Temat: Kiedy, gdzie, kto był, czyli pochwalcie sie swoim...
Niezapomniany semestr w Strasbourgu, Uniwersytet Louis Pasteur, kilka lat temu.
Same studia niebo a ziemia w stosunku do Polski.
Przepiekna architektura miasta, instytucje unijne - dzieki licznej grupie Erasmusow zorganizowalam wycieczki do poszczegolnych z przewodnikiem, stanowczo warto bylo ! Niezliczone sciezki rowerowe - wszak Strasburg probuje dogonic Amsterdam w tej kwestii :)
I centrum SPIRAL - Centre de Ressources de Langues, mozliwosc nauki wybranego jezyka/jezykow, roznorodnosc materialow i form nauki rewelacja!
Blisko gory, tuz 'za rogiem' ;) Niemcy
A jeszcze wczesniej 2 lata w Lyonie II Lumiere, poziom DEUG.
Studia swietne. Mimo obaw niektore przedmioty stety-niestety okazaly sie na niezbyt wysokim poziomie - np. matematyka, statystyka.
System zaliczajacy poszczegolne semestry na tyle prosty, ze trzeba sie bylo postarac by nie zdac ... Przedmioty podzielone byly na bloki, punktacja z przedmiotow w ramach tychze blokow jak i samych blokow pozwalala na rownowazenie lepszych/gorszych ocen. Ciekawe czy nadal tak jest.
Samo miasto mnie nie zachwycilo (ale tez trafilam tam prosto z mojego ukochanego Paryza ; Lyon z gory skazany byl na porazke ;), natomiast bliskosc Alp, Wybrzeza i Szwajcarii juz TAK.
Pozdrowienia dla byłych, obecnych i przyszłych Erasmusow :)