Temat: Pytanie o finansowanie
Wasz problem jest problemem większości organizacji pozarządowych. Większość działa "od projektu do projektu" i nie tylko nie ma żadnych innych niż "projektowe" pieniędzy, ale jeszcze nie mają nawet z czego wykazywać wkładu własnego do tych projektów, nie mają z czego kupić papieru czy tonera, nie mówiąc o zapłaceniu za czynsz i telefon w miesiącach, gdzie akurat żaden projekt się nie toczy (zakładając, że w tych projektach w ogóle koszty czynszu czy telefonu były uwzględnione, co nie jest regułą). W takiej sytuacji zatrudnianie kogoś "na stałe" jest znacznie poza zasięgiem możliwości przeciętnej organizacji pozarządowej.
W mojej opinii, organizacja praktycznie nie ma możliwości w inny sposób dochodzić do takiego etapu rozwoju, w którym jest możliwość zatrudniania na stałe, niż poprzez świadczenie działalności odpłatnej - czy to formie odpłatnej działalności pożytku publicznego, czy wręcz działalności gospodarczej. Pieniądze z projektów są przecież "znaczone" i nie tylko nie da się na nich "zaoszczędzić", ale jeszcze trzeba dokładać wymagany wkład własny. Tak samo nawet jak ktoś bogaty będzie chciał dać darowiznę, to będzie oczekiwał, że ona pójdzie bezpośrednio na jakieś wydatki związane z celem organizacji, a nie na wynagrodzenie liderów.
Rozwiązaniem mogą być też projekty, które mogą trwać dłużej i nie ma w nich problemu z kosztami osobowymi. Wtedy pracownicy pracują w projekcie, ale przy okazji mogą się zająć rzeczami ogólnoorganizacyjnymi.
Smutna praktyka jest niestety taka, że żeby rozwinąć organizację pozarządową, jej twórcy muszą mieć niestety jakieś inne źródło utrzymania (np. rentę) albo mieć inną pracę którą można pogodzić z prowadzeniem NGO (wolny zawód, etat nauczyciela akademickiego itp.)
wokół nas jest dużo organizacji, które zatrudniają np. prezesa i nikt nie chce powiedzieć skąd biorą na to pieniądze
Jak to "nie chce"? Zażądać rocznych raportów finansowych i sobie sprawdzić jakie mają przychody!