Temat: Oduczanie
Dorota Z.:
Monika M.:
Niektóre wzorce są tak złe, że trzeba się ich kategorycznie pozbyć, bo niczego się nie da na nich zbudować.
Fałszywa opinia. Chociażby fakt, że dany wzorzec umożliwił dozycie człowieka do tego momentu, w ktorym obecnie sie znalazł świadczy, że musiał zawierać jakieś "życiodajne" (pozytywne) elelmenty bądź element. Inna sparwa, że aktualnie człowiek chce zmienić swoją jakość życia, która z jakiś względów zaczęła być dla niego niezadawalająca. Własnie te "życiodajne" fragmenty starego wzorca powinny zostać wykorzystane do zbudownia nowego wzorca. W ten sposób zachowana zostaje tożsamość osoby. W sytuacji kryzysowej jest to bardzo potrzebne a nawet wręcz konieczne do prawidłowego przebiegu procesu "przebudowywania" swojego życia albo jego jakiejś części. :)Dorota Z. edytował(a) ten post dnia 18.06.08 o godzinie 14:48
Nie. A na czym chcesz budować?
Przykład:
[Równie ekstremalny jak Krzysiowy kanibal ;))))]
Zabójca. Człowiek ten morduje i strasznie go to kręci.
Jakaś "życiodajna" siła go doprowadziła do tego.
Nagle zapragnął zmienić swoje życie, chociaż może bardziej to inni tego chcieli bardziej, np Policja.
No ale "życiodajna" siła go prowadziła cały czas...
Więc co można na tym zbudować? Może zrobimy z niego rzeźnika?
Będzie machał nożem i ubijał zwierzęta?
Bo co można zbudować na takim wzorcu?
Nie, trzeba go przebudować radykalnie.
Podobnie fizjoterapia.
Doroto, czy spotkała Cię kiedyś jakaś poważniejsza kontuzja?
Np poważne stłuczenie nogi, biodra etc?
Naturalne jest to, że człowiek, by zredukować ból, przyjmuje taką pozycję, żeby ten ból odczuwać najmniej.
W przypadku długofalowych kontuzji, dochodzi do zwyrodnień w odcinkach narażonych na największe obciążenia. Np skoliozy i kolejne stadia rozwoju patologii, coraz trudniejsze do uleczenia.
Więc wyobraź sobie że przychodzi pacjent do lekarza ze skoliozą,z rotacją żeber, przykurczem, etc. Zaburzenie powstało w wyniku wielu lat nieleczonego urazu, np, uszkodzeniem więzadeł stawu kolanowego co doprowadziło do wykształcenia nowego systemu poruszania się.
Nie chce mi się wymyślać dokładnie genezy tej patologii ;)
Niemniej pacjent zostaje wysłany do fizjoterapeuty. Pacjent wie po co tam idzie. Aby poddać się zabiegowi korekcji swoich odruchów.
Powiedzmy, że problem który przedstawiam nie wymaga interwencji hirurgicznej ;)
Fizjoterapeuta jest w obowiązku poinformować go o wszystkim co tylko pacjent powinien wiedzieć o przebiegu leczenia.
Nie można zbudować niczego na "starych" odruchach, bowiem to tylko wydłuży cały proces, albo uczyni go niemożliwym.
Oczywiste jest to, że terapia trwa stopniowo i nie wykonuję się w ciągu jednej wizyty reaktywacji odruchów sprzed np wypadku. Na wszystko trzeba odpowiedniego czasu.
Jeśli ktoś nie chodzi od urodzenia, a istnieje możliwość skorygowania tego to dlaczego nie?
Bo to wysiłek dla tej osoby?
A czy kręceniem kółkami wózka przez kolejne np 60 lat nie będzie wysiłkiem? Może lepiej pomóc tej osobie stanąć na nogi? Nawet jeśli proces będzie trwać 5 lat rehabilitacji, to czy nie warto?
Naturalnie, ktoś musi chcieć zmian.
To fundamentalne, by chcieć zmienić coś w sobie, w swoim życiu, otoczeniu.