konto usunięte

Temat: śmierć

Daniel Dufour " Wewnętrzne drżenie"

..." Jakie życie taka śmierć - Uśmiechnięty staruszek z wpisaną na twarzy głęboką mądrością gaśnie cichutko, bez bólu i obaw; inny - zgriźliwy i nielubiący dzieci, odchodzi po długiej agonii. Nie jest to wprawdzie regułą, ponieważ harmonię mozna odnaleźć i odczuwać w każdym momencie życia, ale prawdą jest , że często człowiek umiera tak, jak żył.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: śmierć

Być może tak jest.

Żeby na pewno się przekonać trzeba by zrobić badania :) Sprawdzić wiele osób, jakimi byli za życia i jak wyglądały ich ostatnie chwile i śmierć. A potem wrzucić wyniki do obróbki statystycznej i sprawdzić czy jest korelacja między tym jacy byli za życia a tym w jaki sposób zmarli. Ciekawe badanie :))) Pomyślę nad tym :)

Ja za to słyszałam inne ciekawe stwierdzenie. Na temat tego co będzie po śmierci. Że dla każdego po śmierci będzie to w co za życia wierzył że się stanie z nim po śmierci. A więc ten który wierzy w piekło, może pójdzie do piekła, ten kto wierzy w reinkarnację się zreinkarnuje, a dla kogoś kto wierzy że nie ma nic, nie będzie nic.

I to mi się bardzo podoba :) Nie tylko jesteśmy odpowiedzialni za całe nasze życie i wszystkie nasze decyzje oraz ich konsekwencje ale jeszcze to w co wierzymy uwarunkuje to co stanie się z nami po śmierci :)
Maciej W.

Maciej W. aktor
http://www.wilewskim
aciej.pl/

Temat: śmierć

Trudny temat...cóż mnie śmierć przeraża, mam jakąs fobię od 1996 roku.Przeraża mnie,że po śmierci nie będę miał świadomośći, że ....niemam świadomości!Tak bym ten strach określił. Nie ukrywam,że za każdym razem kiedy o tym myślę paraliżuje mnie strach!
Mam nadzieję,że skoro tak to odbieram nie będzie tak...

konto usunięte

Temat: śmierć

Anita K.:

Ja za to słyszałam inne ciekawe stwierdzenie. Na temat tego co będzie po śmierci. Że dla każdego po śmierci będzie to w co za życia wierzył że się stanie z nim po śmierci. A więc ten który wierzy w piekło, może pójdzie do piekła, ten kto wierzy w reinkarnację się zreinkarnuje, a dla kogoś kto wierzy że nie ma nic, nie będzie nic.

I to mi się bardzo podoba :) Nie tylko jesteśmy odpowiedzialni za całe nasze życie i wszystkie nasze decyzje oraz ich konsekwencje ale jeszcze to w co wierzymy uwarunkuje to co stanie się z nami po śmierci :)

woooooooooo !!-:)) to mi się bardzo podoba bo ja wierzę w to ostatnie.

Mnie nie przeraża śmierć ale fakt, że może istnieć reinkarnacja - jedno życie mi zupełnie wystarczy -:)))

konto usunięte

Temat: śmierć

maciej W.:
Trudny temat...cóż mnie śmierć przeraża,

trudny bo tak mało się o tym rozmawia to temat tabu a uważam, że powinno się o tym rozmawiać jak o pogodzie bo jedną jedyną rzeczą jaką wiemy o sobie co nas czeka to śmierć i o tej jednej pewnej rzeczy na 100% ludzie boją się rozmawiać - to bardzo dziwne. A gdyby się rozmawiało o śmierci to byśmy się do niej przyzwyczaili.

Myślę, że to mogłoby też pomóc ludziom w poprawieniu jakości swojego życia. Ludzie zapominają, że muszą umrzeć i walczą całe życie nie wiadomo po co i w końcu dopiero na łozu śmierci, kiedy jest już za późno, chcieliby naparwić wszystko, rodziny się godzą bo uśiwadamiają sobie, że ich też to czeka ......Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 08:30

konto usunięte

Temat: śmierć

A jak wy chielibyście, żeby wasi bliscy zachowywali się po waszej śmierci i chcecie być kremowani czy pochowani tradycyjnie??

Ja "spalona" i koniec, żadnej urny na przechowanie, nie ma mnie i koniec, zadnych grobów, kwiatów itp. Tą całą uwagę i pamięć o mnie chcę mieć za życia a nie po śmierci.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: śmierć

Sabina Gatti:
A jak wy chielibyście, żeby wasi bliscy zachowywali się po waszej śmierci i chcecie być kremowani czy pochowani tradycyjnie??

Ja "spalona" i koniec, żadnej urny na przechowanie, nie ma mnie i koniec, zadnych grobów, kwiatów itp. Tą całą uwagę i pamięć o mnie chcę mieć za życia a nie po śmierci.

Ja na dzien dzisiejszy proszę rodzinę o kremacje, rozsypanie moich prochów na specjalnym poletku na cmentarzu i mała tabliczkę z imieniem, nazwiskiem, datą urodzenia i śmierci na tablicy przy tym polu.

Nie chce żeby rodzina miała kłopot z chodzeniem na cmentarz i pielęgnowaniem kwiatków na moim grobie. Skontaktować się ze mną duchowo będą mogli będąc wszędzie, nie koniecznie z cmentarza :) Dobra pozytywna myśl o mnie nie zaszkodzi pewnie w przestrzeni Bardo gdzie moja dusza, po przeanalizowaniu tego wcielenia, bedzie planowała następne :)
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: śmierć

Sabina Gatti:
Anita K.:
Mnie nie przeraża śmierć ale fakt, że może istnieć reinkarnacja - jedno życie mi zupełnie wystarczy -:)))

Zawsze może być nadzieja ze następna inkarnacja będzie mila i przyjemna :)
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: śmierć

Czy na pogrzeby powinno zabierać się dzieci? Jak myślicie? Bo wśród moich znajomych zdania są podzielone.

Niedawno był w Polsce mój brat i zabrał swojego 7-letniego synka na pogrzeb wujka, który akurat właśnie umarł, bo mały chciał poznać rodzinę swojego ojca. (Do tej pory znał tylko rodzinę matki). Oprócz niego nie było tam żadnego dziecka, po części może dlatego, że rodzice Filipa są po czterdziestce, a pokolenie moje i brata, to już w zasadzie zaczyna mieć wnuki... Brat pilnował tylko, aby 7-latek nie zobaczył odkrytych zwłok, a całą uroczystość bardzo pilnie obserwował, a potem z wielkim zainteresowaniem zwiedzał cmentarz. To też jest sposób poznawania rodziny i jej historii.
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: śmierć

Co do tego, co może być ze mną po śmierci: Śmierć jeszcze mnie nie przeraża. Coraz bardziej skłaniam się do reinkarnacji. Coraz bardziej wierzę, że będzie to tylko śmierć ciała. Że życie, które mam teraz (i w ogóle każde z moich żyć), jest próbą i zadaniem, z którego muszę się wywiązać. Jeżeli zrobię to dobrze, to nie powtórzę tej "klasy".
Jest mi coraz trudniej, bo niestety, niepełnosprawne ciało degraduje się szybciej. Coraz bardziej jestem świadoma tego, co mnie ominęło.
Podobno - w myśl nauki o reinkarnacji - wybieramy sobie miejsce i czas przychodzenia na świat. ("Przyjście na świat" to pojęcie, które nabiera innego znaczenia w świetle nauki o reinkarnacji.) Wybieramy sobie też nasz los. A może ktoś, np. jakieś "nadrzędny duch", nam go wyznacza? Przychodzimy wiele razy, w końcu przestajemy. Czasem chciałabym wiedzieć, kim byłam w innym wcieleniu oraz kim byli dla mnie ludzie, których znam dzisiaj. Bo podobno w kolejnych inkarnacjach spotyka się te same osoby. Chciałabym wiedzieć, co jestem im winna, że ich spotykam, a co oni są winni mnie. Nieraz snuję sobie na ten temat różne fantazje.
Niektórzy mówią też, że Bóg nie wystawi człowieka na większą i cięższą próbę, niż jest on w stanie znieść. Człowiek ma dostatecznie dużo siły, aby się ze swoim losem zmierzyć.
Podobno trudny los przypada w udziale duszom starym, doświadczonym...
Tak że, Anito, następna inkarnacja prawdopodobnie nie będzie przyjemniejsza i łatwiejsza niż ta obecna, bo to by było tak, jakbyśmy wracali do poprzedniej "klasy", a przecież celem jest rozwój i osiągnięcie doskonałości ;)

Kurczę, na jakie wyżyny ja się dzisiaj wspinam ;)

konto usunięte

Temat: śmierć

Anita K.:
Sabina Gatti:
Anita K.:
Mnie nie przeraża śmierć ale fakt, że może istnieć reinkarnacja - jedno życie mi zupełnie wystarczy -:)))

Zawsze może być nadzieja ze następna inkarnacja będzie mila i przyjemna :)

Nie dziękuję -:)) ja wolę mieć za życia nadzieję, to znaczy dzisiaj, że wszystkie moje lekcje z pzreszłości będą służyły mi do śmierci za lekcję i pozwolą mi żyć sobie do śmierci mile i przyjemnie -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 20:39
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: śmierć

Sabina Gatti:
Anita K.:
Sabina Gatti:
Anita K.:
Mnie nie przeraża śmierć ale fakt, że może istnieć reinkarnacja - jedno życie mi zupełnie wystarczy -:)))

Zawsze może być nadzieja ze następna inkarnacja będzie mila i przyjemna :)

Nie dziękuję -:)) ja wolę mieć za życia nadzieję, to znaczy dzisiaj, że wszystkie moje lekcje z pzreszłości będą służyły mi do śmierci za lekcję i pozwolą mi żyć sobie do śmierci mile i przyjemnie -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 20:39

Jedno drugiemu nie przeszkadza :)

A według filozofii, której jestem wyznawcą, każde wcielenie jest jak hartowanie stali. Wiec po każdym hartowaniu stal powinna być coraz lepszej jakości. Podobnie nasza dusza z każdym wcieleniem doświadcza się i przez doświadczenie staje się coraz doskonalsza. I dopiero kiedy osiągnie stan doskonaly łączy się z Bogiem i nie inkarnuje więcej.

Chyba ze chce pomagać ludziom, wtedy jest bothisatwą.

Jak JPII, Dalay Lama, matka Teresa i wielu innych mniej znanych :)))
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: śmierć

Dorota Wieczorek:
Co do tego, co może być ze mną po śmierci: Śmierć jeszcze mnie nie przeraża. Coraz bardziej skłaniam się do reinkarnacji. Coraz bardziej wierzę, że będzie to tylko śmierć ciała. Że życie, które mam teraz (i w ogóle każde z moich żyć), jest próbą i zadaniem, z którego muszę się wywiązać. Jeżeli zrobię to dobrze, to nie powtórzę tej "klasy".
Jest mi coraz trudniej, bo niestety, niepełnosprawne ciało degraduje się szybciej. Coraz bardziej jestem świadoma tego, co mnie ominęło.
Podobno - w myśl nauki o reinkarnacji - wybieramy sobie miejsce i czas przychodzenia na świat. ("Przyjście na świat" to pojęcie, które nabiera innego znaczenia w świetle nauki o reinkarnacji.) Wybieramy sobie też nasz los. A może ktoś, np. jakieś "nadrzędny duch", nam go wyznacza? Przychodzimy wiele razy, w końcu przestajemy. Czasem chciałabym wiedzieć, kim byłam w innym wcieleniu oraz kim byli dla mnie ludzie, których znam dzisiaj. Bo podobno w kolejnych inkarnacjach spotyka się te same osoby. Chciałabym wiedzieć, co jestem im winna, że ich spotykam, a co oni są winni mnie. Nieraz snuję sobie na ten temat różne fantazje.
Niektórzy mówią też, że Bóg nie wystawi człowieka na większą i cięższą próbę, niż jest on w stanie znieść. Człowiek ma dostatecznie dużo siły, aby się ze swoim losem zmierzyć.
Podobno trudny los przypada w udziale duszom starym, doświadczonym...
Tak że, Anito, następna inkarnacja prawdopodobnie nie będzie przyjemniejsza i łatwiejsza niż ta obecna, bo to by było tak, jakbyśmy wracali do poprzedniej "klasy", a przecież celem jest rozwój i osiągnięcie doskonałości ;)

Kurczę, na jakie wyżyny ja się dzisiaj wspinam ;)

Dorotko

Według filozofii która jest mi najbliższa, a głoszona między innymi przed Jamesa Redfielda (Niebianskie proroctwo) i Neale Donalda (Rozmowy z Bogiem) nasza dusza istotnie wybiera sobie kolejne wcielenie i kolejna Misje do wypełnienia.

Rodzice, przyjaciele, wrogowie to mogą być istotnie dusze z grupy dusz które razem się inkarnnuja i pomagaja sobie wzajemnie w wypełnieniu swoich Misji na dana inkarnacje.

Moze rodzicom, a oni Tobie jesteście winni przyrzeczenia uczynione przed Wcieleniem się w to cialo, wzajemnego pomagania sobie w wypełnieniu Waszych Misji.

Kapitalnie to opisal Neale Donald w trzeciej części swojej książki "Rozmowy z Bogiem".

Czasem taka "pomoc" może polegać na obiektywnym zaszkodzeniu ( jak to jest pięknie pokazane ( Rola Judasza w Misji Chrystusa) na filmie "Ostatnie Kuszenie Chrystusa".

Twoja niepełnosprawność może być Twoja Misja na to wcielenie :-)

Przy patrzeniu na rzeczy z takiej perspektywy, zmienia się wiele :)

Według tej filozofii inkarnacja zostaje wycofana wtedy kiedy wypelni swoja Misje i jej dalsze trwanie w tej postaci nie ma sensu. Wedlug kogo? Wyzszego Ja tej osoby? Boga, Wszechświata? Nie wiem.

W każdym razie skoro żyjesz, to, zgodnie z tą filozofia, Twoja Misja nie jest jeszcze wypełniona i Twoje bycie tutaj, takie jakie ono jest, ma głęboki sens :)

Temat: śmierć

Nie powinniśmy bać się śmierci biologicznej, jest to naturalna kolej rzeczy.
Uważam, że dbając i uważając na siebie, jesteśmy w stanie przedłużyć do maksimum czas odejścia.
W przypadku śmierci z powodów wypadków losowych - zawsze byłam zdania, że jest to gdzieś zapisane.Martyna M. edytował(a) ten post dnia 06.09.10 o godzinie 13:53
Artur Korpisz

Artur Korpisz Konsultant, HR

Temat: śmierć

maciej W.:
Trudny temat...cóż mnie śmierć przeraża, mam jakąs fobię od 1996 roku.Przeraża mnie,że po śmierci nie będę miał świadomośći, że ....niemam świadomości!Tak bym ten strach określił. Nie ukrywam,że za każdym razem kiedy o tym myślę paraliżuje mnie strach!
Mam nadzieję,że skoro tak to odbieram nie będzie tak...

A może jak będziesz wiedział, że śmierć
to dla Ciebie jeszcze odległy temat, to fobie zejdą na plan drugi? W necie są testy na ten temat, ale oczywiście z przymrużeniem oka trzeba je traktować.

konto usunięte

Temat: śmierć

maciej W.:
Trudny temat...cóż mnie śmierć przeraża, mam jakąs fobię od 1996 roku.Przeraża mnie,że po śmierci nie będę miał świadomośći, że ....niemam świadomości!Tak bym ten strach określił. Nie ukrywam,że za każdym razem kiedy o tym myślę paraliżuje mnie strach!
Mam nadzieję,że skoro tak to odbieram nie będzie tak...
Nie boję się śmierci,nie przeraża mnie,od dzieciństwa miałem i mam z nią do czynienia,od śmierci pierwszego dziadka,ojca,babci,drugiego dziadka,śmierć niektórych osób z rodziny,przyjaciela,śmierć kolegów w pracy.Nawet się pogodziłem z tym,że w czasie mojej śmierci nie będzie nikogo koło mnie,wyobrażam jakbym zasnął w długi sen.Nie raz się o śmierć ocierałem,jedynie co mnie przeraża to śmierć na raty.
Mam książeczkę "Japońskie wiersze śmierci" i przytoczę wiersz poety Senseki
Odchodzę w bezchmurne
niebo i zimny księżyc
moje serce wciąż czysteMarek K. edytował(a) ten post dnia 30.11.10 o godzinie 18:08
Sylwia Garbaciak

Sylwia Garbaciak w trakcie rozwijania
swojego projektu

Temat: śmierć

Myślę, że idziemy w innym kieruku niż założony dla tego wątku.
Jasne, śmierć towarzyszy nam ciągle i zawsze, ale nadal nie wiemy z całą pewnością co jest po drugiej stronie.
I dla tego właśnie jesteśmy tu, teraz, silni i co rano gotowi do ... życia.!
Dlaczego? Dlatego, że zwyczjnie tego chcemy, nie poddajemy się pomimo wielu niepowodzeń, i pomimo i dzięki nim robimy następny krok do przodu.

konto usunięte

Temat: śmierć

Człowiek umiera tak, jak żył.
Nie zgadzam się z tym twierdzeniem.
Czy mało jest profesorów wyższych uczelni umierających na śmietniku i śmierdzących moczem?
Wspaniały ojciec i mąż umarł na zawał w domu publicznym, na dziwce. Jak tu ma się piernik do wiatraka?

konto usunięte

Temat: śmierć

Dorota Wieczorek:
Czy na pogrzeby powinno zabierać się dzieci? Jak myślicie? Bo wśród moich znajomych zdania są podzielone.
Ja uważam, że można.
Sama jako dziecko byłam na kilku i jakoś żyję, nie doświadczyłam żadnej traumy. Dobrym pomysłem było pilnowanie przez Twojego brata, by dziecko nie zobaczyło odkrytych zwłok. Śmierć jest częścią życia i należy dzieci z nią oswajać. Teraz panuje jakaś dziwna moda na chronienie dzieci przed wszystkim, co w życiu trudne, bolesne, bądź straszne.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: śmierć

Anita K.:
Być może tak jest.

Żeby na pewno się przekonać trzeba by zrobić badania :)

No tak, ale wyniki badań nigdy nie będą obiektywne, gdyż relacje o tych, co odeszli dostaniemy od ich bliskich. Ci, co umierali, nigdy nam nie powiedzą, jak umierali wewnątrz siebie. Co innego jest widzieć i opisywać kogoś, kto umiera z mojego punktu widzenia, a co innego są uczucia tych, co już odeszli kiedy odchodzili. Czy czuli, że tak, jak zyli, taką mieli śmierć? Nie sądzę. Najpiękniejsza wg nas żyjących śmierć, mogła być przekleństwem dla umierającego.
Ja za to słyszałam inne ciekawe stwierdzenie. Na temat tego co będzie po śmierci. Że dla każdego po śmierci będzie to w co za życia wierzył że się stanie z nim po śmierci. A więc ten który wierzy w piekło, może pójdzie do piekła, ten kto wierzy w reinkarnację się zreinkarnuje, a dla kogoś kto wierzy że nie ma nic, nie będzie nic.

Ciekawe, ale nierzeczywiste...

I to mi się bardzo podoba :) Nie tylko jesteśmy odpowiedzialni za całe nasze życie i wszystkie nasze decyzje oraz ich konsekwencje ale jeszcze to w co wierzymy uwarunkuje to co stanie się z nami po śmierci :)

A mi się to nie podoba... A co jeśli umierający miał depresję i wydawało mu się, że pójdzie do piekła, choć w rzeczywistości był wspaniałym człowiekiem i zasłużył na niebo?



Wyślij zaproszenie do