konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Uważam, że teoria Alice Miller, chociaż słuszna w założeniu, że należy skupiać się na emocjonalnych potrzebach dziecka, została poprowadzona do granic absurdu..wręcz może być niebezpieczna, gdyż zaspakajanie jakichkolwiek i WSZELKICH potrzeb dziecka to prosta droga do Jego psychicznego rozkładu, zafundowania mu właśnie braku poczucia bezpieczeństwa, może i na ogół kończy się bardzo nieciekawie...
nie rozumiem, podaj jakis przykład, jakąs sytuacje??

To o czym pisze Alice dotyczy dzieciństwa, co stanowi fundament zdrowia psychicznego i w tym okresie rodzic musi byc na 100% do dyspozycji dziecka, potem w miare jak dziecko dorasta stopniowo (odpowiedni do wieku) uczymy je samodzielności, pozwalamy na przezywanie róznych emocji w samotności ale jestesmy do dyspozycji w razie potrzeby.

mysle, ze ty natomiast masz na mysly, nadopiekunczosc rodzica, ktory nie uczy samodzielnosci i wyrecza we wszystkim dzieco co jest tak samo szkodliwe jak brak zrozumienia dziecka i nieobecnośc rodzica

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Nie mam na myśli tylko nadopiekuńczości. Trzeba umieć po prostu dziecku stawiać granice, także w zakresie zaspakajania potrzeb dziecka (także emocjonalnych, tych opartych o różne "chcenia" rodzące się pod wpływem chwili i otoczenia), umieć odmawiać, jeśli nie chcesz wychować dewianta psychicznego (mam na to kilka przykładów "z życia", odwrotnego postępowania, które zaowocowało bardzo tragicznie). I to dewianta kompletnie nieodpornego na życie:)

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Tak, tylko weź pod uwage, że nie zawsze "najnowsze" jest najlepsze;-0

oczywiście, masz rację ale jeżeli chodzi o tą wiedzę, którą chce rozpowszechniać jest ona najlepsza i z tym się zgodzisz z pewnością ze mną.

Nie jestem przekonany..a wiesz dlaczego? Dlatego, że traktujesz ja dogmatycznie, przyjmując bezkrytycznie:)

nie wiem czy wiesz, że mam 27 letniego syna, więc zgodzisz się ze mna ze przez 27 lat miałam mozliwośc poznania wielu rodziców nie tylko w PL ale i zagranicą gdzie mieszkałam (Szwecja 7 lat/8 lat Włochy) nie bazuje sie tylko na moim doswiadczeniu i jednej kolezanki, temat mnie interesuje od wielu lat (pisze nie tylko do Alice Miller ale innych psychiatrów/psychologów http://www.paolocrepet.it Maria Rita Parsi http://www.movimentobambino.org/ Willy Pasini http://www.willypasini.it/, którzy potwierdzaja mi o czym Alice Miller pisze i zgadzaja sie z moim spostrzeżeniem, że nie tylko dzieciństwo jest ważne (we wszystkich ksiązkach tylko na ten okres sie kładzie nacisk) a ja uważam że pózniejsze okresy są rownie wazne, że rozmawiając z dzieckiem jak chcemy go "skrytykować"/ zwrocic uwage to lepiej go przytulic lub wziąśc za reke upewniając go, ze go nie odrzucamy i dopiero rozmawiac.....
>

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Tak, tylko weź pod uwage, że nie zawsze "najnowsze" jest najlepsze;-0

oczywiście, masz rację ale jeżeli chodzi o tą wiedzę, którą chce rozpowszechniać jest ona najlepsza i z tym się zgodzisz z pewnością ze mną.

Nie jestem przekonany..a wiesz dlaczego? Dlatego, że traktujesz ja dogmatycznie, przyjmując bezkrytycznie:)

nie wiem czy wiesz, że mam 27 letniego syna, więc zgodzisz się ze mna ze przez 27 lat miałam mozliwośc poznania wielu rodziców nie tylko w PL ale i zagranicą gdzie mieszkałam (Szwecja 7 lat/8 lat Włochy) nie bazuje sie tylko na moim doswiadczeniu i jednej kolezanki, temat mnie interesuje od wielu lat (pisze nie tylko do Alice Miller ale innych psychiatrów/psychologów http://www.paolocrepet.it Maria Rita Parsi http://www.movimentobambino.org/ Willy Pasini http://www.willypasini.it/, którzy potwierdzaja mi o czym Alice Miller pisze i zgadzaja sie z moim spostrzeżeniem, że nie tylko dzieciństwo jest ważne (we wszystkich ksiązkach tylko na ten okres sie kładzie nacisk) a ja uważam że pózniejsze okresy są rownie wazne, że rozmawiając z dzieckiem jak chcemy go "skrytykować"/ zwrocic uwage to lepiej go przytulic lub wziąśc za reke upewniając go, ze go nie odrzucamy i dopiero rozmawiac.....

Oczywiście, że w kształtowaniu człowieka jest ważne całe życie..ale dzieciństwo bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze...przytulić, wyrazić akceptację? ...to akurat nie piszesz nic odkrywczego...tylko jakoś Ci "psychologowie" potem dziwnie zapominają o krytyce dziecka i stawianiu mu barier i wymagań ...
>
Robert A. edytował(a) ten post dnia 15.11.08 o godzinie 12:25

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Nie mam na myśli tylko nadopiekuńczości. Trzeba umieć po prostu dziecku stawiać granice,

hmmmmm, za szybko idziemy w tej dyskusji -:))

nie wiem jak to zrobic na ten moment ale załoze nowy watek pt. Nowa Skala Wartości i tam jak cos ustalimy to wpiszemy, punkt po punkcie bo tak to do niczego nie dojdziemy

granice tak, oczywiscie ale na poczatek na czym innym mi zalezy zeby ustalic

także w zakresie zaspakajania
potrzeb dziecka (także emocjonalnych, tych opartych o różne "chcenia" rodzące się pod wpływem chwili i otoczenia),
oczywiscie, ale musimy pomoc dziecku, nazwac po imieniu to co czuje, np. wiem/rozumiem ze jestes zly/niezadowolony/wsciekly ale.. i umotywowac, przytulic, byc obok .. a nie: przestan ryczec bo dostaniesz lanie/albo zostawic samemu sobie, duze dziecko tak/nastolatka ale nie male

umieć
odmawiać, jeśli nie chcesz wychować dewianta psychicznego

oczywiscie, zgadzam sie i z tym rodzice maja problem bo mniejszy problem/wygodniej dac niz powiedziec NIE trzeba poradzic sobie wtedy z wlasnymi emocjami a to trudne -:))

(mam
na to kilka przykładów "z życia", odwrotnego postępowania, które zaowocowało bardzo tragicznie). I to dewianta kompletnie nieodpornego na życie:)

ja tez mam wiec dla mnie nie musisz ale moze dla innych warto

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Tak, tylko weź pod uwage, że nie zawsze "najnowsze" jest najlepsze;-0

oczywiście, masz rację ale jeżeli chodzi o tą wiedzę, którą chce rozpowszechniać jest ona najlepsza i z tym się zgodzisz z pewnością ze mną.

Nie jestem przekonany..a wiesz dlaczego? Dlatego, że traktujesz ja dogmatycznie, przyjmując bezkrytycznie:)

nie wiem czy wiesz, że mam 27 letniego syna, więc zgodzisz się ze mna ze przez 27 lat miałam mozliwośc poznania wielu rodziców nie tylko w PL ale i zagranicą gdzie mieszkałam (Szwecja 7 lat/8 lat Włochy) nie bazuje sie tylko na moim doswiadczeniu i jednej kolezanki, temat mnie interesuje od wielu lat (pisze nie tylko do Alice Miller ale innych psychiatrów/psychologów http://www.paolocrepet.it Maria Rita Parsi http://www.movimentobambino.org/ Willy Pasini http://www.willypasini.it/, którzy potwierdzaja mi o czym Alice Miller pisze i zgadzaja sie z moim spostrzeżeniem, że nie tylko dzieciństwo jest ważne (we wszystkich ksiązkach tylko na ten okres sie kładzie nacisk) a ja uważam że pózniejsze okresy są rownie wazne, że rozmawiając z dzieckiem jak chcemy go "skrytykować"/ zwrocic uwage to lepiej go przytulic lub wziąśc za reke upewniając go, ze go nie odrzucamy i dopiero rozmawiac.....

Oczywiście, że w kształtowaniu człowieka jest ważne całe życie..ale dzieciństwo bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze...przytulić, wyrazić akceptację? ...to akurat nie piszesz nic odkrywczego...

a ty to widzisz?? bo ja nie - ja spotykam sie z takim powiedzeniem: że nie będę go/jej chwaliła bo bedzie zarozumiała! Rodzice nie chwala dzieci tylko je krytykują, wiec jak chwala to za plecami dzieci bo są swiecie przekonani, ze krytyka to motywacja do działania ..

tylko jakoś Ci "psychologowie"
potem dziwnie zapominają o krytyce dziecka

o krytyce dziecka?? dlaczego?? jak cos nie tak z dzieckiem to przepraszam bardzo ale to nie wina dziecka tylko cos przeoczył rodzic.

i stawianiu mu barier
i wymagań ...

wszyscy o tym piszą, więc nie wiem o jakich ksiazkach mówisz. Wszystko odpowiedznio do wieku - empatia i jeszcze raz empatia

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Tak, tylko weź pod uwage, że nie zawsze "najnowsze" jest najlepsze;-0

oczywiście, masz rację ale jeżeli chodzi o tą wiedzę, którą chce rozpowszechniać jest ona najlepsza i z tym się zgodzisz z pewnością ze mną.

Nie jestem przekonany..a wiesz dlaczego? Dlatego, że traktujesz ja dogmatycznie, przyjmując bezkrytycznie:)

nie wiem czy wiesz, że mam 27 letniego syna, więc zgodzisz się ze mna ze przez 27 lat miałam mozliwośc poznania wielu rodziców nie tylko w PL ale i zagranicą gdzie mieszkałam (Szwecja 7 lat/8 lat Włochy) nie bazuje sie tylko na moim doswiadczeniu i jednej kolezanki, temat mnie interesuje od wielu lat (pisze nie tylko do Alice Miller ale innych psychiatrów/psychologów http://www.paolocrepet.it Maria Rita Parsi http://www.movimentobambino.org/ Willy Pasini http://www.willypasini.it/, którzy potwierdzaja mi o czym Alice Miller pisze i zgadzaja sie z moim spostrzeżeniem, że nie tylko dzieciństwo jest ważne (we wszystkich ksiązkach tylko na ten okres sie kładzie nacisk) a ja uważam że pózniejsze okresy są rownie wazne, że rozmawiając z dzieckiem jak chcemy go "skrytykować"/ zwrocic uwage to lepiej go przytulic lub wziąśc za reke upewniając go, ze go nie odrzucamy i dopiero rozmawiac.....

Oczywiście, że w kształtowaniu człowieka jest ważne całe życie..ale dzieciństwo bardzo istotne, jeśli nie najważniejsze...przytulić, wyrazić akceptację? ...to akurat nie piszesz nic odkrywczego...

a ty to widzisz?? bo ja nie - ja spotykam sie z takim powiedzeniem: że nie będę go/jej chwaliła bo bedzie zarozumiała! Rodzice nie chwala dzieci tylko je krytykują, wiec jak chwala to za plecami dzieci bo są swiecie przekonani, ze krytyka to motywacja do działania ..

tylko jakoś Ci "psychologowie"
potem dziwnie zapominają o krytyce dziecka

o krytyce dziecka?? dlaczego?? jak cos nie tak z dzieckiem to przepraszam bardzo ale to nie wina dziecka tylko cos przeoczył rodzic.

Niekoniecznie. Uważam, na postawie rożnych badań, których nie miejsce tu przytaczać, bo powstałyby elaboraty, że Rodzic (opiekun) ale także nie zapominajmy tzw. otoczenie (grupa rówieśnicza, szkoła itd) kształtują charakter dziecka tylko w ok. 50%% Drugie 50% jest niestety zdeterminowane genami;-)


i stawianiu mu barier
i wymagań ...

wszyscy o tym piszą, więc nie wiem o jakich ksiazkach mówisz. Wszystko odpowiedznio do wieku - empatia i jeszcze raz empatia

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Sabina Gatti:
ile razy na dzień/na tydzień/ miesiąc/ w roku
- przytulamy dziecko nie tylko małe ale i nastolatka ?
- musniemy po głowie, policzku i powiemy miłe słowo?
- powiemy kocham?
- zapytamy co czujesz??

Od lat zadaje te pytania - odpowiedzi sa smutne

może zadajesz niereprezentatywnej próbie:-)
są w niej wszyscy, kobiety, mężczyżni w róznym wieku, roznej pozycji spolecznej, do wyboru do koloru -:))) było kilku fajnych ojców nie moge powiedziec ale jak na okres 27 lat to przyznasz ze zbyt mało -:))

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
ile razy na dzień/na tydzień/ miesiąc/ w roku
- przytulamy dziecko nie tylko małe ale i nastolatka ?
- musniemy po głowie, policzku i powiemy miłe słowo?
- powiemy kocham?
- zapytamy co czujesz??

Od lat zadaje te pytania - odpowiedzi sa smutne

może zadajesz niereprezentatywnej próbie:-)
są w niej wszyscy, kobiety, mężczyżni w róznym wieku, roznej pozycji spolecznej, do wyboru do koloru -:))) było kilku fajnych ojców nie moge powiedziec ale jak na okres 27 lat to przyznasz ze zbyt mało -:))

Może obracasz się w pewnych środowiskach...w określony sposób myślących..przeprowadź badania na reprezentatywnej grupie społecznej, na wiekszej próbie i w usystematyzowany sposób, to pogadamy;-)Robert A. edytował(a) ten post dnia 15.11.08 o godzinie 12:59

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:

możesz mi wierzyć, że tego typu demonstracje oznaczają właśnie tylko "próbę siły" z opiekunem czy rodzicem, są atawistycznymi wręcz zachowaniami mającymi na celu poszerzenie "teretorium dziecka" (często nadmierne poszerzenie);-)

1/1,5/2 letnie dziecko chcesz mi powiedziec, ze chce rządzic?? nie zgodzę się z tym.


Powiem więcej, co pewnie Cię zszokuje...nawet 8-10 miesięczne dziecko próbuje czasem "rządzić";-)

wcale mnie to nie zaskoczyło, bo ja własnie tak samo kiedys myslałam, i dlatego też walczyłam z moim synem i nie ustepowałam, to było okropne, doprowadzał mnie do szału a pani psycholog (w Szwecji wtedy mieszkałam) powiedziała mi, ze to nieprawda - zastosowałam sie do jej rad, żeby robic to co moj syn chce i teraz ja ciebie zszokuje ale od tamtego momentu z piekła nasz dom stał się rajem - zpanowł spokój ktory trwa do teraz.

Nie jednej matce doradziłam, zeby nie walczyła ze swoim dzieckiem i rezultat taki jak u mnie.
>

Zapytaj zatem może psychologów i rodziców w Szwecji, którzy doradzali i wdrażali ok. 10-50 lat temu takie wychowanie, jakie Ty proponujesz. Co było potem? Dowiesz się, co "zostało wychowane" z tych dzieci...te same dzieci, już jako prawie dorośli lub dorośli, które były tak bezstresowo wychowywane, którym nie stawiano ograniczeń.. dziś wałęsają się po osiedlach, popijając i wybijając szyby w domkach na osiedlach. Zresztą w Szwecji dzieci były i do dziś są "świętymi krowami";-) Jak myslisz, czy same te byłe dzieci są szczęśliwe? Jest to wyjątkowo toksyczne wychowanie, wyjatkowo!((

zaspokajanie potrzeb emocjonalnych to nie bezstresowe wychowanie to zupelnie co innego.
Bezstresowe wychowanie = despotycznemu wychowaniu to to samo

To o czym pisze Alice Miller i inni to respektowanie/rozumienie dziecka szanowanie jego godności - takie dziecko nigdy nie zejdzie na manowce.

Ja uważam, że to własnie dzieci powinny byc "swietymi krowami" a jak swiat swiatem byli i są tymi "świętymi krowami" własnie rodzice. To rodzic musi rozumiec dziecko a nie odwrotnie. A zeby rozumiec dziecko rodzic musi najpierw siebie zrozumiec.

I jeżeli ustalimy, że:
1. Jezeli rodzic ma ze sobą problemy emocjonalne mniejsze czy wieksze - pierwsza rzecz musi zadbac o siebie i wyprowadzic siebie "na prostą" - zrozumiec przyczyne swoich problemów - wykluczając absolutnie jako przyczyne swoich problemów zachowanie dziecka. Musi spojrzec w przeszłosc "pokopac" w swoim wlasnym dziecinstwie - zgodzisz sie ze mną?

wiec jako pierwszy punkt Nowej Skali Wartosci napisałabym: 1. Zdrowie Psychiczne Rodziców - podstawa (przerobione własne traumy z dziecinstwa)

Robert A. edytował(a) ten post dnia 15.11.08
o godzinie 12:09

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:
Sabina Gatti:
Robert A.:

możesz mi wierzyć, że tego typu demonstracje oznaczają właśnie tylko "próbę siły" z opiekunem czy rodzicem, są atawistycznymi wręcz zachowaniami mającymi na celu poszerzenie "teretorium dziecka" (często nadmierne poszerzenie);-)

1/1,5/2 letnie dziecko chcesz mi powiedziec, ze chce rządzic?? nie zgodzę się z tym.


Powiem więcej, co pewnie Cię zszokuje...nawet 8-10 miesięczne dziecko próbuje czasem "rządzić";-)

wcale mnie to nie zaskoczyło, bo ja własnie tak samo kiedys myslałam, i dlatego też walczyłam z moim synem i nie ustepowałam, to było okropne, doprowadzał mnie do szału a pani psycholog (w Szwecji wtedy mieszkałam) powiedziała mi, ze to nieprawda - zastosowałam sie do jej rad, żeby robic to co moj syn chce i teraz ja ciebie zszokuje ale od tamtego momentu z piekła nasz dom stał się rajem - zpanowł spokój ktory trwa do teraz.

Nie jednej matce doradziłam, zeby nie walczyła ze swoim dzieckiem i rezultat taki jak u mnie.
>

Zapytaj zatem może psychologów i rodziców w Szwecji, którzy doradzali i wdrażali ok. 10-50 lat temu takie wychowanie, jakie Ty proponujesz. Co było potem? Dowiesz się, co "zostało wychowane" z tych dzieci...te same dzieci, już jako prawie dorośli lub dorośli, które były tak bezstresowo wychowywane, którym nie stawiano ograniczeń.. dziś wałęsają się po osiedlach, popijając i wybijając szyby w domkach na osiedlach. Zresztą w Szwecji dzieci były i do dziś są "świętymi krowami";-) Jak myslisz, czy same te byłe dzieci są szczęśliwe? Jest to wyjątkowo toksyczne wychowanie, wyjatkowo!((

zaspokajanie potrzeb emocjonalnych to nie bezstresowe wychowanie to zupelnie co innego.
Bezstresowe wychowanie = despotycznemu wychowaniu to to samo

Jakoś to dziwnie się zlewa w Twoim przekazie:-)

To o czym pisze Alice Miller i inni to respektowanie/rozumienie dziecka szanowanie jego godności - takie dziecko nigdy nie zejdzie na manowce.

Pani Miller da na to gwarancję? ;-) Najlepiej finansową..;-)

Ja uważam, że to własnie dzieci powinny byc "swietymi krowami" a jak swiat swiatem byli i są tymi "świętymi krowami" własnie rodzice. To rodzic musi rozumiec dziecko a nie odwrotnie. A zeby rozumiec dziecko rodzic musi najpierw siebie zrozumiec.

Obie strony powinny się rozumieć:). Dzieci świetmi Krowami? W życiu!!

I jeżeli ustalimy, że:
1. Jezeli rodzic ma ze sobą problemy emocjonalne mniejsze czy wieksze - pierwsza rzecz musi zadbac o siebie i wyprowadzic siebie "na prostą" - zrozumiec przyczyne swoich problemów - wykluczając absolutnie jako przyczyne swoich problemów zachowanie dziecka. Musi spojrzec w przeszłosc "pokopac" w swoim wlasnym dziecinstwie - zgodzisz sie ze mną?

Nie zgodzę się i nie ustalimy, tłumaczenie wszystkiego traumami z dzieciństwa uważam za nieporozumienie..juz o tym była mowa w sąsiednim wątku...

wiec jako pierwszy punkt Nowej Skali Wartosci napisałabym: 1. Zdrowie Psychiczne Rodziców - podstawa (przerobione własne traumy z dziecinstwa)


Pewnie tak, ale przestań już może z tym modnym określeniem "przerabianie"...tym bardziej, że na zdrowie psychiczne rodziców maja wpływa nie tylko ich doświadczenia z dzieciństwa, ale aktualne doświadczenia..zgodzisz się?:--))

Dlatego - podtrzymuje swoje opinie wyrażone na wstępie. Nie przekonałaś mnie. Na szczęście zresztą (dla mojego dziecka przede wszystkim:)

Robert A. edytował(a) ten post dnia 15.11.08
o godzinie 12:09

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Jak nie przekonałam Ciebie powyższym to rezygnuje -:))

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Robert A.:
Drugie 50% jest niestety zdeterminowane genami;-)

No i tutaj kłania się stara wiedza, nowa mówi co innego, i jak bedziemy upierac sie przy tej starej to nic nie zmienimy -:)) tak sie urodzilismy i koniec.
Gdyby to geny miały wpływ na nasz charakter to znaczy , ze one sa zmienne mozemy je modyfikować bo chocby biorąc moja osobę jako przykład: wyszłam z domu z zupełnie innym charakterem i osobowościa a dzisiaj jestem odwrotnoscia tego czym byłam - jak mi to wytłumaczysz?? Pozmieniały się moje geny??

Gdybym wychowyłała mojego syna starymi metodami a nie posłuchała rad psychologa w Szwecji to z pewnością wtedy i dzisiaj miałabym kupe problemów z nim - wiec jakie geny?? Jak mial 4 lata, jak pisałam, był uparty, zloscil sie, plakal bo go nie ubierałam (miał to w genach?) a jak zaczelam go ubierac nagle geny się zmieniły?? Trudno ale ja w te geny nie wierzę nie dlatego, że Alice Miller tak pisze czy inni ale dlatego, ze to mi sie nie potwierdzilo i nie potwierdza w zyciu.

chłopczyk z Domu Dziecka "diabeł" w Domu Dziecka a ze mna (która go słuchała, respektowała, miała czas, dawała wybór) aniołek to zasługa genów?? zmieniaja sie w zalezności od okoliczności??? -:))

Na to wyglada - i jak tak funkcjonuja geny to moge się zgodzic że i o geny chodzi -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 15.11.08 o godzinie 13:35

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Proszę piszcie Wasze pomysły - z gory dziekujeSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.11.08 o godzinie 00:40

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Kira,
pytałam się Alice Miller no i oczywiście rozpowszechnianie jej wiedzy i innych osób bez podawania źródła jest zabronione - więc jak ma ta stronka wyglądać??

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

...ale bywają
takie sytuacje, możesz mi wierzyć, że tego typu demonstracje oznaczają właśnie tylko "próbę siły" z opiekunem, czy rodzicem, są atawistycznymi wręcz zachowaniami, mającymi na celu
poszerzenie "teretorium dziecka" (często nadmierne poszerzenie);-)
Nie zgadzam się, jakem matka trzech dorosłych już córek!
Pomysł, że dziecko chce rządzić rodzicem pochodzi z języka dorosłych. I z ich punktu widzenia, to może tak wyglądać. Jeśli dziecko głosno krzyczy, płacze, posuwa się nawet do bicia głową w ścianę, to na 150% ma powód. A znalezienie przyczyny i doprowadzenie do innych, oczekiwanych przez dorosłych, zachowań, leży po stronie dorosłych. Powiedzenie: wrzeszczy, bo chce rządzić jest tak naprawdę próbą usprawiedliwienia dorosłego, który nie umie, lub nie chce, znaleźć przyczyny takiego zachowania.
I dzieli go maleńki krok od stwierdzenia "chce rządzić" do "ja mu pokażę, kto tu rządzi"...
Nie, nie.
Przyczyny trzeba znaleźć, kierując się współczuciem, empatią, sercem, opierając się i korzystając z doświadczeń innych, dobrych rodziców. Atawizmy zostawiając na boku...

Temat: niekomercyjna strona internetowa

widocznie jestem nieuświadomionym rodzicem, albo moja córka jakimś szczególnym przypadkiem, chociaż nie ryczy i nie bije głową w ścianę, tylko robi to w sposób bardziej wyrafinowany (proby poszerzania teretorium):P

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Barbara Hanff:
...ale bywają
takie sytuacje, możesz mi wierzyć, że tego typu demonstracje oznaczają właśnie tylko "próbę siły" z opiekunem, czy rodzicem, są atawistycznymi wręcz zachowaniami, mającymi na celu
poszerzenie "teretorium dziecka" (często nadmierne poszerzenie);-)
Nie zgadzam się, jakem matka trzech dorosłych już córek!
Pomysł, że dziecko chce rządzić rodzicem pochodzi z języka dorosłych. I z ich punktu widzenia, to może tak wyglądać. Jeśli dziecko głosno krzyczy, płacze, posuwa się nawet do bicia głową w ścianę, to na 150% ma powód. A znalezienie przyczyny i doprowadzenie do innych, oczekiwanych przez dorosłych, zachowań, leży po stronie dorosłych. Powiedzenie: wrzeszczy, bo chce rządzić jest tak naprawdę próbą usprawiedliwienia dorosłego, który nie umie, lub nie chce, znaleźć przyczyny takiego zachowania.
I dzieli go maleńki krok od stwierdzenia "chce rządzić" do "ja mu pokażę, kto tu rządzi"...
Nie, nie.
Przyczyny trzeba znaleźć, kierując się współczuciem, empatią, sercem, opierając się i korzystając z doświadczeń innych, dobrych rodziców. Atawizmy zostawiając na boku...

Cieszę się ogromnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, że dołączyłaś do mojej grupy, bo może jak będzie nas więcej (takich rodziców jak ja i ty, którzy mają odwagę pisać tutaj to może uda nam się pomóc innym rodzicom a przede wszystkim ich dzieciom, żeby miały to szczęście aby mieć bardziej świadomych i empatycznych rodziców - mamę i tatę, fajnie byłoby, gdyby pojawiły sie wypowiedzi takich ojców, którzy nie boją się własnych małych dzieci.

Pisząc tutaj praktycznie sama, uważana jestem z pewnością z jakąś "dziwaczkę" -:)) więc moja praca na niewiele się zdaje ale jak będzie nas więcej to z pewnością rodzice postarają się
spojrzeć na swoje dzieci w inny sposób i zaczną bardziej szukać przyczyny w sobie a nie będą szli na "łatwiznę" i wszystko tłumaczyli: wymuszaniem, chęcią rządzenia i innymi dziwnymi rzeczami.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.11.08 o godzinie 15:05

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Robert A.:
widocznie jestem nieuświadomionym rodzicem, albo moja córka jakimś szczególnym przypadkiem, chociaż nie ryczy i nie bije głową w ścianę, tylko robi to w sposób bardziej wyrafinowany (proby poszerzania teretorium):P

Ale co robi???
Podejrzewam, że głównie domaga się Twojej uwagi...
Sam sobie odpowiedz, ile czasu poświęcasz na kontakt z cóką (w jakim jest wieku?) a przede wszystkim, jaka jest jakość tego kontaktu? Dzieci organicznie wyczuwają napięcia w rodzicach i ich powierzchowne zaangażowanie...

konto usunięte

Temat: niekomercyjna strona internetowa

Sabina Gatti:
Barbara Hanff:
...ale bywają
takie sytuacje, możesz mi wierzyć, że tego typu demonstracje oznaczają właśnie tylko "próbę siły" z opiekunem, czy rodzicem, są atawistycznymi wręcz zachowaniami, mającymi na celu
poszerzenie "teretorium dziecka" (często nadmierne poszerzenie);-)
Nie zgadzam się, jakem matka trzech dorosłych już córek!
Pomysł, że dziecko chce rządzić rodzicem pochodzi z języka dorosłych. I z ich punktu widzenia, to może tak wyglądać. Jeśli dziecko głosno krzyczy, płacze, posuwa się nawet do bicia głową w ścianę, to na 150% ma powód. A znalezienie przyczyny i doprowadzenie do innych, oczekiwanych przez dorosłych, zachowań, leży po stronie dorosłych. Powiedzenie: wrzeszczy, bo chce rządzić jest tak naprawdę próbą usprawiedliwienia dorosłego, który nie umie, lub nie chce, znaleźć przyczyny takiego zachowania.
I dzieli go maleńki krok od stwierdzenia "chce rządzić" do "ja mu pokażę, kto tu rządzi"...
Nie, nie.
Przyczyny trzeba znaleźć, kierując się współczuciem, empatią, sercem, opierając się i korzystając z doświadczeń innych, dobrych rodziców. Atawizmy zostawiając na boku...

Cieszę się ogromnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, że dołączyłaś do mojej grupy, bo może jak będzie nas więcej (takich rodziców jak ja i ty, którzy mają odwagę pisać tutaj to może uda nam się pomóc innym rodzicom a przede wszystkim ich dzieciom, żeby mieli to szczęście aby mieć bardziej świadomych i empatycznych rodziców - mamę i tatę, fajnie byłoby, gdyby pojawiły sie wypowiedzi takich ojców, którzy nie boją się własnych małych dzieci.

Pisząc tutaj praktycznie sama, uważana jestem z pewnością z jakąś "dziwaczkę" -:)) więc moja praca na niewiele się zdaje ale jak będzie nas więcej to z pewnością rodzice postarają się
spojrzeć na swoje dzieci w inny sposób i zaczną bardziej szukać przyczyny w sobie a nie będą szli na "łatwiznę" i wszystko tłumaczyli: wymuszaniem, chęcią rządzenia i innymi dziwnymi rzeczami.
Moje córki są już dorosłe. Starałam się być dobrą matką; popełniłam wiele błędów (niech mi będą wybaczone); myślę, że mogę wypowiadać się na te tematy. Chętnie dzielić się będę swoimi doświadczeniami. Moje dzieciństwo nie było zbyt jasne. Unikanie błędów popełnionych na mnie nie załatwiło wszystkich spraw. Szukałam jednak wiedzy, dużo czytałam i dziewczyny miały, jak same mówią, fajne dzieciństwo.

Następna dyskusja:

fajna strona w stylu Miller




Wyślij zaproszenie do