Temat: Co z tym mięsem?

Witam!żeby było jasne jestem mięsożercą i nie jadam mięsa dla walorów smakowych...tylko z biologicznej potrzeny mojego organizmu.Oprócz miesa jadam rózne rosliny też z potrzeby mojego organizmu.
Dyskutancji zapominaja o jednym o równowadze pomiędzy swiatem roślinnym a zwierzęcym.
Gdyby człowiek nie zabijał zwierząt dla potrzeb bytowych te nie mając naturalnych wrogów zwierzęta- zjadłby wybrane gatunki roslin i tyle.
Zostałby zakłócony łańcuch pokarmowy w przyrodzie.
Oczywiście nie mam tu na mysli zwierząt hodowlanych ,ponieważ te są hodowale wyłącznie w celach konsumpcyjnych, by człowiek mógł się rozmnażać i osiągnąc tak liczebna populacje. Gdyby nie hodowane przez ludzi zwierzęta nie byłoby mnie czy Ciebie.
Natomiast co do efektu cieplarnianego to nie jest on wynikiem hodowli zwierząt tylko w 80% wynika ze spalania paliw kopalnianych.( jestem świeżo po sekwestracji dwutlenktu węgla) czyli po nieodpowiedzialnej gospodarce człowieka. Bardziej dla przyrody - natury jest niebezpiecznie ,że jeździmy samochodami ,korzystamy z tworzyw sztucznych czy chcemy mieć ciepło w zimie w każdym pokoju.
Zyjemy w takiej strefie klimatycznej( choć ostatnio sie ociepla) ,ze w zimie przy 20 stopniach minus spróbujcie pociągnąc miesiąc czasu bez tłuszczu zwierzęcego wykonując pracę fizyczną.Kraje skandynawskie ratują sie tłuszczem z ryb.
Wszystko jest dobrze jak człowiek zjada zwierzęta i rośliny z potrzeb fizjologicznych ,a nie dla wybrednego podniebienia.
Czy uważacie że rosliny nie czują? Dobry ogrodnik wie ,ze rosliny odczuwają otaczający je świat. Dlaczego ludzie przemawiają do roślin? Ja wbrew opiniom i literaturze posadziłam wyhodowany z kasztana kasztan jadalny na swojej działce. Przez 5 lat cztery drzewka walczyły o przetrwanie zwłaszcza w zimie. Pomagałam im jak mogłam. Ratowałam i zachęcałam do wzrostu ,gdy kompletnie przemarzały. Wczoraj zauważyłam ,że jedno z nich kwitnie.:-))) Choć literatura podaje ,że pominno dopiero po 10 latach. I prosze - czy rosliny nie odczuwają? Nie dzielmy ludzi ze względu na to co jedzą tylko ze względu na to kim są.

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

Aga, a to nie jest tak, że przy okazji przystopowałas też z medytacją czy inną praktyką?
:)

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:12

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

Kilka cytatów dla Ciebie.... warto, żebyś trochę głębiej zozpoznała temat, bo Twoja wypowiedź jest po prostu NIEPRAWDZIWA :)
Anna Pul-Górniak:
Witam!żeby było jasne jestem mięsożercą i nie jadam mięsa dla walorów smakowych...tylko z biologicznej potrzeny mojego organizmu.Oprócz miesa jadam rózne rosliny też z potrzeby mojego organizmu.
Już w XIX wieku niemiecki uczony Rudol Virchow odkrył, że po zjedzeniu mięsa następuje gwałtowny wzrost ilości białych ciałek we krwi zwany leukocytozą. Reakcja taka nie występuje po zjedzeniu potraw bezmięsnych. Dziś wiadomo, ze wzrost liczby leukocytów jest reakcją obronną organizmu - mobilizowaniem się organizmu do obrony przed zagrożeniem. Ten sam mechanizm jest uruchamiany w razie infekcji. Organizm, chcąc odciąć wnikanie obcego białka w jelitach powoduje nadmierne wydzielanie się śluzu w przewodzie pokarmowym, co upośledza jakby przy okazji wchłanianie innych składników odżywczych.
Mięso, mimo że zawiera wartościowe białko zwierzęce, jako pokarm jest niekorzystne z wielu względów. Przede wszystkim wprowadza duże ilości związków purynowych, silnie zakwasza organizm i potęguje gnicie jelitowe, którego toksyczne produkty zatruwają ustrój.
W procesach tych szczególną rolę odgrywają takie toksyczne związki jak skatol, indol, fenol, krezol oraz aminy z aminokwasów zasadowych lub cyklicznych (kadaweryna, putrescyna, fenyloetyloamina, tyramina, tryptamina) — związki te działają toksycznie na system kapilarów i układ nerwowy, podnoszą ciśnienie krwi i zwężają tętnice wieńcowe.
Dyskutancji zapominaja o jednym o równowadze pomiędzy swiatem
roślinnym a zwierzęcym.
Gdyby człowiek nie zabijał zwierząt dla potrzeb bytowych te nie
mając naturalnych wrogów zwierzęta- zjadłby wybrane gatunki roslin i tyle.
Zostałby zakłócony łańcuch pokarmowy w przyrodzie.
Oczywiście nie mam tu na mysli zwierząt hodowlanych ,ponieważ
te są hodowale wyłącznie w celach konsumpcyjnych, by człowiek
mógł się rozmnażać i osiągnąc tak liczebna populacje. Gdyby nie hodowane przez ludzi zwierzęta nie byłoby mnie czy Ciebie.
Na świecie żyje obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Istnieje bardzo ścisły związek między głodem [na świecie] a jedzeniem mięsa. Mięso jest najmniej ekonomicznym i efektywnym pokarmem ze wszystkich możliwych.
Aby wy­produkować 1 kg protein zwierzęcych potrzebne są nakłady 20 razy większe niż na produkcję 1 kg protein roślin­nych. Tylko 10% kalorii i protein, którymi karmimy zwierzęta, odzyskujemy w postaci protein w mięsie.
Po drodze znika zatem 90% energii i masy! Wykarmienie wielkich ilości zwie­rząt rzeźnych jest nieprawdopodobnym marnotrawstwem zasobów naturalnych Ziemi.
Natomiast co do efektu cieplarnianego to nie jest on wynikiem
hodowli zwierząt tylko w 80% wynika ze spalania paliw kopalnianych.( jestem świeżo po sekwestracji dwutlenktu węgla)
czyli po nieodpowiedzialnej gospodarce człowieka.
Każda kaloria białka mięsa wołowego, uzyskanego w hodowli, wymaga zużycia 78 ka­lorii z paliw kopalnych. Zboże i fasola są pod tym względem 22 do 40 razy tańsze. (M. i D. Pi­mentel 1979).
Zyjemy w takiej strefie klimatycznej( choć ostatnio sie ociepla)
,ze w zimie przy 20 stopniach minus spróbujcie pociągnąc miesiąc czasu bez tłuszczu zwierzęcego wykonując pracę fizyczną.
Ciekawe... to znaczy, że ja już powinnam nie żyć... Zobacz - 16 zim przy minus 20 stopniach, bez grama tłuszczu zwierzęcego, wykonując ciężką pracę fizyczną - codzienny, 3 godzinny trening Kung Fu, gdzie pot leje się po prostu strugami... Dziwne...
Nie dzielmy ludzi ze względu na to co jedzą tylko ze względu na to kim są.
Ważne, żeby byli mądrzy :)

Kilka ciekawych informacji znajdziesz też tutaj:
http://harmonica.w.interia.pl/7swiadomi_wege_zdrowie.htm

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:12
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Agnieszka G.:
Byl moment, ze nie jadlam miesa, czulam sie lepiej fizycznie, lzej, mialam mnostwo energii, bralam dodatki zywieniowe, wiec wyniki ok, wibracje bardzo mi sie podniosly, organizm oczyscil, czakry rowniez ;) i... okazuje sie, ze w moim przypadku za bardzo.

Mieso, dzieki swoim niskim energiom uziemia. Moja sciezka duchowa jest na obecnym etapie w jakims stopniu Karma Joga ;) i po prostu musze byc blizej ziemi, zeby realizowac pewne zadania.
Nie wiem, moze popelnilam jakis blad, moze nie jestem gotowa do takiego podwyzszenia wibracji ;) ciekawa jestem Waszych komentarzy, fakt, ze oprocz wege byl to moment kiedy intensywnie medytowalam i pracowalam nad swoja energetyka (blagam, nie kazcie mi tlumaczyc, co to jest ;) i przebywalam sporo z "energetycznymi" osobami, wiec pewnie nie chodzilo tylko o brak miesa w diecie, tylko o polaczenie tego wszystkiego, faktem jest, ze nie bylam w stanie funkcjonowac na planach ziemskich :)

Wytlumacz czlowieku bliskim, ze sie aktualnie rozwijasz wewnetrznie i nie planujesz w tym tygodniu zawiesc dziecka do przedszkola, sprzatnac ani ugotowac obiadu, o pracy nie wspominajac ;) a zakupy robisz 5 godzin, bo usmiechasz sie z miloscia do puszek z kukurydza w supermarkecie.
Wrocilam do miesa i poprawilo sie moje uziemienie.

Wiec teraz jem mieso kiedy czuje potrzebe, latem spada prawie do zera, zima jest nieco wieksza.Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 21.06.08 o godzinie 02:11

zgadzam się z Tobą w 100%, dla mnie mięsko to też uziemienie
mam jeszcze inne produkty, które doskonale się sprawdzają w tej roli, ale o tym sza ;)
jest też coś takiego jak medytacja ugruntowująca/uziemiająca
nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach,
medytacja to nie bujanie w obłokach
więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
właśnie nic tak jak medytacja nie daje lepszego kontaktu z rzeczywistością
wystarczy mi kilka dni na diecie warzywnej o co latem nie trudno i zaczynam odfruwac :) widocznie jestesmy Agnieszko z tej samej gliny ulepione hihi
myślę że jest to naturalny etap w rozwoju duchowym u wielu osób
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:
Arleta Z.:
Radku, owoc na pewno smakuje lepiej niż wiór z mięsa :)
To niezaprzeczalny fakt.
Problem jest jednak w czymś innym.
Wegetarianie czują się lepsi, bo nie jedzą zwierzątek, które mają prawo czuc i życ. Często ich postawa i wypowiedzi są tak nieprzyjemne, że Ci co jedzą mięso odbierają je tak, jakby nie mieli prawa czuc i życ...bo są ludźmi gorszej kategorii.
piszesz jakby to tyczyło wszystkich którzy nie jedzą mięsa - czy tak naprawdę uważasz?
bo ja równie dużo zatwardziałych i złośliwych mięsożerców spotykałem ale im przebaczam bo są tak samo zagubieni jak ci którzy szydzą i walczą z jedzącymi mięso

nie, nie uważam, że wszyscy
odnoszę się do wypowiedzi z tego wątku :)
po prostu nie lubię nawiedzonych osób...
więc inaczej: napisałaś jakby to tyczyło wszystkich nie jedzących mięsa, którzy wypowiadają się w tym wątku

dookreślaj swoje wypowiedzi, chyba że uważasz że wszyscy wypowiadający się w tym wątku niejedzący mięsa są nawiedzeni

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:12
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:

jest też coś takiego jak medytacja ugruntowująca/uziemiająca
Radku, znam ją
byłam ostatnio na kilkudniowych bardzo intensywnych warsztatach, mozna powiedziec, że medytowałam przez cały czas choc w różny sposób
zakończyliśmy medytacją uziemiąjącą w lesie
wracając do domu, na pierwszej ruchliwej ulicy prawie wpadłam pod samochód, bo go nie widziałam :) zorientowałam się w ostatniej chwili dosłownie
a potem zachowywałam się tak, jakbym pierwszy raz przyjechała do Warszawy, kompletna dezorientacja :)
także nie mów mi o uziemianiu się medytacją, bo trzeba by miec ja najpierw opanowaną do perfekcji, żeby zadziałała w tym przypadku :)

medytacja to nie bujanie w obłokach

oj tak :) zależy jaka i w jakim celu
medytacja medytacji nie równa
więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
właśnie nic tak jak medytacja nie daje lepszego kontaktu z rzeczywistością

powtórzę, medytacja medytacji nie równa
nie można sobie zaplanowac jaki będzie jej przebieg i co nam da, chyba że praktykujemy konkretną wizualizację :) a to coś innego
z mojego doświadczenia nie chodzi najczęściej o opanowanie do perfekcji tej czy innej medytacji a o oczyszczanie intencji zarówno do medytacji jak i do życia

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:11

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:11
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:
Arleta Z.:
Radek Dobke:

jest też coś takiego jak medytacja ugruntowująca/uziemiająca
Radku, znam ją
byłam ostatnio na kilkudniowych bardzo intensywnych warsztatach, mozna powiedziec, że medytowałam przez cały czas choc w różny sposób
zakończyliśmy medytacją uziemiąjącą w lesie
wracając do domu, na pierwszej ruchliwej ulicy prawie wpadłam pod samochód, bo go nie widziałam :) zorientowałam się w ostatniej chwili dosłownie
a potem zachowywałam się tak, jakbym pierwszy raz przyjechała do Warszawy, kompletna dezorientacja :)
także nie mów mi o uziemianiu się medytacją, bo trzeba by miec ja najpierw opanowaną do perfekcji, żeby zadziałała w tym przypadku :)

medytacja to nie bujanie w obłokach

oj tak :) zależy jaka i w jakim celu
medytacja medytacji nie równa
więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością :)
właśnie nic tak jak medytacja nie daje lepszego kontaktu z rzeczywistością

powtórzę, medytacja medytacji nie równa
nie można sobie zaplanowac jaki będzie jej przebieg i co nam da, chyba że praktykujemy konkretną wizualizację :) a to coś innego
z mojego doświadczenia nie chodzi najczęściej o opanowanie do perfekcji tej czy innej medytacji a o oczyszczanie intencji zarówno do medytacji jak i do życia

no toś teraz książkowo się wypowiedział :)
napisałes o wszystkim i o niczym jednocześnie
jak dla ciebie oczyszczanie intencji jest niczym i tylko teorią książkową to nie dziwne że ci się miesza i uruchamia destrukcja - a potem projektujesz na medytacje że to ona ci coś robi

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:11

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

mnie wkurza tworzenie filozofii wokół jedzenia mięsa.
najbardziej mnie wkur.iają ci wegetarianie, którzy nie jedzą mięsa a nooszą skórzane buty i paski i kurtki (są tacy, i najgłośniej mówią, ze nie jedzą mięsa, bo nie zabijają swoich przyjaciół;p)

ktoś chce- to niech je, ktoś nie, to niech nie je. i tyle.
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:
z mojego doświadczenia nie chodzi najczęściej o opanowanie do perfekcji tej czy innej medytacji a o oczyszczanie intencji zarówno do medytacji jak i do życia

no toś teraz książkowo się wypowiedział :)
napisałes o wszystkim i o niczym jednocześnie
jak dla ciebie oczyszczanie intencji jest niczym i tylko teorią książkową to nie dziwne że ci się miesza i uruchamia destrukcja - a potem projektujesz na medytacje że to ona ci coś robi

nie zrozumiałes mnie
pisałam o tym, ze medytacja uziemiająca nie zawsze wystarczy, żeby wrócic do rzeczywistości, co wcześniej sugerowałes
dlatego podałam konkretny przykład
a oczyszczanie intencji to proces, który trwa przez całe życie, także nie ma zastosowania do tej konkretnej rozmowy
ma i oczyszczenie tych konkretnych intencji trwać może dosłownie chwilę do paru dni - chyba że u ciebie kryją się za tym jeszcze inne obciążenia które twojej podświadomości wydają się cenne wtedy popracujesz z tym dłużej
nie twierdzę, że medytacja coś mi złego robi :) gdzieś Ty to wyczytał :)
np. tu: "nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach, więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością"
twierdzisz że medytacja odcina cię od rzeczywistości a ona tego nie jest w stanie zrobić - najczęściej robią to transy płytkiej medytacji

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

.Arleta Z. edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 22:10

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

no comments....
szkoda czasu i energii Radek :)
Radek Dobke

Radek Dobke Mandala - Rozwój
Duchowy

Temat: Co z tym mięsem?

Arleta Z.:
Radek Dobke:
Arleta Z.:
Radek Dobke:
z mojego doświadczenia nie chodzi najczęściej o opanowanie do perfekcji tej czy innej medytacji a o oczyszczanie intencji zarówno do medytacji jak i do życia

no toś teraz książkowo się wypowiedział :)
napisałes o wszystkim i o niczym jednocześnie
jak dla ciebie oczyszczanie intencji jest niczym i tylko teorią książkową to nie dziwne że ci się miesza i uruchamia destrukcja - a potem projektujesz na medytacje że to ona ci coś robi

nie zrozumiałes mnie
pisałam o tym, ze medytacja uziemiająca nie zawsze wystarczy, żeby wrócic do rzeczywistości, co wcześniej sugerowałes
dlatego podałam konkretny przykład
a oczyszczanie intencji to proces, który trwa przez całe życie, także nie ma zastosowania do tej konkretnej rozmowy
ma i oczyszczenie tych konkretnych intencji trwać może dosłownie chwilę do paru dni - chyba że u ciebie kryją się za tym jeszcze inne obciążenia które twojej podświadomości wydają się cenne wtedy popracujesz z tym dłużej
nie twierdzę, że medytacja coś mi złego robi :) gdzieś Ty to wyczytał :)
np. tu: "nie żyję dla medytacji i bujania w obłokach, więc musze dbac o kontakt z rzeczywistością"
twierdzisz że medytacja odcina cię od rzeczywistości a ona tego nie jest w stanie zrobić - najczęściej robią to transy płytkiej medytacji

skoro jesteś taki szybki Bill to czemu się jeszcze nie oświeciłeś? :)
z tego co piszesz, w kilka dni powinienes się uwinąc :)

Radku, wpisuję Cię na listę nawiedzonych :)
oczyszczenie swoich intencji żeby medytacja nie szkodziła to zupełnie coś innego niż ostateczne oświecenie

Iza
na razie nie czuję żeby mnie ta dyskusja zjadała ;) jak poczuję że to tylko szarpanina to sobie odpuszczę - chociaż już znalazłem się w szufladce nawiedzonych ;p

konto usunięte

Temat: Co z tym mięsem?

Radek Dobke:
Iza
na razie nie czuję żeby mnie ta dyskusja zjadała ;) jak poczuję że to tylko szarpanina to sobie odpuszczę - chociaż już znalazłem się w szufladce nawiedzonych ;p

No dobra.. ;P
Jak Ci się chce jeszcze, to działaj :)
Mnie się już odechciało :)))
/gadanie ze ślepym o kolorach/Izabela Paletko edytował(a) ten post dnia 21.06.08 o godzinie 14:36

Temat: Co z tym mięsem?

Izabela Paletko:
Aga, a to nie jest tak, że przy okazji przystopowałas też z medytacją czy inną praktyką?
:)

He, he, tak, oczywiscie. To chyba byla tez kwestia rodzaju medytacji, wiec teraz medytuje nieco inaczej i wprowadzilam elementy uziemiajace. Ale mieso pomoglo wtedy od razu ;)

Poniewaz jestem gdzies na poczatku tej drogi, nie zawsze udaje mi sie dobrze uziemic a odleciec prawie zawsze ;) Zreszta slucham sie organizmu, czasem mnie odrzuca od miesa a czasem czuje, ze mam w zoladku ssanie, ktore tylko mieso jest w stanie zaspokoic..
Jak mowi Mantak Chia - "nie jest konieczne aby scisle przestrzegac wegetarianizmu. jesli Twoje cialo czuje sie z tym dobrze to bedzie najlepsze dla ciebie. jesli bedziesz spozywac za duzo miesa, czosnku i cebuli, bedzie cie to pobudzac seksualnie co utrudni praktyke". Czy jakos tak ;)

Następna dyskusja:

Co mnie powstrzymuje przed ...




Wyślij zaproszenie do