Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Przepraszam za ten mało ambitny tytuł, ale muszę gdzieś wrzucić "off-topy"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Zbyszek M.:
Po prostu stworzylbym Niebo i tam wszystkich umiescil.

I na tym koniec! :))
Jesteś taki beztrosko-naiwny. To byłby dopiero początek.

Na początku też był raj, który był dla ludzi jak niebo.
Teraz zaś do raju wracają Ci, którzy są doskonali w miłości do Boga. Jeśli nie chcesz kochać Boga, nigdy do raju nie wrócisz. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Teraz zaś do raju wracają Ci, którzy są doskonali w miłości do Boga. Jeśli nie chcesz kochać Boga, nigdy do raju nie wrócisz.
A kto to ocenia? Człowiek czy Bóg?
Czy można dostać się do nieba czyniąc dobrze, ale bez wiary w Boga? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
A kto to ocenia? Człowiek czy Bóg?
Czy można dostać się do nieba czyniąc dobrze, ale bez wiary w Boga?
Jak Boga spotkasz po śmierci to w Niego uwierzysz, więc to mały problem. Dość dobrze Ci się objawi i pokaże jak z Tobą współpracował. Problemem jest to, czy będziesz chciał Go kochać. Jeśli nie będziesz chciał - nie wejdziesz. Jednak, im lepiej w życiu postępowałeś, tym bardziej Bóg będzie Ci bliski.

Dla przykładu: Zbyszek Modrzejewski mógłby na przykład powiedzieć Bogu - nie chcę Cię kochać, bo stworzyłeś świat, który mi się nie podoba. Wtedy Bóg powie - ok, jak chcesz. I zamknie drogę dla niego. Niepokorni mają najgorzej.

Zbyszek - bez urazy, myślałem o Tobie i tak jakoś samo się nasunęło - ale to może być każdy z nas, bez wyjątku ;) Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Dla przykładu: Zbyszek Modrzejewski mógłby na przykład powiedzieć Bogu - nie chcę Cię kochać, bo stworzyłeś świat, który mi się nie podoba. Wtedy Bóg powie - ok, jak chcesz. I zamknie drogę dla niego. Niepokorni mają najgorzej.
Czyli jeśli przez całe życie Zbyszek czynił dobro, ratował ludzi, pomagał biednym, opiekował się psami, kotami i sierotami, ale na koniec życia powie - Nie kocham cię, Boguś, bo na Ziemi robiłem wszystko to, czym sam powinieneś się zająć" - to nie wejdzie do raju? A taki Borysław, który - na przykład - podkrada długopisy w biurze, pluje kolegom do kawy czy kradnie kredki dzieciom - wystarczy, że się w ostatniej chwili ukorzy i miejsce w raju gotowe?

Pokrętna logika...
;) Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Zasady są proste. Do nieba nie wejdzie nikt, kto doskonale nie kocha Boga. Nawet wierzące osoby muszą udoskonalić się w miłości do Boga - stąd czyściec. Ktoś, kto dobrze czynił całe życie ma miłość w sercu, więc będzie go ciągnąć do miłości. Ponieważ Bóg jest odczuwalny jako wielka miłość - dla wszystkich, którzy są w pobliżu, gdzie się objawia - jest oczywiste, że taki człowiek wybierze Boga. A i tak będzie musiał udoskonalić się w miłości. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Zasady są proste. Do nieba nie wejdzie nikt, kto doskonale nie kocha Boga. Nawet wierzące osoby muszą udoskonalić się w miłości do Boga - stąd czyściec. Ktoś, kto dobrze czynił całe życie ma miłość w sercu, więc będzie go ciągnąć do miłości. Ponieważ Bóg jest odczuwalny jako wielka miłość - dla wszystkich, którzy są w pobliżu, gdzie się objawia - jest oczywiste, że taki człowiek wybierze Boga. A i tak będzie musiał udoskonalić się w miłości.
Bla... Bla... Bla...
Napisz coś od siebie, ze zrozumieniem. Odnieś się konkretnie do opisanego przypadku. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

To jest bardzo proste.
Nienawidzisz Boga i jesteś zatwardziały w tej postawie - nie wejdziesz. Jesteś obojętny na Boga i jesteś zatwardziały na sądzie w swej postawie - nie wejdziesz.

Pokrętna to jest logika osób niewierzących.

Nie znam - prawdę mówiąc - osób, które całe życie czynią dobro dla innych (samo posiadanie rodziny i jej utrzymywanie nie jest czymś szczególnym) i są osobami niewierzącymi. Nie znam ludzi, którzy żyją miłością i deklarują się jako niewierzący.

Radzę się dobrze zastanowić - bo jeśli żyjemy tylko patrząc na swoje przyjemności a uczucie głębokiej miłości w sercu było nam całe życie obce, to za dużo nie będziemy mieć argumentów na to, że będziemy potrafili się nauczyć żyć miłością do Boga. Mimo wszystko radzę na sądzie mieć coś na swoją obronę sensu swego oczyszczenia. Bóg naprawdę chce każdego mieć przy sobie, ale Ci którzy nienawidzą Boga nie trafią do raju jeśli nie zmienią swego zdania. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
To jest bardzo proste.
Nienawidzisz Boga i jesteś zatwardziały w tej postawie - nie wejdziesz. Jesteś obojętny na Boga i jesteś zatwardziały na sądzie w swej postawie - nie wejdziesz.

Pokrętna to jest logika osób niewierzących.
To nie jest takie proste - bo Ty widzisz tylko "kocham Boga" i "nienawidzę Boga". A pomiędzy tym jest wiele odcieni szarości, choćby "może jest Bóg, ale nie robi tego co trzeba, więc ja się tym muszę zająć". I do takiej postawy się odnoszę.
Nie znam - prawdę mówiąc - osób, które całe życie czynią dobro dla innych (samo posiadanie rodziny i jej utrzymywanie nie jest czymś szczególnym) i są osobami niewierzącymi. Nie znam ludzi, którzy żyją miłością i deklarują się jako niewierzący.
A ja znam ludzi, którzy deklarują się jako głęboko wierzący, ale w imię wiary deklarują nienawiść do innych albo wręcz krzywdzą takich. Czy krzywdzenie innych w imię miłości do Boga ich uświęca?
Radzę się dobrze zastanowić - bo jeśli żyjemy tylko patrząc na swoje przyjemności a uczucie głębokiej miłości w sercu było nam całe życie obce, to za dużo nie będziemy mieć argumentów na to, że będziemy potrafili się nauczyć żyć miłością do Boga. Mimo wszystko radzę na sądzie mieć coś na swoją obronę sensu swego oczyszczenia. Bóg naprawdę chce każdego mieć przy sobie, ale Ci którzy nienawidzą Boga nie trafią do raju jeśli nie zmienią swego zdania.
Borysław, jakie oczyszczenie? Nikogo nie zamordowałem, nikogo nie skrzywdziłem, pomagam potrzebującym itepe, itede. Czy potrzeba w tym Boga? Czy w tym jestem lepszy od takiego biskupa, co go mam za płotem, a który się upija, obżera, żyje w zbytku, nie wspominając o molestowaniu kleryków? I to wszystko w imię Boga? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Jeśli Zbyszek całe życie czynił dobro, podczas czynienia dobra odczuwał miłość w sercu. To Bóg właśnie był przy nim i radował się z jego działania. Jeśli Zbyszek spotka Boga i poczuje jeszcze raz tą miłość, która jest mu znana i piękna - wiadomo, że go będzie ciągnąć do Boga.

Ktoś kto się ukorzy w ostatniej chwili - też wejdzie do nieba, ale wcześniej przejdzie proces oczyszczania, umacniania się w tej garstce miłości, którą poczuł korząc się. Będzie to - być może - trwało bardzo długo, ale wejdzie. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Jeśli Zbyszek całe życie czynił dobro, podczas czynienia dobra odczuwał miłość w sercu. To Bóg właśnie był przy nim i radował się z jego działania. Jeśli Zbyszek spotka Boga i poczuje jeszcze raz tą miłość, która jest mu znana i piękna - wiadomo, że go będzie ciągnąć do Boga.

Ktoś kto się ukorzy w ostatniej chwili - też wejdzie do nieba, ale wcześniej przejdzie proces oczyszczania, umacniania się w tej garstce miłości, którą poczuł korząc się. Będzie to - być może - trwało bardzo długo, ale wejdzie.
A jeśli Zbyszek czynił dobrze, a nie widział w tym Boga? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
Czy w tym jestem lepszy od takiego biskupa, co go mam za płotem, a który się upija, obżera, żyje w zbytku, nie wspominając o molestowaniu kleryków? I to wszystko w imię Boga?

Powiem Ci, że to wypowiedź bardzo stereotypowa, spodziewałem się raczej, że jesteś człowiekiem, który łamie schematy. Weź też pod uwagę, że możesz kogoś krzywdzić oczerniając go. Ile wtedy znaczy Twój dobry czyn, jeśli zaraz po tym sprawiasz komuś zło? Wyrównujesz bilans. Można powiedzieć, że dobrem Twoim ledwie zadośćuczynisz za swe wcześniejsze złe czyny. Zadośćuczynisz Bogu i ludziom. Dopiero tyle. Lepiej się zastanowić, czy moje charytatywne datki to wystarczająco, aby zadośćuczynić za kłótnie z żoną, czy za lekceważenie potrzeb dzieci...

Zazwyczaj więcej drobnego zła czynimy, niż drobnego dobra. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Powiem Ci, że to wypowiedź bardzo stereotypowa, spodziewałem się raczej, że jesteś człowiekiem, który łamie schematy.
Stereotypowa? Ten biskup mieszka u mnie za płotem, w dzielnicy, więc czemu mam się do niego nie odnieść? A po drugiej stronie ulicy mam proboszcza, który buduje kościół jawnie wołając, że nie zamierza płacić długów wobec firm budowlanych. Pytam o wzory kasty, która obwołuje się"wzorem dla innych".
Weź też pod uwagę, że możesz kogoś krzywdzić oczerniając go. Ile wtedy znaczy Twój dobry czyn, jeśli zaraz po tym sprawiasz komuś zło? Wyrównujesz bilans. Można powiedzieć, że dobrem Twoim ledwie zadośćuczynisz za swe wcześniejsze złe czyny. Zadośćuczynisz Bogu i ludziom. Dopiero tyle. Lepiej się zastanowić, czy moje charytatywne datki to wystarczająco, aby zadośćuczynić za kłótnie z żoną, czy za lekceważenie potrzeb dzieci...

Zazwyczaj więcej drobnego zła czynimy, niż drobnego dobra.
Widzisz, ale według tego, co piszesz, to nieważne, co zrobię w życiu - jeśli w ostatniej chwili pokocham Boga, to mam miejsce w raju. Tak? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:45 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
Widzisz, ale według tego, co piszesz, to nieważne, co zrobię w życiu - jeśli w ostatniej chwili pokocham Boga, to mam miejsce w raju. Tak?
Jeśli nie jest ważne dla Ciebie, że żyjesz 90 lat a 500 lat męczysz się w czyśćcu - i to jest dla Ciebie ok... Chyba łatwiej jest robić dobre rzeczy w życiu przez 90 lat? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Jeśli nie jest ważne dla Ciebie, że żyjesz 90 lat a 500 lat męczysz się w czyśćcu - i to jest dla Ciebie ok... Chyba łatwiej jest robić dobre rzeczy w życiu przez 90 lat?
Zapytam raz jeszcze, może w końcu zrozumiesz.
Jeśli przez 90 lat robię "dobre rzeczy", to mam prawo do raju?
A co, jeśli robię dobre rzeczy, ale nie kocham Boga? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
Borysław B.:
Jeśli nie jest ważne dla Ciebie, że żyjesz 90 lat a 500 lat męczysz się w czyśćcu - i to jest dla Ciebie ok... Chyba łatwiej jest robić dobre rzeczy w życiu przez 90 lat?
Zapytam raz jeszcze, może w końcu zrozumiesz.
Jeśli przez 90 lat robię "dobre rzeczy", to mam prawo do raju?
A co, jeśli robię dobre rzeczy, ale nie kocham Boga?
Zaraz, zaraz, nie obrażaj mnie proszę. Odpowiadam dokładnie na Twoje pytania.
nieważne, co zrobię w życiu - jeśli w ostatniej chwili pokocham Boga, to mam miejsce w raju. Tak? - czyż nie odpowiedziałem Ci na pytanie? Odpowiedziałem twierdząco.

Jeśli przez 90 lat robię "dobre rzeczy", to mam prawo do raju?
A co, jeśli robię dobre rzeczy, ale nie kocham Boga?
Wiesz jaka jest prawda? Każdy ma prawo do raju. Nie każdy z tego prawa chce skorzystać. Tak, masz prawa do raju z definicji. Należy Ci się jak spadek po Ojcu.

Weź proszę zastanów się chwilę, nad tym co Ci za chwilę powiem.

Wiesz, co myślę o tym, co będzie, gdy robiłeś dobre rzeczy, a nie kochałeś Boga? Wiesz, co myślę, że powiesz Bogu?

Pewnie coś takiego:
Boże, Sędzio, faktycznie Cię nie poznałem - choć udowodniłeś mi przed chwilą, że wiele razy dawałeś mi okazje, bym Cię poznał, a ja ją ignorowałem, bądź odrzucałem. Teraz wiem, że nie najlepiej na tym wyszedłem zważywszy na okoliczności w jakich się znajduję. Jednakże czyniłem dobrze ludziom... a nawet zwierzętom w swoim życiu, pomimo moich licznych upadków... chcę iść do raju

Wtedy przyjdzie do Ciebie inne oblicze Boga, to łagodne. To przyjdzie Twój obrońca. Przyjdzie Jezus i powie
Zaiste czynił dobre rzeczy, a Ja mu towarzyszyłem
Wtedy zrozumiesz, że Bóg był przy Tobie przy wszystkich Twych dobrych uczynkach. I zobaczysz jak Bóg działał przez Ciebie i jak się Tobą posługiwał w czynieniu tego świata lepszym, zobaczysz na ile byłeś wiernym sługą Bożej myśli. I powiesz.

Boże Sędzio, wiem teraz, że to Ty byłeś tym, który mi towarzyszył, inspirował, zachęcał. Byłem Twoim sługą, nie wiedząc tego, ale było mi z tym dobrze. Chcę Boże służyć Ci dalej, bo jesteś władcą łagodnym, nie ograniczasz mojej wolności i nie zmuszasz mnie do niczego. Służenie Tobie, było mi radością, chcę być z Tobą

Wtedy Bóg - zapewne - powie
Tedy wejdziesz do rajuTen post został edytowany przez Autora dnia 18.02.15 o godzinie 12:34 Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Widzisz...
Według tego, co piszesz, to jeśli robię za życia cokolwiek, ale na koniec pokocham Boga, to trafiam do raju.
Jeśli jednak robię dobrze, ale boga nie pokocham, to trafiam do piekła albo czyśćca? I uważasz to za sprawiedliwe?
A czy Twoja religia przewiduje neutralne miejsce dla dobrych ateistów?
;) Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
Borysław B.:
Widzisz...
Według tego, co piszesz, to jeśli robię za życia cokolwiek, ale na koniec pokocham Boga, to trafiam do raju.
Jeśli jednak robię dobrze, ale boga nie pokocham, to trafiam do piekła albo czyśćca? I uważasz to za sprawiedliwe?
A czy Twoja religia przewiduje neutralne miejsce dla dobrych ateistów?
;)
Jednak czyściec to przedsionek Nieba, więc wcześniej, czy później trafi się do Nieba, prawda?
Nikt nie jest dobry, tylko Bóg ;) ale są ludzie o dobrym sercu. Tak zwanemu "dobremu ateiście" (zarówno słowo dobry jest niewłaściwe, jak i ateista - bo nie istnieją prawdziwi ateiści - są tylko pseudo-ateiści) przydarzy się raczej taka pozytywna historia, jaką opisałem wcześniej. Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Życie po śmierci

Borysław B.:
Jednak czyściec to przedsionek Nieba, więc wcześniej, czy później trafi się do Nieba, prawda?
Czyli taki ateista będzie czekał w czyśćcu, aż pokocha? Toż to terror porównywalny z inkwizycją czy Guantanamo...
Nikt nie jest dobry, tylko Bóg ;) ale są ludzie o dobrym sercu. Tak zwanemu "dobremu ateiście" (zarówno słowo dobry jest niewłaściwe, jak i ateista - bo nie istnieją prawdziwi ateiści - są tylko pseudo-ateiści) przydarzy się raczej taka pozytywna historia, jaką opisałem wcześniej.
A skąd wiesz, że są tylko pseudo-ateiści? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"
Borysław B.

Borysław B. Mgr inżynier
informatyki,
właściciel Matrix
Reliability

Temat: Życie po śmierci

Piotr T.:
Borysław B.:
Jednak czyściec to przedsionek Nieba, więc wcześniej, czy później trafi się do Nieba, prawda?
Czyli taki ateista będzie czekał w czyśćcu, aż pokocha? Toż to terror porównywalny z inkwizycją czy Guantanamo...
Cóż. Sam to przecież wybrał, prawda? Nie musiał się na to decydować.
Nie bez powodu mówi się o "mękach" czyśćcowych dusz. Trzeba odpokutować za wszystko, za co się nie odpokutowało na Ziemi, trzeba jakoś wynagrodzić za zło - pewnie modlitwą za tych wszystkich, którym krzywda się stała z naszego powodu. Jak można - zresztą - umacniać się w miłości inaczej, niż czyniąc dobro dla innych? To musi być trudna droga, zwłaszcza gdy się jest tak daleko...
A skąd wiesz, że są tylko pseudo-ateiści?
Kiedyś napisałem cały o tym elaborat, dość kontrowersyjny, przekleić Ci? Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 20.02.2015 o godzinie 01:46 z tematu "Wspólnoty charyzmatyczne"

Następna dyskusja:

Zdrowe życie ?




Wyślij zaproszenie do