konto usunięte
Temat: Konieczność motywacji do pozytywnego nastawienia.
Żeby zmienić nastawienie do świata trzeba zrozumieć istotę błędu, który powoduje nasze obecne nastawienie. Zacznijmy od nasuwającego się automatycznie pytania: dlaczego mam sądzić, że moje nastawienie jest niewłaściwe?Cóż, należy przyjrzeć się temu co uznajesz za ważne. Powinno wystarczyć. Jeżeli Twoje osiągnięcia życiowe są satysfakcjonujące, a poranki cieszą na spotkanie z nimi, to rzeczywiście nie ma problemu. Jeżeli nie zadowalasz się tym co posiadasz, a drogi rozwoju stoją przed Tobą otworem i masz wolę sięgania po lepsze, wszystko jest w porządku. Problem powstaje wtedy, kiedy Twoja droga ku lepszemu życiu skończyła się, pomimo, że wciąz jeszcze żyjesz. Problem jest wtedy, kiedy poranek niesie przesłanie o zbliżających się kłopotach, a wszystko co Cię otacza przynosi troski i zmartwienia. Już na dzień dobry otacza Cię ból i dyskomfort.
Można też zadać sobie pytanie: czy kierunek w jakim zmierzam i dotychczasowe osiągnięcia są właśnie tym, czego chcę od życia?
Dlaczego tak wielu z nas nie znajduje satysfakcji z życia? Dlaczego życie większości ludzi to utrapienie, a żadna radość? Dlaczego w życiu piękne są tylko chwile?
Może warto przyjrzeć się procesowi wychowania i dorastania. Nie chcę tu poszukiwać winnych, pragnę jedynie analizy wpływu sposobu wychowania, jaki ma miejsce od pokoleń. Oczywiście, jak wszystko co nas otacza, ewoluuje on w zależności od ogólnego nastawienia.
Jako dziecko nie znamy żadnych ograniczeń. Ograniczenia to podstawowa nauka, jaką poznajemy. Nie wolno tego, tam nie wolno, to nie dla ciebie - tego typu komunikaty są najczęściej słyszanymi przez dzieci. Później całe życie towarzyszą nam nakazy, zakazy, regulaminy. Jak w takich warunkach nauczyć się sięgać po to co najlepsze?
Od czasu do czasu, jednak, "sięgamy gwiazd". Uczymy się wtedy, że tylko chwile przynoszą nam radość i satysfakcję. Okupione są ogromną cierpliwością i wyrzeczeniami. Czymś na co nie mamy ochoty. A kiedy ktoś powie nam, że można inaczej, pukamy się w czoło lub wzdychamy współczująco.
Niektórzy z nas pójdą za nowym głosem. Pozwolą sobie na eksperyment. Napotykając nowe, inne nastawienie do świata, napotkają również własną ścianę uprzedzeń. Niewielu będzie potrafiło ją pokonać. Przecież trzeba samemu sobie powiedzieć, że jest się wadliwą konstrukcją i jeszcze znaleźć motywację do działań ukierunkowanych na przebudowę dosłownie wszystkiego. Potrzebne jest nowe myślenie, nowe postrzeganie, nowe odczuwanie, nowe potrzeby, cali musimy stać się nowi. Zresztą nie tylko nowi, ale i inni.
Tylko poprzez przewartościowanie siebie możemy wyzwolić się ze świata nakazów i zakazów, do świata możliwości i umiejętności. Nie chodzi o determinowanie się wiarą we własne siły, ale świadomość i wiedzę na temat własnych umiejętności i nieograniczonych możliwości. Musimy odrzucić przekonania płynące z naszego wychowania. Uwolnić się od poczucia winy i wstydu. Dopiero wtedy zrozumiemy konieczność motywowania siebie do pozytywnego nastawienia.
Kolejny według mnie ciekawy artykuł pochodzący z artelis. Daje wiele do myślenia ;)