konto usunięte

Temat: Samorządy na celowniku cyberprzestępców. Ataków będzie...

Samorządy na celowniku cyberprzestępców. Ataków będzie coraz więcej.

Zhakowane komputery i żądanie okupu to nie historia rodem z filmowej produkcji, ale sytuacja, której przyszło stawić czoła władzom gminy Kościerzyna. W wyniku cyberataku złośliwe oprogramowanie zaszyfrowało pliki i zażądało okupu w kryptowalucie bitcoin. Atak sparaliżował funkcjonowanie urzędu, dane wpisywane były ręcznie, utrudnione było m.in. wypłacanie świadczeń. Czy to moment, by zacząć się bać?


Samorządy coraz chętniej i efektywniej wdrażają cyfrowe usługi. W tym kierunku idzie świat i w tym kierunku podążają instytucje publiczne.
Aktywność w sieci niesie za sobą jednak zagrożenie cyberatakami, a ich ofiarami niekoniecznie są duże i znaczące instytucje, ale, jak pokazuje przykład Kościerzyny, nawet urzędy miast czy gmin.
Zdaniem ekspertów podobnych sytuacji jak w Kościerzynie będzie więcej. Gotowe na stawienie czoła przestępcom muszą być nawet najmniejsze samorządy.
"W Urzędzie Gminy Kościerzyna oraz w jednostkach organizacyjnych doszło do masowej awarii technicznej, która uniemożliwia nam standardowe korzystanie z systemów komputerowych. Obecnie intensywnie pracujemy nad przywróceniem działania systemów komputerowych. Jednak w najbliższym czasie realizacja zadań własnych, w tym obsługa spraw mieszkańców gminy Kościerzyna, może być utrudniona. Za wszelkie problemy z tym związane przepraszamy
- taka informacja, zamieszczona przez Grzegorza Piechowskiego, wójta gminy Kościerzyna, pojawiła się w ubiegłym tygodniu na stronie internetowej urzędu.

Systemy przestały działać 28 listopada. Informacja o "masowej awarii" pojawiła się tydzień później, gdy nastąpiły opóźnienia w wypłatach zasiłków i innych urzędowych sprawach. W efekcie pracownicy gminy ręcznie wypisywali wszystkie potrzebne dane. Aby móc wypłacać mieszkańcom świadczenie 500 plus, z prośbą o udostępnienie danych samorząd zwrócił się do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. I pomoc otrzymał.

- Tak naprawdę na początku nie wiedzieliśmy, w czym jest problem. Jako pracownicy urzędu przyszliśmy w czwartek (28 listopada) rano do pracy i zauważyliśmy, że jest problem z siecią. Tematem zajął się nasz informatyk i po jakimś czasie już wiedzieliśmy, co się dzieje. Byliśmy szalenie zaskoczeni, w końcu jesteśmy niewielką jednostką. Poza tym w 2012 r. zainwestowaliśmy w administrację, aktualizację systemów i zabezpieczeń ponad 2 mln zł i wydawało nam się, że jesteśmy bezpieczni, ale okazało się, że ten system bezpieczny do końca nie jest - mówi Piechowski.
...
https://www.portalsamorzadowy.pl/spoleczenstwo-informac...