Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Tak mi się temat nasunął, bo ostatnio często korzystam z różnych form fizjoterapii i masażu jako pacjentka. I nauczyłam się już, żeby nie przykładać do każdego swojej miarki, tylko czerpać, czerpać co się da:) Ale czasem się nie da. Są rzeczy, które mnie irytują tak, że o rozluźnieniu, czy współpracy nie ma mowy.

A ponieważ na forum jest sporo pacjentów, to może warto, żeby coś napisali na ten temat. Dla ogólnej refleksji nad tematem (nie muszę dodawać, że bez personalnych wycieczek?).

Mnie do szału doprowadza, jak masażysta przerywa, żeby wytrzeć nos. Nie dlatego, że lubię jak siorbie, ani dla żadnych innych atrakcji. Ale jakoś nie zauważyłam, żeby potem ten ktoś mył ręce. A masaż planuje kontynuować. Tak, moi drodzy, takie rzeczy się zdarzają!
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Mario dzięki bardzo, ważny temat poruszyłaś. Też bywam po drugiej stronie i to co napiszę nie jest złośliwością, ale czystą obserwacją:) W związku z tym, jak można ulepszyć praktykę popełniłem także książkę w tym temacie.
W dalszym ciągu widzimy (wychodzi to zazwyczaj w dyskusjach) problemy nie tylko w samej metodyce zabiegu ale organizacji.
Do rzeczy. Są sprawy których się nie lubi w bezpośrednim kontakcie z terapeutą, tu już decyduje czynnik ludzki, ale też inne kwestie np. organizacyjne które mogą kompletnie rozbić terapeutyczny masaż jak i wymarzoną sesję relaksacyjną.

Na wstępie jedna uwaga, stałe pytanie na spotkaniach z osobami zajmującymi się masażami:
- Kiedy byliście ostatni raz na masażu, tak zupełnie jako klienci czy pacjenci?
I ręce podnoszą jednostki, część się przyznaje że jeszcze w szkole, na studiach, kilka lat temu! Tu mamy problem, nie jesteś po drugiej stronie, to nie zrozumiesz oczekiwań klientów.

Też to z czasem zrozumiałem, ufam, iż to pozytywnie wpłynęło i unikam popełnianych błędów. Konstruktywna krytyka, to bardzo dobra rzecz:).

Na temat samego masażu terapeutycznego nie będę się teraz wypowiadał, ale jako klient korzystający czasem z jakieś relaksacyjnej sesji. Czego nie lubię? Przykłady z ostatnich sesji.

1. Braku wyczucia kiedy chce mi się gadać, a kiedy nie. Sam mam z tym problem jak widać w mowie i w piśmie :) Ludzie, klienta na prawdę czasem nie interesuje polityka, czy broń boże narzekanie terapeutów.
2. Mam taki może i stereotyp, ale jak ma być profesjonalny masaż w gabinecie, to nie wiem co robi na de mną dziewczyna z rozpuszczonymi włosami i w kusej koszulce na ramiączkach. No nie mylmy pojęć:).

3. Oczekiwania! Jak się chcę zrelaksować, to nie mam potrzeby aby bez pytania, ktoś mi nastawiał kręgosłup. Halo! Ciągły problem to brak odpowiedniej rozmowy wstępnej. Zadajemy fundamentalne pytanie: - Jakie są pana/pani oczekiwania?

4. To że ktoś z góry zakłada że miałczenie w głośnikach mnie zachwyci, dlatego chodzę na masaże z własną muzą.
5. Wszechogarniające aromaty. Kurcze, na prawdę można przesadzić. Fajnie, ale czasem te pomieszczenia warto przewietrzyć.
6. Nie zawsze trafiamy w oczekiwania klientów, ale jak drugi raz popełnia się te same błędy, to traci się klientów. Sam czasem tego doświadczam z drugiej strony. Nikt nie jest doskonały, ale ...
7. Masaż ogólny, z opracowaniem stóp i twarzy. Jestem na masażu, moje ciało ok, ale po masażu w tym stóp, przed przejściem do masażu twarzy, bezwzględnie myjemy i dezynfekujemy jeszcze raz ręce. Nie istotne czy to jest klasyk, polinezyjski masaż czy jeszcze inna praktyka, zabieg na ciało. Nie istotne czy ktoś wziął prysznic czy nie. Ręce, ręce, ręce!!!

Organizacja.
1. Mnie na prawdę nie interesuje co ma do powiedzenia w sąsiednim gabinecie pacjentka podczas wywiadu zdrowotnego (brak wygłuszenia, cienkie ściany) zmora gabinetów zwłaszcza w spa. Pomijając już gderanie przez telefon w spa'mowych poczekalniach.
2. Pakowanie gabinetów masażu w zaciemnione piwniczne klimaty. Czy ma ktoś kurcze gabinet np. w oranżerii, w blasku światła, a chociaż z oknem dachowym. Jestem facet, kładę się na stole w gatkach do tego jestem częściowo przykryty, to problemu chyba nie będzie. Kto wam wmówił, że dla każdego jest super ta sztuczna, niemal grobowa, ciemna atmosfera. Owszem czasem wykonuje się zabiegi nawet przez ubranie, z wyboru, czasem taka jest sytuacja pacjenta. Ale na prawdę czy zawsze musi być ten półmrok? Ludzie jesień jest, zima idzie, będzie depresyjnej pogody aż nadto:).

Generalnie uważam jednak, iż w Polsce gabinety (tj. organizacyjnie jak i w sensie zakresu usług) poczyniły niesamowite postępy. Masażystki, masażyści bywają świetni. Dobrze pracują technicznie, ale organizacyjnie nawalamy. Taka jest prawda.

Jest też coś, czego nie tylko nie lubię, ale mnie wręcz dobija.
To że w wielu ośrodkach dalej najważniejszą osobą jest pani w rejestracji, czasem ręce opadają.

Jest zabieg, to kurna ... pod żadnym pozorem nie wchodzimy do gabinetu!!!

Także kompleksy masażystów względem innego personelu. Po prostu jesteście dyplomowanymi masażystami, macie świetny międzynarodowy szanowany zawód i skupcie się na masażu. Życia nie starczy żeby to wszystko w pełni ogarnąć.
Nie musicie się tłumaczyć, że nie zajmujecie się ustalaniem diet, korelacją ćwiczeń, terapią manualną czy jeśli nie czujecie innych, kulturowych, prozdrowotnych, duchowych prądów, nurtów, to po prostu nie wchodźcie w nie. Możecie, ale nie musicie.
Można pójść na dalsze studia do szkół, warto, albo wgłębiać się w kolejne techniki i pokrewne metody. Po co się wiecznie tłumaczyć. To tłumaczenie mnie czasem dobija.

Moja tzn. ulubiona masażystka co do profesjonalnych terapeutycznych zdolności, jest po kursie masażu klasycznego, z 15 letnia praktyką! Po drodze po kursach wschodnich metodach, ale takich które czuje i je rozumie, i tyle!

Pozdrawiam Piotr Szczotka, czasem klient, czasem pacjent.

PozdrawiamPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 15:43

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Piotr Szczotka:
4. To że ktoś z góry zakłada że miałczenie w głośnikach mnie zachwyci, dlatego chodzę na masaże z własną muzą.

O to, to. Ta tzw. muzyka relaksacyjna czasem mnie irytuje, czasem przygnębia, rzadko wywołuje pożądany przeze mnie klimat. Jeśli ktoś chce coś włączyć, warto zapytać klienta, czego chciałby posłuchać i czy w ogóle chciałby czegoś słuchać;)

Od siebie dodam kwestię granicy relacji terapeuta - klient. Kiedy przychodzę do masażysty, lekarza, itp. nie chcę słyszeć żadnych komentarzy na temat swojego wyglądu, o ile nie dotyczą one przedmiotu naszego spotkania. Może się wydawać, że komplement na temat wyglądu, będzie relacji z klientem służył. Dla mnie jednak jest naruszeniem tych relacji. Jest niepotrzebnym wychodzeniem poza sprawy, na które się umówiliśmy, jest naruszeniem mojej intymności. Bo to, co widzi masażysta czy lekarz, widzi tylko dlatego, że jest to konieczne z uwagi na zabieg.
Piotr Baj

Piotr Baj Mobil Fizjo

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Ja nie lubię wciskania mi na siłę czegoś czego nie chce.. np. natarczywego umawiania na następneą wizytę
Piotr Czwarkiel

Piotr Czwarkiel geolog, redaktor
naczelny

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

najgorsza jest zacinająca płyta z muzyką :D

konto usunięte

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Jako pacjent/klient:
Niestety przeszkadza mi tzw. muzyka relaksacyjna - jako masażysta mogę ją puszczać, nie przeszkadza mi, ale gdy leżę na stole do masażu nie mogę się zrelaksować. Lubię dźwięki i uważam, że powinno coś szumieć w tle, aby nie było słychać oddechów terapeuty ... , no właśnie i dlatego wciąż szukam odpowiednich dźwięków tła.

Odnośnie sposobów masowania i doświadczenia masażystów/masażystek - oczywiście, wolę gdy są doświadczeni (co mogę wyczuć), ale jeśli ktoś się stara to zawsze czuje że obdarowuje mnie "kawałkiem siebie" ... (oczywiście nie mam tu na myśli, że z nosa mu/jej na mnie kapło ;))

konto usunięte

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Maria W.:
Mnie do szału doprowadza, jak masażysta przerywa, żeby wytrzeć nos. Nie dlatego, że lubię jak siorbie, ani dla żadnych innych atrakcji. Ale jakoś nie zauważyłam, żeby potem ten ktoś mył ręce. A masaż planuje kontynuować. Tak, moi drodzy, takie rzeczy się zdarzają!

Mario, ale wyciera ten nos dłonią, palcami czy przez jednorazową chustkę do nosa? To jest ważne! ;) hehe
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Tak przy okazji, pomijając reklamy:(
http://www.medonet.pl/wideo/hcv-tykajaca-bomba-zegarow...Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 15:45
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Maciej Sapiecha:
Jako pacjent/klient:
Niestety przeszkadza mi tzw. muzyka relaksacyjna - jako masażysta mogę ją puszczać, nie przeszkadza mi, ale gdy leżę na stole
to właśnie daje do myślenia! To jest istotny czynnik.
do masażu nie mogę się zrelaksować. Lubię dźwięki i uważam, że powinno coś szumieć w tle, aby nie było słychać
przypadkowych dźwięków, lub po prostu muzy której nie trawimy. Bo to jest nasz masaż, tj. tego kto jest masowany. Dlatego też potrzebny jest niezły zasób muzyki w gabinecie. Bywa że muzyka jest bardzo istotna dla obu stron, jeszcze to trzeba zgrać z oddechem, itd.
Co ciekawe w plebiscytach wśród terapeutów, to mnie interesuje, sporo o tym też czytałem, rzadko znajdują się płyty promowane jako muzyka relaksacyjna do masażu z tzw. firmowych sieciówek dla spa, choć są wyjątki, bardzo dobrze uniwersalne odbierane nagrania. To też wydaje się interesujące, wśród dobrze odbieranych płyt, dających pozytywny nastrój znajdują się takie które pod tym kątem nie były tworzone. Często wymienia się Oceanic Vangelisa i Behind the garden Wollenweidera. To nie reklama, ale zwrócenie uwagi na pewne zjawiska przełomowe w muzyce. To są płyty muzycznie, akustycznie ciekawe, bynajmniej nie monotonne, jest dosyć ciekawa zmiana nastrojów itd:).

Jako że teraz już nas nie lubią dystrybutorzy relaksacyjnej muzyki, pójdźmy dalej:)
oddechów terapeuty ... , no właśnie i dlatego wciąż szukam odpowiednich dźwięków tła.
Pamiętam kiedyś na jednym z zabiegów, masażystka zaczęła bardzo głęboko oddychać. Trochę mnie to zirytowało. Zapytałem więc - już po zabiegu - dlaczego tak. Była na szkoleniu i uczyli ich głośnego oddechu, po to aby tym samym stymulować oddech u pacjenta. Trochę jestem w tych tematach, ale to potężny skrót myślowy. Moją reakcją było to, że się martwiłem czy zawału przypadkiem na de mną nie dostaje. Ciekawsze jest opowiedzenie pacjentowi dobrego żartu, to działa zdecydowanie lepiej. Ludzie, kto takich rzeczy uczy, młodszych adeptów sztuki masażu? Może kiedyś bym pomyślał, że to zaproszenie do tantry. W tym temacie niewiele mnie dziwi.

Owszem spokojny, głęboki oddech i wydech, ale to terapeuta ma się wsłuchiwać wpierw w akcję oddechową osoby masowanej, a nie na odwrót. Stresowanie się na masażu czy się coś nie stało masażystce, tego by tylko brakowało.

Jeszcze jedno, jeśli planujecie zabieg będąc zwłaszcza nad twarzą klientki, klienta, w przerwie w pracy: chiński kubek, pizza z sosem czosnkowym, kebab, ale i intensywne dezodoranty raczej odpadają:). A po kawie niektórym trzęsą się trochę ręce, można zamiast czoła trafić palcem w oko.

Ufam, iż przeczyta to osoba która ostatnio wykonywała taki masaż. Na prawdę nie jestem złośliwy, też kiedyś takie błędy popełniałem, póki nie zrozumiałem :) chodząc na masaże.

Pozdrawiam Piotr Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 16:32

konto usunięte

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Piotr Szczotka:

Na prawdę nie jestem złośliwy, też kiedyś takie błędy popełniałem, póki nie zrozumiałem :) chodząc na masaże.

Pozdrawiam Piotr

Ot właśnie, wszyscy popełniamy błędy i dzięki takim tematom, dyskusją, doświadczeniom jako pacjent/klijent może zdarzać się ich mniej.

Oczywiście naprawdę fajnie było by gdyby, w tym wątku w większości głos zabrali nie tylko masażyści ;).
Pacjenci/klienci skrytykujcie nas trochę a będziemy lepsi w tym co robimy :).
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Maciej Sapiecha:
Maria W.:
Mnie do szału doprowadza, jak masażysta przerywa, żeby wytrzeć nos. Nie dlatego, że lubię jak siorbie, ani dla żadnych innych atrakcji. Ale jakoś nie zauważyłam, żeby potem ten ktoś mył ręce. A masaż planuje kontynuować. Tak, moi drodzy, takie rzeczy się zdarzają!

Mario, ale wyciera ten nos dłonią, palcami czy przez jednorazową chustkę do nosa? To jest ważne! ;) hehe

Na szczęscie przez cos na kształt chustki, ale rąk i tak nie myje:P

Edit: a wracając do muzyki: teraz, w ramach NFZ-u słucham podczas masażu radia Eska. Nawet się cieszę, że to tylko 10 min:PMaria W. edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 18:04
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

W pewnym stopniu relacje będącego na masażu terapeuty powinniśmy traktować jednak z przymrużeniem oka:) Trudno jest bowiem poddać się temu, co się wokół nas i z nami dzieje, co nas otacza, przez pryzmat praktyki. Masażysta czy inny terapeuta jest bowiem "skażony" ocenianiem innych praktyków. Tak jest, przyznajmy się do tego, skażony do czasu, aż sam się nie podda w pełni całej sesji. A to wbrew pozorom, NIE jest łatwe. Nie mam na myśli 15 minutowego masażu C - Th czy L-S, w przychodni. Ufam, że się rozumiemy.

(DW) Napiszę więc coś bardzo osobistego, z punktu widzenia PACJENTA. Będąc już praktykującym masażystą, byłem na masażu który totalnie nie tylko zmienił moje postrzeganie masażu, pracy z ciałem, ale zmienił zapatrywanie na wiele spraw w późniejszym życiu.

To była taka wymiana, sesja za sesję, za granicą, w ramach praktyki, aspektu masażu (w polskich realiach) której jeszcze nie rozumieliśmy, jakieś 20 lat temu:) Kiedy przyszła moja kolej, terapeutka porozmawiała szczerze ze mną, zadając mi w końcu fundamentalne pytanie, które będę pamiętał, praktykował i propagował do końca życia, a mianowicie:
- Jakie są Twoje oczekiwania?

Powiedziałem. Potem była sesja, niewiele z niej pamiętam, teraz to nie istotne, poddałem się w pewnym momencie tej "fali", zaufałem terapeutce, to była bardzo odpowiedzialna masażystka i stało się. Dochodziłem do siebie kilka dni, nie było łatwo:). To jednak wszystko zmieniło.

Czego i państwu życzę.
Z pozdrowieniami Piotr SzczotkaPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 10.10.12 o godzinie 20:37
Tomasz B.

Tomasz B. mgr fizjoterapii,
mgr filologii
polskiej;
Fizjopedia.pl; ...

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Podzielam zdanie Marii i Piotra. To, czego nie lubimy jako pacjenci, uczy nas takiej obsługi naszych pacjentów/klientów, jakiej byśmy sami oczekiwali. Dotyczy to nie tylko rehabilitacji.

Myślę, że cenną rzeczą jest informacja zwrotna na temat tego, co moglibyśmy zmienić. Na przykład anonimowa ankieta. Niestety, ta w wersji papierowej, wrzucana do pudełka nie sprawdza się w przypadku małych placówek i gabinetu. Pacjent nie będzie szczery i będzie się starał nam się przymilić. A nie o to tu chodzi.

Wymyśliłem coś innego: pacjentom, którzy byli już u mnie kilka razy podaję link do strony internetowej z anonimową ankietą (system nie zapisuje żadnych danych). Jest tam kilka pytań. Ankieta jest w pełni anonimowa.

Oczywiście, że nie zawsze jest miło przeczytać, że w czymś się tam uchybiło. Czasem tylko my wiemy, że tego dnia akurat marnie się czuliśmy. Ale w większości przypadków spostrzeżenia pacjentów są bezcenne.
Emil S Kędrek

Emil S Kędrek Habys Sp. z o.o.

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Nie lubię:
- odbierania telefonów, dzwonków sms.. itd...
- radia.. wiadomości...
- tykania zegara
- pośpiechu
- rutyny
- braku wrażliwości, taktu, delikatności
- przedmiotowego podejścia
- zbyt głośnej muzyki, nawet relaksacyjnej... są dni kiedy wybieram ciszę i nawet spokojna muzyka drażni.. warto pytać jaką i czy w ogóle jest przestrzeń, wola pacjenta
- rękawiczek... brrr
- zimnego gabinetu.. brrr
- zbyt jasnego światła
- intensywnych kadzidełek
- chłodu gołej tapicery stołu bez prześciradła, ręcznika... najlepiej frotte.. a już nie daj Boże leżenia na skaju.. chociaż są masaże.. np Mauri, Lomi, gdzie tak musi być.. ale i wtedy można zastosować specjalne okrycia nie skajowe...

Lubię:
- wyczucie
- delikatność
- ciepło
- dotyk
- profesjonalizm
- poświęcenie
- 100% skupienia uwagi na tym co się robi
- świeżość
- czystość
- komunikatywność
- zainteresowanie
- zaangażowanie

Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu obecnych na GL profesjonalistów część tych niedogodności jest nie do przeskoczenia z racji miejsca pracy i techniki. Proszę w takiej sytuacji nie odbierać uwag zbyt osobiście.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Na zdecydowaną większość wymienionych przez ciebie, tak zachowań jak i aspektów organizacyjnych mamy wpływ. Mamy, tylko trzeba chcieć i słuchać oczekiwań klientów:).Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 09:45

konto usunięte

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Jowita Kozaczek:
Trafiłam jednak do SPA Bagiński & Chabinka w Międzyzdrojach

Podejrzane mi to, że Pani Jowita w co drugim komentarzu wychwala wyżej wymienione Spa. Rzekomo to subiektywna ocena, ale mi to pachnie reklamą i to niejawną!Anna S. edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 10:57
Emil S Kędrek

Emil S Kędrek Habys Sp. z o.o.

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

I jeszcze jedno... lubię mieć wiedzę i wpływ na to co zostanie we mnie wmasowane.. :) Jakie kremy, olejki.. itp. Bywa, że intuicja podpowiada aby zabrać własne.. aby nie zostać potraktowanym parafinami itp. ropopochodnymi substancjami chemicznymi... Warto więc wprost pytać o preferencje również w tym obszarze i być otwartym na to, że klient przyniesie własne środki poślizgowe lub zasugeruje zakup swoich ulubionych jeśli zapowiada się dłuższa seria zabiegów... Temat istotny, a jakże rzadko w praktyce spotykany.. Kilka razy zostałem mile zaskoczony pytaniem w tej materii. Podobnie jak wcześniej wiem, że to może nie dotyczyć każdego masażysty.. zależy gdzie, zależy co i zależy kogo przyjmujemy do gabinetu. Pozdrawiam!
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Widzę że bywasz w gabinetach jako klient i przy okazji przeczytałeś książkę:)
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Emil S Kędrek:
Nie lubię:
- odbierania telefonów, dzwonków sms.. itd...
Szczęśliwie jeszcze mi się nie zdarzyło. Chyba bym wyszła.
(ciach)
- intensywnych kadzidełek
NIENAWIDZĘ!!!! Słowo "kadzidełko" nie pochodzi od słowa "zapach" :P
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Czego nie lubicie jako pacjenci?

Przypomniało mi się! Kiedyś na masażu z grupona w pewnym spa, czy czymś, jak ja byłam masowana, to jakaś inna pani kosmetyczka przeszła przez gabinet, w którym mój zabieg się odbywał, bo cośtam z łazienki chciała!

Nie, nie zwracam uwagi. Uważam, że to są tak podstawowe zasady, że jeśli ktoś ich nie przestrzega, to i tak nie zrozumie. Po prostu więcej się tam nie wybieram.
Bo o takich rzeczach jak kadzidełka, muzyka mówię, bo to dla mnie oczywiste, że każdy lubi coś innego.

Do tego łazienka przylegająca do tego gabinetu, wypasiona, ale bez wyobraźni. Śliskie płytki, spadek, zamiast kabiny, bez zasłony, co owocowało tym, że cała łazienka była mokra - wejście tam w tych piankowych japonkach narażało na utratę życia.



Wyślij zaproszenie do