konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:

Ja dopuszczam to ty nie dopuszczasz mozliwości, żeby ktoś go widział inaczej - ja uzasadniłam dlaczego dla mnie rzeczywistość jest czarna - prosze podaj jakieś przykłady na poparcie twojej wizji białej/kolorowej tej otaczającej nas rzeczywistości.

Pierwszy przykład z brzegu: w swojej pracy spotykam ludzi, którzy są dobrymi rodzicami, albo przynajmniej ich doświadczenia z rodzin generacyjnych to nie sodoma i gomora.

a kto mówi o sodmie i gomorze?? mówię cały czas o normalnych rodzinach nie patologii - wyjaśnijmy sobie może od razu co ty rozumiesz przez kochac a co ja - dla mnie kochać nie jest synonimem cierpienia/zadawania cierpienia a tego przeciwieństwem

A mam wrażenie, że dla ciebie jak i większości kochach = zadawać cierpienie - więc mówimy o 2 zupełnie różnych rzeczach.

Nie cierpi się tylko w patologicznych rodzinach - cierpienie to samotność, odrzucenie i takie inne "pierdoły"......

Mam
wrażenie że nie do końca rozumiesz co piszę: nie twierdzę że świat jest tylko biały/kolorowy ale zupełnie nie zgadzam się z twierdzeniem że jest tylko i wyłącznie czarny. Zresztą, co to w ogóle za kategorie? O jakich sferach życia rozmawiamy? O jakich doświadczeniach. Obraz jest złożony a kategoryzowanie to upraszczanie.

Ja mówię o sferze psychologicznej - o tym jak ludzie cierpią w samotności pomimo, że jest nas tyle na świecie. Nie mają przed kim się otworzyć, porozmawiać o tym co czują itp..
Twoi pacjenci gdyby mieli normalne kochające rodziny to nie musieliby korzystać z twoich usług, wystarczyłoby, żeby ktoś z bliskich ich wysłuchał, zrozumiał, przytulił, wsparł moralnie, był obok i t p ......

Dla mnie wcale nie jest dołujące widzenia świata takim jakim on jest - nic na to nie poradzę, że trudno tobie to zrozumieć - mój "power" do życia nie pochodzi z zewnątrz (bo jakby tak było to już dawno bym sobie "palnęła" w łeb -:)))) ale z mojej głowy/z mojej wew. siły/kreatywności ....
I to co na zewnątrz nie ma na Ciebie żadnego wpływu?
Nie, nie czytam gaze, nie ogłądam polskiej telewizji nie wiem co się w Polsce dzieje, kto rządzi, kto jest jakim minstrem, kto kogo zabił czy okradł... i inne pierdoły.

To by
jakoś tłumaczyło stworzenie tutaj grupy na której rozmawiasz, wymieniasz poglądy sama ze sobą.

teraz wymieniam z tobą -:)) nie dyskutuję sama ze sobą tylko wklejam ciekawe teksty, przeczyta ten kto będzie miał ochote a ja mam zebrane wszystko w jednym miejscu.

Nie ma żadnego obowiązku czytania moich "blubrów" -:))) kto nie chce nie musi czytać - a to jest moja grupa i po to ją załozyłam, żeby pisać na niej to na co mam ochotę a nie to na co mieliby ochote inni. To tak jakbyś chciał narzucić mi w moim własnym domu co mam i jak robić -:))) coś nie tak chyba?

no i dlatego, ludzie zamykają na to oczy i nie widzą bo widzi się tylko to co chce się widzieć - ty tego nie chcesz widzieć to nie widzisz a ja to widzę bo mam oczy i uszy otwarte -:)) nie jestem powierzchowna jak większośc idę głębiej zawsze .. nie intersują mnie skutki ale przyczyny.

Skoro masz taką opowieść na temat tego co dookoła i jest Ci ona użyteczna to fajnie. Ale skąd to zacięcie do wciskania tego wszystkim dookoła?

Przepraszm a czy ja stoję nad tobą i innymi i was zmuszam do czytania?? i wciskam na siłę tą wiedzę?? chyba czytasz to co piszę z własnej nieprzymuszonej woli - a że sie tobie to nie podoba bo się nie zgadzasz to nie mój problem.

Potrzebujesz potwierdzeń czy jak?

Ja potwierdzeń nie potrzebuje mam wrażenie, że to ty ich potrzebujesz, że to co piszę jest nieprawdą - ale potwierdzam tobie niestety, że jest.

Ja potwierdzeń nie potrzebuje mam je na codzień -:))

Być może to wynika z odmienności naszych profesji, bo ja w swojej pracy spotykam się głownie ze skutkami

a z przyczynami się nie spotykasz??

zjawisk i
oczekuje się ode mnie bycia pomocnym w tym żeby przyszłość wyglądała inaczej niż teraźniejszość.

no tak, ale dlaczego ta terazniejszośc jest do "kitu'?? a co o przeszłości? jaką mają przeszłości te osoby?? kolorową???

Mam jednak
przekonanie, że skupianie się na przyczynach, fetyszyzowanie ich, raczej nie sprzyja motywacji do zmian,

to ty tak uważasz, że skupianie sie na przyczynach jest złe no i nie mam zamiaru cię przekonywac wcale, ze sie mylisz. Żal mi tylko twoich pacjentów.

rozwojowi
osobistemu,czy radzeniu sobie z trudnościami.

tylko zrozumienie przyczyn i przeszłości daje ta mozliwośc takie jest moje zdanie ktore oczywiscie rózni sie od twojego.

Co więcej, jeżeli
na przyczyny przyjmie się perspektywę czarną-katastrofalną-wszechogarniająca-bezwyjątkową to można się poważnie zasmucić.

no tak, niestety tak ale bez tego słonce nie zaswieci -:)) tylko po burzy przejasnia sie niebo i wychodzi słonce -:))

Albo zareagować złością,

a dlaczego nie?? własnie o te zablokowane emocje chodzi

konto usunięte

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
... Kochać to znaczy pozwolić żyć tej osobie którą kochamy odejść tak, żeby była szczęśliwa jeżeli nie jest już szczęśliwa z nami - to dlaczego ludzie którzy się najpierw ponoc kochali "dopieprzają sobie" na wzajem? ... Dziecko jest
zabawką o którą się kłócicie.

Mi tego nie musisz tłumaczyć:
- nie walczę o odebranie dziecka matce (gdyby pominąć PAS, to ona jest dobrą matką),
- całkowicie akceptuję odejście ex do nowego faceta,
- uważam, że to dobrze, że mój syn ma ojczyma=wzór męski,

"dlaczego ludzie sobie wzajemnie dop... ?": bo lubią (i z nudów).rysiek zielonka edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 06:31

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Mam jednak przekonanie, że skupianie się na przyczynach, fetyszyzowanie ich, raczej nie sprzyja motywacji do zmian, rozwojowi osobistemu,czy radzeniu sobie z trudnościami. Co więcej, jeżeli na przyczyny przyjmie się perspektywę czarną-katastrofalną-wszechogarniająca-bezwyjątkową to można się poważnie zasmucić. Albo zareagować złością, chęcią rewanżu tudzież mesjanizmem ideologicznym. To piękna podstawa do generalizacji tego co złe na wszystkie przypadki.

a tutaj tylko kilka milionków -:))

http://zdrowie.onet.pl/1532565,2041,0,1,,alkoholizm_do...
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
Jacek Wezgraj:
a tutaj tylko kilka milionków -:))

http://zdrowie.onet.pl/1532565,2041,0,1,,alkoholizm_do...

Fajnie by było jakbyś trochę bardziej zrozumiale się odnosiła do moich słów, gdyż nie bardzo wiem o co ci chodzi, w związku z tym artykułem.

Co do DDA, to dla mnie zawsze w pracy z klientami, którzy się tak identyfikują istotne jest zdekonstruowanie tego pojęcia, oderwanie się od wpychającej w szufladkę etykietki i ustalenie z czym jest właściwie kłopot i co ta osoba chce zmienić lub osiągnąć. Bo DDA to tylko konstrukt teoretyczny...

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:
Jacek Wezgraj:
a tutaj tylko kilka milionków -:))

http://zdrowie.onet.pl/1532565,2041,0,1,,alkoholizm_do...

Fajnie by było jakbyś trochę bardziej zrozumiale się odnosiła do moich słów, gdyż nie bardzo wiem o co ci chodzi, w związku z tym artykułem.

Co do DDA, to dla mnie zawsze w pracy z klientami, którzy się tak identyfikują istotne jest zdekonstruowanie tego pojęcia, oderwanie się od wpychającej w szufladkę etykietki i ustalenie z czym jest właściwie kłopot i co ta osoba chce zmienić lub osiągnąć. Bo DDA to tylko konstrukt teoretyczny...

teoretyczny czy nie nie o nazwę chodzi chodzi o to, że przeszłośc sprawiła, że dzisiaj maja problem i co teraz zrobić, żeby im było dobrze w przyszłości.

Ja znam takie dzieci, i znam ich rodziców, chodzą na te 12 kroków gdzie im wciskają dziwne rzeczy do głowy ale przeszłości sie nie tyka, cały ich ból (różne emocje i uczucia) kierowane są na domowników lub nadal na siebie samych - biada poruszyć temat rodziców byli "święci" ci ludzie wogóle nie mają zielonego pojęcia dlaczego pili i nie mogą z tego wyjść a jak wychodzą to i tak nie są sobą, muszą się cały czas kontrolować i zyją w ciągłym strachu i wmawia im się , że byli i do śmierci zostaną alkoholikami - żal mi tych ludzi bo nie muszą być alkoholokami (tych ludzi nikt nie rozumiała w przeszłości i nadal nie rozumie - i to nazywa się leczenie ??)

tak więc mamy kilka milionów dzieci alkoholików z problemami
ich rodziców nastepne kilka milionów + inne miliony ludzi z innymi problemami i chcesz mnie przekonać, że zyjąc wśród takich ludzi świat może wydawać się piękny???? -:)))))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 25.03.09 o godzinie 23:58
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:

teoretyczny czy nie nie o nazwę chodzi chodzi o to, że przeszłośc sprawiła, że dzisiaj maja problem i co teraz zrobić, żeby im było dobrze w przyszłości.

Nie mamy mocy zmieniania przeszłości. Można zmienić jedynie sposób patrzenia na nią

Ja znam takie dzieci, i znam ich rodziców, chodzą na te 12 kroków gdzie im wciskają dziwne rzeczy do głowy ale przeszłości sie nie tyka, cały ich ból (różne emocje i uczucia) kierowane są na domowników lub nadal na siebie samych - biada poruszyć temat rodziców byli "święci" ci ludzie wogóle nie mają zielonego pojęcia dlaczego pili i nie mogą z tego wyjść a jak wychodzą to i tak nie są sobą, muszą się cały czas kontrolować i zyją w ciągłym strachu i wmawia im się , że byli i do śmierci zostaną alkoholikami - żal mi tych ludzi bo nie muszą być alkoholokami (tych ludzi nikt nie rozumiała w przeszłości i nadal nie rozumie - i to nazywa się leczenie ??)

tak więc mamy kilka milionów dzieci alkoholików z problemami
ich rodziców nastepne kilka milionów + inne miliony ludzi z innymi problemami i chcesz mnie przekonać, że zyjąc wśród takich ludzi świat może wydawać się piękny???? -:)))))

Albo piszesz o swoich fantazjach, albo jednostkowe przypadki uogólniasz i czynisz z nich regułę, która idealnie pasuje do Twojej opowieści.

Klasyczny (jeśli można tak mówić) sposób postępowania z DDA, zakłada na pewnym etapie rozrachunek z przeszłością poprzez wyrażenie złości, rozczarowania, i poczucia opuszczenia w kierunku rodziców. Jest to praktykowane od wielu lat.

DDA nie musi determinować problemu alkoholowego.

Co do przytłaczającej teorii bycia wiecznym i nieuleczalnym (acz jeno trzeźwym) alkoholikiem to się zgadzam.

Świat nie składa się tylko z osób pochodzących z rodzin gdzie pojawił się problem alkoholu.

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:

teoretyczny czy nie nie o nazwę chodzi chodzi o to, że przeszłośc sprawiła, że dzisiaj maja problem i co teraz zrobić, żeby im było dobrze w przyszłości.

Nie mamy mocy zmieniania przeszłości. Można zmienić jedynie sposób patrzenia na nią

oczywiście,że nie idzie jej zmienić ale trzeba do niej wrócić i to co bolało przerobić (uwolnić zablokowane emocje) a nie intelektualnie spojrzeć inaczej na nią.

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:

teoretyczny czy nie nie o nazwę chodzi chodzi o to, że przeszłośc sprawiła, że dzisiaj maja problem i co teraz zrobić, żeby im było dobrze w przyszłości.

Nie mamy mocy zmieniania przeszłości. Można zmienić jedynie sposób patrzenia na nią

Ja znam takie dzieci, i znam ich rodziców, chodzą na te 12 kroków gdzie im wciskają dziwne rzeczy do głowy ale przeszłości sie nie tyka, cały ich ból (różne emocje i uczucia) kierowane są na domowników lub nadal na siebie samych - biada poruszyć temat rodziców byli "święci" ci ludzie wogóle nie mają zielonego pojęcia dlaczego pili i nie mogą z tego wyjść a jak wychodzą to i tak nie są sobą, muszą się cały czas kontrolować i zyją w ciągłym strachu i wmawia im się , że byli i do śmierci zostaną alkoholikami - żal mi tych ludzi bo nie muszą być alkoholokami (tych ludzi nikt nie rozumiała w przeszłości i nadal nie rozumie - i to nazywa się leczenie ??)

tak więc mamy kilka milionów dzieci alkoholików z problemami
ich rodziców nastepne kilka milionów + inne miliony ludzi z innymi problemami i chcesz mnie przekonać, że zyjąc wśród takich ludzi świat może wydawać się piękny???? -:)))))

Albo piszesz o swoich fantazjach, albo jednostkowe przypadki uogólniasz i czynisz z nich regułę, która idealnie pasuje do Twojej opowieści.

odpowiem może tak: w przeciagu 25 lat ile historii z zycia wziętych można usłyszec według ciebie? Żadnej, kilka, kilkaset i tysiące a jak dodamy do tego te z TV to zrobi się trochę.

Klasyczny (jeśli można tak mówić) sposób postępowania z DDA, zakłada na pewnym etapie rozrachunek z przeszłością poprzez wyrażenie złości, rozczarowania, i poczucia opuszczenia w kierunku rodziców. Jest to praktykowane od wielu lat.

No to super


Co do przytłaczającej teorii bycia wiecznym i nieuleczalnym (acz jeno trzeźwym) alkoholikiem to się zgadzam.

No to chociaż raz zgadzamy się -:)))

Świat nie składa się tylko z osób pochodzących z rodzin gdzie pojawił się problem alkoholu.

ale ja tego nie powiedziałam potem mamy wokół siebie całą gamę rodzin z innymi problemami gdzie nie było respektowania różnych ważnych potrzeb w dzieciństwie (podktreślam nie o katowaniu mówię) i potem w dorosłym wieku mamy różne większe/mniejsze "odchyłki" od normy co sprawia, że nie rozumiejąc siebie nie rozumiemy innych i gmatwamy sobie i innym życie. A mogłoby być bez tego zagmatwania.

Podam ostatni przykład - kilka dni temu poznałam faceta, który ma straszną potrzebę bycia w centrum uwagi, bycia kochanym mimo, że jest juz dobrze po 50 i ma 10 letniego syna.Nie potrafi skoncentriować sie na dziecku - dziecko wystarczy mu miec w weekendy ale partnerkę chciałby miec 24/24, żeby ją czuł - nie potrafi sie chyba wczuc w to co czuje jego syn - skoro on ma taka silna potzrebę to jaką potrzebe ma jego syn? Czy to nie powinno byc tak, że dziecko na pierwszy miejscu jak jest takie małe?? Ale dorosli chcą zaspokoic swoje potrzeby a nie myslą o dziecku a ono przecież ma większe potzreby od nas dorosłych. Nie potrafi byc sam, z jednego w drugi związek i ten ostatni też nie daje mu zadowolenia i cały czas patrzy na partnerkę i chce ją ustwaić do pionu zamiast zastanowić się nad sobą. Ponieważ już coś "liznął" z psychologii mozna było z nim podyskutować. Chciał znaleźć nową partnerkę, żeby skonczyć ten związek ale po naszej rozmowie przemysłał sprawę, zastanowił sie i stwierdził, że mam 100% rację (nie chodzi mi o to żebym miala racje, ale żeby ludzie przestali sobie komplikować zycie) i stwierdził, że musi wziąść się za siebie - ważne, że jest swiadomy swego problemu, to już duzy plus co oczywiscie nie znaczy, że poradzi sobie z tym problemem - a powód brak wystarczającej uwagi ze strony rodziców, silna potzreba bycia w centrum uwagi i bycia kochanym jako dziecko - sam o tym mówił - a jaki bedzie jego syn?? dla ktorego nie ma tyle czasu i le sam chiał miec jako dziecko?? No błędne koło sie toczy. Wszystko kręci się wokół tego.
Dodam, że zawodowo bardzo spełniony i nikt by nie powiedział, ze prywatnie mały chłopczyk -:)) Ilu jest takich mężczyzn i kobiet?? Ogrom.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 07:16
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: mit o matce

czytam te wszystkie wasze wpisy i myślę sobie jak to dobrze, że nie wszyscy są tacy sami: jedni widzą świat na czarno, inni na biało a wielu jeszcze inaczej

dzięki temu mamy szansę usłyszeć i zobaczyć coś czego do tej pory nie wiedzieliśmy

myślę, że każdy głos jest potrzebny: i Sabiny, która grzmi na złych rodziców i Jacka, który przypomina, że nie wszyscy są źliAgnieszka Stein edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 09:46

konto usunięte

Temat: mit o matce

Agnieszka Stein:
czytam te wszystkie wasze wpisy i myślę sobie jak to dobrze, że nie wszyscy są tacy sami: jedni widzą świat na czarno, inni na biało a wielu jeszcze inaczej

dzięki temu mamy szansę usłyszeć i zobaczyć coś czego do tej pory nie wiedzieliśmy

myślę, że każdy głos jest potrzebny: i Sabiny, która grzmi na złych rodziców i Jacka, który przypomina, że nie wszyscy są źli
co Wy wiecie o byciu złym rodzicem ?rysiek Z. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 18:17

konto usunięte

Temat: mit o matce

Ja to mam pecha -:)) następna historia, która potwierdza to o czym piszę -:)))

Zazdroszczę Wam wszystkim, i nie żartuję !!, że znacie tylko takich ludzi ktorzy mieli fajnych rodziców.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 04.04.09 o godzinie 19:46

konto usunięte

Temat: mit o matce

rysiek zielonka:
... a co Wy wiecie o byciu złym rodzicem ?

osobiście jeżeli o mnie chodzi to cos na ten temat mogę powiedzieć bo oprócz teorii 27 lat praktyki -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 15:52

konto usunięte

Temat: mit o matce

to nie był żart, wg opinii RODK opiekując się dzieckiem, szkodziłem murysiek Z. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 18:16
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Zazdroszczę Wam wszystkim, i nie żartuję !!, że znacie tylko takich ludzi ktorzy mieli fajnych rodziców bo do mnie lgną tylko tacy z popapranymi relacjami - nie wiem czy ja mam to napisane na czole, że rozumiem tych ludzi i dlatego się otwierają przede mną??-:)))

Ja odpuszczam dyskutowanie z Tobą. Nie chcesz albo nie potrafisz zrozumieć tego co się do Ciebie pisze. Wskaż proszę zdanie, w którym ktokolwiek napisał coś co można odczytać jako twierdzenie że zna tylko i wyłącznie takie osoby, które miały fajnych rodziców. Baw się dobrze w swoim czarno-białym świecie

Lgną do Ciebie? A może coś robisz że akurat takich przyciągasz?

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Zazdroszczę Wam wszystkim, i nie żartuję !!, że znacie tylko takich ludzi ktorzy mieli fajnych rodziców bo do mnie lgną tylko tacy z popapranymi relacjami - nie wiem czy ja mam to napisane na czole, że rozumiem tych ludzi i dlatego się otwierają przede mną??-:)))

Ja odpuszczam dyskutowanie z Tobą. Nie chcesz albo nie potrafisz zrozumieć tego co się do Ciebie pisze.

no widzę, że coś trudno idzie to wzajemne rozumienie siebie - bo jak twierdzę, że wiekszośc rodziców jest popaprana to ty mówisz, że to mniejszojść tylko. Jak pieszę, że wierzę tym co mają , że wokól siebie mają ludzi z fajnymi rodzicami, bo z waszych wypowiedzi to właśnie wynika, że spotykacie tylko takich, to teraz twierdzisz, że czegoś takiego nigdy nikt nie napisał.

Z waszych wypowiedzi wynika, że tylko mały procent jest "popaprany" a ja twierdzę, że tylko mały procent jest "niepopaprany".

Baw się dobrze w swoim czarno-białym świecie

prawie czarnym -:)))

Lgną do Ciebie? A może coś robisz że akurat takich przyciągasz?
to chiałabym właśnie zrozumieć ale jakoś do tej pory nie udało mi się. Mozę ty masz jakis pomysł?
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: mit o matce

ludzie, którzy mają podobne historie zazwyczaj się przyciągają i odnajdują

myślę, że nie chodzi o to, żeby rozstrzygać kogo jest więcej - popapranych czy nie bo nawet jedno skrzywdzone dziecko to o jedno za dużo

myślę też że nie jest dobrze zbyt ostro pisać o przemocy wobec dzieci, bo ludzie się z tym nie identyfikują - na poczuciu winy daleko się nie zajedzie

dlatego ja wolę budować na pozytywach i pokazywać co można robić zamiast krzywdzenia - bo nie każdy kiepski rodzic jest od razu popaprany, czasem to naprawdę fajni ludzie tylko trochę bezradni

konto usunięte

Temat: mit o matce

Agnieszka Stein:

myślę też że nie jest dobrze zbyt ostro pisać o przemocy wobec dzieci,

z tym się nie zgadzam - uważam że najwyższy czas zeby o tym ostro mówić, żeby zapobiegać a nie leczyć potem. Takie podejście do sprawy dla mnie to tak jakby bardziej przejmować się dobrem rodzica niż dziecka tak jakby to rodzic był tą słabszą stroną a dziecko silniejszą. Nie zgadzam się z takim podejściem do sprawy.

...... bo ludzie się z tym nie identyfikują -

tutaj też bym się nie zgodziła z Tobą uważam, że jest właśnie odwrotnie, że się identyfikują i dlatego tak reagują i zaprzeczają. Jeżeli ktoś nie ma sobie nic do zarzucenia to się nie oburzy.


dlatego ja wolę budować na pozytywach i pokazywać co można robić zamiast krzywdzenia

tak, zgadzam się tylko to można robić już jak rodzic jest śwaidomy, że krzywdzi i pokazac mu jak można inaczej mi nie o tych rodziców chodzi a mi chodzi o tych ktorzy tej swiadomości nie mają, krzywdzą i są święcie przekonani, że to wcale nie krzywdzenie. Jak dotrzeć do tych???

- bo nie każdy kiepski rodzic jest od
razu popaprany, czasem to naprawdę fajni ludzie tylko trochę bezradni

gdyby nie byli popaprani to nie mieliby takich problemów, mieliby zdrowe wzorce z włanego dzieciństwa ale zgadzam się, że są to fajni ludzi tylko nie wiedzą, że mozna inaczej.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 26.03.09 o godzinie 23:17
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: mit o matce

Sabino, już wcześniej napisałam, że uważam to co robisz za bardzo cenne.

O przemocy wobec dzieci trzeba głośno mówić.

Ale warto chyba odróżniać ludzi dla których dziecko jest śmieciem i kłopotem od takich, którzy sobie po prostu nie dają rady i kiedy dostają do ręki narzędzia to z radością z nich korzystają

A naprawdę nie zawsze to jest kwestia wzorców
czasem bić się w piersi powinni pseudonaukowcy:
począwszy od Freuda, który uważał, że wspomnienia krzywd to tylko fantazje dziecka
poprzez psychologów behawioralnych
aż do współczesnych, których długą listę mogłabym tu przytoczyć, ale się zlituję

trudno tak naprawdę krytykować rodzica, który słyszy od LEKARZA PEDIATRY, że powinien dać dziecku klapsa, albo od psychologa dziecięcego, ze jak zostawi niemowlę samo w pokoju to ono się wypłacze i przyzwyczai spać samo
nawet jak ma najlepsze wzorce to czasem się złamie

konto usunięte

Temat: mit o matce

Agnieszka Stein:

Ale warto chyba odróżniać ludzi dla których dziecko jest śmieciem i kłopotem

oczywiście ale ja nie o takich mówię - ta grupa osób rzeczywiście nalezy do mniejszości

od takich, którzy sobie po prostu nie dają
rady

ale o takich co nie wiedzą albo uważają, że problem leży w dziecku a nie są świadomi, że to oni go mają - i takich jest większość

i kiedy dostają do ręki narzędzia to z radością z nich
korzystają

tylko jest ich ciągle za mało

A naprawdę nie zawsze to jest kwestia wzorców

uważam, że to jednak wzorce i stare mity i dogmaty, które potem zostają potwierdzane przez jakieś niedokształcony "autorytet"
czasem bić się w piersi powinni pseudonaukowcy:
począwszy od Freuda, który uważał, że wspomnienia krzywd to tylko fantazje dziecka
poprzez psychologów behawioralnych
aż do współczesnych, których długą listę mogłabym tu przytoczyć, ale się zlituję

ale to przecież też rodzice, oni też mieli i mają dzieci więc jakby co stanowią grupę rodziców. Skoro innym przekazują taką błędną wiedzę to w domu u siebie stosują takie same metody.

I to jest tragiczne, ludzie są tak zaślepieni w tytuły, że az strach - nie ważne co za głupoty mówi taki jeden z drugim ale ma tytuł więc wie i przebić się przez takich nawet z tytułem ale inaczej myślącym jest trudno a co dopiero bez tytułu. A ile tragedii rodzinnych mozna byłoby uniknąć.

trudno tak naprawdę krytykować rodzica, który słyszy od LEKARZA PEDIATRY, że powinien dać dziecku klapsa, albo od psychologa dziecięcego, ze jak zostawi niemowlę samo w pokoju to ono się wypłacze i przyzwyczai spać samo
nawet jak ma najlepsze wzorce to czasem się złamie

zgadzam sie z tym oczywiście, ale krytykuję takiego lekarza pediatrę jako rodzica (bo oni też oprócz tego że są lekarzami to są w wiekszości też chyba rodzicami) no i oczywiście jako lekarza. Ja się zastanawiam, czego uczy się tych ludzi przez wszystkie lata studiów. To błednę koło - wykładowcy na uczelniach przekazują błędna wiedzę studentom ci dalej pacjentom przyczyniając się do rozpowszechniania zaburzeń emocjonalnych zamiast ich zpobiegania.

Mamy profilaktyke wszystkich chorób prawie tylko nikt jeszcze nie pomyslał o tym, żeby zrobić poważną kampanie na temat profilkatyki zdrowia psychicznego - a od tego należałoby zacząc - ale wszystkie problemy na tym świecie, rządzonym przez popapranców, do tej pory stara się rozwiązc od konca i jak do tej pory nic z tego wszystkiego nie wyszło i nie wychodzi, społeczeństwa nie zdrowieją tylko są coraz bardziej chore.

Już pomijam brak totalny empatii ale i kompletnego braku logicznego myślenia dorosłychSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 27.03.09 o godzinie 10:21

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Zazdroszczę Wam wszystkim, i nie żartuję !!, że znacie tylko takich ludzi ktorzy mieli fajnych rodziców

Ja odpuszczam dyskutowanie z Tobą. Nie chcesz albo nie potrafisz zrozumieć tego co się do Ciebie pisze. Wskaż proszę zdanie, w którym ktokolwiek napisał coś co można odczytać jako twierdzenie że zna tylko i wyłącznie takie osoby, które miały fajnych rodziców. Baw się dobrze w swoim czarno-białym świecie

Lgną do Ciebie? A może coś robisz że akurat takich przyciągasz?

Następna dyskusja:

mit romantycznej miłości




Wyślij zaproszenie do