Temat: Problem niebootującej się płyty z WinXP

Mam nadzieję, że mogę poprosić o pomoc w rozwiązaniu problemu w tej grupie. Nigdzie w sieci nie znalazłam odpowiedzi na ten dokładnie problem.

Mam oryginalną płytę instalacyjną WinXP (dołączoną do laptopa przy zakupie), z której wielokrotnie instalowałam sobie łindę na laptopie. Znów nadszedł czas na format dysku i postawienie systemu od nowa, ale tym razem, płyta mi się po prostu nie bootuje.

Wygląda to tak:
ustawiam w biosie bootowanie z CD, uruchamiam komputer, pokazuje się komunikat "naciśnij dowolny klawisz aby uruchomić z CD", naciskam, płyta zaczyna szumieć, pokazuje się jakiś komunikat, którego nie doczytuję, bo zaraz znika, coś w rodzaju "sprawdzanie wersji systemu" czy cuś takiego, cd szumi jeszcze chwilę, po czym robi się czarno i zostawione nawet na pół godziny, nie zmienia się. Komp cichnie i zamiera.

Z kolei kiedy jestem normalnie pod łindą i wkładam sobie ową płytę instalacyjną do napędu, to normalnie uruchamia się autoodtwarzanie, więc nie jest to kwestia trzpenietej, czy porysowanej płyty.

O co może chodzić?

Temat: Problem niebootującej się płyty z WinXP

uu...a to ciekawy problem. Chetnie poslucham czy ktos ma jakies pomysly.

Sugerowalbym pozyczy plytke od kogos innego i zobaczyc czy inna sie normalnie zbootuje.

A na ile sprawdzilas dysk...tylko tyle ze sie w windowsie odpala? czy zainstalowalas windowsa? Moze ci sie tylko pokazac monit o instalacje a gdybys sprobowala dalej byloby to samo. Plyta moze byc zjechana w innych czesciach.Pawel R. edytował(a) ten post dnia 30.05.08 o godzinie 12:29

Temat: Problem niebootującej się płyty z WinXP

Julia Krysztofiak-Szopa:
Z kolei kiedy jestem normalnie pod łindą i wkładam sobie ową płytę instalacyjną do napędu, to normalnie uruchamia się autoodtwarzanie, więc nie jest to kwestia trzpenietej, czy porysowanej płyty.

A dlaczego to wykluczasz? To, że ci startuje nie oznacza iż dane nie są uszkodzone / zniekształcone.

Temat: Problem niebootującej się płyty z WinXP

Problem rozwiązany, totalnie automagicznie.
Po problemach z odpaleniem płyty z windą, spróbowałam Ubuntu. Nie bootowało się. Spróbowałam SUSE, nie bootowało się. Oba wyrzucały I/O error, więc wnioskuję, że mam zjechany dysk twardy. Ale - spróbowałam też Mandrivy 2008 - huurrra, zabootowała się, zainstalowała się, mam system. Stworzyłam sobie partycję fat32 z myślą o jakiejś łindzie w przyszłości.

Dla draki spróbowałam jeszcze raz, już po zainstalowaniu mandrivy, zabootować płytę z windą. I co? Tadam, uruchomił się instalator, wykrył sobie partycje, sformatował na ntfs i XP teraz mi śmiga. Ciekawe, że SUSE też się teraz bootuje - ubuntu wciąż nie:)

Podejrzewam więc, że albo mam skopany dysk twardy, albo po poprzedniej instalacji SUSE, kilka miesięcy temu, zostały mi jakieś linuksowe śmieci, które uniemożliwiały zabutowanie płyty z windą. Nie wiem zresztą, nie znam się. Grunt, że juz działa:)

Wniosek taki, że najlepeij porblemy z płytą XP leczyć mandrivą:))