Temat: I Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego-Pleszew 2008
Kiedy pisze te słowa jest już po naszym Przeglądzie. Opustoszała i ucichła kinowa sala, rozpłynęła się wystawa fotograficzna, lecz wierzcie mi, że jeszcze dziś rano duch festiwalowy unosił się cichutko po kątach naszego pleszewskiego kina.
Tak moi drodzy, wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Pozostały ciepłe wspomnienia niezwykłej atmosfery, jaka przez tych kilka ostatnich dni zapanowała w kinie, kiedy to ludzie zbierali się po to, by wspólnie obejrzeć filmy, wysłuchać koncertu czy pośmiać z zabawnych wypowiedzi ekranowych postaci, tudzież z zielonego paska w Windowsie - kto był w niedziele wie, o co chodzi: Zaś dookoła aż roiło się od mnóstwa postaci w charakterystycznych spamowych koszulkach. Nad wszystkim czuwali nasi dźwiękowi aniołowie: Norbert Nupa Radomski i Krzysiek Półtorak. Chwała im!
Ogromną popularnością cieszyła się również przygotowana przez nas wystawa fotograficzna, na której można było zobaczyć prace Stanisława Loby, Ilony Djoniziak, Zbigniewa Taciaka, Marka Miaskowskiego, a także członków S.P.A.M.
I Międzynarodowy Przegląd Kina Niezależnego SPAM PLESZEW 2008 rozpoczął się w piątek 19 września. Krótko po godzinie 16.30 na kinową scenę wkroczył Pablo S. i przywitał wszystkich obecnych. Zaraz po tym lampa projektora rozświetliła salę i rozpoczął się pokaz filmów pozakonkursowych. Choć poziom filmów był bardzo zróżnicowany to jednak publiczność okazała się bardzo wdzięczna i honorowała brawami każdy z nich,
co bardzo pomagało w pozbyciu się organizacyjnego stresu, szczególnie dla mnie jako prowadzącego imprezę i w skutek dziwnych zrządzeń losu wybranego do przedstawiania kolejnych obrazów, a także zamieniania w żart naszych drobnych wpadek:
Po zakończeniu pokazów, film ustąpił miejsca muzyce. Na scenie rozstawiła się formacja rockowa Aeschna i Quattro, którzy porwali wszystkich w wir muzyki.
Sobota 20 września była dla nas organizatorów dniem wyjątkowym, pełnym obaw, co do tego jak zostaną przyjęte przez was filmy, które chcieliśmy wam zaprezentować. Tego dnia odbywał się bowiem pokaz filmów niecodziennych, czyli filmów zrealizowanych z udziałem osób niepełnosprawnych, a także dzieci z pleszewskiego domu dziecka. Na szczęście nasze obawy rozwiały się bardzo szybko. Filmy zostały bardzo ciepło przyjęte, co z pewnością było szczególnie cennym doświadczeniem dla obecnych na sali młodych aktorów występujących w sobotnich pokazach. Było dużo śmiechu, dużo zabawy i ogromne brawa po zakończeniu pokazu "Małego księcia" zrealizowanego przez SPAM, a przygotowanego przez DPS w Broniszewicach.
Tradycyjnie po pokazach filmowych przyszła pora na koncert.
Tego wieczoru zagrała dla nas pleszewska grupa Rocksun z uroczą wokalistką Anną Polowczyk. Zespół został bardzo dobrze przyjęty, co spowodowało, że przeciągaliśmy ich występ ile się dało. A dało się wiele. Zaraz po występie zespół rozdał całe mnóstwo swoich nowych singli sygnowanych autografami. I tak zakończył się drugi dzień imprezy.
Niedziela, ostatni dzień Przeglądu. Wspólnie zauważyliśmy przyjemną prawidłowość: osoby, które zawitały do kina w piątek, zjawiły się również w sobotę i niedzielę. Stopniowo nasza frekwencja rosła, co dla nas, organizatorów było bardzo dobrym sygnałem.
Zgasły światła i rozpoczął się pokaz filmów zakwalifikowanych jako konkursowe. Tego dnia mogliśmy zobaczyć kilka naprawdę ciekawych historii, m.in. "Bal przebierańców" Krzysztofa Szota, "Papieros" Leszka Korusiewicza, "Klej" Przemka Filipowicza, a także dokument "NiM powstanie MiM" Anny Kasperkiewicz. Podczas pokazu nie zabrakło pleszewskiego akcentu filmowego, wyświetlony został obraz "Ostatnia deska ratunku" zrealizowany przez pleszewskie środowisko deskorolkowe. Po burzliwej naradzie jury złożonego z naszych specjalnych festiwalowych gości zwyciężył dokument Ani Kasperkiewicz, a także, co było miłym zaskoczeniem, ukraiński film "Różowe kwiaty".
Na zakończenie Przeglądu, na scenie wystąpiła formacja Red Bridge, która zagrała dla nas niezwykły koncert akustyczny, który dla nas, organizatorów, stanowił przyjemne nawiązanie do kultowych już koncertów unplugged rodem z MTV.
Po koncercie nastąpiła ważna, lecz smutna dla nas chwila zakończenia imprezy. Nasz kolega, Pawcio podziękował ze sceny wszystkim tym, którzy pomagali i współtworzyli nasz S.P.A.M. Przegląd, wspaniałym kapelom, które grały dla nas przez trzy wieczory z rzędu, a na sam koniec podziękował publiczności, czyli tym najważniejszym osobom, bez których to wszystko nie miałoby sensu. Zawiedliśmy się na zainteresowaniu władz miasta naszym Przeglądem, jednak wy daliście nam prawdziwego kopa energii i sprawiliście, że uwierzyliśmy w to, co robimy.
Dla nas organizatorów te trzy dni to był czas nowych, bardzo wartościowych przyjaźni, wspaniałej zabawy, lecz przede wszystkim była to dla nas, młodych ludzi, którzy zrobili wspólnie coś zupełnie nowego, wielka próba. Dziękujemy wszystkim wam za wsparcie, za obecność, oklaski i dobre rady z końca sali, kiedy to na ekranie pojawiał się złowrogi zielony pasek
Sławek D.
P.S. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od śladu buta na kartce papieru...