konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Cicha zgoda NATO na amerykańska tarczę
2007-06-15 19:53:13 Agencja Prasowa Xinhua

W czwartek odbyły się w siedzibie NATO w Brukseli konferencja ministrów obrony narodowej państw członkowskich oraz konferencja Rady NATO-Rosja na szczeblu ministrów obrony narodowej. Amerykański program rozlokowania w Europie systemu obrony antyrakietowej był otwartym lub ukrytym tematem dyskusji podczas obu konferencji. Wygląda na to, że NATO, w rzeczywistości, przyjęło ten program USA, a opór strony rosyjskiej nie jest w chwili obecnej tak silny, jak się tego spodziewano.

Uzyskanie poparcia sojuszników europejskich dla elementów amerykańskiej tarczy jest głównym zadaniem sekretarza obrony USA, Roberta Gatesa, na obecnej konferencji ministrów obrony narodowej NATO. Po kilkugodzinnej dyskusji ministrowie obrony narodowej 26 państw członków NATO jednogłośnie zgodzili się z oceną wojskowych specjalistów NATO o politycznym i militarnym wpływie amerykańskiego programu rozlokowania w Polsce i Czechach systemu obrony przeciwrakietowej. W lutym przyszłego roku wysuną raport, który będzie następnie przedstawiony na szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku. Media zauważyły, że jest to pierwsze stanowisko kierownictwa NATO w sprawie programu USA.

Ciekawym jest fakt, że na odbytej później konferencji Rady NATO- Rosji na szczeblu ministrów obrony narodowej, dyskusja między obiema stronami koncentrowała się na współpracy wojskowej. W kwestii tarczy antyrakietowej obie strony tylko w skrócie, ponownie przedstawiły swoje pierwotne stanowisko. Jak ujawnił amerykański urzędnik uczestniczący w tej konferencji, nowo mianowany minister obrony narodowej Rosji Anatoly Serdiukow, który po raz pierwszy uczestniczy w konferencji NATO, nie powtórzył wyrażonej ostatnio twardej groźby Rosji skierowanej przeciwko amerykańskiemu programowi rozlokowania w Europie systemu obrony przeciwrakietowej, i nie ustosunkował się do propozycji prezydenta Putina wspólnego wykorzystania razem z USA rosyjskiej stacji radarowej w Azerbejdżanie. "W toku dyskusji między obu stronami nie doszło ani do konfliktu, ani do postępu".

W styczniu br. rząd amerykański ogłosił, że w celu skutecznego odpierania możliwych ataków pociskami wystrzelonymi przez Iran i inne kraje, USA są gotowe zbudować w Czechach antyrakietową bazę radarową, oraz rozlokować w Polsce 10 pocisków antyrakietowych, które stanowią część składową ich globalnego systemu obrony przeciwrakietowej. W kwietniu br. Amerykanie poinformowali swych sojuszników europejskich, że zaplanowany system obrony antyrakietowej USA w Polsce i w Czechach może ochraniać wszystkie państwa sojusznicze NATO z wyjątkiem Rumunii, Bułgarii, Grecji i Turcji. A jeśli NATO zbuduje swój system obrony przeciwko pociskom balistycznym, i połączy je z systemem amerykańskim, to systemy te mogą ochraniać wszystkich sojuszników europejskich.

Amerykański program wywołał silny sprzeciw ze strony Rosji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy stosunki rosyjsko-amerykańskie stały się bardzo napięte. USA wielokrotnie ogłaszały, że ich tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji. Rosja, zaś, jest zdania, że ta akcja USA zagrozi jej bezpieczeństwu. Prezydent Rosji, Władimir Putin, posunął się nawet do wysunięcia poważnej groźby i ogłosił, że jest możliwość wycofania się Rosji z Układu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, i ponowne nakierowanie swoich pocisków balistycznych na cele w Europie. W celu dalszego zbadania zamiarów USA i wywalczania jeszcze znaczniejszej inicjatywy politycznej, na szczycie G-8 w Niemczech, w pierwszej dekadzie bieżącego miesiąca, prezydent Rosji wysunął nową propozycję - wspólnego wykorzystania razem z USA rosyjskiej stacji radarowej w Azerbejdżanie.

Zaznaczył przy tym, że USA powinny jednocześnie zrezygnować z planu rozlokowania w Czechach i w Polsce elementów systemu obrony przeciwrakietowej. Stany Zjednoczone wyraziły zadowolenie z tej propozycji, ale aż do chwili obecnej nie udzieliły oficjalnej odpowiedzi. Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer stwierdził, że propozycja Putina potwierdza to, że strona rosyjska zdała już sobie sprawę z tego, iż Europa jest zagrożona pociskami balistycznymi, ale w wyniku skomplikowanych problemów technicznych, przynajmniej na chwilę obecną, nie może zastąpić amerykańskiego programu rozlokowania w Polsce i w Czechach systemu obrony antyrakietowej.

Media są zdania, że fakt wyrażenia przez NATO cichej zgody, a nawet całkowite przyjęcie amerykańskiego programu w niedalekiej przyszłości, nie będzie niespodzianką. Stosunki między Rosją a NATO w tej kwestii rozwijają się zgodnie z kierunkiem rozwoju stosunków rosyjsko-amerykańskich. Z drugiej strony, stonowana postawa rosyjskiego ministra obrony narodowej na obecnej konferencji ministrów obrony narodowej NATO nie powinna być traktowana jako bezsilność Rosji, a wręcz przeciwnie, jej opór wobec amerykańskiego programu będzie kontynuowany, i stanie się jeszcze bardziej skomplikowany.""

Europa i USA boją się Chin. Czy to początek nowej zimnej wojny pomiędzy Azją a USA i Europą?

Azja się zjednoczy wokół Chin, gdy pojawi się taka potrzeba, choć i tak już jest to dosyć dobrze widoczne.

Prędzej czy później Europa będzie musiała podjąć decyzję, czy walczyć z Azją, czy stać się jej częścią. Kwestia kilku lat moim zdaniem.

Dziś USA i Europa już zaczynają sie bać Unii Azjatyckiej.

USA traci na sile bardzo szybko, Europa ciagle zapatrzona w siebie śpi i nie chce dostrzegać zmian.

Unia Azjatycka, potęga XXI wieku jest jedyną szansą na przetrwanie Europy.

A co wy na to?

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Chińczycy się zbroją na potęgę
Marcin Gadziński, Waszyngton

Chiny przygotowują się już nie tylko do wojny u swych granic, lecz do ekspansji militarnej poza Azją - ostrzegają eksperci Pentagonu.
Temat chińskich zbrojeń staje się w Waszyngtonie coroczną rutyną. Pentagon, zobowiązany do tego ustawą, publikuje raport, w którym wylicza nowe trendy w chińskiej polityce wojskowej oraz nowe rodzaje broni rozwijane lub kupowane przez Pekin. Chińskie władze odpowiadają pełnymi wściekłości oświadczeniami, w których to Amerykanów oskarżają o próbę podburzania antychińskich nastrojów w Azji.

Tyle tylko, że przy trwającym od przynajmniej dziesięciu lat corocznym kilkunastoprocentowym wzroście chińskich wydatków na zbrojenia każdy kolejny raport Pentagonu zawiera nowe informacje poruszające ekspertów na całym świecie.

Tym razem Amerykanie ujawnili, że Chiny wprowadzają do służby kolejne rakiety balistyczne dalekiego zasięgu DF-31A oraz CSS-4. Oba typy rakiet mogą przenosić głowice jądrowe. Dołączona do raportu mapa pokazuje, że w zasięgu tych rakiet są całe Stany Zjednoczone.

Nowością raportu jest też informacja o ukończeniu prac nad pięcioma okrętami podwodnymi klasy Jin, z których każdy może przenosić 12 pocisków nuklearnych o zasięgu 8 tys. km. Do tej pory Chiny miały tylko jeden okręt podwodny z rakietami interkontynentalnymi.

Mocno podkreślone jest w raporcie dążenie Chin do budowy lub zakupu lotniskowców. Jednak Amerykanie oceniają, że budowa, wyposażenie i wprowadzenie do służby lotniskowca może zająć Chińczykom jeszcze dekadę.

Do rozbudowy sił mogących atakować cele z dala od terytorium Chin dochodzą jeszcze szybko rozwijane systemy łączności dalekiego zasięgu. Analitycy, którzy przygotowali raport, wysnuwają z tego wniosek, że chińska doktryna wojenna przechodzi głęboką przemianę.

Do tej pory zawsze celem numer jeden dla chińskiej armii było przygotowanie inwazji na Tajwan. Teraz Chiny chcą także być w stanie brać udział w konfliktach z dala od swego terytorium oraz zabezpieczać drogi morskie, którymi docierają do nich surowce naturalne, głównie ropa z Bliskiego Wschodu i Afryki.

Amerykanie są poważnie zaniepokojeni determinacją Chińczyków do zbudowania broni antysatelitarnej. Styczniowy test, gdy chińska rakieta zestrzeliła wiszącego 500 km nad Ziemią satelitę meteorologicznego, został porównany przez dowódcę sił USA na Pacyfiku do wystrzelenia sputnika przez ZSRR w 1954 r., co zapoczątkowało kosmiczny wyścig supermocarstw).

Oficjalnie Chiny twierdzą, że w 2007 r. wydatki na zbrojenia wzrosną o 17 proc. w porównaniu z rokiem 2006 i wyniosą ponad 42 mld dol. Amerykanie oceniają jednak, że wydatki te są nawet trzykrotnie wyższe.

- Najbardziej niepokojąca jest tajemnica, jaką Chiny otaczają rozbudowę swych sił zbrojnych - mówił po ujawnieniu raportu sekretarz obrony Robert Gates.

Pekin natychmiast odpowiedział, że Pentagon tworzy fałszywą teorię chińskiego zagrożenia i wyolbrzymia znaczenie chińskich zbrojeń, by poróżnić ten kraj z sąsiadami i usprawiedliwić zwiększanie własnych wydatków na zbrojenia. - Chiny są krajem kochającym pokój - oświadczył rzecznik MSZ w Pekinie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Według raportu Stockholm International Peace Research Institute, USA utrzymało w zeszłym roku pozycję lidera pod względem wydatków na zbrojenia, podczas gdy Chiny przeznaczyły na ten cel najwięcej środków w całej Azji.



Z opublikowanego w poniedziałek (11.06) raportu wynika, iż Stany Zjednoczone wydały w zeszłym roku na zbrojenia najwięcej pieniędzy na świecie, czyli około 529 miliardów dolarów. Dwie kolejne pozycje w klasyfikacji zajęły Wielka Brytania oraz Francja.



Z kolei chińskie wydatki wojenne wzrosły do niemal 50 miliardów dolarów, stawiając Chiny na czwartej pozycji na świecie. Na piątym miejscu uplasowała się Japonia z 43,7 miliardami dolarów.



„Olbrzymi wzrost amerykańskich wydatków na zbrojenia jest w znacznym stopniu wynikiem kosztownych operacji wojskowych w Afganistanie i Iraku. Jednakże, takie masowe zwiększenie wydatków jest jednym z czynników wpływających na pogorszenie się wyników amerykańskiej gospodarki od 2001 roku.” – oznajmił rzecznik Instytutu.



Międzynarodowe transfery broni zwiększają się systematycznie od 2002 roku. Chiny i Indie pozostają jej największymi importerami, a USA i Rosja głównymi eksporterami. Wśród największych krajów importujących broń znalazło się aż pięć państw Bliskiego Wschodu. Podczas gdy media kierują najwięcej uwagi na dostawy sprzętu wojskowego do Iranu (głównie z Rosji), to dostawy z USA i krajów europejskich do Izraela i Zjednoczonych Emiratów Arabskich były w zeszłym roku o wiele większe.



Instytut oznajmił również, że na początku 2007 roku Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Wielka Brytania i Chiny były w posiadaniu ponad 26 tysięcy głowic nuklearnych. Z raportu wynika, że mimo iż całkowita ilość głowic stopniowo się zmniejsza, to wszystkie wymienione powyżej państwa podejmują lub planują programy, które mają na celu odbudowę ich arsenałów broni nuklearnej.





Na podstawie: news.yahoo.com, http://sipri.com
Marcin Niewęgłowski

Marcin Niewęgłowski trener w obszarze
social media,
social media
manager, ek...

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Sławomir M.:
Cicha zgoda NATO na amerykańska tarczę
2007-06-15 19:53:13 Agencja Prasowa Xinhua

W czwartek odbyły się w siedzibie NATO w Brukseli konferencja ministrów obrony narodowej państw członkowskich oraz konferencja Rady NATO-Rosja na szczeblu ministrów obrony narodowej. Amerykański program rozlokowania w Europie systemu obrony antyrakietowej był otwartym lub ukrytym tematem dyskusji podczas obu konferencji. Wygląda na to, że NATO, w rzeczywistości, przyjęło ten program USA, a opór strony rosyjskiej nie jest w chwili obecnej tak silny, jak się tego spodziewano.

Jednym z kryteriow wymaganych przez Polske w przypadku rozlokowania tarczy w Polsce bylo doprowadzenie wlasnie przez USA do 'zlagodzenia' i 'przekonania' Rosji, ze nie bedzie ten projekt dla jej niekorzystny.

Uzyskanie poparcia sojuszników europejskich dla elementów amerykańskiej tarczy jest głównym zadaniem sekretarza obrony USA, Roberta Gatesa, na obecnej konferencji ministrów obrony narodowej NATO. Po kilkugodzinnej dyskusji ministrowie obrony narodowej 26 państw członków NATO jednogłośnie zgodzili się z oceną wojskowych specjalistów NATO o politycznym i militarnym wpływie amerykańskiego programu rozlokowania w Polsce i Czechach systemu obrony przeciwrakietowej. W lutym przyszłego roku wysuną raport, który będzie następnie przedstawiony na szczycie NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku. Media zauważyły, że jest to pierwsze stanowisko kierownictwa NATO w sprawie programu USA.

Ciekawym jest fakt, że na odbytej później konferencji Rady NATO- Rosji na szczeblu ministrów obrony narodowej, dyskusja między obiema stronami koncentrowała się na współpracy wojskowej. W kwestii tarczy antyrakietowej obie strony tylko w skrócie, ponownie przedstawiły swoje pierwotne stanowisko. Jak ujawnił amerykański urzędnik uczestniczący w tej konferencji, nowo mianowany minister obrony narodowej Rosji Anatoly Serdiukow,
który po raz pierwszy uczestniczy w konferencji NATO, nie powtórzył wyrażonej ostatnio twardej groźby Rosji skierowanej przeciwko amerykańskiemu programowi rozlokowania w Europie systemu obrony przeciwrakietowej, i nie ustosunkował się do propozycji prezydenta Putina wspólnego wykorzystania razem z USA rosyjskiej stacji radarowej w Azerbejdżanie. "W toku dyskusji między obu stronami nie doszło ani do konfliktu, ani do postępu".

No i wlasnie na tym polega dyplomacja USA - rozmiekczyc Rosje ;).

W styczniu br. rząd amerykański ogłosił, że w celu skutecznego odpierania możliwych ataków pociskami wystrzelonymi przez Iran i inne kraje, USA są gotowe zbudować w Czechach antyrakietową bazę radarową, oraz rozlokować w Polsce 10 pocisków antyrakietowych, które stanowią część składową ich globalnego systemu obrony przeciwrakietowej. W kwietniu br. Amerykanie poinformowali swych sojuszników europejskich, że zaplanowany system obrony antyrakietowej USA w Polsce i w
Czechach może ochraniać wszystkie państwa sojusznicze NATO z
wyjątkiem Rumunii, Bułgarii, Grecji i Turcji. A jeśli NATO zbuduje swój system obrony przeciwko pociskom balistycznym, i połączy je z systemem amerykańskim, to systemy te mogą ochraniać wszystkich sojuszników europejskich.
Amerykański program wywołał silny sprzeciw ze strony Rosji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy stosunki rosyjsko-amerykańskie stały się bardzo napięte. USA wielokrotnie ogłaszały, że ich tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji. Rosja, zaś, jest zdania, że ta akcja USA zagrozi jej bezpieczeństwu. Prezydent Rosji, Władimir Putin, posunął się nawet do wysunięcia poważnej groźby i ogłosił, że jest możliwość wycofania się Rosji z Układu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, i ponowne nakierowanie swoich pocisków balistycznych na cele w Europie. W celu dalszego zbadania zamiarów USA i wywalczania jeszcze znaczniejszej inicjatywy politycznej, na szczycie G-8 w Niemczech, w pierwszej dekadzie bieżącego miesiąca, prezydent Rosji wysunął nową propozycję - wspólnego wykorzystania razem z USA rosyjskiej stacji radarowej w Azerbejdżanie.

Zaznaczył przy tym, że USA powinny jednocześnie zrezygnować z planu rozlokowania w Czechach i w Polsce elementów systemu obrony przeciwrakietowej. Stany Zjednoczone wyraziły zadowolenie z tej propozycji, ale aż do chwili obecnej nie udzieliły oficjalnej odpowiedzi. Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer stwierdził, że propozycja Putina potwierdza to, że strona rosyjska zdała już sobie sprawę z tego, iż Europa jest zagrożona pociskami balistycznymi, ale w wyniku skomplikowanych problemów technicznych, przynajmniej na chwilę obecną, nie może zastąpić amerykańskiego programu rozlokowania w Polsce i w Czechach systemu obrony antyrakietowej.

Media są zdania, że fakt wyrażenia przez NATO cichej zgody, a nawet całkowite przyjęcie amerykańskiego programu w niedalekiej przyszłości, nie będzie niespodzianką. Stosunki między Rosją a NATO w tej kwestii rozwijają się zgodnie z kierunkiem rozwoju stosunków rosyjsko-amerykańskich. Z drugiej strony, stonowana postawa rosyjskiego ministra obrony narodowej na obecnej konferencji ministrów obrony narodowej NATO nie powinna być traktowana jako bezsilność Rosji, a wręcz przeciwnie, jej opór wobec amerykańskiego programu będzie kontynuowany, i stanie się jeszcze bardziej skomplikowany.""

Tak jak napisalem powyzej. Rosja chce w tej grze cos ugrac i dostac jakies zapewnienia ze strony Amerykanow.

Europa i USA boją się Chin. Czy to początek nowej zimnej wojny pomiędzy Azją a USA i Europą?

Azja się zjednoczy wokół Chin, gdy pojawi się taka potrzeba, choć i tak już jest to dosyć dobrze widoczne.

Prędzej czy później Europa będzie musiała podjąć decyzję, czy walczyć z Azją, czy stać się jej częścią. Kwestia kilku lat moim zdaniem.

Dziś USA i Europa już zaczynają sie bać Unii Azjatyckiej.

USA traci na sile bardzo szybko, Europa ciagle zapatrzona w siebie śpi i nie chce dostrzegać zmian.

Unia Azjatycka, potęga XXI wieku jest jedyną szansą na przetrwanie Europy.

A co wy na to?

Biorac pod uwage uspalosc i wewnetrzna niespojnosc Unii to trudno nie przyznac temu racji. USA jest finansowo uzalezniona z jednej strony od Arabii Saudyjskiej (ma ona tyle amerykanskich aktyw ze puszczenie ich na rynek doprowadzilo by do krachu podobnego tego sprzed ponad 70 lat) oraz Chin (wykupuja amerykanskie obligacje i tym samym dotuja po czesci rozwoj USA). Przeciez wiele osob mowi, ze wiek XXI bedzie wiekiem Azji.
Marcin Niewęgłowski

Marcin Niewęgłowski trener w obszarze
social media,
social media
manager, ek...

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Sławomir M.:
Chińczycy się zbroją na potęgę
Marcin Gadziński, Waszyngton

Chiny przygotowują się już nie tylko do wojny u swych granic, lecz do ekspansji militarnej poza Azją - ostrzegają eksperci Pentagonu.
Temat chińskich zbrojeń staje się w Waszyngtonie coroczną rutyną. Pentagon, zobowiązany do tego ustawą, publikuje raport, w którym wylicza nowe trendy w chińskiej polityce wojskowej oraz nowe rodzaje broni rozwijane lub kupowane przez Pekin. Chińskie władze odpowiadają pełnymi wściekłości oświadczeniami, w których to Amerykanów oskarżają o próbę podburzania antychińskich nastrojów w Azji.

No coz - USA powoli odczuwa na wlasnej skorze, jak to jest wkraczac w strefe swoich wplywow i wie, jak sie czuje w tym wypadku Rosja ;-).
Tyle tylko, że przy trwającym od przynajmniej dziesięciu lat corocznym kilkunastoprocentowym wzroście chińskich wydatków na zbrojenia każdy kolejny raport Pentagonu zawiera nowe informacje poruszające ekspertów na całym świecie.

Co konca raportowi Pentagonu nie mozna ufac z prostej przyczyny. Od kiedy pamietam to za czasow George Walker'a Busha nastala moda na 'straszenie' ludzi Dalekim Wschodem. A ze Republikanie sa znani z takiego nastawienia, wiec tresc tych raportow w ogole mnie nie dziwi.
Tym razem Amerykanie ujawnili, że Chiny wprowadzają do służby kolejne rakiety balistyczne dalekiego zasięgu DF-31A oraz CSS-4. Oba typy rakiet mogą przenosić głowice jądrowe. Dołączona do raportu mapa pokazuje, że w zasięgu tych rakiet są całe Stany Zjednoczone.
Nowością raportu jest też informacja o ukończeniu prac nad pięcioma okrętami podwodnymi klasy Jin, z których każdy może przenosić 12 pocisków nuklearnych o zasięgu 8 tys. km. Do tej pory Chiny miały tylko jeden okręt podwodny z rakietami interkontynentalnymi.

Ale przeciez Chiny nie naleza do osi zla, wiec po co tyle dymu? ;-)
Mocno podkreślone jest w raporcie dążenie Chin do budowy lub zakupu lotniskowców. Jednak Amerykanie oceniają, że budowa, wyposażenie i wprowadzenie do służby lotniskowca może zająć Chińczykom jeszcze dekadę.

Do rozbudowy sił mogących atakować cele z dala od terytorium Chin dochodzą jeszcze szybko rozwijane systemy łączności dalekiego zasięgu. Analitycy, którzy przygotowali raport, wysnuwają z tego wniosek, że chińska doktryna wojenna przechodzi głęboką przemianę.

No przeciez dochodzi do ewolucji z systemu nakazowo-rozdzielczego do systemu polegajacego na rzadach technologii i rozwoju, co akurat jest akurat normalnoscia.
Do tej pory zawsze celem numer jeden dla chińskiej armii było przygotowanie inwazji na Tajwan. Teraz Chiny chcą także być w stanie brać udział w konfliktach z dala od swego terytorium oraz zabezpieczać drogi morskie, którymi docierają do nich surowce naturalne, głównie ropa z Bliskiego Wschodu i Afryki.
Amerykanie są poważnie zaniepokojeni determinacją Chińczyków do zbudowania broni antysatelitarnej. Styczniowy test, gdy chińska rakieta zestrzeliła wiszącego 500 km nad Ziemią satelitę meteorologicznego, został porównany przez dowódcę sił USA na Pacyfiku do wystrzelenia sputnika przez ZSRR w 1954 r., co zapoczątkowało kosmiczny wyścig supermocarstw).

Oficjalnie Chiny twierdzą, że w 2007 r. wydatki na zbrojenia wzrosną o 17 proc. w porównaniu z rokiem 2006 i wyniosą ponad 42 mld dol. Amerykanie oceniają jednak, że wydatki te są nawet trzykrotnie wyższe.

- Najbardziej niepokojąca jest tajemnica, jaką Chiny otaczają rozbudowę swych sił zbrojnych - mówił po ujawnieniu raportu sekretarz obrony Robert Gates.

Pekin natychmiast odpowiedział, że Pentagon tworzy fałszywą teorię chińskiego zagrożenia i wyolbrzymia znaczenie chińskich zbrojeń, by poróżnić ten kraj z sąsiadami i usprawiedliwić zwiększanie własnych wydatków na zbrojenia. - Chiny są krajem kochającym pokój - oświadczył rzecznik MSZ w Pekinie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Według raportu Stockholm International Peace Research Institute, USA utrzymało w zeszłym roku pozycję lidera pod względem wydatków na zbrojenia, podczas gdy Chiny przeznaczyły na ten cel najwięcej środków w całej Azji.

Z opublikowanego w poniedziałek (11.06) raportu wynika, iż Stany Zjednoczone wydały w zeszłym roku na zbrojenia najwięcej pieniędzy na świecie, czyli około 529 miliardów dolarów. Dwie kolejne pozycje w klasyfikacji zajęły Wielka Brytania oraz Francja.

Z kolei chińskie wydatki wojenne wzrosły do niemal 50 miliardów dolarów, stawiając Chiny na czwartej pozycji na świecie. Na piątym miejscu uplasowała się Japonia z 43,7 miliardami dolarów.

„Olbrzymi wzrost amerykańskich wydatków na zbrojenia jest w znacznym stopniu wynikiem kosztownych operacji wojskowych w Afganistanie i Iraku. Jednakże, takie masowe zwiększenie wydatków jest jednym z czynników wpływających na pogorszenie się wyników amerykańskiej gospodarki od 2001 roku.” – oznajmił rzecznik Instytutu.

Międzynarodowe transfery broni zwiększają się systematycznie od 2002 roku. Chiny i Indie pozostają jej największymi importerami, a USA i Rosja głównymi eksporterami. Wśród największych krajów importujących broń znalazło się aż pięć państw Bliskiego Wschodu. Podczas gdy media kierują najwięcej uwagi na dostawy sprzętu wojskowego do Iranu (głównie z Rosji), to dostawy z USA i krajów europejskich do Izraela i Zjednoczonych Emiratów Arabskich były w zeszłym roku o wiele większe.

Instytut oznajmił również, że na początku 2007 roku Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Wielka Brytania i Chiny były w posiadaniu ponad 26 tysięcy głowic nuklearnych. Z raportu wynika, że mimo iż całkowita ilość głowic stopniowo się zmniejsza, to wszystkie wymienione powyżej państwa podejmują lub planują programy, które mają na celu odbudowę ich arsenałów broni nuklearnej.

Na podstawie: news.yahoo.com, http://sipri.com

Przeciez nie od dzis wiadomo, ze technologiczne nowinki i gadzety sa tworzone prze armie. Chiny i Indie inspiruja sie wiec USA i ida ich droga, co jest zrozumiale.

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Europa i USA boją się Chin. Czy to początek nowej zimnej wojny pomiędzy Azją a USA i Europą?

Nie bedzie zadnej zimnej wojny, bo wszystkie bloki sa za bardzo od siebie wspolzalezne jesli chodzi o ekonomie. Nikomu zimna wojna nie po drodze.
Prędzej czy później Europa będzie musiała podjąć decyzję, czy walczyć z Azją, czy stać się jej częścią. Kwestia kilku lat moim zdaniem.

EU sama w sobie jest wystarczajaco silna by istniec niezaleznie na arenie miedzynarodowej.

Fenomen Azji jest przereklamowany podobnie jak z Japonia w latach 80.

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Tomasz T. Z.:

Nie bedzie zadnej zimnej wojny, bo wszystkie bloki sa za bardzo od siebie wspolzalezne jesli chodzi o ekonomie. Nikomu zimna wojna nie po drodze.

Zimna to jeszcze może, ale faktycznie gorąca wojna rzeczywiście nie jest nikomu po drodze.
Prędzej czy później Europa będzie musiała podjąć decyzję, czy walczyć z Azją, czy stać się jej częścią. Kwestia kilku lat moim zdaniem.

Chyba jednak więcej niż kilku lat
EU sama w sobie jest wystarczajaco silna by istniec niezaleznie na arenie miedzynarodowej.

Coś mi sie wydaje że ta siła UE jest lekko przereklamowana. UE to nie 1 superpaństwo ale 27 państw z których każde ma swoje "ale" i o naprawdę wspólną politykę jest i będzie trudno.
Fenomen Azji jest przereklamowany podobnie jak z Japonia w latach 80.

Tu w 100% sie zgadzam. Nie byłbym taki pewny czy cała Azja sie zjednoczy wokół Chin. Są tam bowiem inne państwa aspirujące do roli lidera (Japonia, Indie, Rosja też chciałaby utrzymać swoją pozycję) i nie pogodzą się tak łatwo z chińską dominacją.

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Coś mi sie wydaje że ta siła UE jest lekko przereklamowana. UE to nie 1 superpaństwo ale 27 państw z których każde ma swoje "ale" i o naprawdę wspólną politykę jest i będzie trudno.

Sfera gospodarcza i handlowa jest tutaj wyjatkiem. Takie sprawy jak taryfy czy quotas sa ustalane pomiedzy EU jako caloscia i reszta swiata. EU przechodzi kryzys na wielu plaszczyznach, jednak nie na plaszczyznie produkcji i handlu. Tutaj mowi jedym glosem. Nie zapominaj rowniez o euro, ktore staje sie coraz wazniejsza waluta. Juz niektorzy denominuja ceny surowcow w tej walucie odchodzac od dolara, co w kolejny sposob wzmacnia Europe ekonomicznie -- wszelkie cenowe wachania rynkowe stana sie dla Europy malo wazne.

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Tomasz T. Z.:
Coś mi sie wydaje że ta siła UE jest lekko przereklamowana. UE to nie 1 superpaństwo ale 27 państw z których każde ma swoje "ale" i o naprawdę wspólną politykę jest i będzie trudno.

Sfera gospodarcza i handlowa jest tutaj wyjatkiem. Takie sprawy jak taryfy czy quotas sa ustalane pomiedzy EU jako caloscia i reszta swiata. EU przechodzi kryzys na wielu plaszczyznach, jednak nie na plaszczyznie produkcji i handlu. Tutaj mowi jedym glosem. Nie zapominaj rowniez o euro, ktore staje sie coraz wazniejsza waluta. Juz niektorzy denominuja ceny surowcow w tej walucie odchodzac od dolara, co w kolejny sposob wzmacnia Europe ekonomicznie -- wszelkie cenowe wachania rynkowe stana sie dla Europy malo wazne.

No tak, pod względem ekonomii to się zgadza, ale na płaszczyźnie stosunków politycznych UE długo jeszcze nie będzie mówić "jednym głosem".

A ostatnią instancją w polityce międzynarodowej jest siła czy się to komuś podoba czy nie. A do użycia tej siły potrzebna jest wola polityczna której UE jako całosć nie posiada i koło sie zamyka.

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

No tak, pod względem ekonomii to się zgadza, ale na płaszczyźnie stosunków politycznych UE długo jeszcze nie będzie mówić "jednym głosem".

A ostatnią instancją w polityce międzynarodowej jest siła czy się to komuś podoba czy nie. A do użycia tej siły potrzebna jest wola polityczna której UE jako całosć nie posiada i koło sie zamyka.

Masz racje co do stosunkow POLITYCZNYCH. I tutaj mysle masz na mysli tzw. hard power. Europa mowi jednym glosem wlasnie w sprawach ekonomicznych, co wysyla jasny sygnal reszcie swiata.

Co do tego czy wazniejsze jest soft power czy hard power to opinie sa podzielone. Wiadomo, ze hard power sie przydaje, ale czy dzis zamiast od kija nie bardziej dziala marchewka? Tak przynajmniej twierdza tacy jak np. Mark Leonard czy Joseph Nye.

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Tomasz T. Z.:

Co do tego czy wazniejsze jest soft power czy hard power to opinie sa podzielone. Wiadomo, ze hard power sie przydaje, ale czy dzis zamiast od kija nie bardziej dziala marchewka? Tak przynajmniej twierdza tacy jak np. Mark Leonard czy Joseph Nye.

Oczywiście że lepsza jest marchewka, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ale jak już przychodzi do ostatniej z ostatecznych ostateczności to pozostaje tylko siła.

PS oby taka ostateczność nie miała miejsca :)

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Jeden z chińskich generałów powiedział podczas wywiadu ze juz za pare lat Chiny będa w stanie wystawic pod broń 180 mln armie.Do tego rozbudowa sił morskich na Oceanie Indyjskim.

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Przesadzil i to mocno. To by bylo jakies 13% procent populacji? To tak jakbysmy my wystawili prawie 5 milionowa armie. Kto to wyzywi? utrzyma, uzbroi, nie mowiac o szkoleniu? 180 milionow ludzi z kalachami to jeszcze nie armia.

ps: chwilowo maja okolo 2.3 milionowa armie.Jedrzej Majewski edytował(a) ten post dnia 07.05.08 o godzinie 08:47
Tomasz Zaborowski

Tomasz Zaborowski badania i analizy
rynku

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Na oceanie Indyjskim nikt im na to nie pozwoli i szanse mają niewielkie na utrzymanie pozycji tam. Choć budują jedną bazę, to i tak w każdej chiwli mogą byc odcięci od Chin właściwych. Są tutaj bez szans w starciu z Indiami i USA. Chiny jednak potrzebują surowców w prosty sposób bez zadnych ceregieli zagarnianych w Afryce. No i konflikt gotowy.

konto usunięte

Temat: Zimna wojna Unia Azjatycka - USA. Miejsce Europy w Azji.

Dariusz Materniak:
Coś mi sie wydaje że ta siła UE jest lekko przereklamowana. UE
to nie 1 superpaństwo ale 27 państw z których każde ma swoje "ale" i o naprawdę wspólną politykę jest i będzie trudno.

A mi sie wydaje ze powstanie EU jest wlasnie rezultatem tego ze poszczegolne europejskie kraje sie coraz mniej liczyly na arenie miedzynarodowej. A obecne zwiekszone tempo integracji jest rezultatem zwiekszonego cisnienia z zewnatrz.

Co do azji to chociazby powstanie ASEANu jest podobna reakcja na wzrost sily chin czy indii.

Następna dyskusja:

Unia Euro-Azjatycka - jedyn...




Wyślij zaproszenie do