konto usunięte
konto usunięte
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
Zawiodłem się,Wchodzę ja sobie w temat z nadzieją, że zaraz przeczytam o moim powstaniu, a tu co? Psinco ... :P
Vital
L.
Forti et fideli
nihil difficile.
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
Magdalena W.:
Ktoś ją zna? :)
Sa tutaj (wersja rosyjskojezyczna, ale jak ktos ladnie sie usmiechnie, to moge strescic):
http://www.prao.ru/Constellations/mif/vodoley.html
A tu wersja druga
http://yukitukidoc.nnm.ru/legendy_o_sozvezdiyah
Ale jedna z wersji powstania legendy o wodniku jest legenda o czyszczeniu stajni przez Herculesa, kiedy musial zatamowac kilka rzek, zeby te stajnie wyczyscic. Pfuuj! :)
konto usunięte
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
A polska wersja? Właśnie się rozstałam z moim rosyjsko języcznym Przystojniakiem, więc już mi nie pomoże przy tłumaczeniu. ;)Magdalena W. edytował(a) ten post dnia 26.01.09 o godzinie 12:30
Vital
L.
Forti et fideli
nihil difficile.
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
Magdalena W.:
A polska wersja? Właśnie się rozstałam z moim rosyjsko języcznym Przystojniakiem, więc już mi nie pomoże przy tłumaczeniu. ;)
Coz, zrekompensuje Pani te utrate i przytocze w najblizszym czasie tlumaczenie. ;)
Ale dzis Panie i Panowie wybacza - mam w koncu te urodziny i ide to uczcic jak na Wodnika przystoi.
ps. Z kolei wspolna urodzinowa impreza Wodnikowa bedzie chyba w lutym. Zebysmy za jednym razem wszystkich zgarneli. :)
konto usunięte
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
Będę rada. :) Czekam z niecierpliowścią. I na tłumaczenie i na spotkanie wodnicze. :)
Vital
L.
Forti et fideli
nihil difficile.
Temat: Legenda o powstaniu.. Wodnika
Lecimy :)Legendy i mity o gwiazdozbiorach
Mitologia laczy Wodnika ze Wielkim Potopem. Kiedy na Ziemi panowal Wiek Miedziany ludzie byli bardzo niedobrzy i zli. Wojowali bez przerwy jeden z drugi, nie hodowali zwierzeta domowe, nie skladali ofiar bogom i nie szanowali bogow.
Dlatego Zeus Wszechmogacy znienawidzil ludzi i zdecydowal zniszczyc ludzkosc. Nie majac zielonego pojecia o zamiarach Zeusa ludzie ciagle zabijali jeden drugiego i za kazdym razem i dniem coraz bardziej stawali sie zli i podobni do dzikich zwierzat. Tylko dwoch ludzi wiedzialo o decyzji Zeusa o oczekiwali dnia, kiedy miala sie stac wola jego. Byl to syn Prometeusza Deukalion (czy Lewkalion) oraz zona jego Pirra. Co roku Dewkalion odbywal podroz na daleki Kaukaz i z bolem w sercu patrzyl na swego ojca, przykutego do wielkiej gory. Lecz Prometeusz ze spokojem rozmawial z nim, radzil i nauczal. On przewidzial, iz Zeus zechce zniszczyc ludzkosc i doradzil synowi, zeby ten zbudowal statek i zaladowal go prowiantem oczekujac na dzien zaglady (od tlum - Cos mi ta legenda przypomina. :) No i tereny sa zblizone).
Dewkalion posluchal rady ojca. Ledwo zdazyl on zbudowac statek i zaladowac zywnosc jak Zeus zeslal na Ziemie nieprzestajacy deszcz. Zeus zakazal wiac wszystkim wiatrom, procz wilgotnego, poludniowego wiatra Nota, ktory przynosil ze soba tylko mgle i deszcze. Za dnia i w nocy Przypedzal Not czarne deszczowe chmury, dnie i nocy padal deszcz. Rzeki opuscili swe brzegi, morza tez. Ziemie zaczelo zalewac woda. Woda podnosila sie coraz wyzej i wyzej. Pod woda zostaly pola, lasy, wsie i miasta. Nawet niektore gory zaczely zniakac pod woda. Tylko w niektorych miescach bylo widac wystajace spod wody wierzcholki najwyzszych gor.
Wszedzie byla tylko woda... i woda... Fale i wiatr gonili przed soba tylko jeden statek, na ktorym byli Dewkalion i Pirra.
Dziewiec dni rzucalo morze statkiem, az dotarl on wierzcholka wystajacej spod wody gory Parnas. Tu, ma malym kawalku ziemi Dewkalion i Pirra postanowili zostac i zaczekac.
Deszcz w koncu ustal, lecz wszystcy ludzie utoneli. Dewkalion i Pirra zrozumieli, ze zostali sami. Ogarnal je strach, ze na zawsze zostana sami sposrod tych bezbrzeznych fal. Zlozyli oni wtedy ofiare Zeusowi, ktory to uratowla ich przed potopem.
Powoli woda zaczela ustawac i poziom jej opadal z kazdym dniem. Maly kawalek ladu, na ktorym przebywali Dewkalion i Pirra zaczal sie powiekszac. Wkrotce cala zbedna woda zniknela. Ukazala sie ziemia - bezludna, bez lak, lasow, pol, bez kwiatow i drzew. Przypominala niekanczaca sie pustynie.
jeszcze bardzie osamotnienie poczuli siebie D i P posrod tej martwej pustyni, w ktorej nie bylo slychac nawet zadnej zywej istoty.
Pewnego dnia przybyl do Dewkaliona i Pirry Hermes, wyslany przez Zeusa dowiedziec sie, czego pragnie Dewkalion. Zeus zachwycony dobrocia Dewkaliona zdecydowal wykonac jego dowolne zyczenie.
Dewkalion natychmiast powiedzial i oglosil Hermesowi, ze " Tylko jedno mam zyczenie. Modle sie do Zeusa Wszechmogacego, iz jezeli zechce wykonac ma prosbe, to niech znow wypelnie te Ziemi ludzmi."
Hermes powrocil na Opymp i przekazal te slowa Zeusowi. Zeus sie zgodzil. Wyslal Hermesa z powrotem do Dewkaliona i Pirry, zeby ten wyjasnil im co maja robic. W mgnieniu oka dotarl do nich Hermes i powiedzial Dewkalionowi: "Opusccie gore i zejdzcie w doline rzucajac za plece koscie matki waszej."
Zrozumial Dewkalion, ze "koscie", to sa kamienie. Uzbierali oni z Pirra kamienie i schodzac z gory w doline nie ogladajac sie do tylu, rzycali za siebie kamienie. Kiedy kamienie sie skonczyli, odwrocili sie oni i zobaczyli wiele ludzi za soba. Kamienie rzucane przez Dewkaliona stali sie wysokimi i szczuplymi mezczyznami, a rzucane przez Pirre - pieknymi kobietami.
Wola Bogow Dewkalion stal sie Wodnikiem i wzniosl sie na gwiezdne niebo. Te gwiazdozbior przypomina nam o synie Prometeusza, ktory odziedziczyl po ojcu goraca milosc do ludzi.
Koniec legendy numer 1. :)
Podobne tematy
Następna dyskusja: