Temat: Co z tym mięsem?

zgadzam się z Tobą w 100%, dla mnie mięsko to też uziemienie
mam jeszcze inne produkty, które doskonale się sprawdzają w tej roli, ale o tym sza ;)
nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach, więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
wystarczy mi kilka dni na diecie warzywnej o co latem nie trudno i zaczynam odfruwac :) widocznie jestesmy Agnieszko z tej samej gliny ulepione hihi

Mozlwe, w typologii buddyjskiej to sie nazywa charakter elfa, czy jakos tak ;)

Napisz mi koniecznie na priv o tych innych produktach ;) I ciekawa jestem, jaka medytacja Ciebie wprawia w odloty ;) Ja powiem ogolnie, ze przeszlam z jogicznych w kierunku taoistycznych.

Chyba praktykujesz medytacje dluzej niz ja, wiec powiedz nam prosze, czy Ty jedzac mieso i uziemiajac sie w ten sposob rowniez zmieniasz rodzaj albo intensywnosc medytacji?Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 21.06.08 o godzinie 14:44

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:10

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:10
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:
Arleta Z.:
Radek Dobke:
Arleta Z.:
Radek Dobke:
z mojego doświadczenia nie chodzi najczęściej o opanowanie do perfekcji tej czy innej medytacji a o oczyszczanie intencji zarówno do medytacji jak i do życia

no toś teraz książkowo się wypowiedział :)
napisałes o wszystkim i o niczym jednocześnie
jak dla ciebie oczyszczanie intencji jest niczym i tylko teorią książkową to nie dziwne że ci się miesza i uruchamia destrukcja - a potem projektujesz na medytacje że to ona ci coś robi

nie zrozumiałes mnie
pisałam o tym, ze medytacja uziemiająca nie zawsze wystarczy, żeby wrócic do rzeczywistości, co wcześniej sugerowałes
dlatego podałam konkretny przykład
a oczyszczanie intencji to proces, który trwa przez całe życie, także nie ma zastosowania do tej konkretnej rozmowy
ma i oczyszczenie tych konkretnych intencji trwać może dosłownie chwilę do paru dni - chyba że u ciebie kryją się za tym jeszcze inne obciążenia które twojej podświadomości wydają się cenne wtedy popracujesz z tym dłużej
nie twierdzę, że medytacja coś mi złego robi :) gdzieś Ty to wyczytał :)
np. tu: "nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach, więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością"
twierdzisz że medytacja odcina cię od rzeczywistości a ona tego nie jest w stanie zrobić - najczęściej robią to transy płytkiej medytacji

skoro jesteś taki szybki Bill to czemu się jeszcze nie oświeciłeś? :)
z tego co piszesz, w kilka dni powinienes się uwinąc :)

Radku, wpisuję Cię na listę nawiedzonych :)
oczyszczenie swoich intencji żeby medytacja nie szkodziła to zupełnie coś innego niż ostateczne oświecenie

nie no, coś Ty? :) ale skoro praca z oczyszczaniem intencji zajmuje Ci od kilku chwil do kilku dni i nie natrafiasz na blokady podświadomości to serdecznie gratuluję :)
dzieki
z tego co ja zauważyłam oczyszczamy się warstwowo i choc czasem wydaje się nam, że coś przerobiliśmy to za jakiś czas temat powraca i trzeba się ponownie przyjrzec sprawie
tak, tylko jedno nie wyklucza drugiego - oczyszczasz intencje na bieżąco i funkcjonujesz sprawnie w życiu i rozwoju duchowym jednocześnie
no ale to moje spotrzeżenia, w końcu jem mięso i mam płytkie stany medytacji,
zgadza się
więc może nie powinnam wypowiadac się publicznie :)
za daleko wysunięte wnioski - ale pokora lepsza od cynizmu
idę puszczac wianki na Wiśle
pozdrawiam

Iza
na razie nie czuję żeby mnie ta dyskusja zjadała ;) jak poczuję że to tylko szarpanina to sobie odpuszczę - chociaż już znalazłem się w szufladce nawiedzonych ;p

Temat: Co z tym mięsem?

nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach,
medytacja to nie bujanie w obłokach
więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
właśnie nic tak jak medytacja nie daje lepszego kontaktu z rzeczywistością
wystarczy mi kilka dni na diecie warzywnej o co latem nie trudno i zaczynam odfruwac :) widocznie jestesmy Agnieszko z tej samej gliny ulepione hihi
myślę że jest to naturalny etap w rozwoju duchowym u wielu osób

Mozliwe, ze to naturalny etap, moze kiedys nie bede potrzebowala miesa, mam nadzieje z powodow ideolo.
Natomiast z moich spostrzezen wynika, ze naprawde niewiele jest osob, ktore zajmuja sie na powaznie medytacja, sa zarazem wegetarianami i jenoczesnie np. maja rodziny i wypelniaja inne ziemskie obowiazki. Te, ktore znam i potrafia to polaczyc (ale nie maja np. dzieci ani zwyklej pracy) sa naprawde zaangazowanymi osobami, mistrzami duchowymi i w ten sposob zarabiaja na zycie. No ale nie kazdy jest od razu mistrzem, prawda? Dostosowanie poziomu energii do duchowosci i zycia troche czasu zajmuje. Widze, ze niektorzy z Was sa na swoich sciezkach po kilkanascie lat.
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Agnieszka G.:
nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach,
medytacja to nie bujanie w obłokach
więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
właśnie nic tak jak medytacja nie daje lepszego kontaktu z rzeczywistością
wystarczy mi kilka dni na diecie warzywnej o co latem nie trudno i zaczynam odfruwac :) widocznie jestesmy Agnieszko z tej samej gliny ulepione hihi
myślę że jest to naturalny etap w rozwoju duchowym u wielu osób

Mozliwe, ze to naturalny etap, moze kiedys nie bede potrzebowala miesa, mam nadzieje z powodow ideolo.
Natomiast z moich spostrzezen wynika, ze naprawde niewiele jest osob, ktore zajmuja sie na powaznie medytacja, sa zarazem wegetarianami i jenoczesnie np. maja rodziny i wypelniaja inne ziemskie obowiazki. Te, ktore znam i potrafia to polaczyc (ale nie maja np. dzieci ani zwyklej pracy) sa naprawde zaangazowanymi osobami, mistrzami duchowymi i w ten sposob zarabiaja na zycie. No ale nie kazdy jest od razu mistrzem, prawda? Dostosowanie poziomu energii do duchowosci i zycia troche czasu zajmuje. Widze, ze niektorzy z Was sa na swoich sciezkach po kilkanascie lat.
cały czas jeszcze pracuję nad godzeniem rozwoju duchowego z egzystencją i faktycznie trochę czasu musiało upłynąć zanim osiągnąłem to co mam teraz: intensywny rozwój duchowy (który nie jest moim głównym źródłem dochodów), wspaniała żona i 9 letnia córka
Mariusz Górczyński

Mariusz Górczyński Wierzę w cuda :)

Temat: Co z tym mięsem?

Aniu P-G.
Pracowałem w fabryce około roku, w tym podczas zimy.
To była ciężka praca fizyczna.
Żeby było zabawniej wtedy i później przyszło mi mieszkać w domu bez ogrzewania ;)
Mięsa nie jadłem, przeżyłem.

Co do % zanieczyszczeń. Z moich informacji wynika, że większość zanieczyszczeń to w większości zanieczyszczenia wynikające z pracy fabryk.
% zanieczyszczeń z emisji spalin, żeby nie skłamać, to bodajże 8% całości, ale sprawdzę dokładnie w źródłach.
Cała afera wokół dziury ozonowej, to polityka. Podobnie jak rzekome wyczerpywanie się złóż paliw.

Wiem, że w lasach niekiedy konieczne jest wybijanie zwierząt w przypadku gdy istnieje zbyt duże nagromadzenie gatunku na danym obszarze. Znam cele i konsekwencje takich praktyk.
Nie jest ona prowadzona po to by zabijać, ale po to by ochraniać inne gatunki. Kiedyś to nie było konieczne bo gdy np było za dużo wilków, inne zwierzęta mogły zmienić swój obszar zamieszkania albo wilki mogły zmienić swój obszar łowny.
Obecnie istnieją ograniczenia terenowe, lasy są bardziej ograniczone. Więc rozrost 1 gatunku może się skończyć śmiercią innego.

Arleto
Niektóre intencje uzdrawia się bardzo szybko.
Sam niektóre uzdrowiłem w ciągu doby, innego w ciągu kilku dni, nad innymi jeszcze pracuje.
I tu nie chodzi o stopień trudności czy powiązanie z wzorcami, ale o uzmysłowienie sobie problemu, zrozumieniu go i zdolność z rezygnacji z niego z chęcią aby zamienić go na coś pozytywnego.

Agnieszko
Zrobiłaś to, co wg Ciebie było najlepsze dla danej chwili.
Ale to nie oznacza, że to było pozytywne.
Nie, nie oceniam tego. Ale wiem że można było inaczej.
Opowiem Ci coś.
Kiedyś miałem dziewczynę. Była ona znacznie niżej ode mnie energetycznie. Ja więc żeby obniżyć sobie wibracje, paliłem papierosy. To było bardzo naiwne i znalazłem sobie usprawiedliwienie dla mojego palenie.
A najwłaściwsze było w tym wszystkim - zmienić partnerkę.
Bo nikogo nie można do niczego zmusić a poświęcanie się i dorabianie do tego ideałów i filozofii to największy rodzaj głupoty. Czysta hipokryzja.

Temat: Co z tym mięsem?

Według mnie, człowiek powinien jeść to, na co ma ochotę. Jak ma ochotę raz w tygodniu zjeść krwistego steka, to znaczy, że jego organizm się tego domaga. Jest możliwe bycie wegetarianinem i bycie zdrowym, ale trzeba też potrafić być wegetarininem, wiedziec czym zastąpić mięso, co wcale nie jest łatwe dla przeciętnego człowieka, można sobie wręcz zrobić krzywdę. Nie mówiąc już o diecie wegańskiej...
Nie wierzę że wegetarianie mają niby wiecej energii. Myślę, że jest to energia neofitów. Robią po prostu coś nowegp/innego o to ich ekscytuje.

Ciekawe, ze większość wegetarian to ludzie żyjący w miastach, ludzie na wsiach, nie zastanawiali się nigdy, że moze być w tym coś złego. Ja np też się boję glisd po deszczu,wręcz umarłabym jakbym miała taką glisdę dotknąć, co nie oznacza, że taka glisda jest zła i nienaturalna, oznacza to że to ja nie miałam kontaktu z naturą, tak jak wegetarianie nie mieli nigdy doczynienia z ubojem i jak po raz pierwszy się dowiadują czegoś o tym są przerażeni.

Jeśli chodzi o tą teorię z wibracjami i że te wibracje niby wpływają na nasze emocje, to jest w ogóle niczym nieuzasadniona. Poproszę o jakieś badania naukowe potwierdzające tą teorię.

Osobiście staram się jesc mieso tylko wtedy kiedy mam ochotę, jakieś 2 dni w tygodniu. Nic w nadmiarze nie jest zdrowe, ani mięso ani jajka ani chleb.
Zgadzam się , że jedzenie mięsa non-stop, rano wędlina, obiad kotlet, kolacja wędlina nie jest zbyt naturalne i że masowa produkcja mięsa to ogromny problem, jeśli chodzi o emisję dwutlenku węgla i że ludzie powinni ograniczyć jedzenie mięsa.
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Co z tym mięsem?

Ewka Kira C.:
Darek Świerk:

Generalnie z obserwacji wiem, że ludzie jedzący mieso sa bardziej agresywni niż wegetarianie. Ale może ktos ma inne doświadczenia niż moje :)

No w sumie ja mam inne. Nieszczególnie często widzę mięsożerców opierdzielających wegetarian, za to non stop natykam się na wegetarian wyzywających mięsożerców od różnych takich nieładnych.
Może to i nie to samo co dać w mordę, ale agresja jest agresja.

czy jest to agresja? to zalezy od punktu widzenia.

czy zwracanie Niemcom w czasie wojny uwagi na istnienie obozów koncentracyjnych było aktem agresji wobec nich czy przyzwoitości?

Temat: Co z tym mięsem?


czy jest to agresja? to zalezy od punktu widzenia.

czy zwracanie Niemcom w czasie wojny uwagi na istnienie obozów koncentracyjnych było aktem agresji wobec nich czy przyzwoitości?

OK :)) Nie wiem czy śmiać się czy płakać -- uwielbiam martyrologie...

Generalnie to podoba mi się hasło "nie ma tolerancji, dla nietolerancji"
Zwykle to znaczy: "To my jesteśmy super, wiec jeśli nie myślisz tak jak my, to nie masz prawda do własnych poglądów"

Temat: Co z tym mięsem?

Nie wiem na jakiej zasadzie to dziala, ale wiekszosc wegan, czy wegetarian, ktorych poznalam, mialo wiekszy szacunek i wspolczucie do zwierzat niz do drugiego czlowieka.

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:09
Dorota Z.

Dorota Z. staram się być

Temat: Co z tym mięsem?

Mariusz Górczyński:
Niewiele to wniesie do dyskusji, ale to taka ciekawostka.

"Ciekawostką" to są Twoje niektóre poglądy ;)))

P.S.
Proszę mówić do mnie "Dorota" a nie "Dorotka". Dziękuję :)
Grzegorz Jasiński

Grzegorz Jasiński ADMINISTRATOR IT

Temat: Co z tym mięsem?

Dorota Z.:
"Ciekawostką" to są Twoje niektóre poglądy ;)))

Mi sie BARDZO podobaja, daja wiele inspiracji, oraz pozwalaja czytac miedzy wierszami..
P.S.
Proszę mówić do mnie "Dorota" a nie "Dorotka". Dziękuję :)

A jakie to ma znaczenie?
Czy dzieki tym zaleznoscia czujesz sie lepiej albo gorzej?
Mariusz Górczyński

Mariusz Górczyński Wierzę w cuda :)

Temat: Co z tym mięsem?

Grzesiu :)
Są 3 opcje:
a) Dorota albo jest jeszcze bardzo młoda, i zdrobnienie jej imienia jej uwłacza.
b) Miała trudne dzieciństwo, więc to nie nasza spawa i nie ma tematu.
c) Unika zdrobnień z uwagi na pełniona funkcję społeczną, przecież na takim stanowisku nie przystoi jak się mówi do Pani Doroty inaczej...

Grzesiu, czuje bezsens tego co napisałem powyżej. Nie wiem? Łapie się na manipulacje? ;) Może Pani Dorota oczekiwała że zareaguje?

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

Mariusz Górczyński:
Grzesiu :)
Są 3 opcje:
a) Dorota albo jest jeszcze bardzo młoda, i zdrobnienie jej imienia jej uwłacza.
b) Miała trudne dzieciństwo, więc to nie nasza spawa i nie ma tematu.
c) Unika zdrobnień z uwagi na pełniona funkcję społeczną, przecież na takim stanowisku nie przystoi jak się mówi do Pani Doroty inaczej...

Jest też czwarta opcja: zdrabnianie imienia to pewnego rodzaju spoufalanie się, którego nie każdy od każdego sobie życzy :P

Temat: Co z tym mięsem?

Ewciu... ;]

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

Joanna K.:
Ewciu... ;]

Ty możesz ;)

Temat: Co z tym mięsem?

Ewka Kira C.:
Joanna K.:
Ewciu... ;]

Ty możesz ;)
Ba! To zaszczyt! Mów mi Asiu ;]
Grzegorz Jasiński

Grzegorz Jasiński ADMINISTRATOR IT

Temat: Co z tym mięsem?

Mysle ze razem potrzebowaliscie pewnych emocji, czesto tez podswiadomosc nasowa nam pewne zachowania - sytulacje lub konteksty, zebysmy przelozyli te rozwiazania na inne obszary zycia.

Czasami tak sie dzieje kiedy rozne sprzeczne przekonania nachodza na siebie i czujesz sie wtedy niespokojny, wytwarza sie pewien kontekst w ktorym bierzesz udzial, pojawia sie rozwiazanie, osiagasz spokoj.. pytanie na jak dlugo?

Dzis rozmawialem z osoba ktora jakis czas byla w klasztorze chyba buddyjskim jakis rok i powiedziala ze kiedy stawiasz sobie rozne pytania, budza i pojawiaja sie watpliwosci.. to oznaka wysokiej inteligencji.

Następna dyskusja:

Co mnie powstrzymuje przed ...




Wyślij zaproszenie do