Temat: Izba - dla trenerów czy właścicieli firm?
Sądzę, że to kwestia naszych polskich, negatywnych doświadczeń i naszej zdolności do "kombinowania".
W jednej z grup toczyła się dyskusja na temat certyfiaktów dla trenerów. Powtórzę co wówczas npisałam.
Ponieważ zajmuję się także mediacjami jestem zorientowana co dzieje się w tym środowisku zarówno w europie jak i niektórych krajach. W przypadku mediacji rodzinnych, firmy, którym zależy na dobrej jakości, prestiżu itp. starają się o akredytację w Europejskim Forum Mediacji Rodzinnych. Akredytacja udzielana jest na 3 lata, kosztuje 300 euro za rok.W momencie jej przyznawania analizowane jest wiele czyników - nie tylko takie sprawy jak programy szkoleniowe, ich jakość i spójność ze standardami Forum ale także długość szkoleń, wykrztałcenie uczestników (mediacje są zawodem interdyscyplinarnym i pozytywnie patrzy się na to , aby uczestnicy szkoleń reprezentowali różne zawody). To ,że posiadało się akredytację, wcale nie oznacza jej przyznania w kolejnym okresie (przedłużenie). W Forum zrzeszeni są mediatorzy z całej europy. W ramach Forum pracują różne komisje, najważniejsza to komisja standarów - to ona odpowiedzialna jest za dbałość o utrzymanie wysokich standardów mediacji, podejmuje takie decyzje jak np. wydłużenie cyklu kszatłcenia mediatora rodzinnego ze 180 do 220 godzin. Oczywiście przynależność do Forum nie jest obowiązkowa. Co ważne Forum nie narzuca standardów, jedynie proponuje. W Polsce Stowarzyszenie Mediatorów Rodzinnych ustaliło czas szkolenia mediatora na 80 godzin, a Francja na ponad 300. Na razie w Polsce jest tylko jedna firma posiadająca akredytację. Europejskie Forum organizuje konferencje międzynarodowe, warsztaty .... dba o rozwój mediacji rodzinnych i jej wysokie standardy.
Jeżeli chodzi o rozwiązania w poszczególnych krajach to brytyjczycy (ponad 30 lat doświadczeń w mediacjach rodzinnych! najwięcej w europie) mają dwie korporacje mediatorów - do jedenej z nich każdy mediator rodzinny MUSI należeć , czy mu się podoba czy nie. Np. każdego roku mediatorzy deklarują w ilu godzinach szkolenia będą uczestniczyć i są z tego rozliczani, korporacja interesuję się czy mediator daje klientom ankiety ewaluacyjne, czy pracuje pod superwizją itp. Kto zyskuje? Klienci!
Podsumowując - są w europie dobre rozwiązania. Sądzę, że także w działce szkoleń z zarządzania (ja osobiście ich nie znam) , warto się na nich wzorować, przenieść na nasz grunt to co jest dobre, odrzucić to, co jest odmienne kulturowo.Przynależność do PIFS nie jest obowiązkowa. A zyskać na istnieniu PIFS mogą firmy szkoleniowe, trenerzy ale i KLIENCI.
Aleksandra S. edytował(a) ten post dnia 18.08.07 o godzinie 15:47