Aleksandra
C.
serce w ciele jak
król na wojnie
Temat: Dotkliwie pogryziony bezdomny psiak pilnie potrzebuje...
Moja sąsiadka dokarmia psy w zakładzie na Podskarbińskiej. Jest tam od lat jeden duży pies, ma budę itd. Ale ochrona zmienia się jak w kalejdoskopie, nikt tak naprawdę o tego psa nie dba oprócz mojej sąsiadki. Rok temu pojawił się tam mały pisaczek. i został, nocując gdzie się da. Dostaje jeść przy okazji, ale jest bezdomny. Dwa dni temu został dotkliwie pogryziony przez psa z zakładu obok. Stracił bardzo duzo krwi, jeszcze z godzinę po ugryzieniu, u weta, krwawił tak, że ciekło ze stołu do badań na podłogę. Ma kilka głębokich ran na całym ciele, po dwóch dniach jeszcze krwawią.sąsiadka siłą niemal została namówiona, żeby psiaka przetrzymac z tydzień w domu - jak może wyzdrowieć tam w zakładach, na zimnie i w brudzie? nie mówiąc o tym, że nie jest tam bezpieczny. W takich miejscach radzą sobie tylko duże psy. A Atos - do wczoraj jeszcze bezimienny pies - waży ok 10kg i nie jest z tych bitnych.
Pies trafi z powrotem na zimno i brud jesli nie znajdziemy mu miejsca. o co nie będzie łatwo, bo boże narodzenie to nie jest czas, kiedy ludzie są skłonni do pomocy w takich przypadkach. taka jest moralna logika homo sapiens.
A psiak nie będzie nikomu tak naprawde przeszkadzał - jest mega spokojny, w 1 dzień nauczył się chodzić na smyczy, zachowuje w domu czystość i nie niszczy, jak zostaje sam. wiemy to już po dwóch dniach. Ma max 3 lata. Jest mega uległy, cichy - cechy, kóre nie pomagają tam, gdzie on żyje.
Mamy tydzień.
Jeśli możesz pomóc, odezwij się: 507 47 62 39
Aleksandra C. edytował(a) ten post dnia 09.12.12 o godzinie 00:06