Temat: jak zorganizować HR w średniej wielkości firmie? Od czego...
Janusz K.:
Stale zachęcam do konstruowania systemów adekwatnych do potrzeb.
O tych zaś potrzebach decyduje kultura organizacyjna oceniana w perspektywie strategii.
Benchmarking i stosowane gdzie indziej rozwiązania mogą się okazać wręcz przeciwskuteczne i przynieść nie tylko rozczarowanie, ale i bardzo wymierne ekonomicznie straty.
Każda firma jest przecież inna i potrzebuje innego zestawu - choć na pozór tych samych narzędzi.
Pytanie nie było skierowane bezpośrednio do mnie, ale zaintrygowało mnie zawarte w nim domniemanie, że można z powodzeniem przeszczepiać między firmami rozwiązania systemów motywacyjnych.
Oczywiście ma Pan rację, Panie Januszu, żeby za każdym razem rozwiązanie dopasować do danej firmy. Zdecydowanie podpisuję się pod tezą, że o powodzeniu przedsięwzięcia decyduje kontekst, w jakim jest ono realizowane. Niemniej jednak uważam, że doświadczenia z innych firm mogą być pomocne w opracowywaniu rozwiązań "na swoim podwórku", a to dlatego, że:
- nie o wszystkim jesteśmy w stanie pomyśleć/ przewidzieć, a wymieniając się swoimi doświadczeniami, możemy poszerzyć własną perspektywę widzenia sprawy
- inne doświadczenia mogą być bardzo pomocną inspiracją/ katalizatorem w wypracowywaniu własnych rozwiązań.
I w takim właściwie celu zadałam to pytanie :) Poza tym, ja pracuję w firmie o profilu usługowo-handlowym, a ten wątek zaczął się od firmy produkcyjnej, więc chociażby ze względu na tą "drobną" różnicę, rozwiązania nie mogą być te same.
A co do samego pytania - chodzi mi o to, czy w firmie średniej wielkości, warto angażować czas i energię w wypracowanie systemu wynagradzania opartego o wartościowanie stanowisk (np metodą profilową - bo mi się wydaję, że jednak dla ok. 100-osobowej ekipy jest to zbyt potężne narzędzie), kategorie zaszeregowania itp itd? Czy jednak wystarczy poziom bardziej ogólny? Zaznaczę, że firma pewne rozwiązania posiada, jednak nie są one postrzegane przez większość pracowników jako jasne i czytelne.