Dominika Cieśla-Szymańska

Dominika Cieśla-Szymańska rzemiosło
artystyczne, praca u
podstaw

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Bardzo polecam wszystkim lekturę artykułu Krzysztofa Fordońskiego "Przekład literacki w warunkach wolnego rynku. Spojrzenie nieobiektywne, prowokacyjne i stronnicze". Artykuł co prawda z 2000 roku, ale wiele obserwacji niestety nadal aktualnych.

http://uw.academia.edu/KrzysztofFordonski/Papers/33105...
Patrycja Lema

Patrycja Lema Media&Event Manager

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Mało pokrzepiający artykuł. Ciekawi mnie... czy czynni tłumacze literatury też mają takie zdanie.
Dominika Cieśla-Szymańska

Dominika Cieśla-Szymańska rzemiosło
artystyczne, praca u
podstaw

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Fakt, artykuł wartościowy jako rys historyczny i ogólny ogląd sytuacji, ale sieje defetyzm :)
Nie zgadzam się z tą "bezsilnością" i "bezradnością". W kontaktach (a zwłaszcza konfliktach) z wydawcą mamy cały arsenał środków: znajomość prawa autorskiego i kodeksu cywilnego, negocjacje, coraz bardziej dostępne usługi prawne, instrumenty takie jak uproszczony tryb nakazowy do odzyskiwania prostych zaległości finansowych (to wbrew autorowi prawie nic nie kosztuje, koszt postępowania ponosi dłużnik) oraz od 2010 roku możliwość wpisywania firm do rejestru dłużników również przez osoby fizyczne.
Dobre (ale tylko pod pewnymi względami) czasy się skończyły - trzeba się z tym pogodzić i nauczyć się funkcjonować w rzeczywistości takiej, jaka jest :)
Jakub Jedliński

Jakub Jedliński Tłumacz: język
francuski, język
angielski

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Widzę też pewną sprzeczność: tłumaczem może być każdy, ale wymagania rosną i wydawnictwa chcą tekst doskonały. Czyli jednak nie każdy...
Dominika Cieśla-Szymańska

Dominika Cieśla-Szymańska rzemiosło
artystyczne, praca u
podstaw

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

ale wymagania rosną i wydawnictwa chcą tekst doskonały.

Wierz mi, jako redaktor mogę Cię zapewnić, że w większości przypadków jakość już dawno nie jest tu najważniejsza i jest bardzo słabo kontrolowana. Doprowadzenie tekstu do ładu spada coraz częściej właśnie na redaktora. Szczerze mówiąc, ostatnio zastanawiam się nad rezygnacją z redagowania przekładów, bo jest to kompletnie nieopłacalne: za stawkę równą 1/5 stawki tłumacza (bo mniej więcej tyle dostaje redaktor) w zasadzie tłumaczę na nowo kolejne fatalne teksty. To jest właśnie orka na ugorze: nic się nie zmienia na lepsze, kolejni niedoświadczeni/niefrasobliwi/bezczelni tłumacze oddają kolejne marne produkcje pełne mniej więcej tych samych błędów.

Z drugiej strony rzeczywiście: tłumacz musi mieć nie tylko talent literacki, ale być redaktorem, konsultantem, a najlepiej, jakby jeszcze zrobił indeks, a wszystko szybko, sprawnie i najlepiej za darmo.Dominika C. edytował(a) ten post dnia 07.06.11 o godzinie 19:58
Karolina Dąbrowska

Karolina Dąbrowska Tłumaczka
angielskiego i
hiszpańskiego

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Ale przecież ktoś tym tłumaczom daje pracę. Niedawno robiłam kurs redakcji merytorycznej i było tam kilka osób, które tłumaczą, uważają, że robią to nieźle, i chcą się rozwijać (o czym świadczy przecież sama obecność na kursie). Mimo to jakoś nie są zarzucane ofertami, choć próbują się dobijać do wydawnictw. Osobiście marzę o współpracy z dobrym redaktorem, bo wiem, jak wiele mogłabym się dzięki niej nauczyć.

Zdarzyło mi się też odrzucić propozycje wykonania tłumaczeń, których nie byłam w stanie zrobić dobrze ze względu na zbyt małą ilość czasu oraz stawkę, za którą nijak nie potrafiłabym się utrzymać. Oczywiście były to warunki narzucone przez wydawnictwo. Z drugiej strony cena nie może być jedynym kryterium, bo często nawet nie dochodzi do rozmowy o niej, a próbka/osoba i tak jest odrzucana. Dlatego już nic nie rozumiem :) - na jakiej podstawie wydawnictwa wybierają tłumaczy, skoro nie chodzi o połączenie jakości pracy i akceptowalnej stawki?
Karolina Dąbrowska

Karolina Dąbrowska Tłumaczka
angielskiego i
hiszpańskiego

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Przy okazji chciałam się przywitać, bo do tej pory nigdy nie wypowiadałam się na forum!
Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Karolina, wydawcę w 99 % nie interesuje jakość pracy, liczy się tylko aby zapłacić za tłumaczenie jak najmniej. Ty odrzuciłaś propozycję, a ktoś inny ją przyjął i zrealizował według zasad "jaka płaca, taka praca".
Jakub Jedliński

Jakub Jedliński Tłumacz: język
francuski, język
angielski

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Osobiście marzę o współpracy z dobrym
redaktorem, bo wiem, jak wiele mogłabym się dzięki niej nauczyć.

I w tym problem, tłumacze często pozostawiani są sami sobie. Studia na filologii obcej nie obejmują kursu z poprawności i kultury języka polskiego (lub proponują w śmiesznej formie), a byłby on bardziej przydatny dla przyszłych tłumaczy niż, powiedzmy, prowadzona po łebkach psychologia. Redaktorzy nie mają czasu pracować z niedoświadczonymi tłumaczami, przyjmują tekst lub odrzucają, zwykle nie siląc się na informacje zwrotną. Bardzo rzadko zdarza się mi też dostać jakieś wytyczne, dotyczące wymagań redakcyjnych, tymczasem krążą pogłoski o tym, że w jednej redakcji "lubią" jakąś formę lub "nie lubią" chociaż obie są poprawne, i staraj się zgadnąć... Ja ślęczę nad zredagowanymi tekstami i próbuję wyłapać poprawki, które pozwolą mi uniknąć w przyszłości tych samych błędów. Chciałbym jednak kiedyś dostać pełną informację, co w moim tłumaczeniu jest dobre, a co złe. Ostatnio po wyrażeniu zdziwienia,że tłumaczenie zostało przyjęte i jest "wszystko w porządku", a ja nie dostanę korekty do wglądu, usłyszałem: "gdyby było coś nie tak już bym do pana dzwoniła"... Brak informacji to właśnie największa bolączka. Najlepszą wskazówką, jaką dostałem było pójście na kurs redakcji merytorycznej.Jakub Jedlinski edytował(a) ten post dnia 08.06.11 o godzinie 16:03
Rafał Lisowski

Rafał Lisowski tłumacz języka
angielskiego

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Jakub Jedlinski:
Ja ślęczę nad zredagowanymi tekstami i próbuję wyłapać poprawki, które pozwolą mi uniknąć w przyszłości tych samych błędów.

Ale zaraz... To znaczy, że regularnie nie dostajesz redakcji do korekty autorskiej? Nie ma tego w Twoich umowach?
Jakub Jedliński

Jakub Jedliński Tłumacz: język
francuski, język
angielski

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

W umowach jest, ale zdarzyło się już 4-5 razy,że na "korektę nie było czasu, a wszystko jest w porządku", po fakcie to mogę dużo.
Dominika Cieśla-Szymańska

Dominika Cieśla-Szymańska rzemiosło
artystyczne, praca u
podstaw

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Jakub Jedlinski:
W umowach jest, ale zdarzyło się już 4-5 razy,że na "korektę nie było czasu, a wszystko jest w porządku", po fakcie to mogę dużo.

Jakubie, absolutnie się na to nie zgadzaj. W umowie powinien być określony termin na wykonanie korekty autorskiej (typu 14 dni, albo tyle dni roboczych, ile arkuszy ma książka), i to trzeba bezwzględnie egzekwować. Proponuję od razu przy złożeniu tekstu zapytać, kiedy dostaniesz redakcję po akceptacji, i bardzo stanowczo się o to upominać. A jeśli są problemy, dać do zrozumienia, że to jest łamanie prawa autorskiego (ten kawałek osobistych prawach autorskich i nienaruszalności utworu dotyczy właśnie tego) i że możesz nie zgodzić się na publikację, jeśli nie pozwolą ci wykonać korekty autorskiej. To naprawdę nie jest żadna fanaberia: Ty jesteś autorem przekładu, Ty się pod nim podpisujesz, i Ty musisz mieć kontrolę nad tym, co się dzieje w tekście, zwłaszcza jeśli jest to tekst naukowy/popularnonaukowy. Bo błędy merytoryczne skompromitują przede wszystkim Ciebie. Sama miałam taką sytuację przy książce popularnonaukowej - gdybym nie obejrzała niefrasobliwej, a momentami idiotycznej redakcji, książka poszłaby do druku z takimi wygenerowanymi przez redaktora bzdurami, że włosy dęba stają.Dominika C. edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 12:21
Dominika Cieśla-Szymańska

Dominika Cieśla-Szymańska rzemiosło
artystyczne, praca u
podstaw

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Dlatego już nic nie
rozumiem :) - na jakiej podstawie wydawnictwa wybierają tłumaczy, skoro nie chodzi o połączenie jakości pracy i akceptowalnej stawki?

Na żadnej. Czasem jest to zupełnie przypadkowa łapanka: byleby tłumacz był szybki, tani, pod ręką i nie podskakiwał. A jeśli spaprze przekład, jest jeszcze redaktor zewnętrzny, który swoją ciężką i kiepsko płatną pracą uratuje tyłek redaktorowi prowadzącemu. Oczywiście nie zawsze to tak wygląda, ale coraz częściej, również w dużych, renomowanych wydawnictwach. Bardzo byłoby dobrze, gdyby redaktorzy byli bardziej asertywni i po prostu nie przyjmowali do pracy złych przekładów. Ale wtedy redaktor robi się "trudny" i kłopotliwy, wydawca ma problem, musi obciąć honorarium tłumaczowi, dopisać aneks do umowy, albo w ogóle odrzucić przekład i zlecić jeszcze raz, a to czas i koszty, komu by się chciało. Tak to mniej więcej działa.
Beata Huet

Beata Huet Tłumacz literatury

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Karolina Dąbrowska:
Zdarzyło mi się też odrzucić propozycje wykonania tłumaczeń, których nie byłam w stanie zrobić dobrze ze względu na zbyt małą ilość czasu oraz stawkę, za którą nijak nie potrafiłabym się utrzymać.

No i dobrze, sztuka polega na selekcji:) Jeżeli będziemy godzić się na każde warunki, sami będziemy sobie winni. Gdybym brała wszystkie zlecenia, musiałabym zajmować się wyłącznie przekładami (co w przypadku tłumacza literatury tzw. pięknej, którym to rzemiosłem param się w ramach pracochłonnego hobby - jest niemożliwe z przyziemnych względów, gdyż "piękno" najwyraźniej nie zawsze jest w cenie) albo wykonywać "przekłady" w stylu wypowiedzi kaowca w filmie "Rejs": "pan mówił o przyrodzie".
Rafał Lisowski

Rafał Lisowski tłumacz języka
angielskiego

Temat: Przekład literacki w warunkach wolnego rynku

Jako żywo nie mam zielonego pojęcia, co przez to chciałaś powiedzieć, Beato. Może ktoś - nomen omen - przetłumaczy? ;)



Wyślij zaproszenie do