Wojciech Igor Kopytek

Wojciech Igor Kopytek Psycholog
Skierniewice,
Psycholog,
Psychotraumatolog,
Ter...

Temat: Zelewscy z Żytomierza i okolic pogranicze Wołynia i...

Witam. Moja mama to Małgorzata Anna Zalewska córka Śp. Adama Zalewskiego urodzenegow Żytomierzu w roku 1926 lub 1925. Mój dziadek był synem Macieja Zalewskiego zamordowanego przez NKWD oraz Anny de domo Janiszewskiej secundo voto Beck. Dziadek opowiadał mi, że przed rewolucją bolszewików jego rodzina posiadała hutor. W ich majątku był między innymi młyn, dworek. Mieli też dom w Żytomierzu. Po rewolucji wszytko utracili. Dworek rozebrano, by uzyskać drewno na budowę szkoły. Dziadek miał kilku braci. Jeden Oleg, najmłodszy zginął w wieku około 14 lat rozbrajając pocisk moździeżowy. Kolejny zginął w bitwie pod Moskwą, następny w bitwie pod Sochaczewem. Ostatni w bitwie o Berlin. Dziadek był strzelcem. Walczył jako strzelec w bitwie o Stalingrad, bitwie na Łuku Kurskim oraz bitwie o Berlin. Po wojnie osiadł w Polsce. Jako Polak, częściowo Ormianin miał przerabianie na Ukrainie. Opowiadał mi, że sfałszował papiery i wstąpił do armii, by uniknąć śmierci głodowej. W tamtym czasie Stalin wywołał na Ukrainie Wielki Głód, wielki pomor. Z rodziny dziadka kilka osób zmarło z głodu, a z reszty majątku, kosztowności ograbiło ich NKWD. W tamtym czasie na Ukrainie można było kupić jedzenie tylko za złoto w specjalnych sklepach,jeśli ktoś kupował w tym sklepie więcej niż dwa, do trzech razy, miał w domu wizytę NKWD. Moja prababcia kupowała jedzenie, by niedopuścić do śmierci jej córki, która i tak zmarła z głodu. NKWD zabrało z ich domu wszystko, co mogło mieć jakąkolwiek wartość, tym samym zostawiając ludzi na pewną śmierć Tak, na marginesie dodam, że w tamtym czasie ludzie czekali na śmierć dziecka, gdyż był to jedyny sposób na zdobycie mięsa do jedzenia. Z drugiego małżeństwa prababcia miała jeszcze jednego syna, Wiktor Beck, ten człowiek na szczęście nie walczył, był zbyt młody. Dziadek utrzymywał jeszcze kontakty z bratem. Prababcia zmarła na zapalenie płuc w wieku 97 lat w latach 70. Niestety z rodziną mojego dziadka nie mamy żadnych kontaktów, szkoda. Jeszcze w latach 90. ktoś z tej rodziny dzwonił do nas, ale to było dawno temu. Ciekaw jestem, czy moja rodzina jest odnogą jakiejś rodziny szlacheckiej, i czy może są gdzieś jacyś dalecy krewni. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Wojciech Kopytek