Katarzyna M.

Katarzyna M. rentierka,
bezrobotna

Temat: prośba o wyjasnienie

Wyjaśnijcie mi bardzo proszę, czym różni się zwykły obywatel od licencjonowanego detektywa. Koleżanka mi opowiadała, ze jak pracowała w korporacji to miała spory krąg znajomych z pracy. Potem dowiedziałam się, że jeden z kolegów z pracy po prostu szpiegowal ją, sprawdzał, czy ma długi język, jak reaguje na alkohol itd. był po prostu kimś od bezpieczeństwa. Ale pracę swoją wykonywał poza zakładem pracy. Czy nie mając licencji detektywa mozna wykonywać takie czynności ?

Druga sprawa stanie pod oknem. Przecież jeśli jest to miejsce ogólnie dostępne to można sobie stać pod oknem tyle ile się chce i kiedy chce, sąsiedzi powiadomią policję, policjanci przyjadą, spiszą notatkę i pojadą. Nikt nie zabrania przecież stania pod oknem. Czy jeśli tym staczem jest licencjonowany detektyw to jego sytuacja formalno-prawna jest inna ?

Zmierzam do tego, że po co wogóle są te licencje ?

A propo stania pod oknem, to znajomy funkcjonariusz słuzby celnej przegonił faceta który tygodniami siedział w prawidłowo zaparkowanym samochodzie. Powiedział mu, że prowadzą tu działania operacyjne i nie może tu siedzieć.