Barbara
Dziobek
Instytut Rozwoju
Rodziców
Temat: 7. Co ma wspólnego komunikat JA z asertywnością dzieci?
Witam serdecznie po dłuższej przerwie - wiem ostatnio mam same przerwy ;), ale dopadł mnie natłok obowiązków i ogrom pracy. Mam nadzieję tylko, że wyjdzie mi to na dobre, ponieważ wiem, że stąpam własciwą ścieżką.Poprzednio pisałam o tzw. komunikacie JA. Obiecałam dowód na poparcie mojej - nie twierdzę, że odkrywczej ;)tezy. Aby dobrze zrozumieć o co tym razem mi chodzi, przeczytaj wcześniejszy odcinek : http://www.goldenline.pl/forum/rozwoj-rodzicow/545074
Na poparcie mojej tezy chciałam Wam przytoczyć fragment "Idioty" Fiodora Dostojewskiego, gdzie znalazłam piękny przykład komunikatu ja. A jest to wiek dziewiętnasty! Czytając ten fragment jednocześnie uświadomiłam sobie również, jak ważny to element budowania poczucia własnej godności. Dzieci, do których mówimy w ten sposób, same potrafią tak rozmawiać… Potrafią się obronić, gdy zostaną zaatakowane słownie i zrobią to z godnością. Nie muszą uciekać się do agresji, wybuchać złością. Nam również komunikaty ja pozwolą wybrnąć z niejednej sytuacji w sposób asertywny.
„Gania, który raz zaczął ubliżać księciu, nie napotykając na żaden sprzeciw, całkowicie stracił panowanie nad sobą, jak to zwykle bywa z ludźmi jego pokroju. Był tak wściekły, że jeszcze chwila i chyba zacząłby się pienić. I wściekłość ta na tyle go zaślepiła, że nie zauważył, iż ten „idiota” za szybko jakoś i za głęboko potrafi nie tylko wszystko zrozumieć, ale i nadzwyczaj umiejętnie przekazać. Nagle zaszła rzecz nieoczekiwana.
- Powinienem panu zwrócić uwagę, Gawriło Ardalionowiczu – odezwał się książę (rozmówca odpowiada Gani) – że z powodu bardzo złego stanu zdrowia rzeczywiście byłem kiedyś podobny do idioty, teraz jestem jednak już od dawna zdrów i dlatego jest mi trochę nieprzyjemnie, kiedy ktoś mnie nazywa idiotą. I chociaż można by to panu wybaczyć przez wzgląd na pańskie ostatnie niepowodzenia, to przecież nie można pominąć, że w swojej złości pan mnie zwymyślał już dwa razy. Naprawdę bardzo nie chciałbym słuchać podobnych rzeczy (…) Właśnie stoimy na skrzyżowaniu. W związku z tym, czy nie lepiej będzie, jeśli każdy z nas pójdzie w swoją stronę?(…)
Gania zmieszał się straszliwie i nawet poczerwieniał ze wstydu.”
Podsumowując: Jeśli zależy Ci na Twoim dziecku, wysłuchaj jego racji nawet jeśli się z nim nie zgadzasz. Atakując, ubliżając dzieciom, nie dając szansy na wypowiedzenie się czy obronę własnych racji w stylu „nie masz nic do gadania”, „nie interesuje mnie, co masz do powiedzenia na ten temat”, itp. - uczymy je, że można nimi poniewierać, że nie należy im się prawo głosu ani prawo do obrony własnych praw…
Pozdrawiam ciepło,
Barbara Dziobek