Temat: Jak WYZWOLENI tworzą związki?
>> dokladnie tak:)
mysle bardzo podobnie i chyba to nawet wczesniej napisalam,a jak nie to to mialam na mysli:D
Ciesze sie ze mamy podobne odczucia:)A tu cos na co kiedys sie natknelam:)
„Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydel o bajecznie barwnych piorach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyla mloda kobieta i zakochala się w nim bez pamieci. Serce jej mocno zabilo, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyla, jak z gracja szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosil ja, by mu towarzyszyla i polecieli razem w pelnej harmonii. Kobieta podziwiala, czcila, wielbila ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: „A może on zachce odkryc dalekie krainy, poznac odlegle zakatki swiata?”. I przestraszyla się wlasnych mysli. Przestraszyla się, ze już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudzila się w niej zazdrość, zazdrość o to, ze ptak umie latac.
Poczula się samotna.
„Zastawie na niego pułapkę- pomyślała- Nastepnym razm, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci”.
Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadl do klatki i nie mogl się już z niej wydostac- stal się wiezniem.
Kobieta napawala się jego widokiem. Był przedmiotem jej goracej namiętności, pokazywala go przyjaciolka, które wzdychaly: „Naprawde cudowny!Jaka jestes szczesliwa!”. Jednak z biegiem czasu zaszla w niej zadziwiajaca przemiana: ponieważ ptak stal się jej własnością i nie musiala już go zdobywac, przestal ja interesowac. A on, nie mogąc już latac, z dnia na dzien pogrążał się w coraz większym smutku, piora mu wyblakly, skrzydla opadly- a kobieta zwracala na niego uwage tylko wtedy, kiedy przynosila mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszla do klatki, okazalo się, ze ptak jest martwy. Wpadla w rozpacz i odtad ani na chwile nie przestawala o nim myslec. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzien, kiedy ujrzala go po raz pierwszy, jak szybowal wysoko w oblokach, swobodny i szczesliwy.
Gdyby mogla przyjrzec się sobie samej, zrozumiałaby, ze tym, co tak naprawde wzruszylo ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość swiata, energia jego silnych skrzydel.
Chce pieknego, inspirujacego zwiazku..ale jak na razie zwiazek jest dla mnie podcieciem skrzydel..wiem i wierze ze jestem w stanie stworzyc cudowna relacje z drugim czlowiekiem:)