konto usunięte

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Szanowni,

Zainspirowany kolejną wypowiedzią (tak, tak! To działa!) chciałbym podnieść "filozoficzny" temat tzw. "wartości dodanej" w projektach (i w ogóle tego sformułowania). Czy Waszym zdaniem to sformułowanie ma sens, czy to tylko "korporacyjny bełkot". No bo czy nie można podejść do tematu tak, że coś albo wartość (dla projektu) przedstawia, albo nie?

Czekam na Wasze opinie.
Mikołaj Lipiński

Mikołaj Lipiński M&A Partner,
Investment Committee

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Ciekawy wątek i czuję się trochę wywołany do odpowiedzi:)

Faktycznie masz trochę racji, że jest to w pewnym sensie "korporacyjny bełkot". Analogia do "dodatnich plusów" to chyba już byłaby przesada, ale faktycznie, albo ktoś (coś) wnosi wartość, albo nie.

Z drugiej strony często w projektach wykonywana jest masa pracy, która pewnie wnosi jakąś wartość... ale już na pewno nie dodaną:) ale to już wina managera i pewnie temat do kolejnego wątku:)
Jacek K.

Jacek K. Interim Manager /
Partner Zarządzający

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Wartość dodana jest znana w ekonomii (chociażby ekonomiczna, gotówkowa, rynkowa wartość dodana), no i oczywiście występuje jako podstawowe pojęcie w ekonomii społecznej, więc z tym "bełkotem" to nie do końca tak :-)
Ciekawe jest to, że wartość dodaną szczególnie poddaje się ocenie w projektach z dofinansowaniem unijnym (pojawia się ona w kryteriach oceny wniosków ... a że później jest problem z osiąganiem wybranych wskaźników, to już inna sprawa:-)
Tak, czy inaczej, jak słusznie zauważył Mikołaj, źródłem wartości (tej dodanej też :-) jest praca i tego należy się trzymać. Co do projektów, to jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej wartość może (i często jest) postrzegana przez dostawców a inaczej przez odbiorców. Chociażby wdrożenie tzw systemu ERP: dla dostawcy przychody z licencji i usług minus poniesione nakłady/koszty=zysk (wartość dodana) ale nie tylko, bo jak będzie referencja to także pojawi się wartość dodana (wymierna, czy nie?); natomiast dla odbiorcy/użytkownika systemu ERP może być wartością dodaną określony model referencyjny stosowny dla danej branży i wiedza, którą się dzielą konsultanci/wdrożeniowcy oraz praca jaką wspólnie wykonują z odbiorcą. Czy to jest wartość dodana w projekcie?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Zbigniew Brzeziński:
Szanowni,

Zainspirowany kolejną wypowiedzią (tak, tak! To działa!) chciałbym podnieść "filozoficzny" temat tzw. "wartości dodanej" w projektach (i w ogóle tego sformułowania). Czy Waszym zdaniem to sformułowanie ma sens, czy to tylko "korporacyjny bełkot". No bo czy nie można podejść do tematu tak, że coś albo wartość (dla projektu) przedstawia, albo nie?

Czekam na Wasze opinie.

Wydaje mi się, że wbrew pozorom problem jest prosty: wartością dodaną projektu jest to czego byśmy nie zyskali przy zaniechaniu tego projektu. Bełkotem korporacyjnym jest dla mnie zamulanie tematu w wielu firmach, ale to także ma swoje "wyjaśnienie". Kto odnosi korzyści z projektu? Ekipa realizująca projekt ZAWSZE (przy założeniu że jest wynagradzana), sponsor projektu już nie koniecznie. Jeżeli pominąć, zawsze występujące ryzyko (to sponsor projektu ryzykuje, że nie osiągnie swojego celu) to każdy sensownie zarządzany projekt powinien mieć opracowany rachunek przepływów gotówkowych, ale nie 100% kosztów w rodzaju "wdrażamy nowy ERP" (bo samo wdrożenie systemu ERP dla jego wdrożenia nie ma ŻADNEJ wartości dodanej). System ERP (albo inne COŚ co jest celem/produktem projektu) jest narzędziem do wykonania jakiejś pracy, wiec należy brać w "rachunku" pod uwagę tę pracę: jej wartość i np. "nowy" (powiększony) zysk firmy.

Projekty (nie tylko IT) to np. budowa autostrady. Dla wykonawcy drogi jest to 100% przychód (ten ma tę wartość dodaną "gdzieś", martwi się o swoje przychody), dla sponsora jest to w perspektywie czasu zysk na opłatach...
Aleksander Olszewski

Aleksander Olszewski Kierownik Projektów
IT, PRINCE2
Practitioner

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Zbigniew Brzeziński:
...
Zainspirowany kolejną wypowiedzią (tak, tak! To działa!) chciałbym podnieść "filozoficzny" temat tzw. "wartości dodanej" w projektach (i w ogóle tego sformułowania). Czy Waszym zdaniem to sformułowanie ma sens, czy to tylko "korporacyjny bełkot". No bo czy nie można podejść do tematu tak, że coś albo wartość (dla projektu) przedstawia, albo nie?

Jak dla mnie "wartość dodana" w projekcie to "korporacyjny bełkot". Jeśli mówimy o wartości dodanej w projekcie tzn., że coś w tym produkcie końcowym projektu nas zaskoczyło i to pozytywnie. Poprzez analogię: kupujemy samochód i po zakupie odkrywamy wartość dodaną w postaci o 10 litrów większym baku czy o 2 litry mniejszym spalaniu. Kuszące? :)

Regułą jest (przynajmniej powinno być) aby projekt realizował ambitne cele. Projekt sam z siebie z natury jest tymczasowy i nieprzewidywalny. Jedno plus drugie daje w wyniku co najwyżej tyle co było zakładane na początku. Jeśli coś odkrywamy na końcu, to znaczy że sam projekt był nieprzemyślany, a to już jest nieco groźne w perspektywie kilku-kilkunastu lat, bo tyle służą produkty końcowe projektów.

Jedyne co może dawać tzw. wartość dodaną, to synergia kilku projektów połączonych w program, ale i tu wynik synergii powinno się przewidzieć przed "odpaleniem" projektów, bo taki jest cel programu.

Na koniec zostawię jeszcze projekty start upowowe. :) W tych projektach chyba najczęściej się mówi o wartości dodanej: a przy okazji mamy sprzęt, a przy okazji mam firmę, a przy okazji mam ... Tylko czy projektem jest coś, co się robi przez 3 lata w 2 osoby, a po tych 3 latach nadal to coś niema finalnego kształtu i bez dofinansowania przynosi straty? To tak jaz ze Stadionem Narodowym: ma niezaprzeczalną wartość dodaną w postaci tego, że jest.

konto usunięte

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Mówienie o wartości dodanej jako o "korporacyjnym bełkocie" uważam za nieporozumienie. Żaden z nas nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto. Jeśli je inwestujemy, to spodziewamy się korzyści, które uzyskamy w jakiejś perspektywie czasowej. Podobnie jest z właścicielami firmy. Skoro inwestują pieniądze w ERP to spodziewają się (w każdym razie powinni :-) ) poprawy płynności, poprawy jakości obsługi klienta, zwiększenia rentowności. To jest wartość dodana z ERP.

Wdrożenie w życie tej z pozoru prostej idei, w warunkach korporacyjnych bywa nie lada wyzwaniem. Ale znam firmy, które sobie z tym poradziły, a coś takiego jak mierzalny zwrot z inwestycji w ERP jest faktem. Jeśli ktoś jest zainteresowany tym jak to działa w praktyce zapraszam do wymiany doświadczeń.Marek Kuszneruk edytował(a) ten post dnia 07.08.12 o godzinie 10:14
Mikołaj Lipiński

Mikołaj Lipiński M&A Partner,
Investment Committee

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Oczywiście, że wartość dodana ma istotne znaczenie z punktu widzenia biznesu! Zarówno na poziomach strategicznych, jak i niższych. Co do tego chyba nikt z nas nie ma wątpliwości.

Ja się bardziej skupiłem na słowie "dodana". Bez znaczenia, czy chodzi o ERP, nowy model wynagrodzeń, nowego człowieka, etc, ważne aby wnosiło wartość (automatycznie dodaną). Jeśli coś nie funkcjonuje poprawnie to nie wnosi wartości. Chociaż oczywiście, jeśli ERP kosztuje nas 80, a korzyści wynoszą 100, to wartość (już niech będzie) dodana wynosi 20.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Bez znaczenia, czy chodzi o ERP, nowy model wynagrodzeń, nowego człowieka, etc,

oczywiście, podane tu ERP ja osobiście traktuję jako przykład częstego bełkotu: "nie liczy się zwrotu w inwestycje IT bo to innowacyjność i tak ma być", to jak by powiedzieć, że sam zakup wypasionego telefonu komórkowego jest osiągnięciem, brak karty SIM to niewarty zachodu szczegół... to technokracja, odkrycie, że są tam fajne gierki to mierna korzyść...
Aleksander Olszewski

Aleksander Olszewski Kierownik Projektów
IT, PRINCE2
Practitioner

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Marek Kuszneruk:
...
Jeśli je inwestujemy, to spodziewamy się korzyści, które uzyskamy w jakiejś perspektywie czasowej. Podobnie jest z właścicielami firmy. Skoro inwestują pieniądze w ERP to spodziewają się (w każdym razie powinni :-) ) poprawy płynności, poprawy jakości obsługi klienta, zwiększenia rentowności. To jest wartość dodana z ERP.

Oryginalne stwierdzenie, które posłużyło jako inspiracja dla tego postu jest pod tym adresem: http://www.goldenline.pl/forum/2924744/zmiana-wlascici...

W tym kontekście odbieram wartość dodaną jako coś co nas zaskakuje po projekcie.

Co innego wartość dodana w kontekście obliczeń kosztów zwrotu inwestycji, tzw. EVA. I tu się zgadzam, że ma to sens. Ciężej jest przeliczyć korzyści niematerialne na materialne lub w przypadkach projektów non profit.

konto usunięte

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Uzupełniające pytanie do tego bardzo cennego wątku:

Jaki jest Wasz pomysł na to aby "wartość dodana" w projektach była wartością oczekiwaną, zaplanowaną, realizowaną, albo jeszcze lepiej "wartością świadomie maksymalizowaną"?

Garść moich pomysłów znajdziecie tutaj:
http://www.k2c.pl/index.php?option=com_content&view=ar...Marek Kuszneruk edytował(a) ten post dnia 07.08.12 o godzinie 18:35

konto usunięte

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Zbigniew Brzeziński:
Szanowni,

Zainspirowany kolejną wypowiedzią (tak, tak! To działa!) chciałbym podnieść "filozoficzny" temat tzw. "wartości dodanej" w projektach (i w ogóle tego sformułowania). Czy Waszym zdaniem to sformułowanie ma sens, czy to tylko "korporacyjny bełkot". No bo czy nie można podejść do tematu tak, że coś albo wartość (dla projektu) przedstawia, albo nie?
Popatrzmy na projekt z punktu widzenia interesariuszy. Wg mnie dla każdego z nich istnieje pojęcie wartości dodanej i jest mierzone w zupełnie innych miarach. Pominę wartości pieniężne, to zawsze jakoś można liczyć. Ale inne:
Sponsor - wartością dodaną może być dla niego zdobycie nowego klienta, zdobycie referencji z wdrożenia,
Kierownik projektu - większy bagaż doświadczeń, doszlifowanie swojego warsztatu pracy,
Członek zespołu projektowego -poznanie nowej technologii, nowego obszaru biznesowego, praca w miłym towarzystwie, nawiązanie nowych kontaktów z wieloma osobami
Klient - a dokładnie pracownik, przykładowo Call Center - większy komfort pracy,
Klient - organizacja - automatyzacja procesu biznesowego, integracja danych z wielu systemów
Klienci klienta - szybsza obsługa, np. w punktach obsługi klienta
Marketing i Sprzedaż dostawcy - dodatkowa pozycja na liście klientów firmy
Firma dostawcy - poszerzenie rynku, zdobycie nowego rynku
Konkurencja dostawcy - informacje o wdrożeniu, wiemy, jak zrobić coś lepiej i taniej

Ta lista może być dłuższa, wszystko zależy od tego, co chcemy udowodnić ;) Ale niewątpliwie takie pojęcie ma sens, aczkolwiek pozostawia wiele miejsca na dowolną interpretację. I to chyba jest w nim piękne :)Ewa W. edytował(a) ten post dnia 07.08.12 o godzinie 20:25

konto usunięte

Temat: "Wartość dodana" w projektach

Mikołaj Lipiński:
Ciekawy wątek i czuję się trochę wywołany do odpowiedzi:)

Faktycznie masz trochę racji, że jest to w pewnym sensie "korporacyjny bełkot". Analogia do "dodatnich plusów" to chyba już byłaby przesada, ale faktycznie, albo ktoś (coś) wnosi wartość, albo nie.

Z drugiej strony często w projektach wykonywana jest masa pracy, która pewnie wnosi jakąś wartość... ale już na pewno nie dodaną:) ale to już wina managera i pewnie temat do kolejnego wątku:)

Zatem niech i kolejny wątek się pojawi :-)



Wyślij zaproszenie do