Agnieszka H. dancing with myself
Temat: Suka szuka
już naprawdę mam dość. Nie jestem samarytaninem, nie mam jakiegoś obłędnego syndromu pomocnika, ja nie chcę...A tu już drugi pies w ciągu dwóch tygodni. Nie wiem, który w tym roku. Ja już mam trzy psy i trzy koty i nie mogę, nie chcę mieć więcej, bo mąż no i jestem egoistką, pracoholikiem i nie chcę (no dobra, ja też nie mogę, bo limit już został przekroczony)
Ale na wyrzuconą zdychającą bidę patrzeć nie mogę.. Baaaaardzo proszę - może ktoś zna kogoś? Ona jest cudowna i jakbym mogła, to zakochałabym się w niej, choć kochliwa nie jestem...
Podam po prostu tekst jej ogłoszenia, bo już nic oryginalnego nie wypocę.
Uploaded with ImageShack.us
Betty (z łac. beatitudo - szczęśliwa)
to ok pięcioletnia suczka średniej wielkości, mieszanka owczarka niemieckiego z czymś ładnym, radosnym i kochanym a także odważnym :)
Betty prawdopodobnie straciła swego właściciela (razem z weterynarzem podejrzewamy, że była to osoba starsza i sunia pozostała zamknięta. Po czym ktoś wypuścił skrajnie zagłodzonego psa na ulicę). Raczej nie została wyrzucona, jest pełna ufności :) Znalazłam sunię w nieciekawym stanie, następna mroźna noc byłaby prawdopodobnie jej ostatnią - miała spore szczęście, bo nie miała dużo więcej siły.
Sunieczka kocha dzieci, jest łagodna (można wyjmować jej jedzonka z ryjka), ufna i wesolutka. Ładnie chodzi na smyczy, dobrze rozumie się z naszymi psami (choć nie jest uległa). Radoście wita gości. Mieszkała prawdopodobnie w domu, bo baaardzo prosi o wpuszczenie i wypatruje mnie przez okna śledząc z uwielbieniem... I tu zaczynają się schody - chciałabym ją zatrzymać, ale mamy już trzy psy i koty i granice cierpliwości mojego męża sięgnęły zenitu... Kompromisem było przygarnięcie jej i trzymanie w budzie w kotłowni - czytaj: uratowanie lecz absolutnie nie przyjęcie do domu.
Betty jest odrobaczona, odpchlona, zaszczepiona. Bardzo pragnie człowieka, będzie świetnym oddanym przyjacielem.