Temat: pytanie do HRowców "z produkcji"
Ewelina Rypina:
(...) Ale tu trzebaby przeanalizować konkretny przypadek...
______________
No właśnie... Rozwiązania sprawdzające się w organizacji A ze znakomitym skutkiem, najprawdopodobniej okażą się mało efektywne w organizacji B. Inne warunki, inne czynniki. Inni ludzie, przede wszystkim.
Osobiście jestem zdania, że większość kompetencji w zarządzaniu personelem (co to oznacza w tym konkretnym wypadku?) powinna być przypisana tym przełożonym, którzy są najbliżej ocenianej "jednostki organizacyjnej". Inaczej będzie to wyglądało tam, gdzie ocenia się zespoły pracowników, inaczej wtedy, kiedy pracownika rozlicza się indywidualnie.
Każdy więc przypadek trzeba by nie tylko oceniać odrębnie, ale i organizować (zwłaszcza w sensie konstruowania relacji z pozostałą strukturą) bardzo indywidualnie.
Znajomość wielu funkcjonujących w realnym świecie rozwiązań (czyli nie tylko modeli) jest bardzo przydatna - ale powinna to być znajomość gruntowna, przekraczająca krótki opis, a dodatkowo liczba tych przykładów powinna być znacznie większa, niż kilka.
Należy też zachować wielką ostrożność przy implementacji podejrzanych gdzieś rozwiązań, aby nie zaszkodzić - podstawową cechą powinna być zgodność rozwiązania z kulturą organizacyjną firmy.