Barbara
Dziobek
Instytut Rozwoju
Rodziców
Temat: 5. "O złości" 2
Kontynuując nasz wątek o złości chciałabym, żebyście się zastanowili, czym jest gniew... To bardzo ważne.Przypuśćmy, że to właśnie zachowanie dziecka nas złości. Upominamy i nie pomaga. Jesteśmy źli, a nawet zaczynamy odczuwać gniew. Co robić? Czy mówić dziecku wprost, że jesteśmy źli? W jaki sposób to zrobić?
W przeciwieństwie do innych uczuć, gniew kieruje się prawie zawsze przeciw innemu człowiekowi. „Ja jestem zły”, zwykle znaczy: „Jestem zły na ciebie”. Gniew jest postawą przyjmowaną przez rodziców umyślnie i świadomie, z wyraźnym celem, aby ukarać dziecko, obwinić, dać mu nauczkę, ponieważ jego zachowanie wyzwoliło inne, pierwotne uczucie. Zanim się zezłościliśmy poczuliśmy np. strach o dziecko, że wybiega na ulicę, wstyd, że krzyczy głośno w sklepie, rozczarowanie, kiedy przynosi uwagę od nauczyciela, czy marne świadectwo.
1. Tak więc gniew to świadomy wybór - kiedy jesteśmy źli na kogoś – sami siebie pobudzamy do gniewu.
2. Gniew powstaje w rodzicach dopiero wtedy, gdy przeżyli wcześniejsze uczucie. Zazwyczaj jest to lęk. A więc złość, gniew, to wtórne uczucie, służy potępieniu i obwinieniu dziecka.
Jakie są konsekwencje okazywania dziecku gniewu? Dziecko czuje się obwinione o uczucia rodzica, odpowiedzialne za wybuch, poniżone, ma poczucie winy. Nie oszukujmy się, celem jest ukaranie za wzbudzenie innego, pierwotnego uczucia (lęk, zakłopotanie, wstyd, rozczarowanie).
Czy są jakieś korzyści płynące z okazania złości? Hmm.. Wyobraźcie sobie, że szef się na Was wkurzył i mówi: jestem na ciebie zły. Jakie wnioski jesteście w stanie z tego wyciągnąć? Jak możecie to naprawić? O co właściwie chodzi? Jak się czujecie? Wiem, będziecie pytać, rozmawiać, wyjaśniać. Czy jest w stanie to zrobić zawstydzone dziecko?
Dlatego zanim okażecie dziecku złość, zanim powiecie mu dlaczego jesteście źli, zastanówcie się, jakie inne uczucie pojawiło się wcześniej. Skąd pojawiła się złość. I zakomunikujcie dziecku TO UCZUCIE. Np. Boje się o ciebie, kiedy wybiegasz na ulicę. Boję się, że stłuczesz lampę/wazę/cokolwiek, kiedy biegasz po mieszkaniu. Jestem rozczarowana takim złym świadectwem. Jestem bardzo zawiedziony twoimi wynikami w nauce.
To o wiele skuteczniejsze. Dziecko wtedy słyszy to, co NAPRAWDĘ CZUJEMY. I nie wysłuchuje ciągle, że jesteśmy źli, że się gniewamy, nie czuje się atakowane. Ma możność zrozumieć, o co chodzi tacie czy mamie i nauczyć się, jak komunikować uczucia.
Zaprezentowane przykłady, to tzw. komunikaty „JA”. Więcej o tej technice w następnym odcinku. Ściskam ciepło i czekam na pytania na forum.
Barbara DziobekBarbara Dziobek edytował(a) ten post dnia 06.05.08 o godzinie 15:51