konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Kupiłam dzisiaj tą książke i jestem na 40 stronie.
Pierwsze wrażenie - jestem rozczarowana - ale dokończę myślę, że wywiąże się fajna dyskusja bo znalazłam kilka rzeczy do dyskusji.

Nie wiem co autor pisze w dalszej części książki, skąd ta przemoc w porozumiewaniu się w nas bierze - tym bardziej, że tej metody używa się do rozwiązywania konfliktów wojennych więc uważam, że warto też przeczytać co na ten temat pisze Alice Miller - osobiście uważam, że jej przedstawienie problemu jest proste i logiczne i zrozumiałe.

przeczytanie tego tekstu przyda się do dyskusji

http://alice-miller.com/flyers_en.php?page=7

Przyczyny przemocy NIE są NIEznane

Mózg wprowadzony w błąd i zakazane emocje

Fakty:

1. To, jak rozwija się mózg, zależy od tego, jak jest on używany. Struktury mózgu kształtują się w pierwszych czterech latach życia w zależności od doświadczeń jakie środowisko oferuje dziecku. Mózg dziecka, które doświadczało przeważnie miłości, rozwinie się inaczej od mózgu dziecka, które traktowano srogo.

2. Niemal wszystkie dzieci na naszej planecie bite są w pierwszych czterech latach swojego życia. Od samego początku uczą się przemocy, a lekcja ta zostaje zakodowana w ich kształtującym się mózgu. Żadne dziecko nie rodzi się z tendencją do przemocy. Przemoc NIE jest genetyczna; istnieje, ponieważ bite dzieci w dorosłym życiu korzystają z lekcji, której nauczył się ich mózg.

3. Ponieważ bite dzieci nie mogą się bronić, tłumią swoją złość oraz wściekłość wobec rodziców, którzy upokorzyli ich, zniszczyli przyrodzoną zdolność empatii i znieważyli ich godność. Tą wściekłość odreagują później, jako dorośli, na kozłach ofiarnych, przeważnie na własnych dzieciach. Pozbawione empatii, niektóre z tych dzieci, całą swoją złość skierują przeciwko sobie (zaburzenia jedzenia, uzależnienie od narkotyków, depresja itp.) lub przeciwko innym dorosłym (wojny, terroryzm, przestępczość itp.).

Pytania i odpowiedzi:

P.: Rodzice biją swoje dzieci bez zastanawiania się, zmuszając je do posłuszeństwa. Nikt, za wyjątkiem nielicznej mniejszości, sprzeciwia się temu niebezpiecznemu zwyczajowi. Dlaczego ta logiczna kolejność zdarzeń (od bycia ofiarą wprowadzoną w błąd do sprawcy, który sam wprowadza w błąd) jest ignorowana na całym świecie? Dlaczego nawet Papieże, odpowiedzialni za postawy moralne milionów wiernych, do dzisiaj nie mówią im, że bicie dzieci to przestępstwo?

O.: Ponieważ prawie WSZYSCY byliśmy bici i bardzo wcześnie musieliśmy nauczyć się, że te okrutne czyny były czymś normalnym i nieszkodliwym, a nawet dobrym dla nas. Nikt nam nigdy nie powiedział, że były to przestępstwa przeciwko człowieczeństwu. Ta zła, niemoralna i absurdalna lekcja została zakodowana w naszych kształtujących się mózgach i to wyjaśnia tą emocjonalną ślepotę, która rządzi światem.

P.: Czy możemy wyzwolić się z tej emocjonalnej ślepoty, która wykształciła się w dzieciństwie?

O.: Możemy – przynajmniej w pewnym stopniu – wyzwolić się od tej ślepoty, jeżeli odważymy się aby poczuć tłumione w nas emocje, łącznie ze strachem i zakazaną wściekłością na naszych rodziców, których baliśmy się śmiertelnie przez wiele lat, w okresie naszego życia który powinien być tym najpiękniejszymi okresem naszego życia.
Te lata już nie wrócą. Ale dzięki spojrzeniu prawdzie w oczy, możemy zmienić się z dzieci, które nadal żyją w nas, pełne strachu i zaprzeczenia, w odpowiedzialnych i świadomych dorosłych, którzy odzyskali zdolność empatii, tak wcześnie im skradzioną. Stając się osobą czującą nie możemy dłużej zaprzeczać, że bicie dzieci jest przestępstwem, które powinno być zabronione na całej planecie.

Wniosek:

Troska o potrzeby emocjonalne dzieci to znaczy coś więcej niż zapewnienie szczęśliwego dzieciństwa. To znaczy umożliwić mózgom przyszłych dorosłych aby funkcjonowały w sposób zdrowy, racjonalny wolny od perwersji i obłędu. Być zmuszanym w dzieciństwie do uczenia się, że bicie dzieci jest dla nich błogosławieństwem jest największym absurdem , dezorientacjyjną lekcją, jedną z najbardziej groźnymi konsekwencjami.

Ta właśnie lekcja, wraz z brakiem kontaktu z prawdziwymi emocjami, tworzy korzenie przemocy.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 13.06.09 o godzinie 22:34

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Przeczytałam książkę.

I pierwsza rzecz jaka mnie "uderzyła" to to, że tylko zaledwie 1 czy 2x uzył słowa rodzina/rodzic - przez całą ksiązkę przewija się forma bezosobowa nie wiadomo kto, skąd się wzięła ta agresja w człowieku, kto czyta sam sobie może dopowiedzieć na własny sposób.

Zastanawia mnie również dlaczego nie jeździ po świecie i nie uczy rodziców tylko tych co prowadzą wojny, nauczycieli i uczniów - on również wyraźnie chroni rodzica- to taka syzyfowa robota.

Absolutnie nie zaspokaja mojej potrzeby rozwiązania problemu aby dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 09:03
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Sabino rodzic to też człowiek

sam Marshall Rosenberg jeździ tam gdzie go zaproszą, ale jest wielu ludzi którzy pracują tą metodą właśnie z rodzicami

jest nawet o tym książka po polsku "Wychowanie bez klapsa"
naprawdę fajna

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Agnieszka S.:
Sabino rodzic to też człowiek

pamietam cały czas o tym -:))))

sam Marshall Rosenberg jeździ tam gdzie go zaproszą, ale jest wielu ludzi którzy pracują tą metodą właśnie z rodzicami

jest nawet o tym książka po polsku "Wychowanie bez klapsa"
naprawdę fajna

ale cały czas zbyt mało, zbyt wolno to idzie.

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

wszyscy piszą to samo co on pisze w swojej książce.

pierwsza najważniejsza rzecz to:

1. EMPATIA - dobrodziejstwo wynoszone z domu rodzinnego - bardzo kiepsko z tym dobrodziejstwem - jak tego nie wyniosłam z domu

2. Wysokie poczucie własnej wartości - nastepne dobrodziejstwo wynoszone z domu rodzinnego - kiepsko i z tym bo jak 2 takich z wysokim poczyciem wartości zacznie dyskutować to bez PBP dadzą sobie radę

3. wypieranie się odpowiedzialności (każdy z nas odpowiada za własne myśli, uczucia i czyny) - tego nas świetnie uczą rodzice - mnie tego nauczono

A propos tego 3 punktu : to, dobrze że przecztałam tą ksiązkę bo to co pisze autor, potwierdziło mi, że jednak jestem tą samą ciepłą, spokojną, starającą się być empatyczną osobą taką jaką jestem w relu, i ani trochę we mnie ani w moich tutaj wypowiedziach agresji... podobny przykład podaje autor:

.... osoba mówi do niego
: Jest Pan najbardziej aroganckim mówcą, z jakim kiedykolwiek mieliśmy do czynienia! Gdy ktoś zwraca się do mnie w ten sposób mam do wyboru kilka reakcji:
- moge potraktować usłyszany komunikat bardzo osobiście; wiem, że właśnie tak postępuję, kiedy korci mnie, żeby się ukorzyć, bronić albo usprawiedliwiać
- druga strategia (a mam ją doskonale wytrenowaną) polega na tym, żeby zaatakować adwersarza za to, że w moim mniemaniu on pierwszy mnie zaatakował.

- w tym jednak wypadku wybrałem trzecie wyjście, skupiając się na motywach, które mogły się kryć za wypowiedzią tego uczestnika warsztatu.

A zaczynałam mieć już watpliwości -:((Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 09:05

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Tylko trzy rzeczy i wszystko staje się proste i zdroweSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 22.06.09 o godzinie 21:47

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Następny super tekst ale po angielsku -:((((

....... "I completely agree with you -- feeling the legitimate rage toward the abusive parent/s prevents people from displacing it toward "the enemy" in wars and other violent pursuits (most importantly domestic violence and the abuse of children!).... "

Odpowiedź Alice Miller

.... don't see neither how you want to pass on your knowledge to the masses who never never heared anything about unconsciousness, about repressed emotions etc though they are constantly driven by them. As therapist you know how much time it takes to become free from lies that were inflicted on us in the first years of our lives. How do you want the masses to liberate themselves from this burden without long therapies? I don't want to question your optimism, it is precious to me, I would love to be able to share it with you but I can't ignore the fact that the power of religions is stronger than the inborn capacity to love if it is so early destroyed.

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php

Tłumaczenie wypowiedzi Alice Miller

...Nie wiem, również, w jaki sposób chcesz przekazywać swoją wiedzę ludziom, którzy nigdy nie słyszeli nic o nieświadomości, o stłumionych emocjach itp pomimo, że cały czas działają pod ich wpływem
Jako terapeuta wiesz ile czasu potrzeba, żeby uwolnić się od kłamstw, które były wpajane nam w pierwszych latach naszego życia. Jak chcesz uwolnić masy od tego ciężaru bez długiego leczenia? Nie chcę kwestionować twojego optymizmu, to jest cenne dla mnie, chciałabym móc dzielić się nim z tobą ale nie mogę ignorować faktu, że moc religii jest silniejsza od wrodzonej zdolność do miłości, jeżeli jest tak wcześnie niszczona.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 28.06.09 o godzinie 09:21
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Sabino - gniew jest emocją przewidzianą na wypadek zagrożenia życia !!

można odczuć gniew, którego nie wolno było czuć, ale to jest wspomnienie

natomiast indukowanie komuś gniewu (rage to nawet więcej niż gniew)
dlatego, że definicja mówi, że powinien go czuć na rodziców - choć on już dawno nie jest od nich zależny i niczym mu nie zagrażają to jakieś szaleństwo

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Agnieszka S.:
Sabino - gniew jest emocją przewidzianą na wypadek zagrożenia życia !!

można odczuć gniew, którego nie wolno było czuć, ale to jest wspomnienie.

natomiast indukowanie komuś gniewu (rage to nawet więcej niż gniew)
dlatego, że definicja mówi, że powinien go czuć na rodziców - choć on już dawno nie jest od nich zależny i niczym mu nie zagrażają to jakieś szaleństwo

hmmmmmmmmmmm no właśnie jako dorośli nie powinniśmy być jużzależni od rodziców i rodzice już nam niczym nie zagrażają ale nie wszyscy są tego świadomi - chyba się z tym zgodzisz. Jesteśmy cały czas uzależnieni od rodziców i boimy ich się, jeżeli nie "przerobilismy się"

A z tym gniewem i innymi uczuciami to pojawiają się same, nie trzeba ich indukować one same przychodzą (nikt nie mówi że na siłę) od znajomych wiem, że czytając np. toksycznych rodziców, książki o asertywności, te Alice Miller i inne, zaczynały pojawiać się dziwne emocje, osoby sobie przypominały pewne zdazrenia, nieraz nie rozumiały o co chodzi w tych emocjach, itp.

Osobiście doświadczyłam dziwnej rzeczy 2x w moim życiu raz na manualnej terapii odpowiadając tylko na 2 pytania o ojcu zaczęłam się nagle dusić i się rozpłakałam strasznie, sama zaskoczyłam siebie bo w tamtym okresie nie miałam żadnych problemów i żyłam sobie spokojnie.

Ta sama reakcje po kilku latach, płakałam chyba przez rok (nie codziennie oczywiście) i dzisiaj moge opowiadać o nim i już nic się nie dzieje.

Jak więc to wytłumaczysz ? ból/wielki żal że go nigdy nie było przy mnie/że mnie nie wsparł/ że się ciągle bał.... był chyba we mnie cały czas czy idzie to wytłumaczyć inaczej??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.06.09 o godzinie 00:33

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Agnieszka S.:
Sabino - gniew jest emocją przewidzianą na wypadek zagrożenia życia !!

można odczuć gniew, którego nie wolno było czuć, ale to jest wspomnienie

natomiast indukowanie komuś gniewu (rage to nawet więcej niż gniew)
dlatego, że definicja mówi, że powinien go czuć na rodziców - choć on już dawno nie jest od nich zależny i niczym mu nie zagrażają to jakieś szaleństwo

tak o to mi chodziło
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Sabina Gatti:

Osobiście doświadczyłam dziwnej rzeczy 2x w moim życiu raz na manualnej terapii odpowiadając tylko na 2 pytania o ojcu zaczęłam się nagle dusić i się rozpłakałam strasznie, sama zaskoczyłam siebie bo w tamtym okresie nie miałam żadnych problemów i żyłam sobie spokojnie.

Ta sama reakcje po kilku latach, płakałam chyba przez rok (nie codziennie oczywiście) i dzisiaj moge opowiadać o nim i już nic się nie dzieje.

Jak więc to wytłumaczysz ? ból/wielki żal że go nigdy nie było przy mnie/że mnie nie wsparł/ że się ciągle bał.... był chyba we mnie cały czas czy idzie to wytłumaczyć inaczej??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.06.09 o godzinie 00:33

sama sobie właściwie odpowiedziałaś:

piszesz o bólu, żalu, strachu, smutku
czasem ludzie mówią o złości na to co się stało

ale naprawdę bardzo rzadko jest to gniew
zobacz, kiedy nie ratujemy naprawdę życia (ktoś się na nas rzuca z nożem w ręku) to uczucie pełne pychy, mówi w pewien sposób, że ja jestem lepszy/a, ja bym nigdy tak nie zrobił/a

gniew to "zepsuta" złość
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Sabina Gatti:
Osobiście doświadczyłam dziwnej rzeczy 2x w moim życiu raz na manualnej terapii odpowiadając tylko na 2 pytania o ojcu zaczęłam się nagle dusić i się rozpłakałam strasznie, sama zaskoczyłam siebie bo w tamtym okresie nie miałam żadnych problemów i żyłam sobie spokojnie.

Ta sama reakcje po kilku latach, płakałam chyba przez rok (nie codziennie oczywiście) i dzisiaj moge opowiadać o nim i już nic się nie dzieje.

Przypomniały mi się pewne zajęcia z psychoterapii. Uczestniczyły same kobiety, prowadzącymi też były dwie panie, a tego dnia właściwie jedna... Polecono nam wyobrazić sobie, że jesteśmy królowymi i co byśmy zrobiły, gdybyśmy nimi były...

Wyobraziłam sobie, że jestem na balu czy jakimś oficjalnym przyjęciu. Atmosfera mi się nie podoba, w gruncie rzeczy pogardzam tymi "wyższymi sferami", więc wycofuję się do prywatnych apartamentów.
Potem uzmysłowiłam sobie, że królowa jest właściwie żoną króla i jako taka ma swoją rolę do spełnienia, a jest nią wychowanie dzieci, a w szczególności następcy tronu... i, gdy o tym mówiłam, głos mi się załamał. Psycholożka spytała, co się dzieje, dlaczego jest mi przykro... A ja odpowiedziałam "że dzieci królewskie są takie samotne, nie mają przyjaciół, kolegów... A ja bym chciała, aby do pałacu przychodziły inne dzieci, bawiły się i uczyły razem z moimi, żeby dobrze i bezpiecznie się czuły; żeby lubiły przychodzić..." Potem jeszcze mówiłam o założeniu fundacji wspierającej uzdolnione muzycznie dzieci...
Potem psycholożka spytała, czego mi brakowało, gdy byłam dzieckiem. M.in. właśnie towarzystwa innych dzieci, bo jako dziecko niepełnosprawne nie chodziłam do szkoły, tylko nauczyciele przychodzili do domu. Zupełnie jak te dzieci królewskie...

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Agnieszka S.:
Sabina Gatti:

Osobiście doświadczyłam dziwnej rzeczy 2x w moim życiu raz na manualnej terapii odpowiadając tylko na 2 pytania o ojcu zaczęłam się nagle dusić i się rozpłakałam strasznie, sama zaskoczyłam siebie bo w tamtym okresie nie miałam żadnych problemów i żyłam sobie spokojnie.

Ta sama reakcje po kilku latach, płakałam chyba przez rok (nie codziennie oczywiście) i dzisiaj moge opowiadać o nim i już nic się nie dzieje.

Jak więc to wytłumaczysz ? ból/wielki żal że go nigdy nie było przy mnie/że mnie nie wsparł/ że się ciągle bał.... był chyba we mnie cały czas czy idzie to wytłumaczyć inaczej??

sama sobie właściwie odpowiedziałaś:

piszesz o bólu, żalu, strachu, smutku
czasem ludzie mówią o złości na to co się stało

ale naprawdę bardzo rzadko jest to gniew
zobacz, kiedy nie ratujemy naprawdę życia (ktoś się na nas rzuca z nożem w ręku) to uczucie pełne pychy, mówi w pewien sposób, że ja jestem lepszy/a, ja bym nigdy tak nie zrobił/a

gniew to "zepsuta" złość

coś nie nadążam ostatnio za tobą -:)))
to co nas różni Agnieszko to te uczucia/emocje zablokowane z dzieciństwa - to zo mi się przydarzyło uważam, że to było we mnie nie mogłam tego żalu nigdy wyrazić, kiedyś byłam hipochondryczką, więc moje ciało mówiło mi że jest mi żle, kiedy żyłam nie po mojemu
, kiedy emocje niewyrażone rozpierały mnie, a jak przeżyłam ten żal, złość i wściekłość to wszystko zaczęło wracać do normy.

Dzisiaj trudno mnie wkurzyć, nie przeżywam nieszczęśliwych miłości oglądając filmy,... czuję się lekka wewnatrz a widzę wokół osoby, które noszą w sobie ciężary. Koleżanka ostatnio mi powiedziała tak, że jak wyrzuciła z siebie wreszczie to co leżało jej od lat na wątrobie matce, nie bojąc się jej wreszcie, to mówi, że poczuła jakby 2 kg straciła - więc coś w tym jest, to działa.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.06.09 o godzinie 10:11

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Dorota Wieczorek:

A ja odpowiedziałam "że
dzieci królewskie są takie samotne, nie mają przyjaciół, kolegów...

wypisz wymaluj ja -:))) tak się właśnie czułam jak byłam dzieckiem

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Dorota Wieczorek:
, gdy o
tym mówiłam, głos mi się załamał.

a ja zaczęłam się dusić musiałam przestać mówić i płakałam jakby mnie na na "kawalki rozdzierano"

pytanko do Agnieszki - skąd mi sie to brało, skoro stare uczucia znikają nie ma ich i to tylko wspomnienie

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Dorota Wieczorek:

Przypomniały mi się pewne zajęcia z psychoterapii.

dobry był ten przykład, ja na terapię nie chodziłam więc nie potrafię przytczyć takich przykładów ale uważam, że to super jak przypomnisz sobie inne to prosze napisz bo to pomoże zrozumieć czytającym jak to wszystko funkcjonuje....Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.06.09 o godzinie 10:43
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Ok, jak mi się przypomni coś a propos omawianych na forum tematów, to na pewno się podzielę :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

ok

spróbuję jeszcze raz

piszecie o uczuciach, prawdziwych uczuciach, które nie zostały nigdy wyrażone i o tym, że są takie miejsca, sytuacje kiedy wyrażenie tych uczuć oczyszcza, pomaga, leczy

i to się zgadza w 100%

piszecie o żalu, smutku, złości, poczuciu straty - i to się zgadza
to są prawdziwe uczucia - jednak zostały one jakby zamrożone
sytuacja w której się pojawiły dawno minęła
to nie to samo co uczucie w związku z aktualną sytuacją

jeśli pójdziesz do bliskiej osoby i powiesz: jest we mnie żal za to co się stało dawno temu i chciałam żebyś to wiedziała to jest to ok

ale jeżeli idziemy i mówimy np: jestem wściekła bo ty mnie nigdy nie chwalisz to będzie to zachowanie nieadekwatne bo to tak jakby dziecko z przeszłości mówiło do rodzica z przeszłości, którego już nie ma
takie rzeczy można mówić na terapii ale nie w realu

wśród uczuć o których piszecie nie ma gniewu (rage) dlatego, że to nie jest prawdziwe uczucie
to "popsuta złość", maska którą przykrywa się poczucie krzywdy, smutek, żal
gniew nie jest "prawdziwy" ponieważ jest wyuczony, uczymy się go przeżywać od naszych rodziców, którzy go używali do kontrolowania nas z pozycji władzy, poczucia wyższości, Boga, kogoś kto decyduje co jest dobre a co złe
dlatego czując gniew stajemy po ich stronie

widziałam ludzi, którzy latami "wyrażali swój gniew" i nie posuwali się ani kroku dalej a nawet czasem czuli się jeszcze gorzej
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

gniew nie jest uczuciem tylko odcięciem się od uczuć

czymś co się robi żeby nie czuć bólu, smutku, żalu...

jest mechanizmem obronnym

konto usunięte

Temat: "Porozumienie bez przemocy" Marshall B. Rosenberg

Agnieszka S.:
ok

spróbuję jeszcze raz

piszecie o uczuciach, prawdziwych uczuciach, które nie zostały nigdy wyrażone i o tym, że są takie miejsca, sytuacje kiedy wyrażenie tych uczuć oczyszcza, pomaga, leczy

i to się zgadza w 100%

piszecie o żalu, smutku, złości, poczuciu straty - i to się zgadza
to są prawdziwe uczucia - jednak zostały one jakby zamrożone
sytuacja w której się pojawiły dawno minęła
to nie to samo co uczucie w związku z aktualną sytuacją

ok do tego miejsca widzę, że się zgadzamy -:))
jeśli pójdziesz do bliskiej osoby i powiesz: jest we mnie żal za to co się stało dawno temu i chciałam żebyś to wiedziała to jest to ok

z tym też się zgadzamy....-:))

ale jeżeli idziemy i mówimy np: jestem wściekła bo ty mnie nigdy nie chwalisz to będzie to zachowanie nieadekwatne bo to tak jakby dziecko z przeszłości mówiło do rodzica z przeszłości, którego już nie ma

ok tutaj też się zgadzam
takie rzeczy można mówić na terapii ale nie w realu

a dlaczego tylko na terapii?? a poza tym tylko mówić, czy też "wyrzucić z siebie" te emocje tzn. wykrzyczeć sie, wypłakać itp tutaj nie bardzo rozumiem twoje stanowisko w tej kwesti - chodzi tylko, że wystarczy zrozumieć intelektualnie nazwijmy to tak czy zmiezryć się z tymi zablokowanymi uczuciami??

wśród uczuć o których piszecie nie ma gniewu (rage) dlatego, że to nie jest prawdziwe uczucie
to "popsuta złość", maska którą przykrywa się poczucie krzywdy, smutek, żal
gniew nie jest "prawdziwy" ponieważ jest wyuczony, uczymy się go przeżywać od naszych rodziców, którzy go używali do kontrolowania nas z pozycji władzy, poczucia wyższości, Boga, kogoś kto decyduje co jest dobre a co złe
dlatego czując gniew stajemy po ich stronie

widziałam ludzi, którzy latami "wyrażali swój gniew" i nie posuwali się ani kroku dalej a nawet czasem czuli się jeszcze gorzej

a do kogo wyrażali ten gniew?? do rodzica czy osób trzecich??

Następna dyskusja:

bez przemocy




Wyślij zaproszenie do