Zdzisław N.

Zdzisław N. Ubezpieczenia,
emerytury,
inwestycje

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

W zwiazku z sytuacja na południu kraju i wieloma przypadkami zalania piwnic w domach jako agent mam pytanie do specjalistów "szkodowców".Nie chodzi mi o powódź.

Czy taką szkodę można podciagnąć pod definicję deszczu nawalnego? Taka definicja najcześciej brzmi - opad deszczu ktorego współczynnik wydajności wynosi conajmniej 4 itd.
Czy ewentualnie taką szkodę TU wypłacają z tytułu zalania?
Sprawdzałem OWU kilku towarzystw i jedne mają zalanie wodą pochodzącą z opadów atmosferychnych a inne nie.

A może jescze inaczej. Będzie odmowa bo traktujecie takie przypadki jako przesiąkanie wód gruntowych, ktore są zawyczaj wyłączone.
Jak to wygląda w praktyce?

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

Piwnica to raczej zalanie niż deszcz nawalny.
To nie jest przesiąkanie wód gruntowych, jeśli piwnica jest stale sucha i pojawi się to w trakcie opadów to jest to zalanie lub powódź jeśli jest to zalanie permanentne i zależne od skali zjawiska.
Michał Wagner

Michał Wagner Dyrektor Operacyjny,
Centrum Likwidacji
Szkód Transportow...

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

Wiele towarzystw odchodzi już od definicji deszczu nawalnego wskazując, iż ponoszą odpowiedzialność za szkody powstałe wskutek zalania wodami pochodzącymi z opadów atmosferycznych.
Od tak zdefiniowanego zalania należy odróżnić powódź, która najczęściej rozumiana jest jako wystąpienie z koryt (brzegów) cieków płynących (rzek, strumieniu, potoków ale również i rowów melioracyjnych będących dopływami rzek) lub stojących (stawów, zlewów, zbiorników retencyjnych).
Skutek obydwu zdarzeń jest identyczny uszkodzone mienie. Sytuacja nieco się komplikuje, gdy w ochrona ubezpieczeniowa nie zastała rozszerzona o ryzyko powodzi.
W przypadku piwnicy kwestią do rozstrzygnięcia jest problem przenikania wód gruntowych, których stan podniósł się w wyniku opadów atmosferycznych. W takim przypadku bardzo istotne znaczenie ma struktura fundamentów i ścian piwnic, ich stan techniczny oraz sama izolacja. Najczęściej oględziny miejsca zdarzenia (umiejscowienie budynku, stan wykończenia) pozwalają na stwierdzenie jakie czynniki przyczyniły się do powstania szkody. Każdy przypadek należy jednak rozpatrywać oddzielnie.

konto usunięte

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

Zgadzam się, coraz częściej TU odchodzą od ryzyka deszczu nawalanego, włączając do ochrony ubezpieczeniowej zdarzenie losowe zdefiniowane jako zalanie. W ramach zalania TU obejmują ochroną ubezpieczeniową szkody powstałe w wyniku zalania wodą pochodzącą z opadów atmosferycznych. Co do ryzyka powodzi, TU włączają także zalanie terenów wskutek deszczu nawalnego oraz spływ wód po zboczach na terenach górskich - czyli zdarzenia z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim okresie czasu ( za wyjątkiem typowej powodzi - wystąpienia z koryta rzek itp.. ). W wyłączeniach odpowiedzialności spotykamy często przenikanie wód gruntowych oraz zalanie w wyniku innych opadów atmosferycznych niż deszcz nawalny przez ściany jeżeli obowiązek ich konserwacji należał do Ubezpieczonego / Ubezpieczającego. Fakt wystąpienia deszczu nawalnego nawet bez sporządzania opinii powinien być bezsporny. Zgadzam się, iż temat przenikania wód gruntowych przez ściany fundamentowe budynków, w kontekście ostatnich zdarzeń pogodowych, powinien być rozpatrywany indywidualnie a na ostateczną decyzji wpływ winny mieć czynniki związane z miejscem usytuowania budynku, jego stanem technicznym oraz sposobem zabezpieczenia i odwodnieniem budynku / terenu. Temat pozostaje więc otwarty, tym niemniej wątpię, iż spotkamy się z odmową przyjęcia odpowiedzialności ze strony ubezpieczyciela. Większe TU szkody drobne ( klasyfikowane w zależności od przyjętych przez TU limitów 3 tys., 5 tys., 10 tys. ) likwiduje w systemie uproszczonym bez lustracji miejsca szkody opierając się wyłącznie na informacjach zebranych telefonicznie, drogą elektroniczną itp. W takim wypadku temat nie będzie dogłębnie badany a szkody wypłacane.
Natalia Strzelinska

Natalia Strzelinska Student, Katolicki
Uniwersytet Lubelski

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

Mam pytanie, dotyczace nieprecyzyjnie wg. nie sformuowanego punktu ubezpieczenia autocasco (Ergio Hestia).
Moze przyblize po krótce stan faktyczny, a później napisze teresc wspomnianego punktu ubezp.
W połowie czerca wracałam z mężem samochoe do domu. W trakcie jazdy zaczął padać grad i obfity deszcz(oberwanie chmury). Śpiesząc sie do domu, by uniknąc uszkodzenia samochodu przez grad, jechalsmy główna droga-najkrótsza trasa. Ok. 50 m. od domu zamochód zosta zalany strumieniem wody, ktory spływnął z prostopadłej ulicy. Dodatkowo zostalismy ochlapai pzez nadjeżdżający samochód terenowy. Faktem też, jest, ze przy takich opadach deszczu było duzo wody na ulicach, poniewaz studzenki jej nie pomiesciły. Samochód stanął. Nie udało go się ponowne odpalic, został dopchnięty do domu.
Zgłoslismy szkode, pzyszedł likwidator, a potem odpowiedź dot. wypłaty odszkodowania-odmowna. Uzasadnienie-(..) ustalono, ze wjechano samochodem w wodę. Ponadto rzeczony pkt. 20 ubezp. tj. zalanie: przez zalanie uważa sie zalanie samochodu przez wodę. Nie uwaza sie za zalanie zassanie wody przez silnik samochódu.
Z uzasadnienia wywnioskwalam, ze zarzucono mi umyslnosc, badź rażące niedbalstwo- co jest nieprawda, bo nie mogłam przewidziec, że na ul. bedzie tyle wody, poza tym-uciekłam przed gradem. Powołali się również na brak zalnia, wg. ogólnych waunków umowy. Dla mnie to bzdura- zalanie silnika było nastepstwem zalania samochodu. Nihdzie w ty pkt. nie jest napisane, że samochód nie moze byc w ruchu! Poszłam do prawnika, kótry powiedział mi, że raczej na pewno przegram spawe w sądzie-warunki ubezp. Kiepski prawnik, czy miał racje i nie nelay mi sie odszkodowanie. Dodtakowo dzowniłam na infolinie Ergio Hestii, proszac o def. i wykladnie ww. art. Powiedziano mi, ze bez znaczenia jest, czy samochod jest w stanie spoczynku, czy w ruchu przy tej ich def. zalania-czyli przecza sami sobie.
Nadmieniam, ze samochód miał kilka tyg wczesniej robiony przeglad. Saochód 4 letni, w niemal idealnym stanie, nie był często ekspoatowany.
Będę wdzięczna za poradę.
Michał Wagner

Michał Wagner Dyrektor Operacyjny,
Centrum Likwidacji
Szkód Transportow...

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

W mojej ocenie w Twojej wypowiedzi jest zbyt dużo ogólników. I raczej na podstawie tego opisu – bez znajomości zawartości akt szkodowych (a przynajmniej umowy ubezpieczenia, OWU czy stanowiska ERGO HESTIA) raczej nikt nie będzie Ci mógł pomóc. Adwokat, u którego byłaś z pewnością nie chciała zająć się sprawą. Cień szansy w postępowaniu odwoławczym zawsze istnieje. W ostateczności pozostaje jeszcze Rzecznik Ubezpieczonych…
Slawek Dexter

Slawek Dexter Manager, TU

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

W ubezpieczeniach majątkowych OWU precyzują zazwyczaj definicję "powodzi" "deszczu nawalnego" bądź "zalania". Zasadniczo działanie wód gruntowych jest wyłączone z ochrony. Zatem naginanie umowy ubezpieczenia w sytuacji przenikania wód gruntowych podczas intensywnych opadów bądź spływu wód po zboczach / powodzi jest nieporozumieniem. To inne ryzyko. Bezpośrednie oddziaływanie wód z fali powodziowej lub wód opadowych na przedmiot ubezpieczenia to wg mnie co innego niż przenikanie wód gruntowych przez niesprawną izolację pionową / poziomą budynku. Każdy przypadek należy traktować indywidualnie jednak z zachowaniem elementarnych zasad przyświecających ocenie ubezpieczonego ryzyka.

Pozdrawiam

S

konto usunięte

Temat: Deszcz nawalny czy zalanie

Ubezpieczyciele odchodzą od postanowień definiujących zdarzenie deszczu nawalnego. Przyczyną jest m. in. niejasność stosowanych sformułowań "opad deszczu ktorego współczynnik wydajności wynosi conajmniej 4" i związana z tym obawa o wynik ewentualnych sporów sądowych.
Jak bowiem konsument ma rozumieć "współczynnik wydajności 4"? Czym jest ten współczynnik? Wymogi prawne, co do przejrzystości postanowień o.w.u. są oczywiste (art. 12 ust. 4 ustawy o działalności ubezpieczeniowej). Postanoweinia te mają być jednoznaczne oraz zrozumiałe dla ubezpieczających. Praktyka orzecznicza wskazuje na korzystne dla ubezpieczających stosowanie wykładni takich niejasnych postanowień umownych.
Zatem, nawet jeśli funkcjonują jeszcze u niektórych ubezpieczycieli, to przyjąć należy, iż w przypadku sporu sądowego jego rezultat dla ubezpieczyciela będzie raczej niekorzystny.
W mojej ocenie, przy funkcjonowanie takiego zapisu w umowie, każde zalenie pomieszczeń powstałe na skutek intensywnego opadu deszczu, po którym studzienki kanalizacyjne nie są wstanie zebrać nadmiaru wody, powinno być objęte ochroną ubezpieczeniową.
Na koniec dodam, że rzeczywiście fakt przesiąkania wód gruntowych stanowi wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkodę powstałą na skutek w/w zdarzenia.

Następna dyskusja:

Czy slyszeliscie o firmie k...




Wyślij zaproszenie do