Temat: Chwalić się, czy nie
>"I po co te egzaltowane tyrady o tym czy jest płynna czy też >nie? Ważne, że jest :)"
No wlasnie. Niech sobie bedzie. Twierdze, iz chwalic sie nia nie przystoi. Tyle. No chyba, ze nie ma sie czym innym pochwalic ;-]
> Nawet jeżeli jest "to rodzaj spadku" w spadku, to cóż w tym >złego, że taki spadek dostajesz?
Nic. Czuje, ze nie zrozumielismy sie... Gdzie napisalem, ze jest cos zlego w tym spadku? Miec spadek a chwalic sie nim to dwie rozne rzeczy.
> Osobiście uważam, że wysokie IQ jest swego >rodzaju "kalectwem" i rodzajem genetycznej mutacji, choć >często sie w życiu przydaje.
Roznie to bywa z tym przydawaniem sie - swego czasu byl ciekawy artykul, ktorego autor calkiem przekonywujaco dowodzil, iz wybitnie wysokie IQ bywa problematyczne dla posiadacza - ale generalnie zgadzam sie: faktycznie sie przydaje.
>Z drugiej strony, to jeżeli ktoś pięknie śpiewa, to ma się z tym >ukrywać, bo jego ojciec też ma niezły głos?
Argument racjonalny ale przykład nienajlepszy, gdyż akurat w przypadku głosu to z tego co wiem (znajoma ma wybitny głos: śpiewa zawodowo) to sam talent tu jeszcze nic
nie daje. Dopiero w połączeniu z ciężką pracą - podkreślam przymiotnik "ciężką" efekty są widoczne.
Z inteligencją jest inaczej. Inteligencja to moim zdaniem właśnie taki spadek. Przynajmniej ta, mierzona testem Mensy. Można go zmarnować, przepić, ale jest w dużej mierze dany odgórnie. Czyms takim nie przystoi sie chwalic. Nie wpisuje w CV zamoznosci mojej mamy i taty :-]
>Zgadzam się, że zbytnie chwalenie sie swoim IQ nie należy do >dobrego tonu.
Otóz to. O to mi wlasnie idzie.
> W każdym razie wstydzić się chyba nie ma czego.
Racja.
>Pisząc jednak "chwalić się", miałem na myśli ujawnianie samego >faktu posiadania odpowiednio wysokiego ilorazu inteligencji i >przynależności do Mensy. Uważny czytelnik nie omieszkałby >tego jednak przeoczyć... [edited]
Przytyk powyższy postaram się godnie przetrzymać :-)
Pozdrawiam życzliwie.
Nieuważny.