konto usunięte

Temat: mit o matce

... You are right, the tragedy begins with the mother that is protected by all societies and honored in most religions as the innocent sainte .....

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php

konto usunięte

Temat: mit o matce

...Otherwise you would know that "the time out" is a cruel way of refusing contact, even if it may be recommended by a Waldorf school and by many ignorant authors. When a child behaves in a way that you judge as nasty he is suffering. Instead of finding out why he suffers you send him away. Would you do this also to a good friend ? ......
http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php?lang=en...

konto usunięte

Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: mit o matce

ja szczęśliwie co nieco rozumiem po angielsku...:)

Sabino, nie bądź tak przeciw matkom, do tanga trzeba dwojga, jeśli jedno z rodziców krzywdzi dziecko a drugie patrzy i nic nie robi to jest tak samo odpowiedzialne

a co do "time out" to całkowicie się z Alice Miller zgadzam - to nie w porządku, bycie rodzicem nie polega na zatruwaniu dziecku życia
zwłaszcza że mam poczucie, że najczęściej "time out" jest stosowany gdy dziecko okazuje emocje...co przecież nie jest niczym złym
lepiej żeby to rodzic zrobił sobie chwilę przerwy jak czuje że nie potrafi wytrzymać

konto usunięte

Temat: mit o matce

Agnieszka Stein:
ja szczęśliwie co nieco rozumiem po angielsku...:)

Sabino, nie bądź tak przeciw matkom, do tanga trzeba dwojga, jeśli jedno z rodziców krzywdzi dziecko a drugie patrzy i nic nie robi to jest tak samo odpowiedzialne

masz rację, nie chcę usprawiedliwiać ojców ale to co chcę powiedzieć i na co zwrócić uwagę to to, że my kobiety nie jesteśmy święte za jakie chcemy uchodzić. Matki potrafią być bardziej okrutne od ojców.
Zgadzam się z tym co Alice Miller pisze, że ojciec swoją agresję może wyładować na zewnątrz poza domem a matki z reguły wyładowują ją w domu na dzieciach ponieważ spędzają z nimi większą ilośc czasu i uchodzi im to bezkarnie.

O przemocy ojców mówi się głośno ale o przemocy matek w stosunku do dzieci niestety nie.

A z historii co słyszałam w moim długim życiu -:))) to niestety były to z reguły matki, które biły dzieci bez opamiętania, jedna np.biła i przyciskała drzwiami, inna waliła tak długo aż jej ulżyło i te wszystkie historie dot. tak zwanych normalnych rodzin, i z jakim facetem bym nie rozmawiała to dowiadywałam się, że matka była zimna, okrutna a ojciec bał się jej......Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 18.03.09 o godzinie 22:18
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
A z historii co słyszałam w moim długim życiu -:))) to niestety były to z reguły matki, które biły dzieci bez opamiętania, jedna np.biła i przyciskała drzwiami, inna waliła tak długo aż jej ulżyło i te wszystkie historie dot. tak zwanych normalnych rodzin, i z jakim facetem bym nie rozmawiała to dowiadywałam się, że matka była zimna, okrutna a ojciec bał się jej......

No i co z tego wynika? Że to niby jakaś reguła jest? Że matka z automatu, tylko dlatego, że jest matką, jest zimna? Jak to jest mieć taką czarno-białą wizję świata?
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: mit o matce

Masz rację Sabino, że ojciec może agresję wyładować poza domem. Ale niestety najczęściej wyładowuje ją jednak w domu na żonie i swoich dzieciach. Tak jest po prostu łatwiej.

Wiem też niestety z doświadczenia, że w bardzo wielu sytuacjach, gdy facet stosuje przemoc dzieci stają po jego stronie i mówią, że się matce i im należało. Jest to wszystko bardziej skomplikowane niż się wydaje i nie zawsze widzenie dziecka, które wyrastało w tym układzie jest obiektywne.

Matka zimna, nieczuła a ojciec tak się jej bał, że ze strachu groził jej, że ją zabije. Znam takie rodziny.

A poza tym chyba mamy inne wymagania od matek - ojciec może bić i poniżać a matka musi być czuła i wyrozumiała.
Albo ojciec wraca wieczorem i przez pięć minut jest dobrym tatusiem a resztą ma się zająć kobieta i to tak żeby nie denerwować pana domu.

Także krzywdzenie dzieci naprawdę nie zależy od płci...

konto usunięte

Temat: mit o matce

Agnieszka Stein:

Także krzywdzenie dzieci naprawdę nie zależy od płci...

Ja wcale nie twierdzę, że krzywdzenie zależy od płci - obie płcie damska i męska są równo odpowiedzialne.

Tylko chyba zgodzisz się ze mną, że głośno o tej męskiej od wieków ale o tej ze strony kobiet cicho to tabu'.
A ja chiałabym, żeby tyle samo miejsca poświęcano w mas mediach na przemoc mężczyzn i na przemoc ze strony kobiet.

Bo na dzień dzisiejszy to mamy zakodowane, że to mężczyźni tylko stosują przemoc a kobiet to nie dotyczy - a to nieprawda.

Chciałbym, żeby zaczeto też o tym mówić.

Wczoraj oglądałm program włoski właśnie o przemocy i zastanawiałam się po co on miał służyć - z pewnością nie do tego, żeby oglądający TV mogli zrozumieć skąd się bierze przemoc. Bo skądś się ona bierze - jakieś źródło jest.

Przeprowadzono wywiad z facetem - gwałcicielem, który poddał się leczeniu aby uwolnić się od tego przymusu.

Facet wyraźnie mówił o swoim dzieciństwie, że doznawał różnego rodzaju przemocy ze strony matki, łacznie z seksualną. Nikt z biorących udział nie zaintersował się jego historią, żadnych pytań związanych z jego cierpieniem w dzieciństwie - to co interesowałało wszystkich to to, czy:
- uważa, że kare jaka dostał to wystarczająca
- czy już nie czuje tego przymusu
- i dyskutowano o surowszych karach dla takich gwałcicieli.

jesteśmy zaprogramowani na karanie, małych dzieci, młodzieży, dorosłych, zwiekaszmy kary a problem jak był tak jest.

Nie mogę pojąć jak można być tak powierzchownym i nie rozumieć, że nikt nie gwałci dla przyjemności bo to nie o seks w gwałtach chodzi. Dlaczego nie chce się przedstawić problemu od jego źródła?

Możesz mi to wytłumaczyć Agnieszko??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 19:01

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:
A z historii co słyszałam w moim długim życiu -:))) to niestety były to z reguły matki, które biły dzieci bez opamiętania, jedna np.biła i przyciskała drzwiami, inna waliła tak długo aż jej ulżyło i te wszystkie historie dot. tak zwanych normalnych rodzin, i z jakim facetem bym nie rozmawiała to dowiadywałam się, że matka była zimna, okrutna a ojciec bał się jej......

No i co z tego wynika? Że to niby jakaś reguła jest? Że matka z automatu, tylko dlatego, że jest matką, jest zimna? Jak to jest mieć taką czarno-białą wizję świata?

ona nie jest czarno - biała -:)) ale czarna i troszkę tylko bieli -:))) i gwarantuje tobie, że dzięki temu potrafię bardzo dobrze odnaleźć się w tej czarnej rzeczywistości -:))) z dala od tej czerni otoczona tą smugą białości -:)))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 19:05

konto usunięte

Temat: mit o matce

... i piszą to same dziewczynyrysiek Z. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 18:15

konto usunięte

Temat: mit o matce

rysiek zielonka:
... i piszą to same dziewczyny
no i gdzie ta sławna solidarność jajników ???

wiem, że macie rację, ale chyba jednak przesadzacie, te opisy to dotyczą jakiegoś niewielkiego procentu patologii

moja mam była, jest i bedzie dla mnie święta,

ja nie piszę o twojej mamie, piszę o tych o ktorych słyszałam w przeciągu przeszło 20 lat. Nie opieram moich wypowiedzi bazując się na mojej rodzinie i 2/3 znajomych.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 22:05
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
ona nie jest czarno - biała -:)) ale czarna i troszkę tylko bieli -:))) i gwarantuje tobie, że dzięki temu potrafię bardzo dobrze odnaleźć się w tej czarnej rzeczywistości -:))) z dala od tej czerni otoczona tą smugą białości -:))

Pozostaje tylko współczuć czarnego widzenia świata.

konto usunięte

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:

...

ja nie piszę o twojej mamie, piszę o tych o ktorych słyszałam
no to napiszrysiek Z. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 18:26

konto usunięte

Temat: mit o matce

rysiek zielonka:
Sabina Gatti:

...

ja nie piszę o twojej mamie, piszę o tych o ktorych słyszałam
no to napisz !

zamiast czarnej wizji świata, wizja biała jak lilja
ale jak Ty nie chcesz to ja coś napiszę

jakby ten świat był taki biały jak twierdzisz ty i kolega wyżej, to on i jego koledzy po fachu byliby bezrobotni a ty i inni ojcowie nie mielibyście problemów z widzeniem waszych dzieci, to tylko dwa przykłady.

Jeżeli nie wzbudzamy zaufania to ludzie się przed nami nie otwierają i udają, że są szczęśliwi i śwait jest piękny, w towarzystwie opowiadają sobie kawały, wymieniają przepisy kulinarne, rozmawiają o pogodzie, który sąsiad jest chory, albo który zachoruje, kto umarł albo komu ma się na umarcie - nie bywam w takich towarzystwach.

Rozmawiam z ludzmi o tym co czują, widzę i slyszę co wokół mnie się dzieje (dodam, że nie o TV mówię )

Ja widzę świat na czarno i nie mam problemów
A ty widzisz śwait na biało i pewnych rzeczy nie możesz przeskoczyć, masz problem z twoją ex (a tak nie powinno być).

Potem, jak wszystko zresztą w życiu jest wzgledne, dotyczy to również otaczjącej nas rzeczywistości.

Widać, że to co dla mnie piękne wam może wydawać się okropne i odwrotnie.

Nie rozumiem dlaczego przeszkadza Wam to, że widzę świat na czarno, że jest okropny, ludzie są okropni jeden dla drugiego i to najbliższe właśnie te osoby, które powinny być dla nas dobre robią nam więcej krzywdy niż obcy.

Mam wrażenie, że uważacie to za normalne, ja natomiast nie, więc nasza wizja świata pozostanie drastycznie różna -:)))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 23.03.09 o godzinie 19:40

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jakby matki były ok to faceci nie mieliby ambiwaletnego stosunku do swoich partnerek.

Jak się chce mieć fajnego partnera to pierwszą rzeczą jaką należy zrobić to poznać jego matkę i zobaczyć jaką ma relację ze synem - daleko od takiego co ma nadopiekuńczą albo taką co nie miała dla niego czasu. Bo albo mamuśka będzie nadal opiekowała się synusiem albo w drugim przypadku synuś będzie chciał mieć mamusię a nie partnerke -:))
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Czy dopuszczasz możliwość że na świat można patrzeć w innych kolorach niż czerń i biel? Przecież to dramatyczne uproszczenie jest. I spłycenie. A już dostrzegać wszędzie dookoła zło, nieszczęście i katastrofę to naprawdę przygnębiające...

konto usunięte

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
... masz problem z twoją ex ...
A ex ma problem ze mnąrysiek Z. edytował(a) ten post dnia 02.06.09 o godzinie 18:14

konto usunięte

Temat: mit o matce

Jacek Wezgraj:
Czy dopuszczasz możliwość że na świat można patrzeć w innych kolorach niż czerń i biel?

Ja dopuszczam to ty nie dopuszczasz mozliwości, żeby ktoś go widział inaczej - ja uzasadniłam dlaczego dla mnie rzeczywistość jest czarna - prosze podaj jakieś przykłady na poparcie twojej wizji białej/kolorowej tej otaczającej nas rzeczywistości.

Dla mnie wcale nie jest dołujące widzenia świata takim jakim on jest - nic na to nie poradzę, że trudno tobie to zrozumieć - mój "power" do życia nie pochodzi z zewnątrz (bo jakby tak było to już dawno bym sobie "palnęła" w łeb -:)))) ale z mojej głowy/z mojej wew. siły/kreatywności ....

Przecież to dramatyczne
uproszczenie jest. I spłycenie.

według mnie to ty spłycasz i to bardzo

A już dostrzegać wszędzie
dookoła zło, nieszczęście i katastrofę to naprawdę przygnębiające...

no i dlatego, ludzie zamykają na to oczy i nie widzą bo widzi się tylko to co chce się widzieć - ty tego nie chcesz widzieć to nie widzisz a ja to widzę bo mam oczy i uszy otwarte -:)) nie jestem powierzchowna jak większośc idę głębiej zawsze .. nie intersują mnie skutki ale przyczyny.
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: mit o matce

Sabina Gatti:
Ja dopuszczam to ty nie dopuszczasz mozliwości, żeby ktoś go widział inaczej - ja uzasadniłam dlaczego dla mnie rzeczywistość jest czarna - prosze podaj jakieś przykłady na poparcie twojej wizji białej/kolorowej tej otaczającej nas rzeczywistości.

Pierwszy przykład z brzegu: w swojej pracy spotykam ludzi, którzy są dobrymi rodzicami, albo przynajmniej ich doświadczenia z rodzin generacyjnych to nie sodoma i gomora. Mam wrażenie że nie do końca rozumiesz co piszę: nie twierdzę że świat jest tylko biały/kolorowy ale zupełnie nie zgadzam się z twierdzeniem że jest tylko i wyłącznie czarny. Zresztą, co to w ogóle za kategorie? O jakich sferach życia rozmawiamy? O jakich doświadczeniach. Obraz jest złożony a kategoryzowanie to upraszczanie.

Dla mnie wcale nie jest dołujące widzenia świata takim jakim on jest - nic na to nie poradzę, że trudno tobie to zrozumieć - mój "power" do życia nie pochodzi z zewnątrz (bo jakby tak było to już dawno bym sobie "palnęła" w łeb -:)))) ale z mojej głowy/z mojej wew. siły/kreatywności ....
I to co na zewnątrz nie ma na Ciebie żadnego wpływu? To by jakoś tłumaczyło stworzenie tutaj grupy na której rozmawiasz, wymieniasz poglądy sama ze sobą.

no i dlatego, ludzie zamykają na to oczy i nie widzą bo widzi się tylko to co chce się widzieć - ty tego nie chcesz widzieć to nie widzisz a ja to widzę bo mam oczy i uszy otwarte -:)) nie jestem powierzchowna jak większośc idę głębiej zawsze .. nie intersują mnie skutki ale przyczyny.

Skoro masz taką opowieść na temat tego co dookoła i jest Ci ona użyteczna to fajnie. Ale skąd to zacięcie do wciskania tego wszystkim dookoła? Potrzebujesz potwierdzeń czy jak?

Być może to wynika z odmienności naszych profesji, bo ja w swojej pracy spotykam się głownie ze skutkami pewnych zjawisk i oczekuje się ode mnie bycia pomocnym w tym żeby przyszłość wyglądała inaczej niż teraźniejszość. Mam jednak przekonanie, że skupianie się na przyczynach, fetyszyzowanie ich, raczej nie sprzyja motywacji do zmian, rozwojowi osobistemu,czy radzeniu sobie z trudnościami. Co więcej, jeżeli na przyczyny przyjmie się perspektywę czarną-katastrofalną-wszechogarniająca-bezwyjątkową to można się poważnie zasmucić. Albo zareagować złością, chęcią rewanżu tudzież mesjanizmem ideologicznym. To piękna podstawa do generalizacji tego co złe na wszystkie przypadki.

konto usunięte

Temat: mit o matce

rysiek zielonka:
Sabina Gatti:
... masz problem z twoją ex ...
A ex ma problem ze mną

no właśnie
jestem ciekawa czy żony i ojcowie zadają sobie pytanie dlaczego nie mogę dogadać się z swoim partnerem, którego/ą ponoć kiedyś kochał/ła
Kochać to znaczy pozwolić żyć tej osobie którą kochamy odejść tak, żeby była szczęśliwa jeżeli nie jest już szczęśliwa z nami - to dlaczego ludzie którzy się najpierw ponoc kochali "dopieprzają sobie" na wzajem? Czy wy zadajecie sobie pytanie dlaczego tak się dzieje?? Staracie się znaleść na to odpowiedż? czy nie interesuje was to??

Czy wy nie widzicie tego i nie rozumiecie, że zachowujecie się jak małe dziewczynki i mali chłopcy w piaskownicy?? Dziecko jest zabawką o którą się kłócicie.

Zastanowiłabym się i postarała znależć odpowiedz dlaczego tak niedojrzale dorosli ludzię się zachowują.

Nie porady prawne są wam potrzebne ale podstawowa wiedza psychologiczna. A tym adwokatom, którzy was wspieraja przede wszytskimSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 24.03.09 o godzinie 22:14

Następna dyskusja:

mit romantycznej miłości




Wyślij zaproszenie do