Temat: Prawo cywilne

Witam!

Mój narzeczony podjął pracę na umowę zlecenie w markowym sklepie odzieżowym. Przepracował tam prawie cały miesiąc (od 01.01.2012 do 30.01.2012) po czym został zwolniony z powodu braku odpowiedniego utargu na dzień przed wygaśnięciem umowy. Miał na umowie stawkę 5zł netto za godzinę i zaznaczenie że jeśli pracodawca wypowie umowę przed jej końcem to otrzyma połowę tej stawki. Dodam że słownie miał zagwarantowany zarobek rzędu 1300zł plus prowizje za sprzedaż. 30 stycznia narzeczony podczas wykonywania pracy otrzymał informację że skoro nie wyrobił takiej i takiej sprzedaży to jest zwolniony i może iść do domu. Umówiona data wynagrodzenia była na 10.02.2012. W dniu dzisiejszym po sprawdzeniu konta (wypłaty nie było) narzeczony pojechał do firmy i otrzymał informację o inwentaryzacji która odbyła się po jego zwolnieniu (jego i jeszcze jednego pracownika) i że w związku z brakami na stanie nie otrzyma żadnego wynagrodzenia. Na jego umowie nie było zawartej klauzuli o odpowiedzialności za towar. W trakcie jego pracy zmieniali się pracownicy. Ponad to narzeczony nie dostał pisemnego wypowiedzenia umowy. Właściciel powiedział że jeśli coś mu nie pasuje to zaprasza go z prawnikiem do siedziby firmy w celu dalszego wyjaśniania. Jeśli tego nie zrobi sprawę uważa za zamkniętą. Dodam że koszt jednodniowego dojazdu do sklepu sięgał ok 12zł. Narzeczony przepracował ponad 110 godzin w styczniu. Czy jest szansa na odzyskanie chociaż części należnej mu pensji? Czy jest sens walczyć z firmą która do perfekcji wyrobiła sobie sposoby na wyzyskiwanie pracowników i której obroty sięgają kilku milionom złotych? Bardzo proszę o pomoc... narzeczony po czteromiesięcznym bezrobociu myślał że złapał pana Boga za pięty z tą robotą po czym okazało się że jeszcze dopłacił do całości i obawiam się że teraz może się całkowicie załamać... już sama nie wiem co robić... dodam że w chwili obecnej walczymy o opiekę nad jego córeczką która jest pod opieką matki - alkoholiczki i nasza sytuacja jest naprawdę rozpaczliwa... ja pracuję ale z jednej pensji nie damy sobie rady.

jeśli ktokolwiek z Was wie co możemy zrobić - proszę napiszcie!
Lena Bator

Lena Bator samodzielna księgowa
- pełne księgi
rachunkowe

Temat: Prawo cywilne

witam, padłam ofiarą oszustwa internetowego... W tej chwili w prokuraturze jest już "kompletowana" sprawa karna z tej (i wielu podobnych) przyczyny... Chciałabym wnioskować o zadośćuczynienie (oprócz zwrotu długu) - poniosłam w związku z tą sprawą szereg kosztów, które chciałabym odzyskać (konsultacje telefoniczne z innymi poszkodowanymi, kancelariami prawnymi, firmami windykatorskimi itp...), straciłam (i pewnie jeszcze stracę) mnóstwo czasu (zgłoszenie sprawy na policję, rozmowy telefoniczne j.w., dociekanie i doszukiwanie się powiązań mojej sprawy z innymi sprawami - internet, itp), koszty dojazdu do kancelarii notarialnych, windykatorskich, a w przyszłości także na przesłuchania i rozprawy... - nie jestem w stanie dokładnie zliczyć ani w żaden sposób udokumentować tych kosztów, jednak chciałabym, żeby oskarżony musiał w jakiś sposób "zadośćuczynić" - czy jest to możliwe, żebym złożyła taki wniosek? czy może mi ktoś podpowiedzieć i podsunąć wzór takiego wniosku? pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za pomoc.
Gerard Woźniak

Gerard Woźniak radca prawny,
Kancelaria Radcy
Prawnego Gerard
Woźniak

Temat: Prawo cywilne

Roszczenie o przywróceniu do pracy mu już nie przysługuje, jednakże, o odszkodowanie, pracę w systemie godzin nadliczbowych, za pozostawanie bez prawy zgodnie z kodeksowym wymiarem mu przysługuje. Kwestią główną w tej sprawie jest to, że to nie on był od zarządzania sprzedażą oraz zagospodarowania czasu pracy jak i ogólnymi warunkami sprzedaży, tylko przedsiębiorca, który go zatrudnił. To on musiał wziąć odpowiedzialność na siebie podczas organizowania przedsiębiorstwa w zakresie jego dochodowości i nie może przerzucać jej na swoich pracowników.
Pozdrawiam,
Gerard Woźniak
Alicja Markowska:
Witam!

Mój narzeczony podjął pracę na umowę zlecenie w markowym sklepie odzieżowym. Przepracował tam prawie cały miesiąc (od 01.01.2012 do 30.01.2012) po czym został zwolniony z powodu braku odpowiedniego utargu na dzień przed wygaśnięciem umowy. Miał na umowie stawkę 5zł netto za godzinę i zaznaczenie że jeśli pracodawca wypowie umowę przed jej końcem to otrzyma połowę tej stawki. Dodam że słownie miał zagwarantowany zarobek rzędu 1300zł plus prowizje za sprzedaż. 30 stycznia narzeczony podczas wykonywania pracy otrzymał informację że skoro nie wyrobił takiej i takiej sprzedaży to jest zwolniony i może iść do domu. Umówiona data wynagrodzenia była na 10.02.2012. W dniu dzisiejszym po sprawdzeniu konta (wypłaty nie było) narzeczony pojechał do firmy i otrzymał informację o inwentaryzacji która odbyła się po jego zwolnieniu (jego i jeszcze jednego pracownika) i że w związku z brakami na stanie nie otrzyma żadnego wynagrodzenia. Na jego umowie nie było zawartej klauzuli o odpowiedzialności za towar. W trakcie jego pracy zmieniali się pracownicy. Ponad to narzeczony nie dostał pisemnego wypowiedzenia umowy. Właściciel powiedział że jeśli coś mu nie pasuje to zaprasza go z prawnikiem do siedziby firmy w celu dalszego wyjaśniania. Jeśli tego nie zrobi sprawę uważa za zamkniętą. Dodam że koszt jednodniowego dojazdu do sklepu sięgał ok 12zł. Narzeczony przepracował ponad 110 godzin w styczniu. Czy jest szansa na odzyskanie chociaż części należnej mu pensji? Czy jest sens walczyć z firmą która do perfekcji wyrobiła sobie sposoby na wyzyskiwanie pracowników i której obroty sięgają kilku milionom złotych? Bardzo proszę o pomoc... narzeczony po czteromiesięcznym bezrobociu myślał że złapał pana Boga za pięty z tą robotą po czym okazało się że jeszcze dopłacił do całości i obawiam się że teraz może się całkowicie załamać... już sama nie wiem co robić... dodam że w chwili obecnej walczymy o opiekę nad jego córeczką która jest pod opieką matki - alkoholiczki i nasza sytuacja jest naprawdę rozpaczliwa... ja pracuję ale z jednej pensji nie damy sobie rady.

jeśli ktokolwiek z Was wie co możemy zrobić - proszę napiszcie!
Gerard Woźniak

Gerard Woźniak radca prawny,
Kancelaria Radcy
Prawnego Gerard
Woźniak

Temat: Prawo cywilne

jedną sprawą jest zadośćuczynienie a drugą odszkodowanie.
Jeżeli chodzi o odszkodowanie za poniesioną szkodę (w miarę wyliczalne) to nie powinno być problemów.
Sprawa zadośćuczynienia jest bardziej skomplikowania, gdyż to jest "odszkodowanie" za poniesione straty moralne, tak to ujmijmy. Z praktyki wiem, że sądy polskie to nie sądy z USA, gdzie za oblanie się przez staruszkę kawą McDonald`s musiał zapłacić milion dolarów amerykańskich.
Można dochodzić takich roszczeń, ale należy również wykazać tę krzywdę.
Jeżeli masz takie dowody w postaci , no nie wiem, świadków, nagrań, dokumentów, to proszę bardzo. Tylko, że takie procesy są dość trudne i nie wiem, czy sobie poradzisz sama. Proponuję udać się do dobrej kancelarii radcowskiej lub adwokackiej w Twoim mieście i przedstawić problem.
Pozdrawiam,
Gerard Woźniak
Lena Bator:
witam, padłam ofiarą oszustwa internetowego... W tej chwili w prokuraturze jest już "kompletowana" sprawa karna z tej (i wielu podobnych) przyczyny... Chciałabym wnioskować o zadośćuczynienie (oprócz zwrotu długu) - poniosłam w związku z tą sprawą szereg kosztów, które chciałabym odzyskać (konsultacje telefoniczne z innymi poszkodowanymi, kancelariami prawnymi, firmami windykatorskimi itp...), straciłam (i pewnie jeszcze stracę) mnóstwo czasu (zgłoszenie sprawy na policję, rozmowy telefoniczne j.w., dociekanie i doszukiwanie się powiązań mojej sprawy z innymi sprawami - internet, itp), koszty dojazdu do kancelarii notarialnych, windykatorskich, a w przyszłości także na przesłuchania i rozprawy... - nie jestem w stanie dokładnie zliczyć ani w żaden sposób udokumentować tych kosztów, jednak chciałabym, żeby oskarżony musiał w jakiś sposób "zadośćuczynić" - czy jest to możliwe, żebym złożyła taki wniosek? czy może mi ktoś podpowiedzieć i podsunąć wzór takiego wniosku? pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za pomoc.
Lena Bator

Lena Bator samodzielna księgowa
- pełne księgi
rachunkowe

Temat: Prawo cywilne

Witam ponownie, dziękuję Panu za odpowiedź, czyli w takim razie odszkodowanie - tylko jak? czy mam składać jakiś wniosek? jeśli tak, to kiedy? gdy już zostanę wezwana na przesłuchanie? czy może lepiej wcześniej? jeśli ktoś ma taką możliwość, to bardzo ładnie proszę o podesłanie jakiegoś przykładu takiego wniosku na adres anelena@interia.pl :) z góry ślicznie dziękuję. pozdrawiam
Gerard Woźniak

Gerard Woźniak radca prawny,
Kancelaria Radcy
Prawnego Gerard
Woźniak

Temat: Prawo cywilne

Musi Pani wytoczyć powództwo do sądu pracy. Nie ma takiego wzoru, trzeba sprawę opisać przedstawić dowody etc.
Gerard Woźniak

Gerard Woźniak radca prawny,
Kancelaria Radcy
Prawnego Gerard
Woźniak

Temat: Prawo cywilne

Przepraszam Panią, to odpowiedź do pierwszego wątku z zakresu prawa pracy.
Czy wpłynął do Sądu już akt oskarżenia? Czy trwa sprawa karna? Jeżeli nie to należy jeszcze czekać. Jak będzie już sprawa karna, to wówczas może Pani złożyć wniosek o naprawienie szkody przez oskarżonego. Wówczas sąd wyda orzeczenie karne z takim obowiązkiem naprawienie poniesionej przez Panią szkody. Musi Pani określić jaką szkodę Pani poniosła, tj. ten dług (wierzytelność) oraz te koszty, o których Pani pisała wcześniej.
Istnieje również możliwość dochodzenia tych roszczeń w drodze postępowania cywilnego. Wówczas może Pani dochodzić zapłaty wierzytelności, odszkodowania, zwrotu poniesionych kosztów, jak i zadośćuczynienia za poniesioną krzywdę.
Musi Pani się zdecydować co robić.
Jeżeli będzie sprawa karna, wówczas może Pani występować jako oskarżyciel posiłkowy, będzie Pani musiała złożyć oświadczenie o chęci występowania w takim postępowaniu w takim charakterze, później może Pani złożyć wniosek o naprawienie szkody przez oskarżonego.
Jeżeli nie ma jeszcze aktu oskarżenia, może Pani pójść do Prokuratury i porozmawiać z Prokuratorem aby taki wniosek był w akcie oskarżenia.
Pozdrawiam,
GW
Lena Bator:
Witam ponownie, dziękuję Panu za odpowiedź, czyli w takim razie odszkodowanie - tylko jak? czy mam składać jakiś wniosek? jeśli tak, to kiedy? gdy już zostanę wezwana na przesłuchanie? czy może lepiej wcześniej? jeśli ktoś ma taką możliwość, to bardzo ładnie proszę o podesłanie jakiegoś przykładu takiego wniosku na adres anelena@interia.pl :) z góry ślicznie dziękuję. pozdrawiam

Następna dyskusja:

Doradzenie w sprawie prawo ...




Wyślij zaproszenie do