J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Propozycje filozoficzno-antropologiczne i...

Pokój między narodami zaczyna się od pokoju między obywatelami i od nauki wzajemnego poszanowania. Nie zawsze to jest łatwe w momencie gdy w świecie zewnętrznym rosną napięcie i kryzysy . Ale tym bardziej wówczas ludzi potrzebują pokoju zrozumienia i dialogu i nie powinni się nawzajem starać zrozumieć i prowadzić dialog by przekroczyć medialne wersje wydarzeń przedstawiane inaczej w każdym z krajów będących w konflikcie lub zagrożeniu jego eskalacją i w związku z tym prowadzących zupełnie odmienne polityki medialne.

Ta grupa poświęcona jest wspólnemu szukaniu naukowych alternatyw i własnego samodzielnego myślenia ponad schematami i sloganami propagandowo medialnymi.

Dlatego zachęcam do przeczytania w związku z tym mojej DEZYDERATY – manifestu myślenia alternatywnego z jesieni 1993 gdy w polskich realiach było już wyraźnie widać po upadku rządu Jana Olszewskiego w czerwcu 1993 że transformacje w Polsce gospodarcze i polityczne wcale nie idą w dobrą stronę oraz że przyjdzie może poczekać jeszcze 10 lub 20 lat na następne przebudzenie społeczne. Jak jednak w 10 lat potem się okazało zamiast przebudzenia był najpierw 17 września 2001, a potem w lutym 2003 wybuchła wojna w Iraku.. ( kiedy to napisałem PS. Do Dezyderaty z 1993).

Dopiero wydarzenia na Ukrainie zapoczątkowały nowe społeczne przebudzenie w całej Europie i całym świecie i konieczność budowania zupełnie nowego porządku i gwarancji dla bezpieczeństwa światowego. .

Czas już właśnie tej wiosny i w tegoroczny okres wielkanocny napisać zakończenie i puentę do Dezyderaty zaczętej w 1993 . I tak wkrótce się stanie, ale obecnie jest właśnie okres wyciszenia Wielkopostnego , kiedy należy jak mówili polscy chasydzi i co przytacza mój mistrz – „nauczyciel performera” Jerzy Grotowski : iść z miasta w las by w ludzkim tłumie nie zagłuszyć do reszty swojego własnego głosu wewnętrznego.

Życzę spokojnej i pięknej niedzielnej nocy! Dobranoc!

----------------------------------------------------


Obrazek


30 MARCA 2014
IV niedziela Wielkiego Postu

Dzisiejsze czytania: 1 Sm 16,1b.6-7.10-13a; Ps 23,1-6; Ef 5,8-14; J 8,12b; J 9,1-41
Rozważania i homilie: Oremus • ks. E. Staniek • O. Gabriel od św. Marii Magdaleny OCD

(1 Sm 16,1b.6-7.10-13a)
Pan rzekł do Samuela: Napełnij oliwą twój róg i idź: Posyłam cię do Jessego Betlejemity, gdyż między jego synami upatrzyłem sobie króla. Kiedy przybyli, spostrzegł Eliaba i mówił: Z pewnością przed Panem jest jego pomazaniec. Pan jednak rzekł do Samuela: Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi , bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce. I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: Nie ich wybrał Pan. Samuel więc zapytał Jessego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? Odrzekł: Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce. Samuel powiedział do Jessego: Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie. Posłał więc i przyprowadzono go: był on rudy, miał piękne oczy i pociągający wygląd. - Pan rzekł: Wstań i namaść go, to ten. Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida.
(Ps 23,1-6)
REFREN: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego
(Ef 5,8-14)
Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
(J 8,12b)
Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
(J 9,1-41)
Jezus przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale /stało się tak/, aby się na nim objawiły sprawy Boże. Potrzeba nam pełnić dzieła Tego, który Mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, kiedy nikt nie będzie mógł działać. Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata. To powiedziawszy splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: Idź, obmyj się w sadzawce Siloam - co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc. A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze? Jedni twierdzili: Tak, to jest ten, a inni przeczyli: Nie, jest tylko do tamtego podobny. On zaś mówił: To ja jestem. Mówili więc do niego: Jakżeż oczy ci się otwarły? On odpowiedział: Człowiek zwany Jezusem uczynił błoto, pomazał moje oczy i rzekł do mnie: Idź do sadzawki Siloam i obmyj się. Poszedłem więc, obmyłem się i przejrzałem. Rzekli do niego: Gdzież On jest? On odrzekł: Nie wiem. Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę. Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu. Inni powiedzieli: Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki? I powstało wśród nich rozdwojenie. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: A ty, co o Nim myślisz w związku z tym, że ci otworzył oczy? Odpowiedział: To prorok. Jednakże Żydzi nie wierzyli, że był niewidomy i że przejrzał, tak że aż przywołali rodziców tego, który przejrzał, i wypytywali się ich w słowach: Czy waszym synem jest ten, o którym twierdzicie, że się niewidomym urodził? W jaki to sposób teraz widzi? Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: Ma swoje lata, jego samego zapytajcie! Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem. Na to odpowiedział: Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę. Rzekli więc do niego: Cóż ci uczynił? W jaki sposób otworzył ci oczy? Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a wyście mnie nie wysłuchali. Po co znowu chcecie słuchać? Czy i wy chcecie zostać Jego uczniami? Wówczas go zelżyli i rzekli: Bądź ty sobie Jego uczniem, my jesteśmy uczniami Mojżesza. My wiemy, że Bóg przemówił do Mojżesza. Co do Niego zaś nie wiemy, skąd pochodzi. Na to odpowiedział im ów człowiek: W tym wszystkim to jest dziwne, że wy nie wiecie, skąd pochodzi, a mnie oczy otworzył. Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę. Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy niewidomemu od urodzenia. Gdyby ten człowiek nie był od Boga, nie mógłby nic czynić. Na to dali mu taką odpowiedź: Cały urodziłeś się w grzechach, a śmiesz nas pouczać? I precz go wyrzucili. Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go rzekł do niego: Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego? On odpowiedział: A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył? Rzekł do niego Jezus: Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie. On zaś odpowiedział: Wierzę, Panie! i oddał Mu pokłon. Jezus rzekł: Przyszedłem na ten świat, aby przeprowadzić sąd, aby ci , którzy nie widzą, przejrzeli, a ci, którzy widzą stali się niewidomymi. Usłyszeli to niektórzy faryzeusze, którzy z Nim byli i rzekli do Niego: Czyż i my jesteśmy niewidomi? Jezus powiedział do nich: Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: "Widzimy", grzech wasz trwa nadal.


Bóg patrzy inaczej niż człowiek. Nie zatrzymuje się na tym, co widoczne dla oczu, ale widzi ludzkie wnętrze, ludzkie serce. Bóg widzi w ciemności, bo sam jest światłem. W końcu Bóg przywraca wzrok temu, który nie widział od urodzenia, stwarza go na nowo dla światła. Okazuje się jednak, że można mając oczy, niczego nie dostrzegać. I ten rodzaj ślepoty piętnuje dzisiaj Ewangelia.
O. Tomasz Zamorski OP, „Oremus” Wielki Post 2008, s. 106
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Propozycje filozoficzno-antropologiczne i...

Dlaczego w Polsce , ale również na Ukrainie i wersji tak łatwo jest o agresję i pomówienia i obrażanie osób jeżeli tylko myślą oni inaczej niż lansują to media dominującego politycznie nurtu?

Wg mnie to też jest własnie pozostałość mentalności "Post Homosovieticus":
Monika P.:
Jerzy C.:

Oczywiście, że powstały silne tematy "tabu" na tej grupie
czyli psychologiczne wyparcie problemu ze świadomości,
zamiecenie go pod dywan, i zrzutownie na kogoś lub na coś ( np "na wszystkich wierzących w Boga storzyciela" dokladnie po to samo byli potrzebni żydzi nazistom a kułacy Stalinowi, oraz syjonisci Gomułce w1968 r) .
A "jak umysł spi to rodzą się upiory" ,

Jakie silne tematy tabu są na tej grupie?
O co chodzi?

Jednym z tematów Tabu na Grupie ŚWIAT NOWEJ NAUKI lub jak kto woli a' contrario wyrażając to przez zaprzeczenie : apoteoza przeciwnej postawy do tej uznanej reguły życia społecznego , tzn ustawiczne pomawianie , i obrażania, zniesławiania , a także " żerowania na autorytecie innych" lub wręcz podszywanie się pod ich postacie np pod postać dr Roberta Lanzy. czyli mówiąc językiem prawniczym popełnienie czynów o znamionach naruszania art 212 -216 kk

Założony 13.12.1999 r w Toruniu przeze mnie Stowarzyszenie KARTA 99 zgodnie z treścią powstała w 1999 "społecznej "Karty prawa ofiary przestępstw" już od pięciu lat zdecydowanie przeciwsatawiam się tego typu praktykom zwłaszcza w internecie!

DOWÓD

Post na jednej z grup GL
Yyyyyy Zzzzzz.:
Pan X blokuje na swojej grupie. Po co to robi?Nawiedzony,czy pacan?
Szanowny Panie!
A czy nie można by tej sytuacji kulturalniej nazwać bez słów naruszających $40 regulaminy Golden line ( tego typu wypowiedzi właśnie nazywa się w języku prawniczym "argumentum ad personam" i "ad hominum") za które ktoś kto poczuł by się obrażony pana słowami, mógłby zgodnie z tym co napisała Pani mecenas na grupie " Świat Nowej Nauki" sugerowaniem tez za które można w Polsce natychmiast wytoczyć proces karny z art 212 -216 kk o pomówienie z oskarżenia prywatnego i?

I co Pan wtedy powie przed sadem jako dowód że Pana zarzut jest jak najbardziej prawdziwy że Powód który wytoczył Panu sprawę karną to Pacan (=Kozioł) a nie człowiek ?!

Gdyby tak było przecież pozwany nie znałby ludzkiej mowy i miał by możliwości przyjść do sądu w swojej sprawie jako poszkodowany złożyć poprawnie napisany pozew z oskarżenie prywatnego przeciwko Panu.
No chyba że działoby się to w np w felietonie moje przyjaciela poety Jacka Podsiadły:

http://www.tygodnik.com.pl/numer/276426/podsiadlo-feli...
Przychodzi żaba do sądu

JACEK PODSIADŁO

A mój syn, kiedy mu pokazałem animowane komputerowo dinozaury i niby się zdziwiłem: „Ciekawe, jak oni je sfilmowali”, odpowiedział: „Normalnie. Pewnie sfilmowali, jak jeszcze były”. Może sobie wyobrazić czasy dinozaurów, ale nie dociera do niego, że kiedyś mogło nie być kamer.
„Nie zawdy sie z Womi zgodzom” – napisał do mnie pan Owczarek Podhalański. Ale „to co pisoliście o Ich Troje, abo o poni Kozyrze to jest święta prowda. Ostatnio pogryzłek jednego cepra, co fcioł ukrość oscypka mojemu bacy. No i co? I nic. Ot, jesce jeden przypadek pogryzienia cepra przez owcarka. Ale gdybym nie nazywoł sie owcarek podhalański, ino poni Kozyra, to takie pogryzienie byłoby dziełem śtuki! A jakiś cas temu jedna suka w sąsiedztwie mioła ciecke. Tośmy posli – trzy owcarki – pod jej chałupe i zaceliśmy do niej wyć. W końcu jej gazda sie zdenerwowoł i wyskocył na nos z kijem. Ale gdybyśmy sie nazywoli nie trzy owcarki podhalańskie, ino Ich Troje, to ten gazda wyskocyłby do nos nie z kijem, a z prośbom o autograf. I tak to juz jest. Za takom samom rzec jedni zbierajom laury, inksi dostajom baty, a w najlepsym wypadku nic nie dostajom. Bo na tym świecie nimo sprawiedliwości, jak to zauwazyła najsłynniejsa górolska poetka, Wanda Czubernatowa z Raby Wyznej. Ale najsłynniejsy górolski filozof, Józek Tischner z Łopusnej, od razu jej na to pedzioł, ze ten świat jest stworzony do miłości, a nie do sprawiedliwości. Skoro tak, to machnołek na sprawiedliwość ogonem (fciołek machnąć łapom, ale bołek sie, ze sie przewróce i owce mnie wyśmiejom) i zacołek miłowoć. Miłuje więc mojego bace, miłuje turystów (zwłasca, gdy mnie dokarmiajom), miłuje Pona i Pońskiego Syna. Poniom Kozyre tyz miłuje, ale mimo to, jak ino trafi sie okazja, to jom ugryze. Za co? A za nic! Ugryze jom niezasłuzenie, niesprawiedliwie! Niech ona tyz wie, ze nimo na tym świecie sprawiedliwości. Hau! owcarek podhalański
Ps. Casem pon cytuje w swoich felietonach listy do siebie. Nie spodziewom sie, zeby haw mioł pon taki zamiar, ale na wselki wypadek prose mojego listu nie cytowoć. »Tygodnik Powsechny˛« jest po to, zeby cytowoć w nim wos, ludzi, a nie nos, psy”.

--------------------------------

P.S. Szanony Panie .

A poza tym to bardzo nie chrześcijańskie ( patrz IV przykazanie : "nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw swojemu bliźniemu) oraz komentarz Jezusa do V przykazania w "Kazaniu na górze":

Mateusz 5,17-37

Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę, bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: "Raka", podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.

Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.

Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

Komentarz
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/1/6zwykly-3.html
Jezus nie ustanawia nowego prawa, lecz pokazuje nowy sposób patrzenia na stare Prawo. I na wszelkie prawo. Nie jesteśmy ludźmi bezprawia. Mówienie, że "wystarczy kochać" jest prawdą, tylko trzeba jeszcze dodać, że jest to prawo i że należy je wprowadzić w życie poprzez konkretne zasady, które są prawami: nie dać się ponieść złości, nie żywić złych pragnień, nie rozbijać małżeństwa, mówić "tak", które są prawdziwymi "tak", nie mścić się, miłować nieprzyjaciół.

Są to sprawy tak trudne do wykonania, że czujemy się przygnieceni ogromem ewangelicznych wymagań. Dopóki nie znajdziemy właściwej miary tych wymagań, nadal będziemy trwali w dawnym formalizmie, któremu Jezus zdecydowanie się przeciwstawiał – a to znak, iż pokusa jest wielka i każdy jest na nią narażony.

Słowa ostrzeżenia wypowiedziane z całą powagą ("Ja wam powiadam!") były prowokacją. Do kogo mówił: "Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego"? Do ludzi, którzy podziwiali autentyczną wiedzę uczonych w Piśmie i wielki trud uświęcania się faryzeuszy.

A zatem w czym tkwi zło? Albo może raczej niedoskonałość, ponieważ nasza sprawiedliwość ma być większa? Nie mogę rozwodzić się szczegółowo nad sześcioma przeciwieństwami "Słyszeliście, że powiedziano, a Ja wam powiadam". Zachęcam was raczej do zastanowienia się nad ich wewnętrznym ruchem, który za każdym razem wychodzi od sprawiedliwości faryzejskiej, ażeby poprowadzić nas jakże inną drogą i jakże dalej!

Nie mam jednak racji, mówiąc o "przeciwieństwach", gdyż jest to ciągłość. Jezus sam wyjaśnia, że nie chodzi o to, żeby odrzucić dawne Prawo, a w jego miejsce ustanowić prawo całkowicie nowe: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić". Nie wynika to z szacunku dla przeszłości, ani tym bardziej z jakichś sentymentów. Jezus jest tak bardzo wolny w stosunku do wszystkiego, że ta niezwyczajna, wyjątkowa wolność jest jednym ze znaków Jego Boskości. "Przyszedłem, żeby..." – mówi spokojnie. Jaki Mojżesz, jaki prorok mógłby oznajmić coś podobnego? Przed Nim prawodawca i prorok mówili w imię Pańskie swoim życiem oraz poprzez wydarzenia. Jezus mówi jako Pan, z racji swego niezwykłego pochodzenia i wielkiej wiedzy, zarówno o możliwościach ludzkich, jak i o Bożych wymaganiach. Jest prawodawcą najwyższym i ostatecznym. Po Nim nikt już nie powie: "Jezus powiedział, ale ja wam mówię...".

A jednak przypomina On to, co "powiedziano" (dyskretna i wyrażająca szacunek formuła, oznaczająca "Bóg powiedział"). Przecież chodzi o słowo Boże. Czyżby było ono niedoskonałe? Jezus chce nam objawić, że trzeba pójść dalej. Wieloma głosami Bóg ustanowił prawa podstawowe: nie zabijaj, nie rozbijaj małżeństwa, bądź prawdomówny, ogranicz zemstę. Były to prawa dostosowane do tamtych surowych czasów i nadal zachowują ważność. Ale jedynie jako punkt wyjścia! Wynika stąd, że nie można nic ustalać do końca, że nie można ograniczać sprawiedliwości i świętości do listy rzeczy, które trzeba robić i tych, których robić nie wolno: powinniśmy stać się zdolni właściwie reagować wobec tego, co niewyrażone.

Jezus przyszedł nie po to, ażeby dorzucić kilka bardziej szczegółowych nakazów, ale by objawić sekret wysublimowania wszelkiego prawa. Jest to problem litery i ducha. Litera jest absolutnie konieczna ("Ani jedna jota nie zmieni się w Prawie"), ale posiada ona wartość wyłącznie ze względu na ducha, w jakim zostaje wypełniona. Jezus objawia nam, że tym duchem może być tylko miłość. Można miłość nazywać nowym prawem, ale lepiej widzieć w niej rację i miarę wszelkiego prawa.

Albo raczej coś ponad miarę! To właśnie ona sprawia, że życie chrześcijanina jest tak klarowne i tak trudne. Chrześcijanin nie zadaje sobie pytania, co robić, żeby żyć bez grzechu, ale jak żyć, żeby kochać najbardziej, do końca. Jan, rozpoczynając opis Męki, mówi: "Jezus, umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował". Oto ta większa sprawiedliwość, o której Jezus naucza na początku swojego Kazania na Górze. Wychodząc od starego "Nie zabijaj!", a kończąc na "Miłuj swoich nieprzyjaciół!", Jezus wzywa do tego, co nie jest ani przeciwieństwem, ani uzupełnieniem – jest czymś innym, jest szaleństwem Ewangelii: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski".

Idź zatem dalej, o wiele dalej niż wszystko, co jest zakazane lub nakazane – idź ku pełni miłości. Oczywiście nie wolno zabijać, ale człowieka można skrzywdzić na tyle różnych sposobów. Zstąp do swojego serca, zstąp najgłębiej, puść się w pogoń za najbardziej ukrytymi, najmniejszymi nawet pragnieniami czynienia krzywdy, zbadaj swoją wolę kochania, ulecz ją, jeśli jest chora, umocnij ją, jeśli jest słaba. Sama twoja chęć kochania jest już przylgnięciem do prawa Chrystusa. A wówczas możesz kształtować swoje życie pośród nakazów prawa.

ANDRÉ SÈVE, Homilie niedzielne Kraków 1999

Następna dyskusja:

Propozycje nowego regulamin...




Wyślij zaproszenie do