Temat: Uzus versus słownik
Język literacki też nie jest czymś odrębnym. Uzus to pewne ustalone praktyki, zwyczaje. Można je znaleźć zarówno w polszczyźnie potocznej, jak i literackiej. Słowniki są też tworzone np. na podstawie tekstów publicystycznych, nie tylko literatury pięknej.
Wydaje mi się, że nie chodzi o to, czy takie słowa powinny wchodzić do słownika, czy nie powinny.
Trzeba by było zastanowić się, na ile uzasadnione jest ich wprowadzenie.
Skąd wzięło się to nowe znaczenie słowa "spolegliwy"? Ciekawe, jak autorzy słownika by to wytłumaczyli.
Nie chcę robić poważnych analiz słowotwórczych i proszę nie traktować poniższych akapitów jako analizy. Jest to raczej zbiór refleksji.
Niby słychać, że "spolegliwy" u Kotarbińskiego ma w podstawie "polegać", ale przeciętny użytkownik języka nie zna czeskiej ani niemieckiej podstawy, nie zna pism Kotarbińskiego i miałby problem z wytłumaczeniem, co by miało znaczyć takie 's + poleg + liwy', jak to jedno z drugim połączyć i jeszcze jak rozumieć zakończenie '-liwy'. Skłonny do czego? Do polegania na nim przez kogoś innego? A co z 's' na początku? W czeskim może to jest systemowe, ale w polskim przy próbie wyjaśnienia można polec, bo (pomijając gwarę) to raczej nie jest faza rozwoju czasownika 'polegać', tylko kalka językowa rozpowszechniona przez Kotarbińskiego. Więc nie powinno się tego roztrząsać słowotwórczo na gruncie polszczyzny, jeśli słowo zostało przeszczepione... A jeśli nie możemy się podeprzeć słowotwórstwem, to zostaje tylko wyrycie znaczenia na pamięć. Przy pamięciówce trudno mówić o rozumieniu słowa. Wiemy, że coś ma jakieś znaczenie, ale nie bardzo wiemy dlaczego.
Z kolei drugie znaczenie można by tłumaczyć ucięciem od 'uległy, ulegać' albo skojarzeniem z 'poległym', w sensie: spolegliwy to jeszcze bardziej uległy niż poległy;) W dodatku tutaj świetnie pasuje '-liwy' jako skłonny do czegoś; tu: do uległości. A 'skłonny' i 'uległy' też są w pewnym sensie bliskie znaczeniowo. Szkoda, że nie 'ulegliwy'.;) W każdym razie to jest łatwiejsze do wytłumaczenia i zapamiętania, więc nic dziwnego, że się rozpowszechniło.
Z poważniejszych analiz niż powyższa znalazłam tylko tłumaczenie Bańki z poradni:
spolegliwy
Czy przymiotnik spolegliwy zmienił swoje pierwotne znaczenie?
To zależy, co Pani uważa za jego „pierwotne znaczenie”. To spopularyzowane przez prof. Tadeusza Kotarbińskiego ('godny zaufania, taki, na którym można polegać'), czy to, które dominuje w języku potocznym ('uległy, pokorny')? Oba znaczenia znane są gwarom śląskim, więc tam jest – przynajmniej teoretycznie – ich źródło. Prawdopodobnie jednak znaczenie potoczne nie jest dialektyzmem, lecz powstało przez analogię do innych przymiotników o zakończeniu -liwy, a nazywających pewną skłonność, np. kłótliwy, łamliwy, płochliwy.
— Mirosław Bańko
Do tego narzucają się pytania.
Jaką skłonność nazywamy słowem 'spolegliwy' w zn. Kotarbińskiego? Czy to jest w ogóle systemowe?
Na jakiej podstawie uznajemy coś za błąd? Niezgodności z systemem?
Czy 'spolegliwy' jako 'uległy' jest na pewno niezgodne z systemem?
Czy te słowa można w ogóle uznawać jako kolejne etapy ewolucji znaczeniowej jednego wyrazu, jeżeli wydają się mieć inne podstawy słowotwórcze? Powinny być wtedy traktowane jako dwa osobne wyrazy, a nie nie dwa znaczenia jednego wyrazu.
A może w systemie językowym była luka na to drugie znaczenie słowa 'spolegliwy' (potencjalizm?) i ta luka została wypełniona. Nie wiem, kiedy dokł. pojawiło się słowo 'spolegliwy' jako 'uległy' i jak się rozpowszechniło, ale to nie ma aż takiego znaczenia. Ktoś mógł tego użyć bezmyślnie, ale wstrzelić się w system.
Kotarbiński sam tłumaczył, że słowo 'spolegliwy' zaczerpnął z niemieckiego, a tu się okazuje, że znacznie bliższy odpowiednik jest w czeskim. Kotarbiński się pomylił i przekalkował nie stąd, skąd powinien?;)
Zanim się coś nazwie błędem, to trzeba się naprawdę mocno zastanowić.;)