Temat: Kiedy mężczyzna jest młodszy od swojej partnerki.
Patrycja C.:
Ewa S.:
Patrycja rozbawiłaś mnie :) Fantastyczne doświadczenie.
Nie mam szczęścia do facetów. Przyciągam do siebie samych popaprańców, że się tak wyrażę. Po prostu tacy mnie fascynują. Niepotrzebnie. Zaczynam się nawet zastanawiać czy są jacyś zdrowi emocjonalnie faceci. Są? Kurcze naprawdę mnie to zastanawia...
Myslę, że są... Ja spotykam juz coraz zdrowszych... odkąd ja jestem zdrowa ( czyt. po 4 letniej terapii ) ;)
Popaprani są nam czasem potrzebni... są naszymi "nauczycielami"...
Macie rację laseczki, niestety nie tylko faceci- choć ci w związkach najbardziej na nas oddziaływują- ale również inni ludzie, swiadczą na jakim poziomie rozwoju jesteśmy.
Wszelkie problemy z dzieciństwa- przyzwyczajenia, nawyki, wyuczone zachowania- rzutują na nasze stosunki społeczne.
Intymne życie, albo inaczej mówiąc- bardzo prywatne, uzależnione jest tylko i wyłącznie od nas samych. NIe można mówić, ze to sami popaprańcy, niedojrzalcy, młodsi, starsi, żonaci sie mnie czepiają (związkuję z takimi itp.), bo to nasze zachowanie wprawia w ruch obrót takimi ludźmi. Najpierw trzeba wyleczyć swoją duszę, " zreperować", to co chore i ponętne- dla tych wszystkich, których być w naszym życiu nie powinno i dopiero uczyć sie miłości/związków.
Oczywiście Ci "|chorzy"są w stanie pomóc nam uzmysłowić sobie nasze problemy, ale zdecydowanie nie są w stanie ich wyleczyć...