konto usunięte

Temat: MBO - Management by Objectives czyli Zarządzanie przez cele.

Menedżer, który stawia sobie cele, powinien być odważny

Premia zabija to, co jest motorem napędowym całego systemu, czyli odwagę i chęć podjęcia ryzyka – mówi Krzysztof Dorniak, trener biznesu z Banku Pocztowego SA, w rozmowie z Agatą Wiewiórą podczas Kongresu Kadry.

Co to jest MBO?

MBO to system zarządzania przez cele,
czyli taki, w którym menedżerowie podejmują inicjatywy i wprowadzają zmiany, które mają wspierać realizację celów strategicznych firmy.

Po co wdrażać zarządzanie przez cele i kiedy to się sprawdza?
Zarządzanie przez cele sprawdza się w sytuacji, gdy firma chce osiągnąć ponadprzeciętne wyniki. Zarząd dochodzi do wniosku, że nie jest w stanie tych wyników zrealizować dotychczasowymi metodami. Co więcej, nie wie tak naprawdę jak to zrobić. Wtedy do swoich menedżerów zwraca się z propozycją, żeby pokazali, co trzeba w firmie zmienić, poprawić i usprawnić, żeby mogła ona osiągnąć ambitne cele, które sobie zakłada. Czyli inaczej mówiąc MBO ma sens wtedy, gdy firma chce się przesunąć bardzo mocno do przodu, a energia wykonująca ten ruch ma pochodzić od pracowników.

A jakie są przeszkody, zagrożenia związane z metodą zarzadzania przez cele?
Moim zdaniem, ardzo dużym zagrożeniem jest płacenie premii za realizacje MBO. Jako trener, który uczestniczy w zarzadzaniu przez cele, pomagając menedżerom je kontraktować, uważam, że premia jest szkodliwa dla MBO. Premia zabija to, co jest motorem napędowym całego systemu, czyli odwagę i chęć podjęcia ryzyka. Menedżer, który stawia sobie cele, powinien być odważny.

Autor artykułu: Krzysztof Dorniak – trener biznesu.

Czytaj dalej: http://nf.pl/manager/menedzer-ktory-stawia-sobie-cele-...

konto usunięte

Temat: MBO - Management by Objectives czyli Zarządzanie przez cele.

Anegdota o MBO i MBR

Stała starsza pani na roku ulicy i od wielu lat sprzedawała swój towar. Nazywała się MBO.

Stwierdziła, że już tak klientów nie przyciąga jak dawniej. Poszło więc na sesję odmładzającą, kupiła nowe ciuchy, buciki i perukę i znowu stała na tym samym rogi ulicy, ale zmieniał swoją nazwę na MBR - i znowu miała powodzenie i nową klientelę.

I tak to jest z teorią zarzadzania zwaną Management by Objectives (MBO), która istnieje na rynku od przeszło 50 lat - trochę ją przerobiono/zmieniono i nazwano Management by Results (MBR) - i znowu ma powodzenie, nowych gurów i nową klientelę ...
Jerzy Fiuk

Jerzy Fiuk interim manager,
doradca, konsultant

Temat: MBO - Management by Objectives czyli Zarządzanie przez cele.

Mam krytyczny stosunek do zarządzania przez cele. Nie dlatego że Peter Drucker nie miał racji (bo miał), ale dlatego, zarządzający kompletnie tę metodę wypaczyli. Nie wiem jak to opisać, ale z metody, która miała motywować, zrobili metodę, za pomocą której chcą kontrolować. To gigantyczne nieporozumienie, większe chyba niż hasło: "Socjalizm tak, wypaczenia nie".

Bardzo dobrą krytykę zarządzania przez cele (tego źle rozumianego i, niestety, dominującego w paktyce już powszechnie) dał prof. Blikle w "Doktrynie jakości", książce którą należy promować przy wszystkich nadarzających się okazjach. Jest tego warta na każdej stronie tekstu, a to obszerne dzieło.

konto usunięte

Temat: MBO - Management by Objectives czyli Zarządzanie przez cele.

MBO czyli Zarządzanie przez cele

Nazwą "zarządzanie przez cele" (Management by Objectives - MBO) określa się zainicjowany przez P.F. Druckera, w latach 50-tych, kierunek zarządzania. Głównym instrumentem są tu cele, które ustala się i wzajemnie koordynuje a następnie kontroluje wykonanie. W metodzie tej pozostawia się dużą swobodę dotyczącą sposobu realizacji celów.


Cechy charakterystyczne podejścia:
• dużą wagę przywiązuje się do prawidłowego sformułowania celów
• sposób ich realizacji w dużym stopniu mogą wybierać wykonawcy
• istotne jest zapewnienie spójności celów, cele niższego rzędu powinny wspierać cele nadrzędne
• w procesie dekompozycji celów, cele całej firmy dzielone są na cele poszczególnych wydziałów, te z kolei dzielone są na cele poszczególnych zespołów itd. aż do określenia celów każdego pracownika
• cele powinny być określane w elastyczny sposób, co daje możliwość dostosowywania się do zmian otoczenia
• realizatorzy celów współtworzą lub uczestniczą w określaniu celów na swoim poziomie kompetencji - zwiększa to zrozumienie, akceptację i motywację do realizacji, poprawia także przepływ informacji
• ocena oparta jest na analizie stopnia wykonania celów oraz sposobu jego realizacji
Jerzy Fiuk

Jerzy Fiuk interim manager,
doradca, konsultant

Temat: MBO - Management by Objectives czyli Zarządzanie przez cele.

Może warto zastanowić się dlaczego metoda ta tak łatwo staje się własną ofiarą i nie prowadzi do oczekiwanych wyników? Widzę tu analogie pomiędzy MBO a LM, gdzie mamy podobny problem. Przyczyny wydają się różne, ale efekt ten sam: dosyć często opłakany.

To co napiszę, nie jest jakąś gruntowną i przemyślaną analizą, jedynie intuicją. Po prostu nie myślę o MBO. Otóż, być może, przeszkadza kiedy osoba realizująca cel nie identyfikuje się z firmą na poziomie właścicielskim. Jak pisałem już wcześniej, jest kontrolowana i rozliczana z osiągnięcia postawionych celów. Orientuje się tylko na nie i nie ma motywacji by oceniać te cele w szerszym kontekście - a tego przecież oczekujemy od właściciela czy współwłaściciela.

Przykłady (wyłącznie poglądowe) : Rada nadzorcza, zaleca podniesienie zysku o 15%; przy jednoczesnym utrzymaniu wolumenu produkcji; bez redukcji zatrudnienia i jeszcze czegoś tam. Ale np. nic nie wspomina o nakładach na badania i rozwój (bo im się zapomniało). Lider rozliczany z takiego celu, zupełnie spokojnie i zgodnie z logiką postępowania, poszuka oszczędności również w tym sektorze, bo nie został on wyłączony. Natomiast ktoś kto ma poczucie współwłasności, niekoniecznie.

Podobnie, kiedy celem jest np. zamkniecie dwóch wydziałów produkcyjnych. Można wyciąć dwa wydziały, a można wypowiedzieć umowę 40 pracownikom eliminując tych najmniej przydatnych w firmie, ale nie pracujących akurat na likwidowanych stanowiskach. Tak można mnożyć.

Decydent, który jest rozliczany z realizacji celów ma wiele zadań i napięty grafik, nie zawsze będzie sięgać się do szerszego kontekstu i nie ma się co odwoływać do jego "sumienia". "Zrobić i zapomnieć" bo czekają inne cele, które mi nałożono.

Natomiast ktoś kto ma poczucie współwłasności, nie będzie mieć wyboru. On musi wziąć pod uwagę kontekst, o którym tu napisałem inaczej, strzeli sobie w kolano.Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.07.15 o godzinie 13:45

Następna dyskusja:

System oceny okresowej wspi...




Wyślij zaproszenie do