Temat: Jedzenie z dziećmi w BKK i na wyspie.
Naleśniki (roti) - to jedno z najlepszych odkryć Tajlandii i mimo, że można je dostać np w Kambodży to te tajskie wypadają najlepiej - ja zamawiam zawsze jako, banan i słodkie mleko skondensowane.
Oprócz samego smaku lubię się przyglądać robiącym naleśniki. Mam oczywiście swoich faworytów :-) Niestety pani na WSB nie kojarzę.
Był tam jednak gość który umilał czekanie na naleśnika uderzając rękoma i innymi akcesoriami w rytm muzyki. Niestety słuchu to chyba on nie miał ale uśmiech na twarzy wywoływał. Sam naleśnik przyzwoity choć szału nie było.
Na plaży Klong Prao w centrum wieczorami ustawia się chłopak o najszybszych rękach wśród "nalesnikowców" - po prostu szatan. Choć kiedyś był szybszy i bardziej uśmiechnięty - być może wtedy zaczynał. Teraz już dorósł trochę a i rosyjskim włada czego wcześniej nie robił. Kolejkę ma zawsze wiec szybki musi być :-) naleśniki dobre - jedne z najlepszych.
Na Koh Tao - Sairee Beach - był chłopak, który robił najlepsze show przy naleśnikach. Rzucał nożem, wbijał patyczki z obrotem, mleko lał z wysokości metra i inne sztuczki. Najlepsza była ze strzelaniem masłem za pomocą noża na smażący się naleśnik :-) Mój zdecydowany nr 1 wśród robiących naleśniki.
Mam wrażenie, że im dalej na południe tym naleśniki gorsze :-( Już w okolicach Khao Lak zaczynają kroić banana wzdłuż czego akurat nie lubię. Na samym Phuket cena naleśnika rośnie do 60 bhat podczas gdy w Chiang Mai płacę 25 bhat. Najsłabsze naleśniki chyba były na Koh Lipe ale za to otoczenie wynagradzało braki w smaku.