Temat: Kotwice, co to jest i jak je zakladać?
Czy w ogóle działa? Tak, potwierdziły to już starusieńkie badania Pawłowa albo Skinnera i wyrosła z tego całkiem spora gałąź psychologii zwana behawioryzmem. NLP po prostu udoskonaliło technicznie to narzędzie.
Gwoli ścisłości (i z całym szacunkiem dla przedmówców):
1. Początek behawioryzmu to Watson i jego manifest (a nie Pawłow i Skinner)
2. Skinner nie był behawiorystą tylko neobehawiorystą (to dość istotna różnica) - to było pół wieku później!!! Tym samym badania Skinnera nie mogły mieć wpływu na powstanie behawioryzmu.
3. Pawłowa nie intersowała psychologia, tylko fizjologia i neurofizjologia. Nie był behawiorystą, a raczej funkcjonalistą (podobnie zresztą jak Thorndike), choć różne źródła upierają się, że Pawłow był jednak behawiorystą. Jego badania nie miały jakiegoś "astronomicznego" znaczenia dla powstania i rozwoju behawioryzmu. Między innymi dlatego, że nie zajmował się w swoich badaniach reakcjami jako takimi, a tylko i wyłącznie jednym jej rodzajem (wydzielaniem śliny przez psa) - akurat w tej sferze był mocno kompatybilny ze Skinnerem.
4. I w końcu kotwiczenie - wbrew obiegowym opiniom - ma się raczej nijak do behawioryzmu, bo u podstaw behawioryzmu leżało założenie, iż w psychologii zbędnym jest posługiwanie się takimi terminami jak świadomość, stany psychiczne, psychika, itd. Innymi słowy behawiorystów interesowało TYLKO ZACHOWANIE, a stany emocjonalne mieli gdzieś:)
Źródłem nieporozumienia jest tutaj uproszczenie i nieuprawnione przypisanie behawiorystycznego pojęcia "bodziec - reakcja", do tego co się rozumie pod pojęciem "bodziec-reakcja" w NLP.
Tyle mojego (akurat tak się złożyło, że historia myśli psychologicznej to jest to, czym zajmuję się ostatnio, więc pozwoliłem sobie na mały wtręt do dyskusji o kotwiczeniu).
Piotr M. Łabuz edytował(a) ten post dnia 10.02.08 o godzinie 00:26