Temat: CO WAM SIĘ (NIE) PODOBA W TP...
Robercie,
Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie cytując swoją wypowiedź na forum TP:
---
Skąd się bierze niechęć do TP w "pomarańczy"?
Przyczyn jest sporo, podam tylko te, które teraz przychodzą mi do głowy.
TP traktuje Centertel z pozycji władzy: róbcie wszystko po naszemu, bo my mamy rację. Nie ważne, że coś działało dobrze, ważne że działało inaczej niż w TP, więc należy to zmienić.
W Centertelu mówimy do siebie na "Ty", w TP wszyscy zwracają się per Pan/Pani. Jak więc mamy odbierać ludzi z TP, kiedy z codziennego nieformalnego trybu w rozmowie telefonicznej czy w trakcie spotkania przełączamy się na tryb formalny?
Inna sprawa to podejście dyrektorów do szeregowych pracowników. W TP "doły" nie mają po co komunikować się z dyrektorami nie będącymi ich przełożonymi, bo i tak nie dostaną odpowiedzi. W Centertelu zdarza mi się mailować czy dzwonić do dyrektorów z różnych części spółki i traktują mnie jak partnera i człowieka. Słyszałem też coś o słynnej/ych windzie/ach na Twardej, którymi zwykły śmiertelnik nie ma szansy się przejechać - prawda to? ;-)
Na Skierniewickiej TP samo stworzyło zamkniętą grupę, nie dopuszczając nawet na swoje piętra ludzi z pozostałych pięter.
Osławiony Matrix, czyli zarządzanie macierzowe, zwane też przez niektórych zarządzaniem przez chaos. Czujemy się, jakby ktoś (niestety - TP) wrzucił do nas granat i czekał co się stanie.
Gdybym sobie coś przypomniał, to jeszcze dopiszę ;-)
A jeżeli chodzi o mnie, to nie mam żalu do pracowników TP za całą sytuację, bo zdaję sobie sprawę, że 99% z nich niczemu nie jest winna. Pewnie sami się czują podobnie jak my. Mam jednak wrażenie, że całe to jednoczenie zostało słabo przemyślane, a na pewno beznadziejnie wykonane.
Pozdrawiam,
Adam