- 1
- 2
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Tłumaczenie wszystkich problemów traumami z dzieciństwa które polegają na odrzuceniu czy ranieniu przez rodzica, opiekuna itd. to moim zdaniem uproszczenie a także pewnego rodzaju moda w psychologii. I także swego rodzaju "fanatyzm psychologiczny",
to nie moda tylko wynik doświadczeń psychoterapeutów w ich wieloletniej pracy, historie pacjentów, które potwierdzają, że problemy maja swoje zrodlo wlasnie w dzieciństwie, żeby kontynuowac nasza dyskuje musimy ustalic co jest wazne dla zdrowia zdrowia psychicznego dziecka:
1.jedzenie
2.dach nad glową
3.ubiór
4. zabawki
5. kasa
6 wyksztalcenie
Tą są wartości, ktre rodzice uważają za najwazniejsze dla swoich dzieci i jak je zaspakajaja to sa przekonani, ze zrobili juz wszystko co mogli, wszesniejsze pokolenia natomiast i biednejsze uwazaly pierwse trzy za wystarcające - i chyba sie z tym zgodzisz.
No i slyszy się, jak ludzie zamożni dziwią się sami i wszyscy ich znajomi, jak to mozliwe, ze dziecko mialo wszystko i nawet ponad a tu masz kupa z nim problemów - emocjonalnych różnego rodzaju.
To wszystko jest mało wazne a to co odkryto w ostatnich latach, a własciwie w jakich ostatnich, to juz wiedzial nasz Korczak, Maria Montessori, i inni co mi w tym momencie do glowy nie przychodza, że inne rzeczy są ważnniejsze.
1. Obecność rodzica przede wszystkim
2. Bezpieczenstwo
3 repekt
4 cieplo
5.zaufanie
6. zrozumienie
7. empatia, empatia i jeszcze raz empatia (ktorej kompletnie brak rodzicom)
8. zdrowy kontakt fizyczny
9. Okazywnie uczuc, mowienie o nich
10. Rozamawine z dziecmi
11. Sluchanie ich ....
A chciałbyś ty albo każdy inny dorosły związać się z parterem/ką - której:
- nigdy nie ma w domu
- nie respekuje partenra
- nie mozna miec do niej zaufania
- nie potrafi zrozumiec tego co czujesz
- nigdy ciebie nie przytuli
- nie powie tobie ze ciebie kocha, ze jestes super itp
- nie rozmawia z tobą
- nie slucha co do niej mowisz
itp...
ja tak bym nie chiała a ty?? i inni?? prosze odpowiedzcie mi na to pytanieSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 11:02
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:Ile tak naprawdę
jest takich przypadków, problemów wynikających z odrzucenia w dzieciństwie?
Pełno, ale żby to zauważyć trzeba mieć inną swiadomość jak wierzymy w stare mity i dogmaty, że kazdy rodzić kocha swoje dziecko i w rodzinach nie ma przemocy a jak jest to tylko w patologicznych rodzinach to pewnie, ze się wielu rzeczy nie dostrzega, co potwierdzaja mi znajomi, ktorzy kiedys pewnych rzeczy zupelnie nie zauwazali a teraz zle traktowanie dzieci zauwazaja na kazdym kroku.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 11:10
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też do
wykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,
taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 11:46
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
z mojego doświadczenia wynika, że kssiążki Alice Miller wcale nie jest łatwo czytać, komu bym nie dała ich do przeczytania to wzbudza w nich własne wspomnienia z dzieciństwa i czytanie kończy się na kilkunastu stronach, dalej nikt nie chce isc a jak sie juz zdecydyje to dziwne rzeczy sie zaczynają dziać, dziwne emocje pojawiac i trudno isc do przodu - to chyba cos znaczy - ze dziecinstwo jest wazne dla naszego zdrowia psychicznego bo jakby nie to takich reakcji by nie było.Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Tak, tylko nadal dziwi mnie skłonność do tłumaczenia obecnych i wszystkich problemów tylko traumami z dzieciństwa o charakterze złych doświadczeń z rodzicami:(. To łatwizna!Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o
godzinie 11:46
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Tak, tylko nadal dziwi mnie skłonność do tłumaczenia obecnych i wszystkich problemów tylko traumami z dzieciństwa o charakterze złych doświadczeń z rodzicami:(. To łatwizna!
to nie łatwizna tylko prawda, niestety -:))
wogóle wszystko w zyciu jest proste, każdy problem idzie rozwiązać, tylko prawda boli wiec jest jak jest z tym tematem, ktory poruszam tutaj -:)) ale on nie jest dla wszystkich do niego trzeba dojrzec - to tez rozumiem.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 14:15
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
no niestety, taka prawda, nieraz juz nie da sie nic zrobic albo i niewiele>
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
hmmmm, widocznie jeszcze ich nie czytales, jak przeczytasz wszystkie to mozemy dalej dyskutowac,i to nie tylko te listy to potwierdzaja rzeczywistoś rowniez, kazda jedna uslyszana historia, nawet wczoraj, dziecinstwo 2 Jehowych, w coś trzeba wierzyc jak nie mozna wierzyc w siebie _:))
Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 ogodzinie 11:46
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
hmmmm, widocznie jeszcze ich nie czytales, jak przeczytasz wszystkie to mozemy dalej dyskutowac,i to nie tylko te listy to potwierdzaja rzeczywistoś rowniez, kazda jedna uslyszana historia, nawet wczoraj, dziecinstwo 2 Jehowych, w coś trzeba wierzyc jak nie mozna wierzyc w siebie _:))
jehowi powinni wierzyć w Jehowę, przynajmniej teoretycznie;-))
Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 ogodzinie 11:46
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
hmmmm, widocznie jeszcze ich nie czytales, jak przeczytasz wszystkie to mozemy dalej dyskutowac,i to nie tylko te listy to potwierdzaja rzeczywistoś rowniez, kazda jedna uslyszana historia, nawet wczoraj, dziecinstwo 2 Jehowych, w coś trzeba wierzyc jak nie mozna wierzyc w siebie _:))
jehowi powinni wierzyć w Jehowę, przynajmniej teoretycznie;-))
pewnie, że tak ale z pewnością zgodzisz sie ze mną, że tak naprawdę to każdy powinien wierzyć w siebie przede wszystkim, wierzyć że to on sam jako dorosły człowiek jest w stanie kierować swoim zyciem i zyć wg. własnej filosofii a nie znowu narzuconej z gory.. tylko ludzimi zagubionymio mozna kierować, ktorych latwo przekonac ze sami nie dadza sobie rady.
Moje pisanie to nie po to, żeby "besztać" rodziców ale uświadomić dorosłym, że nie mają odpowiedniej wiedzy, zeby zrozumieć dzieci i młodzież, bo niby skąd mieli ją otrzymać. Jak swiat swiatem i cały czas jeszcze teraz, rady jakie daje się przyszłym matką to:
- jak często zmieniać pieluchy
- jak wazne jest regularne karmienie
- spacery
- ubiór zeby nie za lekko albo za ciepło
- jak nakarmione, przewiniete, to ma spac, a jak "ryczy" to nie podchodzic bo zacznie nami rządzić i inne bzdury, ktorych mi sie nie chce wypisywac bo wszyscy je zanmy..
ale nie mówi się o empati, o zrozumieniu dziecka, o tym że jak nakarmione i suche a pomimo to placze to czuje sie samotne, potrzebuje jeszcze naszego ciepła i bycia w ramionach .... nie my dorosli wiemy lepiej o co chodzi..
nie ma dzieci upierdliwych, niegrzecznych czy jakis tam innych sa dorosli, ktorzy nie potrafia zrozumiec dziecka z punktu widzenia emocjonalnego..
I chodzi w tym wszystkim o to, zeby przewartościowac wszystko bolepiej nie wykapać raz dziecka ale pobyc z nim - to jeden przykład.
Nie musi umiec czytac/liczyć/pisac juz w przedszkolu - dziecko ma sie bawic i jeszcze raz bawic ...
a przedszkole (nie mówię juz o żlobku) dziecko chce byc jeszcze w domu a nie musi isc do przedszkola na 8 albi i wiecej godzin, zaczyna chorowac dla rodzica to normalne - mało kto pomysli ze to bunt itppppppSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 17:57
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
hmmmm, widocznie jeszcze ich nie czytales, jak przeczytasz wszystkie to mozemy dalej dyskutowac,i to nie tylko te listy to potwierdzaja rzeczywistoś rowniez, kazda jedna uslyszana historia, nawet wczoraj, dziecinstwo 2 Jehowych, w coś trzeba wierzyc jak nie mozna wierzyc w siebie _:))
jehowi powinni wierzyć w Jehowę, przynajmniej teoretycznie;-))
pewnie, że tak ale z pewnością zgodzisz sie ze mną, że tak naprawdę to każdy powinien wierzyć w siebie przede wszystkim, wierzyć że to on sam jako dorosły człowiek jest w stanie kierować swoim zyciem i zyć wg. własnej filosofii a nie znowu narzuconej z gory.. tylko ludzimi zagubionymio mozna kierować, ktorych latwo przekonac ze sami nie dadza sobie rady.
Moje pisanie to nie po to, żeby "besztać" rodziców ale uświadomić dorosłym, że nie mają odpowiedniej wiedzy, zeby zrozumieć dzieci i młodzież, bo niby skąd mieli ją otrzymać. Jak swiat swiatem i cały czas jeszcze teraz, rady jakie daje się przyszłym matką to:
- jak często zmieniać pieluchy
- jak wazne jest regularne karmienie
- spacery
- ubiór zeby nie za lekko albo za ciepło
- jak nakarmione, przewiniete, to ma spac, a jak "ryczy" to nie podchodzic bo zacznie nami rządzić i inne bzdury, ktorych mi sie nie chce wypisywac bo wszyscy je zanmy..
ale nie mówi się o empati, o zrozumieniu dziecka, o tym że jak nakarmione i suche a pomimo to placze to czuje sie samotne, potrzebuje jeszcze naszego ciepła i bycia w ramionach .... nie my dorosli wiemy lepiej o co chodzi..
nie ma dzieci upierdliwych, niegrzecznych czy jakis tam innych sa dorosli, ktorzy nie potrafia zrozumiec dziecka z punktu widzenia emocjonalnego..
I chodzi w tym wszystkim o to, zeby przewartościowac wszystko bolepiej nie wykapać raz dziecka ale pobyc z nim - to jeden przykład.
Nie musi umiec czytac/liczyć/pisac juz w przedszkolu - dziecko ma sie bawic i jeszcze raz bawic ...
a przedszkole (nie mówię juz o żlobku) dziecko chce byc jeszcze w domu a nie musi isc do przedszkola na 8 albi i wiecej godzin, zaczyna chorowac dla rodzica to normalne - mało kto pomysli ze to bunt itppppppSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 17:57
z pewnością tu się akurat zgadzam, ale chyba tylko ze sobą gawędziemy...:-)
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Czy ktoś to przebadał
każdy dobry nie zagmatwany we wlasne problemy psycholog, psychiatra. W Polsce nadal psycholog psychiatra to tabu wiec na statystyki trzeba bedzie poczekac ale na zachodzie psychiatrzy, psychologowie pisza ksiazki oparte na historiach pacjentow i nie ma takich pacjentow, ktorzy mieli rodziców spelniających punkty jak wyżej
Takie myślenie zamyka na inne możliwości,
nikt nikogo nie zmusza do takiego myslenia
a bardzo często też dowykształcenia się u osoby z problemami postawy samousprawiedliwiania jej problemów uciążliwych nieraz i dla otoczenia, postawy streszczającej się do: "mam traumę z dzieciństwa, więc nic mi już nie pomoże
bo mechanizmy obronne nie tak łatwo wyeliminowac, poza tym mniej boli zyc iluzja, ze sie bylo kochanym niz spojrzec prawdzie w oczy ze oprocz dachu nad glowa, strawy, ciuchów, kupy zabawek i kasy nic wiecej od rodzica sie nie dostało.
To samo jak jestesmy dorosli, ile jest przypadkow ze trwamy w zwiazkach do "kitu" bo wolimy zyc iluzja, ze pomimo ze ewidentnym jest ze druga osoba ma nas "gdzies" nie odchodzimy bo wierzymy, że nas jednak kocha.
i nie moja to wina,taki(a) już jestem, taki(a) po prostu jestem, zaakceptujcie mnie i tyle!"
no bo to łatwiej i wygodniej, praca nad sobą to lata cięzkiej "harówy" i to boli oczywiscie emocjonalnie a nie fizycznie -:)) i trudno ludziom uwierzyc, że mogą poczuc sie lepiej i odzyskac rownowage emocjonalna (życ w z godzie ze sobą i wszystkimi wokół) - z reguly kazdy musi doswiadczyc na wlasnej skorze zeby uwierzyc - no i ludzie nie wierza tym ktorzy tego doswiadczyli a boja sie sprobowac.
Oczywiście, tyle że ja o czym innym pisze, że podkreślanie nadmierne że wszystkie problemy i zaburzenia osobowości biora się z dziecięcych traum może wyrabiac zła postawę, polegajaca na przekonaniu, że coś juz jest tak utrwalone, że i tak we mnie się nie da zmienić;-)
Chcesz powiedzic ze listy pisane do Alice Miller po angielsku, francusku i niemiecku od 2005 chyba roku do historie wyssane z palca??
A ja wiem, listy to tylko listy, w różnych są poradnikach i czasem mogą być tez takie naciągane żeby udowodnić zakładana tezę..coś jakby listy do redakcji;-);-). Trochę krytycyzmu!:)
hmmmm, widocznie jeszcze ich nie czytales, jak przeczytasz wszystkie to mozemy dalej dyskutowac,i to nie tylko te listy to potwierdzaja rzeczywistoś rowniez, kazda jedna uslyszana historia, nawet wczoraj, dziecinstwo 2 Jehowych, w coś trzeba wierzyc jak nie mozna wierzyc w siebie _:))
jehowi powinni wierzyć w Jehowę, przynajmniej teoretycznie;-))
pewnie, że tak ale z pewnością zgodzisz sie ze mną, że tak naprawdę to każdy powinien wierzyć w siebie przede wszystkim, wierzyć że to on sam jako dorosły człowiek jest w stanie kierować swoim zyciem i zyć wg. własnej filosofii a nie znowu narzuconej z gory.. tylko ludzimi zagubionymio mozna kierować, ktorych latwo przekonac ze sami nie dadza sobie rady.
Moje pisanie to nie po to, żeby "besztać" rodziców ale uświadomić dorosłym, że nie mają odpowiedniej wiedzy, zeby zrozumieć dzieci i młodzież, bo niby skąd mieli ją otrzymać. Jak swiat swiatem i cały czas jeszcze teraz, rady jakie daje się przyszłym matką to:
- jak często zmieniać pieluchy
- jak wazne jest regularne karmienie
- spacery
- ubiór zeby nie za lekko albo za ciepło
- jak nakarmione, przewiniete, to ma spac, a jak "ryczy" to nie podchodzic bo zacznie nami rządzić i inne bzdury, ktorych mi sie nie chce wypisywac bo wszyscy je zanmy..
ale nie mówi się o empati, o zrozumieniu dziecka, o tym że jak nakarmione i suche a pomimo to placze to czuje sie samotne, potrzebuje jeszcze naszego ciepła i bycia w ramionach .... nie my dorosli wiemy lepiej o co chodzi..
nie ma dzieci upierdliwych, niegrzecznych czy jakis tam innych sa dorosli, ktorzy nie potrafia zrozumiec dziecka z punktu widzenia emocjonalnego..
I chodzi w tym wszystkim o to, zeby przewartościowac wszystko bolepiej nie wykapać raz dziecka ale pobyc z nim - to jeden przykład.
Nie musi umiec czytac/liczyć/pisac juz w przedszkolu - dziecko ma sie bawic i jeszcze raz bawic ...
a przedszkole (nie mówię juz o żlobku) dziecko chce byc jeszcze w domu a nie musi isc do przedszkola na 8 albi i wiecej godzin, zaczyna chorowac dla rodzica to normalne - mało kto pomysli ze to bunt itppppppSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.10.08 o godzinie 17:57
z pewnością tu się akurat zgadzam, ale chyba tylko ze sobą gawędziemy...:-)
gawedzimy nie gawiędzimy ale inni to czytają i korzystaja z tego gawedzenia -:)) a o to mi właśnie chodzi !! -:))
Ciesze się bardzo, że facet się ze mną zgadza -:))
Ewka Kira
C.
blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Sabina Gatti:
Moje pisanie to nie po to, żeby "besztać" rodziców ale uświadomić dorosłym, że nie mają odpowiedniej wiedzy, zeby zrozumieć dzieci i młodzież, bo niby skąd mieli ją otrzymać.
Z całym szacunkiem do Ciebie, Twojej pracy i poruszanych tematów - jestem mimo wszystko zdania, że rodzic zna swoje dziecko znacznie lepiej, niż nieznana mu kompletnie autorka obcojęzycznych książek. Dzieci są różne, mają różne charaktery, upodobania, sposób myślenia - tego się skatalogować nie da. metody skuteczne i fajne dla jednych okażą się kompletnie nieprzydatne w innych przypadkach.
Do dorosłych też się przecież np. na psychoterapii nie podchodzi "na jedno kopyto" tylko indywidualnie.
Jak swiat swiatem i cały czas jeszcze teraz, rady jakie daje się przyszłym matką to:
- jak często zmieniać pieluchy
- jak wazne jest regularne karmienie
- spacery
- ubiór zeby nie za lekko albo za ciepło
No i słusznie chyba...? Czy coś z tymi radami nie tak?
ale nie mówi się o empati, o zrozumieniu dziecka, o tym że jak nakarmione i suche a pomimo to placze to czuje sie samotne, potrzebuje jeszcze naszego ciepła i bycia w ramionach ....
Jak się nie mówi? Na każdej szkole rodzenia choćby te tematy są poruszane przecież.
nie ma dzieci upierdliwych, niegrzecznych
Oczywiście że są! A upierdliwych i nieprzyjemnych dorosłych też nie ma? Ba, ja mam nawet upierdliwego kota, tak że to niezależne od gatunku wręcz a nie tylko od wieku ;>
Nie musi umiec czytac/liczyć/pisac juz w przedszkolu - dziecko ma
sie bawic i jeszcze raz bawic ...
Zabawa zasadniczo istnieje po to, żeby dziecko uczyło się otaczającego je świata, relacji z innymi ludźmi, zasad funkcjonowania swojego otoczenia. Małe psy bawią się "w atakowanie" - uczą się w ten sposób polować i walczyć. Małe dzieci bawią się lalkami czy samochodzikami - uczą się w ten sposób funkcjonowania różnych osób w społeczeństwie. Tak to działa.
a przedszkole (nie mówię juz o żlobku) dziecko chce byc jeszcze w domu a nie musi isc do przedszkola na 8 albi i wiecej godzin
Normalne że nie chce. Tylko co ten rodzic ma zrobić, rzucić pracę i do pomocy społecznej polecieć?
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Ewka Kira C.:
Sabina Gatti:
Moje pisanie to nie po to, żeby "besztać" rodziców ale uświadomić dorosłym, że nie mają odpowiedniej wiedzy, zeby zrozumieć dzieci i młodzież, bo niby skąd mieli ją otrzymać.
Z całym szacunkiem do Ciebie, Twojej pracy i poruszanych tematów
ciesze się, że dołaczyłaś do grupy !
- jestem mimo wszystko zdania, że rodzic zna swoje dziecko znacznie lepiej, niż nieznana mu kompletnie autorka obcojęzycznych książek.
żeby być w stanie zrozumieć dziecko (lub drugą osobę) trzeba najpierw poznać dobrze siebie, tzn. zrozumieć dlaczego w taki czy inny sposób reagujemy na zachowania innych i sytuacje, które napotykamy w naszym życiu.
Chodzi o znajomość psychiki dziecka, o to co dzieje się w małej główce i w serduszku jak tata i mam: krzyczą, kłócą się, nie ma ich kiedy się boją, oboje rodzice są przeciwko maluszkowi, nikt go nie broni, itppp. Czytając to potrafisz poczuć to co taki maluch czuje w takich sytuacjach?? Jest to miłe??
Chodzi o tą wiedzę, jakie szkody powoduje zabranianie dzieciom, okazywania im ich własnych naturalnych emocji: przede wszystkim złości, wściekłości, jakie tragiczne w skutkach jest tłumienie w dziecku tych emocji. Potem mamy depresje !! i inne zaburzenia emocjonalne, to co mamy zablokowane w srodku jest i dopoki nie wyjdzie siedzi tam i robi różne dziwne rzeczy.
Jest coś takiego jak analfabetyzm emocjonalny i mamy wykształconych rodziców z tytułami mgr, inz., dr, prof. ale te osoby mogą być całkowitymi analfabetami emocjonalnymi i tak z reguły niestety jest.
Dzieci są różne, mają różne
charaktery, upodobania, sposób myślenia - tego się skatalogować nie da. metody skuteczne i fajne dla jednych okażą się kompletnie nieprzydatne w innych przypadkach.
wszystkie dzieci potrzebuja tego samego i to nie jakis tam dziwnych metod wychowawczych tylko respektu, zrozumienia, i empatii, której jak pisałam dorosłym brak.
Do dorosłych też się przecież np. na psychoterapii nie podchodzi "na jedno kopyto" tylko indywidualnie.
każda jedna osoba potrzebuje przerobić stare schematy (+uwolnic zablokowane emocje), które ma zakodowane w głowie i to dotyczy wszystkich, ktorzy udaja się na terapie. Żeby wyzdrowieć trzeba zrezygnować z tych schematów i nauczyć się żyć zgodnie z własnymi potrzebami a nie potrzebami i oczekiwaniami innych - a różnica jest tylko w tym, że do jednego łatwiej dotrzeć niż do drugiego pacjenta a to z kolei zależy od sytuacji bardziej lub mniej chorej w rodzinie.
Wszystko jest naprawde proste ale, żeby chronic rodzica jak widzisz mota się i mota wszystko byle tylko nie dotknąć tego rodzica.
to są najmniej ważne rzeczy w byciu rodzicem.Jak swiat swiatem i cały czas jeszcze teraz, rady jakie daje się przyszłym matką to:
- jak często zmieniać pieluchy
- jak wazne jest regularne karmienie
- spacery
- ubiór zeby nie za lekko albo za ciepło
No i słusznie chyba...? Czy coś z tymi radami nie tak?
ale nie mówi się o empati, o zrozumieniu dziecka, o tym że jak nakarmione i suche a pomimo to placze to czuje sie samotne, potrzebuje jeszcze naszego ciepła i bycia w ramionach ....
Jak się nie mówi? Na każdej szkole rodzenia choćby te tematy są poruszane przecież.
Widocznie za mało
Kilka dni temu dowiedziałam się od mojego znajomego - młodego człowieka 33 lata, wyższe wykształcenie, że jego coreczka 1,5 roku chyba albo cos koło tego "wali" głową w podłogę - on i żona nie reagują zostawiaja ja sobie samej bo uważają jak wiekszoś, że dziewczynka chce na nich wymuszać pewne rzeczy. Nie przychodzi im do głowy zupełnie, ze dziecko nie wytrzymuje napięć jakie są w tym domu, nie radzi sobie z ciężką atmosferą, z problemami ojca, z problemami matki, itp.
a przedszkole (nie mówię juz o żlobku) dziecko chce byc jeszcze w domu a nie musi isc do przedszkola na 8 albi i wiecej godzin
Normalne że nie chce. Tylko co ten rodzic ma zrobić, rzucić pracę i do pomocy społecznej polecieć?
hmmmmmmm, to znaczy, że rodzic ma problem i dziecko mu ma go rozwiązać?? A może by tak najpierw rodzic zastanowił się, czy bedzie mógł sobie pozwolić na to żeby byc z dzieckiem w domu ??
i tutaj należałoby wrócić do jednego z watków pt. po co mamy dzieci? -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 12.11.08 o godzinie 17:17
konto usunięte
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
(bo jak wiadomo chyba w żadnym państwiepsychoteriapia nie jest refinansowana z jego budżetu)
Robert,
psychoterapia moze byc w wielu panstwach, rowniez w Polsce refundowana z budzetu. W Polsce psychoterapia moze byc refundowana przez NFZ,
pozdrawiam,
A
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Agnieszka Zalewska:
(bo jak wiadomo chyba w żadnym państwiepsychoteriapia nie jest refinansowana z jego budżetu)
Robert,
psychoterapia moze byc w wielu panstwach, rowniez w Polsce refundowana z budzetu. W Polsce psychoterapia moze byc refundowana przez NFZ,
pozdrawiam,
A
może i być może powinna, ale zdaje mi się że na razie nie jest:). Można przejsc psychoteriapie za darmo, jesli nie ma się np. stwierdzonego uzależnienia typu alkoholik czy narkotyki? Mam na myśli szczególnie psychoteriapie nie "głównego nurtu", tylko typu Gestalt, NLP, behawioralne, jungowskie itp. itd.:)
Fragment zaproszenia na konferencję w kwietniu br. (chyba, że coś się zmieniło od tego czasu:):
Zakres refundacji w Polsce – Dyrektor Mazowieckiego Oddziału NFZ – Andrzej Jacyna
Dyskusja na temat:
„Minimalny zakres refundacji psychoterapii w Polsce”
z udziałem prelegentów, parlamentarzystów, (senator Władysław Sidorowicz, minister Marek Balicki) oraz ekspertów (prof. Jerzy Aleksandrowicz, prof. Zbigniew Lew -Starowicz, dr Jerzy Pawlik, prof. Jacek Wciórka, prof. Jolanta Rabe - Jabłońska.Robert A. edytował(a) ten post dnia 13.11.08 o godzinie 12:34
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Robert A.:Zresztą to nie jest najważniejsze w tej dyskusji, tylko to, ze nie wiadomo dlaczego autorka wątku lansuje jedna psychoterapetkę Alice Miller a poza tym wychodzi z błędnego założenia, że wszyscy rodzice nie maja pojęcia o właściwym wychowaniu i trzeba ich koniecznie oświecić..to jest irytujące:P
Agnieszka Zalewska:
(bo jak wiadomo chyba w żadnym państwiepsychoteriapia nie jest refinansowana z jego budżetu)
Robert,
psychoterapia moze byc w wielu panstwach, rowniez w Polsce refundowana z budzetu. W Polsce psychoterapia moze byc refundowana przez NFZ,
pozdrawiam,
A
może i być może powinna, ale zdaje mi się że na razie nie jest:). Można przejsc psychoteriapie za darmo, jesli nie ma się np. stwierdzonego uzależnienia typu alkoholik czy narkotyki?
Ewka Kira
C.
blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net
Temat: z FORUM Alice Miller - Przerwać błędne koło
Na resztę odpowiem później, czasu brak. Tak jednak na szybkiego:Sabina Gatti:
hmmmmmmm, to znaczy, że rodzic ma problem i dziecko mu ma go rozwiązać?? A może by tak najpierw rodzic zastanowił się, czy bedzie mógł sobie pozwolić na to żeby byc z dzieckiem w domu ??
Przy takim założeniu, to absolutnej większości ludzi wyszłoby, że nie powinni mieć dzieci. Z jedną pensją na poziomie 1.500PLN i z dzieckiem w tym kraju przeżyć się niemal nie da.
Mało tego - mając dochody wyższe też w sumie jakby człowiek miał być odpowiedzialny, to by musiał z dzieci zrezygnować. Bo skąd ma u licha wiedzieć, czy te dochody mu zostaną na najbliższe parę-paręnaście lat? Albo czy mu się np. chata nie spali i nie będzie zmuszony zajęcia zmienić na bardziej czasochłonne i lepiej płatne? Czy też np. że współmałżonek, odpukać, pod samochód wpadnie i żona zostanie bez pracy, z dzieckiem w domu, bez doświadczenia, bez dochodów i w zasadzie bez wyjścia?
Daj spokój, przedszkole naprawdę nie jest złym rozwiązaniem. Dziecko i tak MUSI przyzwyczaić się do tego, że czasami nie jest z rodzicem. Bo niby jak potem szkołę zrobi? Z prywatnym nauczycielem w domu?
- 1
- 2
Podobne tematy
-
Koniec Milczenia » Z forum Alice Miller - po polsku -
-
Koniec Milczenia » z FORUM Alice Miller - Chronić rodziców -
-
Koniec Milczenia » Z forum Alice Miller -
-
Koniec Milczenia » z FORUM Alice Miller - Dziękuję -
-
Koniec Milczenia » z FORUM Alice Miller - Przyczyny przemocy NIE są NIEznane -
-
Koniec Milczenia » z FORUM Alice Miller - Logiczne myślenie -
-
Koniec Milczenia » z FORUM Alice Miller - Szwecja po angielsku -
-
Koniec Milczenia » z forum Alice Miller -
-
Koniec Milczenia » Jak rozpowszechniać wiedzę Alice Miller -
-
Koniec Milczenia » Alice Miller - sama przyczyniłam się do krytyki -
Następna dyskusja: