Barbara Dziobek

Barbara Dziobek Instytut Rozwoju
Rodziców

Temat: Magiczna sztuczka? :)

Na pewno słyszałaś, słyszałeś już o tej magicznej sztuczce, jaką jest tak zwany komunikat „JA”. Dlaczego piszę, że to magiczna sztuczka? Bo choć jest to w rzeczy samej zwykła wypowiedź, to jednak zawarta w niej treść i specyficzna konstrukcja sprawia, że jej działanie jest niezwykłe.

A jeśli o tym nie słyszałaś, słyszałeś, to postaram Ci się wyjaśnić nie tylko jak należy to powiedzieć, ale przede wszystkim, dlaczego to działa oraz zrozumieć, jak Ty sama, sam możesz się tego nauczyć, by móc wpłynąć na zachowanie swojego dziecka. I nie chodzi tu o żadne manipulacje, tylko uczciwość i autentyczność w kontakcie z drugim człowiekiem.

Przeczytałam ostatni odcinek biuletynu i uświadomiłam sobie, że zanim zaczniesz używać komunikatów JA, i zaczniesz określać, co myślisz, co czujesz, czego chcesz i czego oczekujesz, to musisz sobie z tych rzeczy jasno zdawać sprawę. Musisz to sobie umieć uświadamiać - nawet w tych trudnych momentach, kiedy opanowuje Cię złość - po prostu dlatego, żeby nie gadać głupstw.

Hmm… Nie wydaje się to łatwe. Dlatego polecam Ci w chwili zdenerwowania przede wszystkim najpierw się opanować. Jeśli jest to trudne, odczekaj tyle czasu ile musisz, aby się uspokoić, aby minęła chwila wzburzenia. Nie mów, co myślisz, kiedy jesteś wściekła, wściekły – będziesz tego żałować. Zazwyczaj wcale nie mówi się wtedy tego, o co naprawdę w tym momencie chodzi, ale to już chyba wiesz? :)

Przypuśćmy, że właśnie w tej chwili dziecko doprowadziło Cię do szewskiej pasji robiąc znowu! to samo. I masz zamiar dać upust złości i nakrzyczeć na nie, jakim jest wstrętnym rozwydrzonym... dzieckiem (przepraszam wszystkich, którzy nie zwracają się w taki sposób do swoich dzieci, lecz kulturalnie nazywają je raczej głuptasem, sierotą czy też niechlujem, leniem, zapominalskim, itp. - bardziej łagodne, ale jednak niezwykle bolesne słowa krytyki).

Tak czy siak, dla dziecka nic z tego nie wynika poza tym, że widzi, że ZNOWU się czepiasz, a w oczach malucha – ZNOWU jesteś na niego zły. No i oczywiście to niczego nie załatwia. To jest ten moment, kiedy powinieneś się zatrzymać. Kiedy MUSISZ się zatrzymać. Kiedy powiesz sobie STOP. Bierzesz głęboki oddech i… jeszcze jeden głęboki oddech…, od razu Ci powiem, że najlepiej wziąć dziesięć. ;) Dlaczego akurat tyle? Tyle czasu mniej więcej potrzebuje człowiek, żeby ochłonąć, czasem wystarcz trzy – kwestia wprawy.

I co teraz? Teraz zastanawiasz się - o co mi naprawdę chodzi?
- Jakim moim potrzebom zagraża zachowanie dziecka?
- Jakich moich oczekiwań nie spełnia?
- Jaki problem mi stwarza?

Aby móc trafnie i szczerze (uczciwie) wypowiedzieć, o co Ci chodzi, musisz najpierw sam dotrzeć do sedna sprawy. Jak widzisz, złość może mieć różne źródła.

Jeszcze raz:

1. Potrzeby. Jakim moim potrzebom zagraża zachowanie dziecka? Czasem rodzice nie bronią własnych praw wobec dzieci, to rodzi w nich frustrację, gniew i powoduje wybuchy złości. Zatem należy bronić własnych potrzeb i komunikować je dziecku.

2. Oczekiwania. Jakich moich oczekiwań nie spełnia? Czasem rodzice czują złość, gniew na dziecko, które nie spełnia ich oczekiwań, pokładanych nadziei. Czują się zawiedzeni i zniechęceni, a w konsekwencji czują złość i gniew.

3. Problem. Jaki problem mi stwarza? Kiedy potrzeby czy oczekiwania rodziców nie zostają zaspokojone, rodzic staje przed problemem, który stwarza mu dziecko. MA problem. Ma , czyli go posiada.

A co to znaczy być posiadaczem problemu?

Ludzie są przyzwyczajeni lokalizować problem w dziecku. Kiedy czują złość, brak akceptacji dla zachowania dziecka, uważają, że to dziecko jest problemem. Jednak to oni mają problem, to oni czują złość, frustracje, oburzenie, albo staja się napięci. Co robią? Wówczas ganią zachowanie dzieci, wybuchają gniewem, okazują złość.

Nie wiedzą o tym, że postawieni wobec nagannego zachowania dziecka potrzebują możliwości pomocy samemu sobie – a nie dziecku! Muszą znaleźć rozwiązanie problemu, które im pomoże uporać się z tą sytuacją.

Są, co najmniej trzy, sposoby rozwiązywania problemów:
1. Możemy próbować zmienić dziecko.
2. Możemy próbować zmienić otoczenie
3. Możemy próbować zmienić siebie.

Komunikat JA jest tym sposobem, którym próbujemy wpłynąć na dziecko, próbujemy zmienić jego zachowanie. Jego skuteczność będzie zależała od trafności i uczciwości wypowiedzi, oraz od faktu, do kogo rzeczywiście należy problem.

O tym jak sformułować komunikat „JA” i jak precyzyjnie odróżnić, do kogo należy problem, następnym razem.
Przeczytałaś, przeczytałeś uważnie? Podziel się proszę uwagami ze wszystkimi. Zadaj pytanie.Barbara Dziobek edytował(a) ten post dnia 27.05.08 o godzinie 22:44
Anna Korzeniewska

Anna Korzeniewska Psycholog
www.domrozwojumaluch
a.pl

Temat: Magiczna sztuczka? :)

Witam,

Komunikat JA jest powiedziałabym cudownym objawieniem, a nie tylko sztuczką =) Odkąd staram się, bo nie jest to takie proste, komunikować zgodnie z nim moje relacje z ludźmi bardzo się zmieniły...Na dużo, dużo lepsze! Moje samopoczucie też jest dużo lepsze, jestem spokojniejsza, odważniejsza , bardziej pewna siebie.
Naprawdę wszystkim polecam, bo sprawdziłam i naprawdę działa =)

Pozdrawiam,
Ania Kalinowska
http://domrozwojumalucha.pl

konto usunięte

Temat: Magiczna sztuczka? :)

a może tak bez sztuczek ? -:)) polecam przeczytanie tego
http://koniecmilczenia.ngo.org.pl/art/37brlis.htmlSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 22:20



Wyślij zaproszenie do