Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Słuchajcie często mówi się ile fajnego można wynieść będąc wolontariuszem... Ale czy w Waszej działalności zdarzyły się kiedyś jakieś sytuacje złe, negatywne?

Chodzi mi np. o takie przypadki, gdzie współpraca między organizacją się nie układała z różnych przyczyn. Albo organizacja Was wykorzystywała czyli będąc wolontariuszami wykonywaliście prace pracownika etatowego itd.

Zapraszam do dyskusji...

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Gdy bylam jeszcze w liceum, odpowiedzialam na ogloszenie z ngo.pl, bylo to Stowarzyszenie z Katowic. Troche czasu dla nich poswiecilam, troche tlumaczen, kontakty z organizacjami zagranicznymi, wyjazd na kilka dni do Barcelony w celu omowienia zawiazania wspolpracy z inna organizacja... teraz, gdy szukam w Internecie informacji na ich temat, szczeka mi opada. Podobno robili niezle przekrety, lapowki i pokatna wspolpraca z rzadzacymi regionem... szkoda gadac. Ale nie tylko szkoda mi siebie (pol biedy), ale tej organizacji, z ktora chcieli nawiazac wspolprace... naobiecywali, rozpalili nadzieje... za kazdym razem bylam mamiona "Pani Aniu, bedzie teraz duzo pracy, staram sie o dotacje" blabla, a oni chyba nawet nie mieli wpisu do rejestru...

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Witam,

Cieszę się z propozycji tematu. Również mam na swoim koncie niezbyt pozytywne doświadczenie. Nie ukrywam, że zraziło mnie ono do kontynuacji działalności wolontariackiej.

Mianowicie, chciałam swój wolny czas ofiarować pielęgnacji, towarzyszeniu maluszkom, noworodkom w jednym z warszawskich szpitali, ośrodków adopcyjno-opiekuńczych, domów małego dziecka itp. Za pośrednictwem Centrum Wolontariatu zostałam skierowana do konkretnej placówki szpitalnej a w niej do koordynatorki wolontariuszy. Zapowiadało się ok. Pokazała mi oddział i na tym nasz kontakt się urwał. Ja oczywiście przychodziłam w ustalonych dniach, po pracy i w soboty. Jednak za każdym razem trafiałam na nową zmianę personelu, która nic o mnie nie wiedziała. Siostry traktowały mnie z rezerwą. Przyglądały mi się ze zdziwieniem. Nie dawały mi żadnej pracy. Tylko raz miałam szansę nakarmić noworodka. Po około 1 miesiącu, pielęgniarka przełożona stwierdziła, że moje przychodzenie nie ma sensu. To strata czasu. Dzieci jest mało. Siostry same sobie radzą. Przecież nie będę się tylko przyglądać maluszkom leżącym w inkubatorach... Tylko, że moim zdaniem to ja decyduję, w jaki dopuszczalny oczywiście przepisami bezpieczeństwa sposób, chcę towarzyszyć malutkim podopiecznym. Zostałam, więc za jej wskazaniem, skierowana na oddział pediatrii, gdzie były starsze dzieci, 10-16 lat. One zupełnie nie były zainteresowane moimi odwiedzinami. Próbowałam z nimi grać, oglądać telewizję na świetlicy czy rozmawiać. Jednak obawiały się, czy nie jestem z jakiejś placówki kontrolującej. Poza tym większości pacjentów towarzyszyli rodzice. Zatem ja byłam tutaj zupełnie niepotrzebna. A pielęgniarki jeszcze bardziej się zdystansowały. Nie pozwoliły mi nawet zostawiać w szafce swoich drobiazgów, jak kapcie, chustka i identyfikator wolontaiusza, bym nie musiała ich wozić ze sobą do pracy. Po kilku tygodniach zdecydowałam, więc przerwać swoje odwiedziny w tym szpitalu. Napisałam do Centrum Wolontariatu wyjaśnienie. Poprosiłam o kontakt, gdy pojawi się poważna oferta opieki nad maluszkami.
Od tamtej pory minęło już ponad pół roku i cisza.

tak jak wspomniałam na początku, mimo dobrych chęci na starcie, wyrobiłam sobie negatywną opinię o prawdziwym obliczu wolontariatu. Placówka, z którą miałam kontakt, ograniczyła się jedynie do pustych deklaracji otwartości na współpracę z wolontariuszami. a potrzeby moim zdaniem są ogromne. szczególnie na oddziałach dziecięcych, w domach adopcyjno-opiekuńczych, małego dziecka.

to tyle ode mnie. chętnie zapoznam się z innymi trudnymi doświadczeniami.
pozdrawiam

KL

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Oj, zmierzil mnie ten watek...

Anna Dorota Z.:
Internecie informacji na ich temat, szczeka mi opada. Podobno robili niezle
przekrety, lapowki i pokatna wspolpraca z rzadzacymi regionem...

To juz sa ciezkie oskarzenia. Jesli piszesz cos takiego, masz swiadomosc, ze takie przekrety byly i jestes w stanie to udowodnic, to nie wywnetrzaj sie na forum, tylko zglos to do prokuratury. Chyba, ze chcesz kryc to stowarzyszenie, a wtedy lamiesz prawo bo nie informujesz o popelnieniu przestepstwa.

Jesli nie masz dowodow, a jest to tylko twoje odczucie, to jest to z twojej strony pomowienie. Tak czy inaczej nie piszac nazwy tej organizacji w tym momencie oskarzylas wszystkie Stowarzyszenia z Katowic szukajace wolontariuszy przez ngo.pl. Nawet jesli byly jakies nieprawidlowosci w 1 na 100 to w tym momencie 99 niewinnych i dobrze pracujacych organizacji dostalo od ciebie po glowie.
"Pani Aniu, bedzie teraz duzo pracy, staram sie o dotacje" blabla, a oni
chyba nawet nie mieli wpisu do rejestru...

polecam na przyszlosc:
http://bazy.ngo.pl/
http://pdi.cors.gov.pl/KRSSED/Default.aspx
http://opp.ms.gov.pl/

To zawsze mozna sprawdzic. Statut, raporty roczne, wpisy do KRS sa dokumentami publicznymi i kazdy moze sie zapoznac ich trescia. Kazda organizacja musi ci je udostepnic jesli o nie poprosisz.
Katarzyna L.:
Po około 1 miesiącu, pielęgniarka przełożona stwierdziła, że moje przychodzenie nie ma sensu. To strata czasu. Dzieci jest mało.

Ta sytuacje znam z zycia i jest to problem w kazdej organizacji, ktora nie potrafi zarzadzac wolontariuszami. Bardzo czesto spotykana jest w organizacjach podleglych administracji samorzadowej - przedszkola, szkoly, szpitale, instytucje kultury, etc.

Po to, zeby dbac o sytuacje wolontariusza istnieja Centra Wolontariatu. To one musza byc w pierwszej kolejnosci poinformowane o takich sytuacjach, bo jako istytucje moga rozwiazac ten problem, chociazby przez przeszkolenie personelu danej placowki, ale...
Napisałam do Centrum Wolontariatu wyjaśnienie. Poprosiłam o kontakt, gdy pojawi się poważna oferta opieki nad maluszkami.
Od tamtej pory minęło już ponad pół roku i cisza.

..angazowanie wolontariuszy jest DOBROWOLNE i zadna organizacja nie jest do tego zmuszana. Jesli powie NIE to nie mozemy nic z ta sytuacja zrobic. Mozemy ich przekonywac do skutku, ale to moze trwac i trawc...
tak jak wspomniałam na początku, mimo dobrych chęci na starcie, wyrobiłam sobie negatywną opinię o prawdziwym obliczu wolontariatu.

Dla sprostowania, bo nienawidze uogolnien. Z twojej wypowiedzi wynika, ze masz negatywna opinie o swojej placowce, a nie o wolontariacie ogolnie.
Tylko, że moim zdaniem to ja decyduję, w jaki dopuszczalny oczywiście przepisami bezpieczeństwa sposób, chcę towarzyszyć malutkim podopiecznym.

Nie, o tym decyduje twoj koordynator, czyli osoba nadzorujaca twoj wolontariat w danej organizacji. Oczywiscie nie moze ci nic kazac zrobic, bo twoja praca jest dobrowolna, ale jako wolontariusz nie masz prawa wykonywac tych samych czynnosci co personel, wiec...
Tylko raz miałam szansę nakarmić noworodka.

...w tym wypadku doszlo do naruszenia prawa pracy i ustawy, bo to obowiazek pielegniarek.
a potrzeby moim zdaniem są ogromne. szczególnie na oddziałach dziecięcych, w domach adopcyjno-opiekuńczych, małego dziecka.

Skoro sa takie potrzeby jak twierdzisz, to jak myslisz, czemu nie mozesz znalezc tam miejsca? Moim zdaniem masz tylko odczucie. Mozliwe ze jest zapotrzebowanie na pracownikow, a zgodnie z ustawa o Dzialalnosci Pozytku Publicznego i Wolontariacie, wolontariusz nie moze wykonywac tych samych czynnosci, za ktore ktos juz pobiera wynagrozenie. W takiej sytuacji moze byc potrzeba zatrudnienia 30 pielegniarek, ale wziecie 30 wolontariuszy wcale nie rozwiaze problemu danej placowki.
Daniel S.:
organizacja Was wykorzystywała czyli będąc wolontariuszami wykonywaliście prace pracownika etatowego itd.

W takich wypadkach jest to naruszenie Kodeksu Pracy i ustawy o Dzialalnosci Pozytku Publicznego i Wolontariacie. I w takich przypadkach nalezy informowac Panstwowa Inspekcje Pracy, Prokuature lub chociazby Centrum Wolontariatu albo nawet Rzecznika Praw Obywatelskich a nie pisac na forum. Okres przedawnienia takich spraw to bodajrze 3 lata, wiec jak macie dowody, to mozna powalczyc o odszkodowanie.

A na przyszlosc, zastanowcie sie, ile w zaistnialej sytuacji jest waszej winy lub waszych niedopatrzen. Za brak znajomosci prawa, procedur, obowiazkow obywatelskich i brak asertywnosci nie odpowiada zadna organizacja, tylko wy.Karol Krzyczkowski edytował(a) ten post dnia 09.09.07 o godzinie 18:21

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Karol K.:
Oj, zmierzil mnie ten watek...

Anna Dorota Z.:
Internecie informacji na ich temat, szczeka mi opada. Podobno robili niezle
przekrety, lapowki i pokatna wspolpraca z rzadzacymi regionem...

To juz sa ciezkie oskarzenia. Jesli piszesz cos takiego, masz swiadomosc, ze takie przekrety byly i jestes w stanie to udowodnic, to nie wywnetrzaj sie na forum, tylko zglos to do prokuratury. Chyba, ze chcesz kryc to stowarzyszenie, a wtedy lamiesz prawo bo nie informujesz o popelnieniu przestepstwa.

Jesli nie masz dowodow, a jest to tylko twoje odczucie, to jest to z twojej strony pomowienie. Tak czy inaczej nie piszac nazwy tej organizacji w tym momencie oskarzylas wszystkie Stowarzyszenia z Katowic szukajace wolontariuszy przez ngo.pl. Nawet jesli byly jakies nieprawidlowosci w 1 na 100 to w tym momencie 99 niewinnych i dobrze pracujacych organizacji dostalo od ciebie po glowie.

Czy aby nie przesadzasz? Czy jeśli napiszesz gdzies, ze okradl Cie ktos w Bialymstoku to znaczy, ze wszyscy w Bialymstoku kradna i wszystkim mieszkancom sie za to dostanie? Bo tak by wynikalo z Twojego rozumowania.

Nie mam dowodow, ale znalazłam w archiwum Newsweeka artykuł, który pisał o tej sprawie, a dziennikarze TVN zorganizowali prowokacje. W artykule czytamy, iż "prezesa przed prokuratorskimi zarzutami uchroniło tylko to, że nie był funkcjonariuszem publicznym"...

Dodatkowo kilka wypowiedzi tu i ówdzie, co niestety oznacza, ze nie wypada mi sie chwalic wspolpraca z tym Stowarzyszeniem w CV, gdyz najprawdopodobniej przyszly pracodawca zrobi to samo co ja, czyli zgoogluje. Poza tym czas dla nich poswiecony uwazam za stracony, czuje, ze bylam przykrywka dla ich dzialan. Nie mam dowodów, bo nie jestem zaangażowa w żaden samorząd, nie jestem prokuratorem i nie prowadze sledztw dziennikarskich.

Jesli 99 stowarzyszen poczulo, ze dostalo po glowie moja wypowiedzia, to znacyz, ze zapewne maja cos na sumieniu.

Czy byli zarejestrowani? A czy ja mam na kazdym kroku sprawdzac kazda organizacje? Czy to nalezy do zadan wolontariusza? Moja dobra wola jest praca wolontariacka i z gory zakladam, ze osoba, ktora mnie potrzebuje, rowniez dziala w dobrej wierze. Od kontroli sa inne urzedy, ktore maja to w swoich obowiazkach. Nie dosc, ze czlowiek na kazdym kroku musi byc ostrozny to jeszcze, gdy przekazac inny kawalek siebie musi sie rozgladac dookola? Jesli tak jest, to przykro mi, ale w takim razie nie bede juz podejmowac zadnej pracy wolontariackiej

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Czy aby nie przesadzasz? Czy jeśli napiszesz gdzies, ze okradl Cie ktos w Bialymstoku to znaczy, ze wszyscy w Bialymstoku kradna i wszystkim mieszkancom sie za to dostanie? Bo tak by wynikalo z Twojego rozumowania.

Jestem z Kielc i kazdy sie mnie pyta czy mam scyzoryk. To wlasnie tak dzialaja stereotypy.
Poza tym czas dla nich poswiecony uwazam za stracony, czuje, ze bylam przykrywka dla ich dzialan. Nie mam dowodów, bo nie jestem zaangażowa w żaden samorząd, nie jestem prokuratorem i nie prowadze sledztw dziennikarskich.

Ale jestes osoba, ktora w tym momencie wydaje opinie o samym Wolontariacie. Nie obchodzi cie to, ze pewnie poza toba dziala kilka tysiecy osob dla ktorych wolonariat ma sens i ktore sie w ten sposob realizuja, a publicznie, na forum odstraszasz kazda nowa osobe, ktora ta forma dzialania bylaby zainteresowana. Jesli nie chcesz odstraszac, to unikaj generalizacji, ogolnikow i stereotypow.

Nie jest winny wolontariat, winna jest organizacja. Konkretna. A w niej konkretne osoby, brak konkretnych procedur i brak reakcji z twojej strony. Kropka.
Jesli 99 stowarzyszen poczulo, ze dostalo po glowie moja wypowiedzia, to znacyz, ze zapewne maja cos na sumieniu.

To znaczy tyle, ze jak robisz wszystko dobrze i starasz sie, zeby twoja organizacja dzialala sprawnie i bez zarzutu, to zawsze sie znajdzie ktos, kto cie wrzuci do jednego wora z patologiami bo "mu sie tak wydaje" i jeszcze bedzie uwazal, ze zrobil dobrze.
Czy byli zarejestrowani? A czy ja mam na kazdym kroku sprawdzac kazda organizacje? Czy to nalezy do zadan wolontariusza?

Czy jak bierzesz kredyt w banku to wierzysz w reklamy z TV czy czytasz umowe? A moze pytasz sie o zdanie znajomych, ktorzy juz ten kredyt wzieli?
Moja dobra wola jest praca wolontariacka i z gory zakladam, ze osoba, ktora mnie potrzebuje, rowniez dziala w dobrej wierze. Od kontroli sa inne urzedy, ktore maja to w swoich obowiazkach.

Urzad nie jest w stanie kontrolowac wszystkich i wszystkiego caly czas. Nie zyjemy w swiacie Orwella, gdzie "wielki brat patrzy" i widzi wszystko. Urzad nie zareaguje, dopoki sie nie dowie, ze cos nie jest tak jak byc powinno. I w tym jest twoja obywatelska rola, zeby nie narzekac, ale reagowac.
Nie dosc, ze czlowiek na kazdym kroku musi byc ostrozny to jeszcze, gdy przekazac inny kawalek siebie musi sie rozgladac dookola?

Tak, chyba ze jest masochista.

Zgodnie z prawem samochod powinien sie zatrzymac na przejsciu jesli na nie wchodzisz jako pieszy. Uwazasz, ze to zwalnia cie z rozgladania sie czy cos nie nadjezdza? A moze pchasz sie pod kola i ryzykujesz wlasnym zyciem, bo w koncu to ty masz racje?

Taki sam mechanizm dziala w obu przypadkach ktore podajesz. Prawo jest po twojej stronie, ale o to prawo musisz walczyc.
Jesli tak jest, to przykro mi, ale w takim razie nie bede juz podejmowac zadnej pracy wolontariackiej

Znowu generalizujesz. Wolontariusz zanim podejmie prace powinien byc poinformowany na temat przyslugujacych mu praw i obowiazkow, oraz podstaw prawnych wolontariatu. Powinien wiedziec jak reagowac w sytuacjach kryzysowych i z kim sie kontaktowac, a przede wszystkim powinien byc asertywny. Przygotowanie bo swiadczenia uslug biora na siebie Centra Wolontariatu, ktore posrednicza i edukuja, ale i one nie moga byc zawze i wszedzie z wolontariuszem. W kazdym razie taki doinformowany i doszkolony wolontariusz na pewno nie pakuje sie do organizacji szukajac guza.

Proponuje ci zaczac od nowa wlasnie ta sciezka, gwarantuje, ze bedzie inaczej.Karol Krzyczkowski edytował(a) ten post dnia 09.09.07 o godzinie 23:56

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Nie popieram w ani jednym zdaniu Twojej wypowiedzi. Ale widze, ze dalsza wymiana zdan miedzy nami jest bezzasadna, bo kazdy z nas troche inaczej sobie wyobraza wolontariat. Ty raczej chcesz miec wszystko uformalnione i dograne na tiptop i robic to w wyzszym celu, ja raczej czynie to nie z procedur, ktore, jak piszesz, musze wykonac i bycia asertywnym, a z potrzeby samorealizacji siebie i pomagania innym.

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Anna Dorota Z.:
Ty raczej chcesz miec wszystko uformalnione i dograne na tiptop i robic to w wyzszym celu, ja raczej czynie to nie z procedur, ktore, jak piszesz, musze wykonac i bycia asertywnym, a z potrzeby samorealizacji siebie i pomagania innym.

Robie to po to, zeby osob z takimi przypakami jak twoj bylo jak najmniej.

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

a ja i tak lubię wolontariuszy i sytuacji trudnych zauważam wiele...
ale tak samo dużo jest sympatycznych zdarzeń.

ostatnio sytuacja "z biura" - podopieczna, osoba starsza, wymaga specjalistycznej opieki której nie możemy jej dać - więc czeka w kolejce do DPSu.... a kolejka długa... :(
a wolontariuszkę "delikatnie" trzeba było wyciągnąć z oferty.... dla dobra wszystkich stron.

smutne ale prawdziwe - nie naprawimy całego świata :)

pozdrowienia
Krzysztof Adam D.

Krzysztof Adam D. Business Solutions
Manager

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Ja miałem trochę nieprzyjemności nie ze strony organizacji, ale od osób, którym chciałem pomóc.

Udzielałem bezpłatnych korepetycji z matematyki i fizyki w OPS W-wa Śródmieście. W OPS-ie była bardzo dobra atmosfera, koordynator - bardzo oddany swojej pracy.

Natomiast u uczniów zdarzały się różne sytuacje. Nie robiłem tego dla pieniędzy, nawet nie dla wdzięczności osób, którym pomagałem, ale po tym jak z jakiegoś błahego powodu (chyba zmiana terminu lekcji) kobieta, której dziecko uczyłem - zaczęła dzwonić do OPS i opowiadać jakieś bzdury na mój temat, zrobiło się nieprzyjemnie.

Generalnie zauważałem większą wdzięczność osób, którym pomagałem za kasę. Ci, którzy dostawali lekcje za darmo - szybko rezygnowali albo stawali się roszczeniowi.

Moja głębsza refleksja na ten temat jest taka, że osoby, które otrzymują zasiłki, pomoc socjalną - często bywają niewdzięczne. Może dlatego, że sam fakt otrzymywania pomocy negatywnie na nich wpływa?...

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

My mielismy problem z osobami niepelnosprawnymi ktore traktuja Centrum Wolontariatu jak pomoc spoleczna "bo im sie nalezy".

Dzwonia do nas i chca "wolontariusza na czas i na miejsce" z wymaganiami z ksiazyca, jak na przyklad zniesienie wozka razem z osoba niepelnosprawna z 2 pietra i do tego obecnosci 4 godziny dziennie i to najlepiej od jutra... ciezko jest im tlumaczyc ze to niemozliwe i niewykonalne.

Czasami sie zdazalo, ze jakas niezadowolona osoba, ktorej odmowilismy dzwonila do mediow, ktore tez nie orientuja sie w temacie wolontariatu i czytalismy o sobie rozne ciekawe rzeczy, jak to nie pomagamy innym.

Roszczeniowosc niektorych grup spolecznych jest przykra, ale jest i trzeba sie nauczyc z tym zyc. Zaluje ze niewiele z tych osob rozumie co znaczy "dobrowolnosc" w wolontariacie.

konto usunięte

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Hmm, mając pewną przeszłość społeczną mogę uczulić na jedno, zawsze należy prosić o umowę o praktykę/wolontariatu/staż zależnie od potrzeby, pełnomocnictwo etc. Wzory krążą w sieci, mają je biura karier i inne instytucje rynku pracy. Jeden ze studentów uniknął wiele nieprzyjemności, kiedy jako tzw. wolontariusz został skierowany do wykonywania obowiązków etatowego pracownika w pewnej firmie... przynajmniej miał powód do reklamacji :)

Pozdrawiam
Zofia W.

Zofia W. psycholog, terapeuta

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Ja miałam niedobre doświadczenie, aczkolwiek nie popsuło to mojego spojrzenia na wolontariat jako taki i nie zniechęciło to podobnych działań.

A złe doświadczenie polegało na tym, że musiałam odpowiadać przed ludźmi, którzy zaangażowali się w akcję, za fuszerkę, która była dziełem organizacji, dla której pracowałam, a na którą nie miałam żadnego wpływu. Tyle tylko, że wobec ludzi z zewnątrz to ja zostałam winą obarczona. Na szczęście ostatecznie całą akcję udało się doprowadzić do końca, a na zdarzeniu ucierpiały gł. moje nerwy.

Temat: Złe doświadczenia z bycia wolontariuszem

Witam Państwa, zapraszam do wypełnienia ankiety potrzebnej do przeprowadzenia badań nt. działań wolontaryjnych. Będę wdzięczna za poświęcenie tych paru chwil. https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfWHJYsgyT43vU...Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.01.19 o godzinie 23:05



Wyślij zaproszenie do