Temat: Kilimandżaro 2010
Byłam na Kili w lutym tego roku. Lecieliśmy do Nairobi (z Paryża) - tak wychodziło zdecydowaniej taniej niż lot na Kilimanjaro Airport (ale dla tych, którym zależy na czasie to najlepsza opcja). Z Nairobi do Arushy/Moshi jedzie się kilka godzin za jakieś 20 dolarów.
Adam, większość wypraw organizowana jest z Tanzanii - jeśli wykupisz wejście z biurem z Kenii wyśle Cię po prostu do swojego tanzańskiego partnera (tak było w naszym przypadku). W Arushy i Moshi jest zatrzęsienie biur organizujących wyprawy. Jeśli chodzi o ceny - licz około $1200, plus średnio $150 za każdy dodatkowy dzień (radzę tu nie oszczędzać i wziąć dodatkowy dzień na aklimatyzację). My płaciliśmy ok. $1500 za 7-dniową wyprawę (trasa Rongai) i to była przeciętna cena - można drożej, można taniej (choć firmy, które proponują 'okazje' poniżej $1000 lepiej omijać z daleka...). W budżecie uwzględnij też napiwki dla ekipy - my wchodziliśmy w piątkę, dostaliśmy więc 16 osób (tragarze, przewodnicy, kucharz!) - to dodatkowe kilka stówek (oczywiście rozłożonych na grupę).
Jeśli możecie sobie pozwolić na to, by szukać na miejscu będziecie w stanie zbić cenę, zwłaszcza, jeśli od tej samej firmy wykupicie safari. Tylko tu trzeba liczyć się z tym, że znalezienie firmy może zająć trochę czasu - pamiętam, że spotkaliśmy gościa, który czekał ponad tydzień w Moshi na miejsce w grupie (był sam, a nie miał ochoty wchodzić sam z 4-5 osobową obstawą ;-))
Jeśli masz pytania, to pisz. Planuję wrzucić trochę praktycznych porad na
bloga, ale nie wiem, kiedy znajdę na to czas, bo informacji jest duuużo ;-)
Zazdroszczę, że to wszystko jeszcze przed Tobą!! :-)