Temat: O zakazie stosowania jednorazowych toreb foliowych głos...
Propozycje zakazu używania w sklepach i punktach usługowych toreb niebiodegradowalnych, jednorazowych i bezpłatnych wykonanych z folii o grubości poniżej 100 mikronów skłaniają do podjęcia dyskusji na temat dotychczasowych i proponowanych rozwiązań.Dotychczasowe rozwiązanie to torby wykonane z folii polietylenowej ważące poniżej 3 gramów. Przeznaczone są do jednorazowego wykorzystania. Są niezwykle tanie. Jedna kosztuje kilka groszy.
W zamian tych toreb proponowane są dwa rozwiązania.
Pierwsze rozwiązanie to torby wykonane z papieru, które są wielokrotnie grubsze niż torby foliowe, ważą znacznie więcej i są kilkanaście razy droższe. Przeznaczone są do jednorazowego wykorzystania.
Drugie rozwiązanie to torby wykonane z tkaniny, dzianiny lub grubej folii. Ich cena to kilka złotych, ale nie jest ona przeszkodą, bo służą do wielokrotnego użytku. Przy ocenie ekologiczności każdego wyrobu trzeba rozpatrywać cały cykl, jaki ten wyrób przechodzi: rozpoczynając od pozyskania surowców, poprzez proces produkcyjny, cały okres użytkowania, a kończąc na zagospodarowaniu wyrobu, kiedy staje się odpadem.
Różne są źródła pozyskania surowców do produkcji.
Polietylen, z którego produkowane są torebki foliowe, otrzymywany jest z surowców kopalnych. Przetwarzane są one w przemyśle petrochemicznym. Przemysł ten jest rozwinięty na ogromną skalę. Głównie produkuje paliwa i trudno sobie wyobrazić, by ze względu na ekologię zmniejszył lub zaprzestał produkcji. Polietylen wytwarzany jest niejako przy okazji i jego produkcja nie jest dodatkowym zagrożeniem ekologicznym. Tym bardziej, że polietylen nie jest szkodliwy. Składa się jedynie z węgla i wodoru. Zupełnie inaczej ma się sprawa z produkcją papieru. Wytwarza się go z surowca roślinnego, jakim jest drewno. Zużywa się ogromne ilości tego surowca, bo jedynie celuloza, będąca jednym z jego składników, przetwarzana jest na papier. Do jej oddzielenia stosuje się chemikalia. Ponadto potrzeba ogromnych ilości wody i energii. Tworzy się wiele produktów ubocznych, odpadów i ścieków. Wszechobecny fetor jest charakterystyczny dla otoczenia każdej papierni. Niewiele to ma wspólnego z ekologią.
Stosowanie makulatury, które mogłoby zmniejszyć zużycie drewna, jest niedopuszczalne do opakowań mających kontakt z żywnością. Podaż makulatury, która mogłaby zapewnić odpowiednią wytrzymałość wykonanego z niej papieru, jest ograniczona i wymaga selektywnej zbiórki. Co prawda drewno jest materiałem odtwarzalnym, jednak po tempie ubywania lasów, widać, że zużycie drewna jest większe niż możliwości jego odtworzenia. Akcja rugowania toreb foliowych może tą tendencję nasilić. Materiał włókienniczy stosowany do produkcji toreb wielokrotnego użytku wymaga także stosowania chemii, wody i energii. W czasach, gdy produkcję włókienniczą prowadzono na dużą skalę, chemiczna obróbka włókna zanieczyszczała rzeki i truła powietrze. Starsi to pamiętają. W cyklu, jaki przechodzi wyrób, następną fazą jest jego wyprodukowanie. Produkcja zarówno toreb foliowych, papierowych, jak i z materiałów włókienniczych nie stwarza specjalnych zagrożeń dla środowiska.
Przejść należy zatem do fazy użytkowania toreb. Dla zapewnienia właściwych warunków higienicznych ważne jest stosowanie toreb jednorazowych. Wielokrotne użycie powoduje kumulowanie się zabrudzeń, a zatem potęguje zagrożenie higieniczne. Po ziemniakach, jajkach lub butach niesionych do szewca przyjdzie kolej na włożenie chleba do torby. Trudno założyć, że po każdym użyciu torby będą prane. Idąc dalej powinno się zabronić stosowania kubków jednorazowych i powrócić do tradycji dawnych saturatorów. A co zrobić, gdy przy obecnej tendencji robienia dużych zakupów raz na tydzień lub dwa tygodnie trzeba będzie iść do sklepu z dziesięcioma torbami wielokrotnego użytku? Konieczność stosowania toreb jednorazowych wydaje się być poza dyskusją. Czy to ma być torba foliowa czy papierowa, powinno być suwerenną decyzją kupującego, do której powinien dostosować się sprzedający. Strażnik karzący za zastosowanie torby foliowej zamiast papierowej powinien odpowiadać, gdy nakazana torba papierowa pęknie w nieprzewidzianych przez niego okolicznościach. Wystarczy niespodziewane przemoczenie przez deszcz lub nieszczelną butelkę. Kto się odważy nakazać w deszczowych porach roku nosić zakupy w zadekretowanych torbach? I dotarliśmy do ostatniego etapu torby, gdy staje się odpadem. Odpady folii polietylenowej nie są szkodliwe, bo to tylko węgiel i wodór połączone w obojętne cząsteczki. Głównie są problemem estetycznym. Nie rozkładają się na powietrzu, nie można ich kompostować. Można je natomiast pożytecznie wykorzystać jako surowiec wtórny lub paliwo. Poprzez regranulację mogą być surowcem na mniej odpowiedzialne wyroby, na przykład worki na śmieci. Ze względu na dużą wartość energetyczną są doskonałym paliwem lepszym niż węgiel lub drewno. Nie pozostawiają zanieczyszczeń w postaci popiołu. Jedynymi produktami spalania są dwutlenek węgla i woda. Jako argument przeciw torbom foliowym podano, że dziennie w Łodzi zużywa się ich około 600 tysięcy sztuk. Gdy się zastanowić, to jest to tylko poniżej jednej torby na mieszkańca, a na wagę jest to około dwóch gramów na mieszkańca. Łączna waga tych toreb to jedynie około półtorej tony, a żeby je zastąpić papierem potrzeba wyciąć kilkaset drzew. Recepta jest prosta. Należy zbierać i selekcjonować odpady foliowe. Czy z tego powodu, że oleje są nieekologiczne, do smarowania silników stosujemy ekologiczną wodę? Nie. Zmuszeni jesteśmy do zbierania przepracowanych olejów, których utylizacja jest trudniejsza niż zagospodarowanie przyjaznego polietylenu.
Życie stwarza problemy, ale mnożenie zakazów i nakazów jest działaniem pozornym.
Plast Sp. z o.o. http://www.plast.eu