konto usunięte

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Panie Mariuszu.

Miłosz co drugi dzień dostaje piaskiem w oczy od "trudnej młodzieży", która nie wiem po jakiego grzyba włazi do piaskownicy dla maluchów.

I właśnie dlatego, a nie mimo tego, zaprowadzam Go wciąż i wciąż do tych piaskownic.

I do szkoły z łobuzami też poślę, żeby syn nauczył się bronić siebie, słabszych i młodszych kolegów, nauczył się reagować, interweniować i działać.

ps. z tym piaskiem co drugi dzień to taka mała histeria była, tak naprawdę zdarzyło się to tylko raz:))

konto usunięte

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Pani Malino tutaj to było tylko raz ale w szkole moze tym piaskeim w oczy dostawać co dziennie. Mimo wszystko jestem podobnego zdania jak Pani, jednak irytujący jest brak możliwości wpływania na jakość nauczania czy na modyfikacje zachowań aspołecznych.
Pogodzony jestem z tym, że to co dzieci nauczą się w szkole to będa tylko podstawy i jezęli będą przejawiać jakieś zdolności będzie trzeba szukać dla nich dodatkowych form kształcenia - uwazam też że dla sporej części dzieci i młodzierzy czas w szkole jest czasem straconym
Anna Marta Wilczkowska

Anna Marta Wilczkowska poradnictwo
psychologiczne,
szkolenia, edukacje,
warsztat...

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Mariusz Jakubczyk:
MALINA W.:
Anna Marta Wilczkowska:

Na szczęście w naszym kraju LEGALNA jest edukacja domowa. Zainteresowanych odsyłam na stronę jestem wybitnie absolutnie i stanowczo PRZECIW uczeniu w domu.

Mam wyrzuty sumienia, gdy jeden dzień nie wyjdę z dzieckiem do piaskownicy, aby się "integrowało" z ludziskami małymi i dużymi...

a miałabym zamknąć syna na ileś lat w domu??????? oddzielić od rówieśników??

skandal...MALINA W. edytował(a) ten post dnia 07.05.08 o godzinie 18:34

Nie jestem zwolennikiem ideii uczenia w domu ale z tego co zrozumiałem to nie ma mowy o izolowaniu dzieci (życie nie ogranicza sie tylko do szkoły) Pani pewnie zmieni zdanie kiedy pani syn pójdzie do szkoły publicznej i dostanie pare razy od kolegów z brakami wychowawczymi a apni jako rodzic nic nie wskóra bo nauczyciele rozłożą ręce bo nie mają żadnych środków wychowawczych wobec trudnej młodzierzy i w dodatku to im musza poświecać więcej uwagi niż tym grzecznym i uzdolnionym.
Ale mój syn CHODZI do szkoły publicznej i dostaje od kolegów z brakami, a potem się z nimi jakoś zakumplowuje i uczy się zycia... Nie stać mnie na edukację domową, albo się boję ODPOWIEDZIALNOśCI a tak, można sobie do woli jeździć po szkole, której z resztą nie uważam za najlepszy wynalazek, ale jest to jednak jakieś miejsce współodpowiedzialne za edukację i wychowanie. Nie lubię instytucji i jej procedur, ale za nimi stoją ludzie. Nie jestem zbyt aktywną mateczką, ale jakoś współpracuję ze szkołą z rożnymi efektami, ale jednak WSPółPRACUJę.
I jakoś mojego "multidyslektyka" naganiam do pracy, mimo, że lwia część tej dysleksji to LENISTWO mego Synka...

konto usunięte

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Anna Marta Wilczkowska:
Mariusz Jakubczyk:
MALINA W.:
Anna Marta Wilczkowska:
[...}
uzdolnionym.
Ale mój syn CHODZI do szkoły publicznej i dostaje od kolegów z brakami, a potem się z nimi jakoś zakumplowuje i uczy się zycia...

Problem polega na tym że agresja w szkole przekracza granice zagrożenia życia - parenaście lat temu można było co najwyżej mieć podbite oko - teraz bywa coraz bardziej drastycznie - a tak jak pisałem wcześniej szkoła nie ma narzedzi do zapobiegania takim zdarzeniom a nawet wyciągania z nich konsekwencji
Nie stać mnie na edukację domową, albo się boję ODPOWIEDZIALNOśCI a tak, można sobie do woli jeździć po szkole, której z resztą nie uważam za najlepszy wynalazek, ale jest to jednak jakieś miejsce współodpowiedzialne za edukację i wychowanie. Nie lubię instytucji i jej procedur, ale za nimi stoją ludzie. Nie jestem zbyt aktywną mateczką, ale jakoś współpracuję ze szkołą z rożnymi efektami, ale jednak WSPółPRACUJę.

Nie jest potrzebna specjalna wspolpraca - wystarczy troska i zainteresowanie własnym dzieckiem, którego wielu rodziców nie wykazuje
I jakoś mojego "multidyslektyka" naganiam do pracy, mimo, że lwia część tej dysleksji to LENISTWO mego Synka...

Chwała Pani za to:) wiekszosć rodziców podchodzi do dysleksji jak do nieuleczalnego kalectwa, ktore wręcz pielęgnują bo dzięki temu dziecko ma w szkole łatwiej
Anna Marta Wilczkowska

Anna Marta Wilczkowska poradnictwo
psychologiczne,
szkolenia, edukacje,
warsztat...

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Problem polega na tym że agresja w szkole przekracza granice zagrożenia życia - parenaście lat temu można było co najwyżej mieć podbite oko - teraz bywa coraz bardziej drastycznie - a tak jak pisałem wcześniej szkoła nie ma narzedzi do zapobiegania takim zdarzeniom a nawet wyciągania z nich konsekwencji

Problem polega na tym, że szkoła stała się miejscem nauczania a nie wychowania. Ale dom nie kompensuje tych braków. Wręcz przeciwnie.
Doświadczenie rodziców którzy podjęli się nauczania domowego wskazuje, ze przewidziany przez MEN materiał można zrobić w 1 semestr. To co dzieje się w szkole przez dwa semestry? NIE MAM POJęCIA!!!!!!!
kina, teatry, spartakiady, święta, zielone szkoły, wycieczki dyskoteki, szmuje, muje, dzikie węże, a robota wychowawcza de facto leży i nikt jej nie podejmuje. Ani na poziomie MEN, ani na poziomie woźnej.
A woźna swobodnie wybucha niczym nie ujarzmiana i nie skrywaną agresją w stronę dziecka. I rodzic też. I kolega i nauczyciel i film i niejedna współczesna książka i gra komputerowa, czy w komórce. Poza tym kultura konsumowania, totalny wręcz konsumpcjonizm - baaardzo przeszkadza w WYCHOWANIU. Kiedy MIEĆ jest większą wartością od BYĆ i to znacząco większą, to jak wychowywać?
Ostatnio miałam zajęcia z hierarchii wartości w grupie studentów pierwszego roku studiów zaocznych. Takie pojęcia jak Bóg, Honor, Ojczyzna, Patriotyzm - ODRZUCILI jako zawracanie głowy, rzeczy nieistotne dla ich życia, przestarzałe androny (to cytaty).
Na szczęście wysoko zostały Dom i Rodzina, ale wolność osobista, i pieniądze, bogactwo, pozycja materialna zajmowały w kilku grupach pierwsze miejsca. Wolność w sensie róbta co chceta.
Takie czasy Panie...
Ale nie bidujmy, tylko róbmy co do nas należy.
A dziecko, to obowiązek, ale przede wszystkim nasz.
Smutne jest jeszcze i to, że my - rodzice często korzystamy z elektronicznej niańki (tv, komputer) żeby mieć dziecko z głowy. To po co je sobie robiliśmy? i tak dalej i tak dalej.
Ważne, aby mieć świadomość tego za co jestem sama odpowiedzialna, a czego mogę wymagać od szkoły.
Pozdrawiam serdecznie
Marta
Anna Marta Wilczkowska

Anna Marta Wilczkowska poradnictwo
psychologiczne,
szkolenia, edukacje,
warsztat...

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

MALINA W.:
Anna Marta Wilczkowska:

Na szczęście w naszym kraju LEGALNA jest edukacja domowa. Zainteresowanych odsyłam na stronę jestem wybitnie absolutnie i stanowczo PRZECIW uczeniu w domu.

Mam wyrzuty sumienia, gdy jeden dzień nie wyjdę z dzieckiem do piaskownicy, aby się "integrowało" z ludziskami małymi i dużymi...

a miałabym zamknąć syna na ileś lat w domu??????? oddzielić od rówieśników??

skandal...MALINA W. edytował(a) ten post dnia 07.05.08 o godzinie 18:34
co innego uczyć osobiście, a co innego zamknąć w domu.
Klasa, to zamknięta grupa rówieśnicza. I to jest również przeciw naturze stada pierwotnego...
A kontakt z rówieśnikami - do woli od podwórka przez grupy zainteresowań, sport, harcerstwo po pobyt w szkole - jeśli dziecko się tego domaga. Można dzieciaka "wyjąć ze szkoły na rok czy dwa, na pół roku i wrócić do systemu. Przecież nic na siłę i jeszcze raz polecam lekturę strony http://www.edukacjadomowa.piasta.pl/

konto usunięte

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

No tak Anno wychowanie w świecie opanowanym przez konsumcjonizm wydaje się tym bardziej trudne, kiedy z jednej strony chcemy izolowac dziecko od tego zjawiska a przynajmniej uniknąć popadnięcia dziecka w konsumpcjonizm z drugiej jednak musimy to dziecko przystosowac do zycia własnie w takim swiecie - tym bardziej wszelkie próby izolowania w takiej czy innej sferze moga skończyc się dramatycznie.
Da sie jednak wychować dobrze dziecko (choć chęć posiadania tego co maja koledzy jest baaardzo silna zwłaszcza na pewnym etapie życia) jest tylko jeden warunek konieczny i chyba wystarczający - sami musimy żyć tak jak chcielibyśmy żeby żylo nasze dziecko.
Jeżeli my gonimy za karierą, pieniędzmi to czego można spodziewać sie po dzieciach - z obserwacji swoich rówieśników zauważyłem taka prawie 100% prawidłowość (nie jestem psychologiem ani socjologiem więc mogę się mylić) o ile w okresie buntu sporo dzieci przeciwstawiało się sposobowi życia rodziców (obojętnie czy była to pogoń za pieniędzmi, czy alkoholizm) to juz w życiu dorosłym powtarzają schematy życia swych rodziców i nieprawdopodobne jest jak mimo tego że łącząc sie w pary znajdują sobie partnerów którzy pasują do ich schematu.
Kiedyś usłyszałem madre zdanie jeżeli chcesz zmienić świat wokół siebie zacznij od zmainy siebie samego - podobnie jest z dziećmi - bardzo łatwo wpoic dziecku pewne zasady jeżeli sami się do nich stosujemy i w nie wierzymy.

Acha i jeszcze jedno wg mnie wychowawcza rola szkoły moze być marginesem jej działania tam dzieci faktycznie maja się przedwszystkim uczyć a wychowanie dzieje się samo pod warunkiem że całej grupy dotyczą te same zasady i regóły.Mariusz Jakubczyk edytował(a) ten post dnia 09.05.08 o godzinie 07:35

konto usunięte

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Szkoła powinna jednoczesnie uczyc i wychowywac - takie zdanie i przekonanie panuje wsród rodzicow.
Zarazem oprocz dydaktyki i wychowania szkola spelnia jeszcze kilka waznych rol - profilaktyczna, opiekuncza itp.

Z doswiadczenia ze wspolpracy z rodzicami wiem, ze za wszystkie niepowodzenia szkolene, spoleczne rodzice obarczaja szkole....zapominajac przy tym,ze w duzej mierze oni sami odpowiadaja za WYCHOWANIE swojego dziecka - szkola moze tylko pomoc w tym procesie-zakladaja poprawna wspolprace z rodzicem.
ja juz sie nie ludze- tej poprawnej wspolpracy BRAK.
Rodzice przyjmuja postawe obronna - nie dopuszczaja do siebie mysli,ze ich dziecko moze zle funkcjonowac lub miec klopoty w nauce (pisze o niektorych rodzicach).

Trzeba zdac sobie sprawe- ze proces dydaktyczno-wychowawczy i opiekunczy szkoly musi isc w parze z procesem opiekunczo-wychowawczym i dydaktycznym pracy rodzica z dzieckiem. Obydwa te procesy powinny byc zblizone do siebie a nie przeciwstawne....

to,ze dziecko nie przyswoilo pewnych tresci programowych-moze wynikac z roznych przyczyn i nie koniecznie z tych typowo szkolnych: nauczyciel nie nauczyl to dziecko nie wiem...

A gdzie maja swoj udzial rodzice w nauczaniu dzieci? Zapominaja o tym obowiazku - bo tak im wygodniej.
Dawid Grześkowiak

Dawid Grześkowiak technik
administracji

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

edukacja domowa to bardzo wdzięczne rozwiązanie, wymaga jednak od rodziców dużo czasu i odpowiedniego przygotowania. Jedną z lepszych pozycji jest książka rekomendowana przez prof. Bajdę Edukacja domowa w Polsce Teoria i praktyka autorstwa Zakrzewskich. Polecam i pozdrawiam wszystkich propagatorów homeschoolingu.
Mirosław C.

Mirosław C. Fundusze UE

Temat: proponuję strajk ogólnopolski

Anna Marta Wilczkowska:
A kontakt z rówieśnikami - do woli od podwórka przez grupy zainteresowań, sport, harcerstwo po pobyt w szkole - jeśli dziecko się tego domaga. Można dzieciaka "wyjąć ze szkoły na rok czy dwa, na pół roku i wrócić do systemu. Przecież nic na siłę i jeszcze raz polecam lekturę strony http://www.edukacjadomowa.piasta.pl/

Proszę odwiedzić w wolnej chwili http://www.edukacjadomowawpolsce.pl



Wyślij zaproszenie do