Kazimierz Bogdan
Schutterly
inicjator, Kampania
Społeczna \"Mój
Ulubiony Kolor
Zielony\"
Temat: Życzenia światene i inne refleksje
Wróblowice Niedziela Palmowa5 Kwietnia 2009
Wczoraj odbyłem z Marianem Dźiwiszem konferencje telefoniczną, bo moja sieć dała mi dwie godziny darmowego gadania. Jednym z efektów tej rozmowy było ustalenie, że nasze Stowarzyszenie zwykłe, które pewnie zmieni się w najbliższym czasie w RUCH PROGRAMOWO METODYCZNY, będzie wydawało gazetę.
Marian proponuje tytuł "Mój ulubiony kolor zielony", a ja w tym miejscu ogłaszam KONKURS NA NAZWĘ GAZETY. Może wam coś dobrego wpadnie do głowy. Jest jeszcze kilka innych pomysłów ale o nich we wtorek.
Zbliżają się najważniejsze dla każdego chrześcijanina święta Uczestnikom spotkania na Głodówce przekazałem tekst życzeń, a teraz pozwólcie, że ten sam zadedykuje wszystkim którzy tą stronę czytają.
""WESOŁY DZIEŃ NAM NASTAŁ""
Gdy byłem dzieckiem, to tak się złożyło, że Ojciec mój był przenoszony co pewien czas w inne miejsce. Było to Lubiechowo, była to Karnica, Paczków, wreszcie Jaśliska w Beskidzie Niskim. Mam zawsze dbała o to, aby święta były uroczyste i choć najskromniejsze - był to czas wyróżniany. Obydwoje rodzice byli elegancko ubrani i tego samego wymagano od nas - dzieci.
Do Kościoła szło się w najlepszym ubraniu. Kiedy po niecierpliwym wyczekiwaniu ksiądz kończył wreszcie kazanie wracało się do domu na uroczyste śniadanie. Stół był nakryty białym obrusem, a we flakonie na stole sterczały bazie. Mama stawiała na środku stołu lukrową babę, A tato z poważną miną rozpoczynał śniadanie od ćwiartki święconego jaja życzeń. A potem pozwalano mnie najmłodszemu napić się najprawdziwszej kawy na świecie, do której nieodłącznym dodatkiem była babka. A babki Mamy były świetne.
Takie zostało mi wspomnienie z uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego z lat dziecięcych. I jeszcze ot, że w Wielkanoc niebo było zawsze fantastycznie niebieskie. I dużo słońca. I zielona trawa.
Niech opieka boska nigdy Was nie opuszcza.
ALLELUJA, ALLELUJA
Kazimierz i Katarzyna Schutterly z Dziećmi.
Na zakończenie dzisiejszej "łączności" jeszcze kilka słów o filozofii, do której zachęcam w naszym Stowarzyszeniu.
Każdy z nas ma swoje życie rodzinne i zawodowe, swoją szkole i studia.
Podstawowym wymogiem uczestnictwa w Naszym Ruchu jest to, aby z przynależności doń czerpać zadowolenie i satysfakcje. Aby się "zmieścić w życiu" musimy tak rozdzielać zadania żeby każdy robił to co lubi, na czym się zna i co mu przynosi radość. Niech się nie zaharowuje, a raduję. Dlatego budując mur Stowarzyszenia, dokładajmy wzajemnie takie kawałki na jakie nas stać.
Wymaga to ode mnie takiego podziału zadań aby był stały PROGRES.
O tym procesie w następnej korespondencji.
Pozdrawiam serdecznie Pawła R. (masz tak samo trudne nazwisko jak moje) i zapraszam do bardziej wnikliwej rozmowy. Wszak Pawle minęło dwadzieścia pięć lat i Ty masz powyżej czterdziestu, a ja jak sam napisałeś na czterdziestu się zatrzymałem.
Mój adres do korespondencji listowej:
Kazimierz B. Schutterly
Wróblowice 125
"Dom pod Akacjami"
32-840 Zakliczyn n/D
CZUWAJ I SŁUŻ, KBS
WESOŁYCH ŚWIĄT!Kazimierz Bogdan Schutterly edytował(a) ten post dnia 05.04.09 o godzinie 12:30