Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Po co do cholery mam coś zmieniać?
To pytanie pojawia się kiedy uważamy, że wszystko jest tak ‘jak trzeba’. Zarobki są na dobrym poziomie, relacje z rodziną układają się w granicach normy, firma funkcjonuje dobrze i zdrowie dopisuje. Jesteśmy wtedy w pozycji A - punkcie, w którym wszystko jest w najlepszym porządku.

Przydałoby się więcej.
To stwierdzenie pojawia się kiedy zauważamy, że delikatnie tracimy równowagę. W miarę wzrostu zarobków często mamy wyższe wymagania (większy dom, lepsze auto) wydatki rosną; zajmując się biznesem tracimy wysoki poziom relacji z rodziną i czasami pojawia się zmęczenie, co wpływa na zdrowie. Pojawia się tutaj punkt B - potrzeba zmiany.

Tracę.
To słowo pojawia się kiedy nie znajdujemy rozwiązania na powyższe problemy. Tony Robbins określa życie jako proces, w którym rozwijasz się lub zwijasz - nie ma nic po środku. Tutaj zauważamy, że spadamy w dół do punktu C - poczucie braku.

Uff.
Te trzy litery pojawiają się kiedy udaje nam się opanować sytuację i osiągamy ponownie równowagę, bogacimy się o nowe doświadczenia dlatego dochodzimy do punktu A’, który jest wyżej niż był punkt A.

Te cztery kroki w procesie rozwoju to drobny metaforyczny przykład. Proces powtarza się bez końca w różnych obszarach. Pytanie brzmi: W którym punkcie jesteś dzisiaj?
Ważna jest tutaj świadomość i umiejętność zauważenia gdzie jesteś. Oczywiście są ludzie, którzy nawet będąc w punkcie ‘C’ będą zamknięci na zmiany! Tutaj zauważamy czy osoba jest zamknięta - czyli nie ma najmniejszej ochoty na współpracę z Coachem; czy jest w tak zwanym “areszcie”, czyli wie, że trzeba coś zmienić ale nie wierzy, że ktoś może pomóc jej odnaleźć właśniwą drogę do rozwiązania problemu; czy jest otwarta, czyli jest ciekawa poznania nowych możliwości i bierze odpowiedzialność za zmianę lub jej brak.

Zadaniem coacha nie jest namawiać nikogo do zmiany, tylko sprawić, by dana osoba sama zaangażowała się w proces i wzięła zupełną odpowiedzialność za to co ma i czego nie ma, za to co będzie mieć i czego mieć nie będzie.
To, czy Coach osiągnie pożądany efekt zależy od tego w jakim stopniu potrafi “przymierzyć problem” na siebie. Jednym słowem, czy problem jest problemem. Po wielu interwencjach, które przeprowadziłem nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby problem, z którym przyszedł klient jest prawdziwym problemem. Zawsze kryło się coś głębiej. Jeśli klient rozwiązałby problem, ze którym przyszedł a Coach nie odnalazłby prawdziwej przyczyny - klient nie rozwiązałby problemu tylko jego skutki. To tak jak strzyżenie trawnika. Trawa pojawi się za kilka tygodni jeszcze gęstsza.

Komentuj śmiało. Ciekawy jestem Twego punktu widzenia.
Pozdrowienia
MS
Mira C.

Mira C.
http://mirachlebowsk
a.pl

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:
Po wielu interwencjach, które przeprowadziłem nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby problem, z którym przyszedł klient jest prawdziwym problemem. Zawsze kryło się coś głębiej. Jeśli klient rozwiązałby problem, ze którym przyszedł a Coach nie odnalazłby prawdziwej przyczyny - klient nie rozwiązałby problemu tylko jego skutki. To tak jak strzyżenie trawnika. Trawa pojawi się za kilka tygodni jeszcze gęstsza.

O tak! Odpowiednio to nazwałeś. Tak to w praktyce dokładnie wygląda.

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:
możliwości i bierze odpowiedzialność za zmianę lub jej brak.

Po wielu interwencjach, które przeprowadziłem nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby problem, z którym przyszedł klient jest prawdziwym problemem. Zawsze kryło się coś głębiej. Jeśli klient rozwiązałby problem, ze którym przyszedł a Coach nie odnalazłby prawdziwej przyczyny - klient nie rozwiązałby problemu tylko jego skutki. To tak jak strzyżenie trawnika. Trawa pojawi się za kilka tygodni jeszcze gęstsza.
A ja bym powiedziała tak:to, z czym przychodzi dla niego jest prawdziwe. Klient pracuje na takim poziomie, do jakiego teraz jest gotowy. Jeżeli stosując narzędzia TLT zadasz mu pytanie o pierwotną emocję czy decyzję, to jego umysł nieświadomy wybierze to, do czego uwolnienia jest gotowy teraz.
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Jak najbardziej Joasiu,

1. Chodzi mi bardziej o fakt, że to z czym Klient do nas przychodzi najczęściej nie jest prawdziwym problemem. Jest tam coś wyżej lub zwyczajnie nie jest to problem:) Uwielbiam ten temat, bo jeśli Klient ma problem od jakiegoś czasu i wierzy, że jest to problem to musi być rozwiązanie, którego jeszcze nie widzi... z tego poziomu myślenia. Praca na poziomie prezentowanym przez klienta (Poziom Wartości) zawiera w sobie tylko drobną szansę na rozwiązanie problemu. Tutaj kłania się praca na nowym poziomie (dla klienta). Naszym zadaniem jest rozbić granicę problemu, wydobyć go z niego, żeby sam zobaczył "problem" z nowej perspektywy zamiast patrzeć wciąż "przez" problem.

2. Dzięki narzędziom TLT® wydobywamy pierwotną przyczynę umysł nieświadomy klienta znajdzie dużo więcej niż to, do czego jest gotowy:) Zaufaj mi.Dodałbym, że zadaniem TLT™ jest wyczyszczenie wszystkiego (negatywne emocje, ograniczjące decyzje)na co klient jest gotowy także tego na co gotowy świadomie nie jest, bo przyszedł do Ciebie.

Punkt drugi oczywiście dotyczy pracy z BTS.

POzdrowienia
Mariusz

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:

2. Dzięki narzędziom TLT® wydobywamy pierwotną przyczynę umysł nieświadomy klienta znajdzie dużo więcej niż to, do czego jest gotowy:) Zaufaj mi.Dodałbym, że zadaniem TLT™ jest wyczyszczenie wszystkiego (negatywne emocje, ograniczjące decyzje)na co klient jest gotowy także tego na co gotowy świadomie nie jest, bo przyszedł do Ciebie.
A czy to nie tak, ze gdy sprawą do załatwienia jest np. emocja do konkretnej osoby to zapytany o pierwotną przyczynę klient w części przypadków poda związek między tą emocja i ta osoba, a nie generalnie pierwsze doświadczenie z tą emocją? Ale to juz pewnie na inny wątek:) Właśnie jestem świeżo po Masterze TLT i teraz będę szukała w praktyce odpowiedzi na swoje pytania:)

Natomiast to z czym przychodzi klient to to, czego jest aktualnie świadomy. Czasem też warto sprawdzić, czy faktycznie on sam ma sprawę do rozwiązania, czy też został "delegowany":)Gdyby miał duża samoświadomość i dostęp do rozwiązań, to nie szukałby coacha:)
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Joanna Konczanin:
Mariusz Szuba:

2. Dzięki narzędziom TLT® wydobywamy pierwotną przyczynę umysł nieświadomy klienta znajdzie dużo więcej niż to, do czego jest gotowy:) Zaufaj mi.Dodałbym, że zadaniem TLT™ jest wyczyszczenie wszystkiego (negatywne emocje, ograniczjące decyzje)na co klient jest gotowy także tego na co gotowy świadomie nie jest, bo przyszedł do Ciebie.
A czy to nie tak, ze gdy sprawą do załatwienia jest np. emocja do konkretnej osoby to zapytany o pierwotną przyczynę klient w części przypadków poda związek między tą emocja i ta osoba, a nie generalnie pierwsze doświadczenie z tą emocją? Ale to juz pewnie na inny wątek:) Właśnie jestem świeżo po Masterze TLT i teraz będę szukała w praktyce odpowiedzi na swoje pytania:)

Natomiast to z czym przychodzi klient to to, czego jest aktualnie świadomy. Czasem też warto sprawdzić, czy faktycznie on sam ma sprawę do rozwiązania, czy też został "delegowany":)Gdyby miał duża samoświadomość i dostęp do rozwiązań, to nie szukałby coacha:)


E-e:)
Nie rozróżniamy emocji do osoby od emocji samej w sobie. Jak usuniemy tą drugą - to ta pierwsza zniknie sama:) O tym właśnie pisałem wcześniej.
Związek pomiędzy emocją a osobą jest pytaniem z BTS które pozwala nam na wyłowienie problemu (jeśli istnieje) pomiędzy osobą a klientem. Emocje tam obecne są do usunięcia później jeśli nie jest to Złość, Smutek, Strach, Zranienie, czy poczucie winy (Pierwsze 5 emocji stałych). Czyli może się zdarzyć, że pojawi się inna niż podstawowe (wstyd) i usuwamy ją później podczas interwencji. Tak czy siak musimy usunąć najpierw pierwsze 5. To jedna z podstaw TLT.

Co do drugiej części (moje zdanie)
Klient jest świadomy problemu, który uważa za problem. Nie musi być świadomy czegoś ponad (chunk Up) co może być problemem głównym, czego Klient świadomy być nie musi. Uświadami to sobie na sesji:)) To jest ciekawe... Delegowanych Klientów łatwo rozpoznać po braku spójności:)
A! Joasiu jeszcze jedno: Ważne. Każdy ma dostęp do rozwiązań;) Ale nie każdy wie jak i gdzie ich szukać dlatego wybieramy się do Coacha. Nawet Ci z potężną świadomością i umiejętnościami.

Pozdrowienia:
Mariusz

Jak masz pytania na temat TLT wal śmiało. Z przyjemnością odpowiem.:) Co do Mastera - Gratuluje! Fajne to TLT prawda?

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:

E-e:)
Nie rozróżniamy emocji do osoby od emocji samej w sobie. Jak usuniemy tą drugą - to ta pierwsza zniknie sama:) O tym właśnie pisałem wcześniej.
Związek pomiędzy emocją a osobą jest pytaniem z BTS które pozwala nam na wyłowienie problemu (jeśli istnieje) pomiędzy osobą a klientem. Emocje tam obecne są do usunięcia później jeśli nie jest to Złość, Smutek, Strach, Zranienie, czy poczucie winy (Pierwsze 5 emocji stałych). Czyli może się zdarzyć, że pojawi się inna niż podstawowe (wstyd) i usuwamy ją później podczas interwencji. Tak czy siak musimy usunąć najpierw pierwsze 5. To jedna z podstaw TLT.
Juz mi się pojawia sporo pytań, bo trochę inaczej to podaje Adam. Właśnie w niedzielę zajmowaliśmy się casem klienta ze złością wobec swojego szefa.Ale to juz na kiedy indziej:)
Co do drugiej części (moje zdanie)
Klient jest świadomy problemu, który uważa za problem. Nie musi być świadomy czegoś ponad (chunk Up) co może być problemem głównym, czego Klient świadomy być nie musi. Uświadami to sobie na sesji:)) To jest ciekawe... Delegowanych Klientów łatwo rozpoznać po braku spójności:)
Mariuszu, to zależy, na ile zaakceptował to "delegowanie" i przyjął opinię otoczenia jako swoją. Tutaj odwołuję się do doświadczeń psychoterapeutów.
A! Joasiu jeszcze jedno: Ważne. Każdy ma dostęp do rozwiązań;) Ale nie każdy wie jak i gdzie ich szukać dlatego wybieramy się do Coacha.
Całkowicie się zgadzam. Jako brak dostępu rozumiem aktualną trudność klienta w odnalezieniu czy zastosowaniu ich.
>Co do Mastera - Gratuluje! Fajne to TLT prawda?<
Bardzo:))Generalnie ścieżka NLPCochingu to wg mnie "cywilizowane NLP". NLP przestało sie obrażać na to, co odkryło wczesniej część szkół psychoterapeutycznych:)) Nie chodzi mi o narzędzia, a sposób myślenia. James bardzo ładnie to integruje
Pozdrawiam:)Joanna Konczanin edytował(a) ten post dnia 04.12.09 o godzinie 14:45
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

:)
1. Po pierwsze primo dla jasności:)
Hierarchia pierwszej piątki emocji powstała nie bez powodu. Najpierw musimy usunąć złość, bo pojawia się ona echem w innych emocjach (w smutku, strachu itd.) Jest najbardziej zakorzeniona. Dawaj ten case:))))) Rozpakujemy:)

2. Rama: Klient musi przyjść sam z własnej woli. To co podkreśla James.:) "Dzień Dobry szef mnie przysłał" - może być trudne:)) Nie wiem czy dobrze zrozumiałem kontekst "delegować" (jego - klienta - wydelegowano na coaching?)

Bużka!.

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz, napisz cos o tym co nowego w TLT od czasow "Time LIne Therapy and the basis..." (Zmiany Historii Osobistej, i "healing dark parts on the line with healing light", zmian na submodalnosciach i tresci traumatycznych wspomnien itp.) Z tego co czytam to rozrosla sie czesc "teoretyczna". A wiec co nowego?

Asiu, "NLP przestało sie obrażać na to, co odkryło wczesniej część szkół psychoterapeutycznych:)) Nie chodzi mi o narzędzia, a sposób myślenia."

Nasuwa mi sie pytanie, skoro wlasnie najbardziej rewolucyjny w NLP byl "sposob myslenia", inny niz pozostalych szkolach, to co sie stalo ze skutecznosciai prostota NLP, wynikajacymi wlasnie ze sposobu myslenia? Bo z tego co piszecie wynika, ze u Tada w wielkim stylu powrocil "problem", ktory kiedys zostal deportowany i zastapiony "rozwiazaniem".

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

"Delegowany" w sensie psychologicznym. Tzn. otoczenie, np. rodzina czy ważna osoba uwazają, ze klient ma jakiś problem i on to przyjął jako prawdę o sobie.A tak naprawde to otocznie ma problem:) Natomiast oczywiście mozna z nim bardzo ładnie pracować w nurcie "kiedy po raz pierwszy podjąłeś decyzję o tym, ze dajesz sobie wciskać takie rzeczy":)))A co anaizy przypadku to napiszę do Adama, żebyście mogli bezpośrednio pogadać. Troszkę słyszałam o Waszych wspólnych przygodach u Jamesa;)

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Andrzej B.:

Asiu, "NLP przestało sie obrażać na to, co odkryło wczesniej część szkół psychoterapeutycznych:)) Nie chodzi mi o narzędzia, a sposób myślenia."

Nasuwa mi sie pytanie, skoro wlasnie najbardziej rewolucyjny w NLP byl "sposob myslenia", inny niz pozostalych szkolach, to co sie stalo ze skutecznosciai prostota NLP, wynikajacymi wlasnie ze sposobu myslenia? Bo z tego co piszecie wynika, ze u Tada w wielkim stylu powrocil "problem", ktory kiedys zostal deportowany i zastapiony "rozwiazaniem".
Zgadzam sie co do powrotu pojęcia "problem", ze to nie jest szczęśliwy pomysł. Ja z klientem rozmawiam o sprawie do rozwiązania ew. zadaniu rozwojowym. Bo hasło nlp-owskie"wyzwanie" tez nie zawsze jest użyteczne Ja jak zwykle mam swoje zdanie zarówno n/t NLP jak i TLT:))Natomiast co do "cywilizowania NLP" to wielokrotnie obserwowałam, że "klasyczne" narzędzia NLP nie wystarczały do sensownej zmiany-powracały nieprzyjemne uczucia, utrudniające osiąganie celów zachowania, ludzie np. po instalowaniu sbie cech i przekonań zachowywali sie niespójnie. Oczywiście, często też narzędzia NLP działały rewelacyjnie. Natomiast James sięga głębiej. TLT mówi o wypartych uczuciach, odwołuje się do koncepcji domknięcia Gestaltu. Ma bardzo fajny dział zw.z psychosomatyką. Mam wrazenie, ze ten lekki powrót do "starego" nastąpił własnie z powodu opisanych przeze mnie powyżej rezultatów NLP w pewnych przypadkach- czasem te narzedzia ie wystarczały.. Generalnie uważam, że TLT w ujęciu Jamesa jest dobrym uzupełnieniem narzędzi nauczanych na praktyku i masterze nlp. NLPCoaching oprócz TLT uczy jeszcze właśnie NLP i hipnozy. I daje szersze mozliwości do pracy z klientem. W myśl zasady-jak coś nie działa, to rób coś innego/i fajnie, jeżeli masz duzo opcji/:)
A ja sama nieźle się namęczyłam na pierwszym szkoleniu z TLT. Bo dla poznających TLT to były nowe koncepcje w porównaniu z samym NLP. A dla mnie właśnie stare, już gdzieś część tych rzeczy słyszałam i potem odzwyczajałam się od nich na NLP:)Joanna Konczanin edytował(a) ten post dnia 04.12.09 o godzinie 16:28
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Andrzej B.:
Mariusz, napisz cos o tym co nowego w TLT od czasow "Time LIne Therapy and the basis..." (Zmiany Historii Osobistej, i "healing dark parts on the line with healing light", zmian na submodalnosciach i tresci traumatycznych wspomnien itp.) Z tego co czytam to rozrosla sie czesc "teoretyczna". A wiec co nowego?

Asiu, "NLP przestało sie obrażać na to, co odkryło wczesniej część szkół psychoterapeutycznych:)) Nie chodzi mi o narzędzia, a sposób myślenia."

Nasuwa mi sie pytanie, skoro wlasnie najbardziej rewolucyjny w NLP byl "sposob myslenia", inny niz pozostalych szkolach, to co sie stalo ze skutecznosciai prostota NLP, wynikajacymi wlasnie ze sposobu myslenia? Bo z tego co piszecie wynika, ze u Tada w wielkim stylu powrocil "problem", ktory kiedys zostal deportowany i zastapiony "rozwiazaniem".

Siemasz Andrzej:)
Co do powrotu słowa "problem". Nie wiem czy to dobre czy nie, jednak żeby coś nazwać "rozwiązaniem" to czegoś:)) Oczywista oczywistość jak to mówi jeden z największych polskich filozofów:)
Rzecz jasna, że nie chodzi tutaj o podkreślanie problemu ale o znalezienie rozwiązania. Moim zdaniem w obu przypadkach słowa mają sens, bo jedno nie istnieje bez drugiego:)))

A tak na poważnie:
Co do nowości to jak się spotkamy pożyczę Ci kilka perełek. Nowości od Tadzia. Jakieś 20h filmu. Nie bardzo wiem co było kiedyś za to wiem co jest teraz, dlatego nie mam porównania. Jak chcesz coś na szybko to pytaj, z przyjemnością odpowiem.

Pozdro:
MS

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:
Andrzej B.:
Mariusz, napisz cos o tym co nowego w TLT od czasow "Time LIne Therapy and the basis..." (> >
>
Co do nowości to jak się spotkamy pożyczę Ci kilka perełek. Nowości od Tadzia. Jakieś 20h filmu. Nie bardzo wiem co było kiedyś za to wiem co jest teraz, dlatego nie mam porównania. Jak chcesz coś na szybko to pytaj, z przyjemnością odpowiem.
I o to własnie chodzi, zeby się wymieniać koncepcjami:)) A ja mam taką refleksję:Był taki pan, nazywał się Hegel. I spostrzegał rozwój w kategoriach: teza, antyteza, synteza. Dotyczy to również systemów pracy z człowiekiem. Za niedługi czas znowu zrobi sie modne "głębokie" traktowanie człowieka, odstawienie podejścia narzędziowego, pewnie najważniejszy będzie głęboki kontakt z klientem itp.itd. I Ci, którzy będą to robili bedą mieli poczucie swojej rewolucyjności.TLT to wg mnie taka próba syntezy modelu NLP i klasycznych koncepcji. James odkrył Junga!;) Zresztą Dilts też się do niego odwołuje. A potem znowu ok. 20 lat i pojawi się nurt narzędziowy, behawioralny. A wprowdzający go będą mieli poczucie swojej rewolucyjnej misji:) Moze więc to jest tak, ze nie ma lepszych i gorszych systemów pracy z luźdmi, tylko te w danym czasie modne wyrażają aktualne potrzeby, to co sie dzieje w kulturze itp. To tak trochę off topic:)Joanna Konczanin edytował(a) ten post dnia 05.12.09 o godzinie 11:03

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz,
"Rzecz jasna, że nie chodzi tutaj o podkreślanie problemu ale o znalezienie rozwiązania. Moim zdaniem w obu przypadkach słowa mają sens, bo jedno nie istnieje bez drugiego:)))"

No to prawie Zen :-)

Czekam niecierpliwie na spotkanie :-)

Joanno,

Od dawna mam taka obserwacje, ze nlpowcy, trafiający do NLP z innych branz niz psychologia lub psychiatria, "odkrywają" cale "bogactwo" tradycyjnej psychologii w rodzaju Gestaltu, Psychoanalizy, Junga lub AT. Bo to jest tajemnicze, daje pozory głebi i temu podobne pierdoły :-) LUdzi to krecilo wtedy i kreci teraz. Jakos nie lapia sie za wczesny behawioryzm ani nie siegaja do neurochirurgii lub psycho farmakologii, bo to nie jest "sexy" :-) Psychoalanaliza, Jung i Gestalt razem z calym ruchem psychologii humanistycznej pelnia role takiej bardziej "high tech" wersji Huny, medytacji TM czy rebirthingu ;-)

Jest to atrakcyjne dla kientow bo nie "obraża ich diagnozy" - przez tyle lat cierpialem i mialaby mi pomoc kotwoca lub przesuniecie obrazka?!

Jest atrakcyjne dla czesci terapeutow bo niestety NLP nie daje mozliwosci poczuc sie "medrcem" lub "lekarzem" posiadjacym gleboką madrosc i zrozumienie ludzkiej natury. NLP troche sprowadza do roli "instruktora" :-) jak w silowni. Jeszcze gorzej z hipnoza bo to prawie rozrywka, a tu powazne problemy!

Mysle, ze powodem nawrotow do dawnych i wielokrotnie zanegowanych jesli chodzi o skutecznosc nurtow, jest marketing! Przecietny klient jak widzi, ze jego "medrzec" jest "psych, spec psych Junga, odbyl 15 lat psychoanalizy, staz Gestalt ijestcertyfikowany w stosowaniu typologii Kretchmera" to mysli "WOW ten to mi na pewno pomoze, skoro taki wyszkolony i zrozumie cala zlozonosc mojego problemu"

Wracajac do NLP, to zachowam sie troche prowokujaco -

" wielokrotnie obserwowałam, że "klasyczne" narzędzia NLP nie wystarczały do sensownej zmiany-powracały nieprzyjemne uczucia, utrudniające osiąganie celów zachowania"

A kto to robil? Moze zle to zrobil, czegos niedostrzegl itp? Jakos Bandler nadal ma rezultaty a nie idzie "glebiej" ani nie nawraca do Junga. Moze jednak chodzi o to ze NLP i hipnoza wymagaja jednak sprawnosci w wykonaniu?

Zreszta wytlumacz mi jak laczysz nlp-owskie myslenie, ze "znalezienie przyczyny i zrozumienie problemu nie wnosi wiele do osiagniecia zmiany" z tamtymi nurtami, ktore opieraja sie glownie na szukaniu i "rozumieniu " przyczyn powstania problemu?

A co do niespojnosci po zmianie- to jest naturalne- nowe elementy sa niespojne ze starymi, dopiero jak wplyna na pozostale to pojawi sie spojnosc. A zreszta ostatnio "spojnosc" staje sie fetyszem :-), a wcale nie jest niezbedna do utrwalenia zmiany i nie przesadza o jej wartosci.

, ludzie np. po instalowaniu sbie cech i przekonań zachowywali sie niespójnie"Andrzej B. edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 20:33

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Andrzej B.:

Joanno,

Od dawna mam taka obserwacje, ze nlpowcy, trafiający do NLP z innych branz niz psychologia lub psychiatria, "odkrywają" cale "bogactwo" tradycyjnej psychologii w rodzaju Gestaltu, Psychoanalizy, Junga lub AT. Bo to jest tajemnicze, daje pozory głebi i temu podobne pierdoły :-) LUdzi to krecilo wtedy i kreci teraz.
Bo jest inne niż to, czego się uczyli na NLP A tak na marginesie, to coraz bardziej mam przekonanie, ze sa dwa światy równoległe św nlp-owców: psychologów i o podobnym wykształceniu oraz pozostałych. Nie lepsze czy gorsze, po prostu zdecydowanie inne
Jakos nie lapia sie za wczesny behawioryzm ani nie siegaja
do neurochirurgii lub psycho farmakologii, bo to nie jest "sexy" :-) Psychoalanaliza, Jung i Gestalt razem z calym ruchem psychologii humanistycznej pelnia role takiej bardziej "high tech" wersji Huny, medytacji TM czy rebirthingu ;-)
Swięte słowa:) Aczkolwiek zauważ, że to nurty zw z umysłem nieświadomym, którego rolę mocno NLP zaznacza

Jest to atrakcyjne dla kientow bo nie "obraża ich diagnozy" - przez tyle lat cierpialem i mialaby mi pomoc kotwoca lub przesuniecie obrazka?!

Jest atrakcyjne dla czesci terapeutow bo niestety NLP nie daje mozliwosci poczuc sie "medrcem" lub "lekarzem" posiadjacym gleboką madrosc i zrozumienie ludzkiej natury. NLP troche sprowadza do roli "instruktora" :-) jak w silowni. Jeszcze gorzej z hipnoza bo to prawie rozrywka, a tu powazne problemy!

Mysle, ze powodem nawrotow do dawnych i wielokrotnie zanegowanych jesli chodzi o skutecznosc nurtow, jest marketing! Przecietny klient jak widzi, ze jego "medrzec" jest "psych, spec psych Junga, odbyl 15 lat psychoanalizy, staz Gestalt ijestcertyfikowany w stosowaniu typologii Kretchmera" to mysli "WOW ten to mi na pewno pomoze, skoro taki wyszkolony i zrozumie cala zlozonosc mojego problemu"
Mysle też, ze sposób na stworzenie czegos nowego w NLP-bo wtedy można sprzedać książki i szkolenia dla tego środowiska:)

Wracajac do NLP, to zachowam sie troche prowokujaco -

" wielokrotnie obserwowałam, że "klasyczne" narzędzia NLP nie wystarczały do sensownej zmiany-powracały nieprzyjemne uczucia, utrudniające osiąganie celów zachowania"

A kto to robil? Moze zle to zrobil, czegos niedostrzegl itp? Jakos Bandler nadal ma rezultaty a nie idzie "glebiej" ani nie nawraca do Junga. Moze jednak chodzi o to ze NLP i hipnoza wymagaja jednak sprawnosci w wykonaniu?
Andrzeju, piszę o moich obserwacjach Ja najpierw byłsm bardzo entuzjastycznie nastawiona do NLP, bo w końcu nie trzeba męczyc ludzi. I nadal jestem bardzo przekonana, aczkolwiek pewnych rzeczy mi brakuje. Może inaczej-nie brakowałoby mi, gdyby six step reframing zawsze działał:) Bo w mojej mapie to narzędzie do pracy ze sprawami, których nie da się załatwić zwykłą zmianą submodalności. A nie zawsze działa, bo Lech usuwał mi tak alergię na nieznany czynnik Alergia ma się dobrze, nawet bardzo. Co do tego kto usuwał...Zapytałeś na forum, więć na forum odpowiadam Ty i Twoi pracownicy. Wielokrotnie byłam świadkiem sytuacji, gdy na szkoleniu demo doświadczało jakiegoś narzędzia, a przy następnym spotkaniu taka osoba mówiła w kuluarach, ze zmiana była krótkotrwała. Oczywiście to część przypadków Jestem świadkiem tego, jak skutecznie usunąłeś Matyldzie alergię na koty. Przeze mnie treafił do Ciebie na sesje indywidualne człowiek, u którego zmiana jest utrwalona. Może tak: zabrakło mi rzetelnej rozmowy o tym, kiedy nie działa. Dopytywałam o to Lecha-dowiedziałam się, że np.po wyjściu z sali szkoleniowej działają inne kotwice. Sorry, zawsze gdzieś są inne Trzeba tak pracować z klientem, zeby je zneutralizować. Andrzeju, to nie tak, ze wg mnie NLP nie działa Natomiast czasem narzędzie zadziała odrazu, a czasem dla utrwalenia wymaga powtórzeń Narzędzia TLT traktuję jako uzupełnienie mojego warsztatu.

Zreszta wytlumacz mi jak laczysz nlp-owskie myslenie, ze "znalezienie przyczyny i zrozumienie problemu nie wnosi wiele do osiagniecia zmiany" z tamtymi nurtami, ktore opieraja sie glownie na szukaniu i "rozumieniu " przyczyn powstania problemu?
Ja nie łączę:) Stosuję narzędzia, które mają przynieść zamierzony efekt, np. trwałe odłączenie powracającej, negatywnej emocji Co do teorii wprowadzonej przez Jamesa-bo rozumiem, że głównie o to chodzi to jednak jestem przekonana do tego, że umysł nieświadomy przechowuje nieodreagowane emocje i one mogą wywalić psychosomatyką. Kiedyś o tym z Tobą rozmawiałam Zastanawiałam się, czy w pewnych sytuacjach zastosowanie np zmiany submodalnosci do zmiany stanu emoecjonalnego przy poważniejszych sprawach nie spowoduje wyparcia jakiejś częśći doświadczenia, które potem wraca np objawem z ciała. I mojej mapie to jest tak, że narzędzia nlp-owskie trzeba stosować rozsądnie, adekwatnie do sprawy klienta. Bo inaczej wszystko byśmy załatwiali usuwaniem wspomnień:)
James nie namawia na głęboka analizę przyczyn trudności klienta, tylko np pracę z ograniczającymo emocjami czy decyzjami poprzez znalezienie ich pierwotnej przyczyny na linii czasu i "odłączenie" przy zebraniu wniosków z tego doświadczenia i generalnie pozostawienie go w pamięci. A nie analizy typu "jesteś zaburzony,
bo matka Cię odrzucała emocjonalnie karmiąc butelką" Zresztą pewnie więcej się dowiesz od Mariusza. W koncu z Wilanowa nie ma daleko:)

A co do niespojnosci po zmianie- to jest naturalne- nowe elementy sa niespojne ze starymi, dopiero jak wplyna na pozostale to pojawi sie spojnosc.
Andrzeju, niespójny w dłuższym czasie. A poza tym sorry, jak cos jest zintegrowane to nie ma opcji, zeby człowiek był niespójny. I znowu różnica perspektyw Ja przyglądałam się uczestnikom różnych treningów u Ciebie, rozmawiałam z nimi/ zreszta nie tylko Twoich U części z nich zmiana to kolos na glinianych nogach Podkreślam-u części. zapraszam na youtuba, obejrzyj tam filmy nlp-owskich "młodych wilków" i będziesz wiedział o co mi chodzi .



A zreszta ostatnio "spojnosc" staje sie fetyszem
:-), a wcale nie jest niezbedna do utrwalenia zmiany i nie przesadza o jej wartosci.
Tak? A ja myslałam, że niespójna osoba ma przede wszystkim przechlapane w kontaktach, bo jest odbierana jako dziwna lub wręcz fałszywa Przytaczam określenia moich znajomych/nie nlp-owców a ni psychologów/ po kontakcie z jedną z osób ze srodowiska nlp prezentujacą niespójne zachowania Ludzie sa niezwykle wyczuleni na niespójnośc. To wg mnie jest związane z przetrwaniem Osoba dająca podwójne komunikaty może być zagrażająca /doswiadczenia jaskiniowców:)/
A tak wogóle to Mariusz pewnie usunie nasze wypowiedzi, bo mają się nijak do wątku głównego. Sorry, Mariusz:)Joanna Konczanin edytował(a) ten post dnia 06.12.09 o godzinie 23:34

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

To zanim usunie :-)

"A ja myslałam, że niespójna osoba ma przede wszystkim przechlapane w kontaktach, bo jest odbierana jako dziwna lub wręcz fałszywa "

Wrecz przeciwnie, najbardziej pociagajace towarzysko sa osoby wysylajace niespojne komunikaty :-) Zreszta kobiety maja caly system flirtu i wabienia oparty na niespojnych sygnalach :-)

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Andrzej B.:
To zanim usunie :-)

"A ja myslałam, że niespójna osoba ma przede wszystkim przechlapane w kontaktach, bo jest odbierana jako dziwna lub wręcz fałszywa "

Wrecz przeciwnie, najbardziej pociagajace towarzysko sa osoby wysylajace niespojne komunikaty :-) Zreszta kobiety maja caly system flirtu i wabienia oparty na niespojnych sygnalach :-)
Niech Ci będzie:) Ale nieco inne sygnały wysyła osoba flirtująca, a inne zwyczajnie niespójna.
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Hej,
Nie będę usuwał, bo Was lubie:) I myślę, że przede wszystkim o to chodzi.
Naszym wspólnym celem jest skuteczność i już spieszę z moim punktem widzenia:)

1. TLT jest metodą, która pozwala na uwolnienie się od negatywnych emocji i ograniczających decyzji bez "zbierania" treści. Nie interesuje nas tutaj treść co się konkretnie działo podczas pierwotnej przyczyny. (tutaj wyjaśniam, że absolutnie nie jest to szukanie "problemu" a tym bardziej zrozumienia "problemu", bo treść nie jest istotna) Działamy tutaj na wyobraźni klienta i poziomie zaufania do nieświadomego umysłu. To ciekawe, kiedy klient zaufa swojemu NU - pojawiają się odpowiedzi, które uznaje za prawdziwe (tylko wtedy gdy ma zaufanie).

2. Każdy klient, który ma przekonanie, że wreszcie znalazł to coś co mu pomoże jest bardziej gotowy do zmiany od klienta, który przychodzi z założeniem "No synek, mam już ten problem od 24 lat. Nie tacy już próbowali, ale nikomu jak dotąd się nie udało. Próbuj...:)))" To tak zwani dumni z siły problemu klienci:) Jest MÓJ! I jestem dumny, że nawet najlepsi mają problem z rozwiązaniem mojego:) Przejdę do historii jako niepokonany!:)) (Jak na dłoni mamy secondary gain)
Dlatego myślę, że najbardziej istotne jest nadanie ramy przy spotkaniu z klientem, któremu musi zależeć na rozwiązaniu.
BTW w moim przekonaniu nie istnieje recepta 100% dla każdego. Dla jednego zmiana submodalna będzie wystarczająca dla innego "zerowa". Także zmiana zależy tak samo od technik jak i od podejścia klienta. Moje zdanie.
Mariusz Szuba

Mariusz Szuba Master Trener Time
Line Therapy™,Mówca
Motywacyjny,
Trene...

Temat: 4 Kroki

Dodam jeszcze nawiązując do tematu.

Pamiętajmy o 3 kolejnych lub równoległych punktach.
1. Zamknięcie - Klient nie chce/ nie potrzebuje zmiany. To klient, który uważa, że wszystko wie. Zamyka się nie tylko w kontekście rozwiązań ale szeroko pojętego rozwoju.
2. Areszt - Klient chciałby ale nie wie czy się da i nie wie jak. Kiedy słyszy o zmianie "obrazka", która ma pozwolić na zmiany nie jest dla niego sexy:) lub jest niewiarygodna. Chce i nie chce jednocześnie.
3. Otwarcie - Klient chce zmian i zgadza się na pracę z Coachem zgadzając się na różne rozwiązania, które poleca Coach.

konto usunięte

Temat: 4 Kroki

Mariusz Szuba:
Hej,
Nie będę usuwał, bo Was lubie:) I myślę, że przede wszystkim o to chodzi.
Dzięki za wyrozumiałość:))
Naszym wspólnym celem jest skuteczność i już spieszę z moim punktem widzenia:)

1. TLT jest metodą, która pozwala na uwolnienie się od negatywnych emocji i ograniczających decyzji bez "zbierania" treści. Nie interesuje nas tutaj treść co się konkretnie działo podczas pierwotnej przyczyny. (tutaj wyjaśniam, że absolutnie nie jest to szukanie "problemu" a tym bardziej zrozumienia "problemu", bo treść nie jest istotna) Działamy tutaj na wyobraźni klienta i poziomie zaufania do nieświadomego umysłu. To ciekawe, kiedy klient zaufa swojemu NU - pojawiają się odpowiedzi, które uznaje za prawdziwe (tylko wtedy gdy ma zaufanie).

2. Każdy klient, który ma przekonanie, że wreszcie znalazł to coś co mu pomoże jest bardziej gotowy do zmiany od klienta, który przychodzi z założeniem "No synek, mam już ten problem od 24 lat. Nie tacy już próbowali, ale nikomu jak dotąd się nie udało. Próbuj...:)))" To tak zwani dumni z siły problemu klienci:) Jest MÓJ! I jestem dumny, że nawet najlepsi mają problem z rozwiązaniem mojego:) Przejdę do historii jako niepokonany!:)) (Jak na dłoni mamy secondary gain)
Dlatego myślę, że najbardziej istotne jest nadanie ramy przy spotkaniu z klientem, któremu musi zależeć na rozwiązaniu.
BTW w moim przekonaniu nie istnieje recepta 100% dla każdego. Dla jednego zmiana submodalna będzie wystarczająca dla innego "zerowa". Także zmiana zależy tak samo od technik jak i od podejścia klienta. Moje zdanie.
Zgadzam się ze wszystkim:)
I jeszcze jedno-praca z narzędziami TLT to rewelacyjny sposób rozmowy z NU. Pojawiają się fantastyczne metaforyczne obrazy. Bardzo lubię takie doświadczenia:)Joanna Konczanin edytował(a) ten post dnia 07.12.09 o godzinie 09:49



Wyślij zaproszenie do