Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Burza mózgów

W latach 80-tych jednorazowo Żelaznej Kurtyny nie przekroczyło 100 000 ludzi. Więc to nie jest to samo. Po za tym my etnicznie i kulturowo nie różnimy się od innych europejczyków. Wszelkie obawy ludzi, którzy sceptycznie są nastawieni, patrzą przez pryzmat takich krajów jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy niektóre kraje skandynawskie. Arabowie z Azji Mniejszej i Afryki mają mentalność zupełnie inną, zupełnie inne nastawienie pod względem kulturowym, nie specjalnie się asymilują, podwyższyli proceder kryminalny, czerpią zbyt wiele z budżetu socjalnego. Szwajcarzy się pokusili o takie badania i gdzieś statystyki krążą po sieci.
Sądzę, że ludzie nie mają problemu by pomóc uchodźcom, rodzino, którzy tego potrzebują, ale obecnie chyba w 80% mamy do czynienia z napływem głównie mężczyzn w wieku 20-40 lat, którzy wykorzystali okienko i przybyli tu zarobkowo. Odmówili legitymacji, nie mają dokumentów, odmówili identyfikacji, nie dali odcisków palców, wedle prawa naszego, znaleźli się nielegalnie na terenie Unii Europejskiej. Zarzucają brak empatii władzom, ale sami też nie dają argumentów w swoim zachowaniu by wzbudzić żal i współczucie. Na wyspach greckich ludność miejscowa boi się wyjść na ulicę, bo przybysze organizują rozruby.

Nie popieram Orbana, ale rozumiem jego stanowisko. na jego miejscu też bym nie wiedział do końca co zrobić, jednocześnie zobowiązany obroną strefy Schengen jako Węgry - państwo graniczące strefy, a z drugiej strony jak sobie poradzić z taką ilością przybyszów, na których nikt z władz UE nie przygotował. Na jego miejscu też bym się wkurzył na widok destabilizowanego kraju ludźmi znikąd, którzy nagle przekraczają masowo granice kraju.

Niektórym ludziom tak się wydaję, że taka pomoc powinna być oczywista, na dłuższą metę nikt nie zastanawia się nad konsekwencjami takiej sytuacji, tylko bezrefleksyjnie wpuszczać wszystkich, którzy uznają UE za Eden. Ci sami ludzie podejrzewam, że na propozycję by przyjęli uchodźce pod swój dach już tak hurraoptymistyczni nie będą na ten fakt.

Problem Syrii trzeba rozwiązać u źródła, czyli tam. Ale wiem, że nasi politycy i Obama dali prawdopodobnie, mówiąc kolokwialnie... dupy. Rozgrywkę polityczną w Syrii wygrał Putin, któremu na rękę jest co się dzieje obecnie w UE, sprzyja Asadowi, sam do Rosji uchodźców nie zaprosi, niech się jego zdaniem panoszą w Unii.

Otworzyliśmy nieświadomie "puszkę Pandory" moim zdaniem, Europa jaką znamy się kończy niestety, zmieniają się nasze wartości, okazuje się, że sceptycyzm jest równoznaczny z ksenofiobią i faszyzmem - na co ja się nie zgadzam.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Burza mózgów

To o czym piszesz i to co się dzieje od wielu wielu lat to jest jakiś test na człowieczeństwo. Zapewne coś w tym jest, tylko pod koniec 20 wieku coraz trudniej wychodzi nam odróżnianie dobra od zła. Chyba kiedyś było łatwiej.

Zupełnie przypadkiem kilka dni temu obejrzałem, nie cały niestety, film "Syriana" - zrobiony 10 lat temu na podstawie książki byłego agenta CIA, wydanej tuż przed wojną w Iraku. Film pomaga trochę zrozumieć ten burdel na Bliskim Wschodzie i to faktycznie jest system naczyń połączonych, w których płynie... ropa. Nieco bardziej ogarniętym arabom pozwala się bogacić na ropie, budują ogromne miasta i drapacze chmur na pustyni, mundurowe służby mają na wyposażeniu super auta, bogactwo się leje niemalże jak ropa w złożach. Ale owi arabowie chyba wprost proporcjonalnie do zarobków i inwestycji nie budują infrastruktury i gospodarki swoich krajów, a jak ropa się skończy to prawdopodobnie cofną się do 12 wieku - taka jest konkluzja tego filmu. I nikomu, w szczególności USA, nie zależy na tym by te kraje jakoś znacząco się rozwinęły do poziomu krajów pierwszego świata. A Afganistan czy Irak to tylko próba zapanowania nad chaosem i w miarę możliwości ochrona surowców - przynajmniej tak to wygląda. Przy tym oczywiście "kilka" rzeczy wymknęło się z pod kontroli np. ISIS.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.09.15 o godzinie 13:09

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Burza mózgów

Sławek D.:
To my jako społeczeństwo musimy znaleźć takie rozwiązanie które nie krzywdzi innych co przy prowadzonej obecnie marketingowej kampanii mediów wcale nie ułatwia zadania. Jaki jest zatem cel takich działań wg. Ciebie?
Od razu zaznaczam, że to moje spekulacje, można się nie zgodzić, ale uważam, że ktoś po prostu spaprał coś i próbuje to zrekompensować, niekoniecznie pytając o zdanie społeczeństwo krajów w UE.

Jakoś kilka tygodni temu doszedłem do wyciągnięcia być może śmiałych wniosków, że Zachód chce po prostu "sprzedać" Syrię Rosji na korzyść "odstosunkowania" się od Ukrainy. Jak wiadomo Putin wygrywa potyczki dyplomatyczne w sprawie Syrii i jedynym wspólnym mianownikiem celów zarówno Putina jak i Obamy jest likwidacja problemu państwa ISIS. I to są jedynie wspólne elementy, natomiast forma, współpraca, typowy "Know How" oraz sojusze, pomysł na rozwiązanie tego problemu są zupełnie inne. Obama chce odsunięcia Bassar'a al-Asad'a, Putin zupełnie przeciwnie, utrzymania jego rządów w tym kraju. Turcy chętnie się włączą, ale chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i rozprawić się z Kurdami, Iran też ma coś do Syrii przy czym nie wiadomo jakie są ich intencje. Pytanie gdzie ci uchodźcy, emigranci, uciekinierzy jakkolwiek nazwiemy ludzi uciekających z Syrii w tym całym zamieszaniu? Otóż za niepowodzenia polityczne i dyplomatyczne naszych socjaldemokratów w Europie i polityków w USA, którzy nie poradzili sobie z konkurencyjnym "harcerzem demokracji" - mówię oczywiście o Putinie, chcą ofiarować takie zadośćuczynienie. Dlatego żeby zachować twarz otworzyli "okienko" wszystkim potencjalnym ofiarom ISIS, Asada i Putina, który zaraz ma się zaangażować bardziej w sprawę Syrii i prawdopodobnie poprzeć Asada, niech się schronią w Europie, dano im nadzieję, że tu będzie praca, pieniądze, możliwości i ogólnie powietrze w Europie pachnie malinową Mambą. Obawiam się, że mało to ma wspólnego z typowym miłosierdziem, na które się tak chętnie pseudo liberałowie powołują, sami nie rozumiejąc tego pojęcia.

Tak się stało, Putin podjął konkretne kroki dalej, od czwartku słyszymy, że Rosja prowadzi działania militarne na terenie Syrii, gdzie ofiarami są również opozycjoniści Asada - przynajmniej tak twierdzi Mossad i CIA. Dodatkowo w tym "okienku" dla uchodźców chcą uczestniczyć nie tylko potencjalne ofiary ISIS, te siły, które ich bombardują, ale również obywatele krajów ogarniętych skutkami tej "wiosny ludów" w Północnej Afryce w 2011 roku oraz innych krajów arabskich, w których jest ciągle chaos i niestety z inicjatywy USA, które pewnie już nie ma pomysłu jak rozwiązać tamtejsze problemy, a nowe ciągle narastają.

W Syrii jak i na Ukrainie mamy praktycznie wojnę amerykańsko-rosyjską, oba te kraje to po prostu narzędzia do prowadzenia wojny wschodu z zachodem o styl życia i prawo, mówiąc brutalnie, wylewania trucizny na umysły ludzkie i lansowania swojego stylu życia. Przy czym, żadna ze stron ze sobą nie walczy bezpośrednio, wykrwawiają się pośrednicy: najemnicy, byli żołnierze i cywile szkoleni, chcący walczyć za swój kraj. Tylko, że w każdym z tych konfliktów są dwie prawdy, dwie strony. Strony popierane przez dwa przeciwstawne bloki militarne, polityczne, dyplomatyczne itd.

Dochodzi jeszcze aspekt ekonomiczny, takie kraje jak np. Szwecja czy Niemcy pokładają nadzieję pozyskania taniej siły roboczej z krajów arabskich i z tej fali imigrantów w Europie. Ludzie tam nie chcą już wykonywać takich zawodów jak np. taksówkarz czy kasjer w supermarkecie. W Polsce to nie przejdzie, bo tu ludzie młodzi z licencjatami na umowach tymczasowych pracują na kasie i kobiety 45+, a na "taryfie" jeżdżą albo znajomi - zmiennicy by sobie dorobić lub ludzie, którzy samozatrudnienie znajdują, bo nie mogą pracować, dorabiają np. do renty, pomijam oczywiście korporacje. Typowy Polak żadnej się roboty nie wstydzi ;).Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.10.15 o godzinie 21:47
Zbigniew Fałek

Zbigniew Fałek Dyrektor Generalny

Temat: Burza mózgów

Sławek D.:
Mamy problem z uchodźcami.

My? Problem to mamy z repatriantami, których rząd ma w głębokim poważaniu.

NIK wyliczyła, że przeprowadzana w dotychczasowym tempie repatriacja (biorąc pod uwagę liczbę osób oczekujących oraz średnią liczbę osób przesiedlanych w danym roku) trwałaby ponad 16 lat!

Wyniki kontroli pokazują, że mierne efekty repatriacji wynikają zarówno z braku skutecznych rozwiązań prawnych, jak i nieefektywnych działań organów administracji publicznej.

https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-repatriacji-i-...

Arabów natomiast mamy przyjować natychmiast, bo Merkel tak chce.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Burza mózgów

Sławek D.:
Pamiętasz może na czym polegała ideologia New Age?
Swego czasu dużo się o tym mówiło, wiele różnych rzeczy przypisywano, jak byłem mały to mnie babcia przestrzegała przed owym niuł ejdżem, ale tak ogólnie to trudno mi jest cokolwiek powiedzieć o tej... doktrynie, ruchowi filozoficznemu (?).

Ale czy ostatnimi czasy przypadkiem nie przypisywano do New Age przepowiedni 2012 roku?

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Burza mózgów

Sławek D.:
Myślę że społeczenstwo nie jest jeszcze przygotowane by poznać jej historyczny ciąg wydarzeń wraz z bohaterami którzy ją tworzą. Czy znajac ją wybrał byś by mieć, czy być?

Znając dotychczasowe przebiegi różnych okresów i "ciężkich" czasów to oczywiście, że być. W czasie kryzysów nadrzędną wartością było zawsze nie tyle co przeżyć zawirowanie, ale uchronić rodzinę i najbliższych, szczególnie tych młodszych, a nawet całe otoczenie. Wręcz "kolektywizować" się, bo to jedyna słuszna droga przetrwania.

Natomiast nadal nie rozumiem co New Age ma wspólnego z nadchodzącymi wydarzeniami i jak się ma do tego przekonywanie do życia w luksusie. Słyszałem natomiast o sytuacji odwrotnej, pokazywali w TV nawet ludzi, którzy przed grudniem 2012 roku pozbywali się swojego majątku i pieniędzy, czekali na koniec. Ciekawe czy czekają dalej w tej "ascezie" czy odzyskali lub dorobili się ponownie.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora



Wyślij zaproszenie do