konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Therapies in Texas?
Tuesday February 24, 2009

Hi Alice,

I so much appreciate your insights and wisdom espoused in your book, "The Drama of the Gifted Child." I tried to read it when I was in graduate school, but I was steep in denial and it did not make sense to me. After my "nervous breakdown" about 4 years ago, all the feelings from my childhood came crashing in. Now the book is "telling my story" and validating why I struggle the way I do. ..........

http://www.alice-miller.com/readersmail_en.php

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

"no to wezmy przykład:

1. rodziny alkoholików i nie mówię tutaj o tych z marginesu ale o tych tak zwanych rodzinach normalnych, gdzie jeden z rodziców pije ale pracuje, ekonomicznie dobrze albo bardzo dobrze sie powodzi

2. rodzina cały czas tak zwana normalna gdzie np. matka w depresji której nie leczy, udaje sie jej nawet pracowc, często na zwolnieniu, itp.

3. Rodzic lub rodzice nadopiekuńczy
4. Rodzic lub oboje redzice pracoholicy - sytuacja ekonomiczna super ale kontakt z dzieckiem marny.

5. Rodzic lub oboje despoci w domu panuje reżim

to tylko 5 przykładów - wg. ciebie takie rodziny to wyjatki?? Ja twierdzę że to nie wyjatki tylko powszechne zjawisko niestety.
" -
Czy moglaby Pani podac tytul(-y?) ksiazki, ktora nawiazuje do problematyki powyzszych przykladow?Paulina B. edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 06:39

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Paulina B.:
" -
Czy moglaby Pani podac tytul(-y?) ksiazki, ktora nawiazuje do problematyki powyzszych przykladow?Paulina B. edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 06:39

proszę zajrzeć tutaj http://www.goldenline.pl/forum/koniec-milczenia/126168

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

tak w skrocie o co chodzi w terapii, zeby "wyjść na prostą"

http://pracownia4.wordpress.com/2008/05/16/o-wypierani...

.... Te oczekiwania umacniają ich przywiązanie do rodziców, które w religii określane jest jako miłość i uznawane za cnotę. Tak postępuje, niestety, również większość terapeutów, ponieważ pozostają oni wierni nakazom tradycyjnej moralności. Koszty tej moralności ponosi jednak ciało....

.....Nie oznacza to jednak w żadnym razie, że mamy potraktować naszych rodziców z takim samym okrucieństwem, z jakim oni nas traktowali. Chodzi o to, abyśmy potrafili zobaczyć, jacy oni byli naprawdę, jak obchodzili się z nami, gdy byliśmy małymi dziećmi, po to, abyśmy potrafili uwolnić nas samych i nasze dzieci od przymusu powtarzania tego samego wzorca zachowań. ...

....Może wtedy dopuścić swoją historię do świadomości, przestać okazywać zrozumienie i współczucie tym, którzy go skrzywdzili, świadomie przeżyć swoje wyparte i odszczepione emocje, które były reakcją na tę krzywdę i jednoznacznie ocenić, jak bardzo go skrzywdzono. Ten krok przynosi ciału wielką ulgę. Kiedy człowiek dorosły decyduje się poznać całą swoją prawdę, jego ciało nie musi już bezustannie przypominać mu za pośrednictwem różnego rodzaju dolegliwości o tragicznej historii tkwiącego w nim dziecka, czuje się przez niego rozumiane, szanowane, chronione. ...

........W San Diego w USA przeprowadzono ankietę, w której wzięło udział 17 000 ludzi w wieku około 57 lat. Pytano ich o to, jak oceniają swoje dzieciństwo i na co w swoim życiu chorowali. Okazało się, że ludzie maltretowani w dzieciństwie o wiele częściej zapadali na ciężkie choroby niż ci, którzy jako dzieci nie byli bici ani krzywdzeni w inny sposób. Ci ostatni jako ludzie dorośli prawie w ogóle nie chorowali. Tytuł krótkiego artykułu na ten temat brzmiał: Jak przemienić złoto w ołów. Autor przesłał mi ten artykuł z następującym komentarzem: wyniki badań są jednoznaczne, bardzo wymowne, ale utajnione. ..

.......Dlaczego utajnione? Ponieważ nie można było ich opublikować, nie oskarżając tym samym rodziców, a to jest w naszym społeczeństwie ciągle jeszcze zabronione. Obecnie specjaliści w coraz większym stopniu skłonni są twierdzić, że choroby psychiczne ludzi dorosłych uwarunkowane są genetycznie, nie zaś spowodowane na przykład konkretnymi doświadczeniami urazowymi lub błędami wychowawczymi rodziców w dzieciństwie. Także niezmiernie interesujące wyniki badań nad dzieciństwem schizofreników z lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku nie zostały do dnia dzisiejszego udostępnione opinii publicznej, a jedynie opublikowane w czasopismach fachowych. Wspierana przez fundamentalizm wiara w nieograniczoną moc genetyki nadal triumfuje. .......Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 29.03.09 o godzinie 17:46
Roman Kowalski

Roman Kowalski administrator sieci,
Netart

Temat: Jak szukać terapeuty

Wątek dotyczy namiarów na dobrych terapeutów, więc nawiązując do tematu:

Jeżeli ktoś chciałby naprawdę głęboko popracować ze swoim dzieciństwem polecam gabinet Barbary Wągiel w Warszawie. http://katalog.pf.pl/Warszawa/Nuit-Magique-mgr-Barbara...

Sam prawie trzy lata uczestniczyłem w terapii w tym gabinecie i śmiem twierdzić, że jest to jedna z najgłębszych i najbardziej oczyszczających z wszelkich iluzji związanych z dzieciństwem i rolą rodziców terapii w Polsce.

Ale mimo, że dzięki tej terapii jestem przekonany, że mógłbym prezentować jeszcze bardziej radykalne poglądy niż Ty Sabino i rzeczywiście prezentowałem je jeszcze do niedawna, z perspektywy kilku lat widzę, że tak silne ograniczenie się do szukania źródeł wszelkich swoich problemów w dzieciństwie i w relacjach z rodzicami i twierdzenie, że jedynym sposobem na uwolnienie się od tych problemów jest praca z dzieciństwem i rodzicami, to ślepy zaułek. Od tego można zacząć, ale na pewno nie można się do tego ograniczać i na pewno nie jest to jedyna skuteczna metoda pracy nad sobą.
Nie mniej fakt, że jako społeczeństwo żyjemy w iluzji bezdyskusyjnej miłości rodzicielskiej, z całym workiem różnych tabu i zakazów związanych z wyrażaniem jakichkolwiek negatywnych emocji czy poglądów na temat rodziców, bo przecież "rodziców trzeba szanować" jest wg mnie niepodważalny i jest ogromnym ograniczeniem na drodze do odkrycia samego siebie...

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:

Ale mimo, że dzięki tej terapii jestem przekonany, że mógłbym prezentować jeszcze bardziej radykalne poglądy niż Ty Sabino i rzeczywiście prezentowałem je jeszcze do niedawna, z perspektywy kilku lat widzę, że tak silne ograniczenie się do szukania źródeł wszelkich swoich problemów w dzieciństwie i w relacjach z rodzicami i twierdzenie, że jedynym sposobem na uwolnienie się od tych problemów jest praca z dzieciństwem i rodzicami, to ślepy zaułek. Od tego można zacząć, ale na pewno nie można się do tego ograniczać i na pewno nie jest to
>no własnie dobrze powiedziałeś od tego trzeba zacząć, a potem iść dalej.

Tak naprawdę w tej całej terapii chodzi właściwie o dwie podstawowe rzeczy:
1. O uwolnienie zablokowanych emocji, a nie jeszcze głębsze ich przyklepnięcie.
2. I budowanie na nowo poczucia własnej wartości, które jak wychodzimy z domu z reguły jest w granicach "0" i nad tym trzeba niestety bardzo ciężko pracować.

Chodzi o to, żebyśmy mieli odwagę wreszcie, zyć po swojemy a nie tak jak inni by chcieli.
Terapia nie może być nową tresurą. Nowym spojrzeniem na świat, że jak go widzisz czarnym mówią tobie że jest kolorowy i masz się cieszyć.
Masz być realista optymistą i potrafić dystansować się od chorych/toksycznych relacji i srodowiska, potrafić stworzyć własny zdrowy światek, w którym jest miejsce tylko dla ludzi, którzy mają taką samą samoswaidomość lub podobna.

Ja do takich wniosków doszłam.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 06.04.09 o godzinie 20:51
Roman Kowalski

Roman Kowalski administrator sieci,
Netart

Temat: Jak szukać terapeuty

To co piszesz brzmi fajnie, ale czytając twoje posty w różnych wątkach odniosłem wrażenie, że właśnie "doszłaś do wniosków", ułożyłaś sobie pewne sprawy w głowie na poziomie rozumu, ale niestety tylko na poziomie rozumu, a to nie wystarczy.

Bo efekt jest taki, że z jednej strony mówisz, że każdy powinien żyć po swojemu, a nie tak jak inni by chcieli, a z drugiej strony wkładasz ogromny wysiłek w "tresurę" i przekonywanie innych, że tylko Twój punkt widzenia jest słuszny. Z żadnym innym nie chcesz polemizować ani dyskutować. Jednym słowem zachowujesz się dokładnie tak samo jak większość rodziców...
Pomyśl o tym. Pomyśl czyj schemat powtarzasz...

Skutecznych metod uwalniania emocji, budowania poczucia własnej wartości, odkrywania swojego prawdziwego ja jest naprawdę sporo, a wiele wśród nich w ogóle nie dotyka pracy z dzieciństwem. I też tak się da. I dajmy ludziom wybierać w jaki sposób chcą pracować nad sobą. Ja osobiście uważam, że bez przyjrzenia się dzieciństwu i rodzicom jest dużo trudniej zobaczyć iluzję w jakiej żyjemy, ale nie jest to niemożliwe.

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:
To co piszesz brzmi fajnie, ale czytając twoje posty w różnych wątkach odniosłem wrażenie, że właśnie "doszłaś do wniosków", ułożyłaś sobie pewne sprawy w głowie na poziomie rozumu, ale niestety tylko na poziomie rozumu, a to nie wystarczy.

powiedziałam tak w odpowiedzi na twoj poprzedni post:
...no własnie dobrze powiedziałeś od tego trzeba zacząć, a potem iść dalej. ...
i też tak zrobiłam, najpierw przerobiłam moją przeszłośc a potem wolna już od przeszłości zaczęłam życ po swojemu

Bo efekt jest taki, że z jednej strony mówisz, że każdy powinien żyć po swojemu, a nie tak jak inni by chcieli,

ale, żeby zacząć życ po swojemu trzeba najpierw spojrzeć prawdzie w oczy, mam wokól siebie osoby, które właśnie już b. dobrze wiedzą i rozumieją skąd te ich wszystkie problemy ale zablokowane emocje z przeszłości cały czas w nich siedzą i tak naprawde oprocz tego, że świetnie wiedzą co czują to jednak nadal boją sie zmierzyć z pzreszłością i "wywalić" z siebie to co leży im na wątrobie.

a z
drugiej strony wkładasz ogromny wysiłek w "tresurę"

nie wiem kim jesteś bo jestes anonimowy nie masz odwagi widzę i nie wierzę w to, ze przeszłeś jakąs głęboką terapię i inne rzeczy ktore piszesz. Gdyby tak było nie miałbyś problemu pokazać swojej twarzy.

Już wcześniej innym wyjaśniałam, że ja nie zmuszam nikogo do czytania moich tekstów, czytasz je bo chcesz ja nie mam wpływu na to, żeby ciebie i innych zmusić do ich czytania - więc skore je czytasz to zanczy, że coś w tym jest, przyciagają ciebie a dlaczego to z pewnością sam juz wiesz.
i
przekonywanie innych, że tylko Twój punkt widzenia jest słuszny.

Ja nikogo nie przekonuję do niczego piszę i dyskutuję i wyrażam moje zdanie, odmienne od innych i mam do tego prawo, ty i inni nie możecie mi tego zabronić, ja nie musze się zgadzać ani z tobą ani z kimś innym a ty i inni nie musicie się zgadzać ze mna.

....Z żadnym innym nie chcesz polemizować

polemizować nie, po to żeby znosić wasze frustracje oczywiście nie mam najmniejszej ochoty.

ani dyskutować.

dyskutować tak, gdzie będziesz motywował swoje wypowiedzi a nie głupio komentował lub mi wymyślał. Nie bawią mnie takie dziecinady ani nie mam na to czasu.
Jednym słowem zachowujesz się dokładnie tak samo jak większość rodziców...

ja daje alternatywę innego myślenia nie bardzo rozumiem dlaczego kojarzy sie tobie to z wiakszością rodziców którzy tersują sowje dzieci.
Pomyśl o tym. Pomyśl czyj schemat powtarzasz...

a ty zastanów się, co na mnie projektujesz.

Skutecznych metod uwalniania emocji, budowania poczucia własnej wartości, odkrywania swojego prawdziwego ja jest naprawdę sporo, a wiele wśród nich w ogóle nie dotyka pracy z dzieciństwem.

mnie nie musisz przekonywać o tym, bo mam inne zdanie na ten temat ale kto bedzie nas czytał, będzie miał wybór, i albo uzna, że to co piszesz ty jest dobre albo to co ja.
Wiec jak widzisz na siłę nic nikomu nie wciskam - repektuję twoje myslenie i pozostan przy nim i kto chce niech tak mysli jak ty ale kto chce nie mysli tak jak ja - wiec jakby co to ty na siłę chcesz przekonać, że ty masz rację a to co ja mówię to tresura albo bzdury i niech tak tobie będzie - kto czyta sam oceni.
Pozwól, że inny sami zadecydują co jest właściwe daj im wybór.

I dajmy ludziom wybierać w jaki sposób chcą
pracować nad sobą.

no właśnie więc nie krytykuj agresywnie tego co piszę kto mnie czyta sam wybierze

Ja osobiście uważam, że bez przyjrzenia
się dzieciństwu i rodzicom jest dużo trudniej zobaczyć iluzję w jakiej żyjemy, ale nie jest to niemożliwe.

chodzi w tym wszystkim tak naprawdę o iluzje bycia kochanym więc jak tego się nie zrozumie i nie przezyje to trudno tak naprawdę żyć bez iluzji bycia kochanym i tak naprawdę nie stajemy się nigdy prawdziwymi dorosłymi osobami, które same mogą zadbac o siebie i siebie pokochać tak jak chciały być kiedyś kochane.
Roman Kowalski

Roman Kowalski administrator sieci,
Netart

Temat: Jak szukać terapeuty

Przykro mi, że odebrałaś mojego posta jak atak i przykro mi, że na ten wyimaginowany atak odpowiedziałaś atakiem...

I proszę cię nie udowadniaj mi, że w twojej wypowiedzi nie było ataku na mnie - to nie ma najmniejszego sensu.

Jest w tobie ogromna ilość gniewu i złości, ale mam wrażenie, że kierujesz go w niewłaściwym kierunku, więc proszę nie przenoś go na innych tylko skieruj do źródła...

Może być milion uzasadnionych powodów, dla których chcę być anonimowy, począwszy od najbardziej banalnych, że wcale nie jestem anonimowy, tylko nie chciało mi się uzupełniać profilu, bo GL używam prawie wyłącznie do czytania, a skończywszy na naprawdę uzasadnionych...
Ale ty z tego wyciągasz jedyny słuszny wniosek - nie mogłem przejść żadnej porządnej terapii... Zadzwoń do Basi, a najlepiej umów się z nią na wizytę - zobaczysz jak widzi sprawy, o których piszesz. Przekonaj się sama.

Uwierz mi, naprawdę mi przykro, że tak reagujesz na życzliwe Tobie posty, bo starasz się robić niesamowicie ważną i wartościową rzecz i chętnie bym włączył się aktywnie w wiele dyskusji na tym forum, ale tutaj nie można mieć zdania o gram innego niż ty, tutaj można podawać jedynie argumenty potwierdzające twoje tezy, a w czymś takim uczestniczyć w żaden sposób nie mam ochoty...

Dlatego nie dziw się tak jak to robisz w wielu wątkach, że tak mało ludzi rozumie o czym piszesz i tak mało ludzi przyznaje ci rację. Ty oczywiście używasz tego jako argument potwierdzający swoje wcześniejsze tezy, ale rzeczywistość może być zupełnie inna...
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:
Przykro mi, że odebrałaś mojego posta jak atak i przykro mi, że na ten wyimaginowany atak odpowiedziałaś atakiem...

Romanie, szacunek, za rzeczową i spokojną argumentację :-)

Zgadzam się że pozycje matki, ojca czy rodziny w ogólności w naszym dyskursie społecznym wiążą się z ogromną siłą. Siłą, która czasem może być niszcząca. Wspierana przez religię katolicką, martyrologię narodową stawia poważne wyzwanie na drodze do niezależności i życia zgodnie z własnymi potrzebami.

Nie zgadzam się jednak na czarno-białe, zero-jedynkowe widzenie, w którym rodzice = zło a jedyną sensowną drogą jest mentalne zniszczenie wpływów rodzica w sobie. To absurd, to odcinanie się od korzeni. Głęboko wierzę, że po za naprawdę hardcorowymi sytuacjami w większości rodzin można znaleźć zasoby, do wykorzystania w swoim życiu.

Patrzenie na swoją rodzinę ze złością, agresją i całkowite jej odrzucanie to słaby pomysł.

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:

Dlatego nie dziw się tak jak to robisz w wielu wątkach, że tak mało ludzi rozumie o czym piszesz i tak mało ludzi przyznaje ci rację.

Ja się nie dziwię wcale temu i bardzo dobrze rozumiem, że mało kto rozumie o czym piszę -:)) to co piszę jest na ten moment niestety zrozumiałe dla niewielkiej liczby osób. Jestem tego swaidoma w 100% -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 07.04.09 o godzinie 08:56

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:
Przykro mi, że odebrałaś mojego posta jak atak i przykro mi, że na ten wyimaginowany atak odpowiedziałaś atakiem...

mi nie jest przykro bo niby za co?? Jestem juz tylko znudzona tym waszym projektowaniem sie na mnie, ciagle to samo - jeszcze raz powtarzam nie czytaj moich tekstów nie masz takiego nakazu ani obowiazku.
Jest w tobie ogromna ilość gniewu i złości, ale mam wrażenie, że kierujesz go w niewłaściwym kierunku, więc proszę nie przenoś go na innych tylko skieruj do źródła...

to wy sie na mnie projektujecie bo odbieracie moje wypowiedzi za agresywne a one takie wcale nie są -:))

Może być milion uzasadnionych powodów, dla których chcę być anonimowy, począwszy od najbardziej banalnych, że wcale nie jestem anonimowy, tylko nie chciało mi się uzupełniać profilu,

to go uzupełnij i wtedy mozemy podyskutować.
Ale ty z tego wyciągasz jedyny słuszny wniosek

ty wyciagasz wnioski o mnie a a ja o tobie - nie bardzo rozumiem dlaczego ty uzurpujesz sobie takie prawo a mi takiego prawa nie wolno miec ???

- nie mogłem
przejść żadnej porządnej terapii... Zadzwoń do Basi, a najlepiej umów się z nią na wizytę - zobaczysz jak widzi sprawy, o których piszesz. Przekonaj się sama.

Mnie nie intersuje zdanie Basi a wogóle kto to jest?? Ja ma swoje zdanie jak widzisz więc nie rozumiem dlaczego miałabym sie z nia kontaktować.

Uwierz mi, naprawdę mi przykro, że tak reagujesz na życzliwe Tobie posty, bo starasz się robić niesamowicie ważną i wartościową rzecz i chętnie bym włączył się aktywnie w wiele dyskusji na tym forum, ale tutaj nie można mieć zdania o gram innego niż ty, tutaj można podawać jedynie argumenty potwierdzające twoje tezy, a w czymś takim uczestniczyć w żaden sposób nie mam ochoty...

czy ty rozumiesz co ja pisze?? mam wrażenie, ze nie - no to jeszcze raz powtarzam, ze mozesz miec swoje zdanie diametralnie inne od mojego mi to nie przeszkadza - teraz jasne?? To tobie i innym przeszkadza moje inne myslenie.
>
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Jak szukać terapeuty

Sabina Gatti:
to wy sie na mnie projektujecie bo odbieracie moje wypowiedzi za agresywne a one takie wcale nie są -:))
Jest takie żydowskie powiedzenie które szło mniej-więcej tak:

Jeśli wychodzisz z domu i pierwszy napotkany przyjaciel mówi ci że jesteś pijany, możesz go zignorować. Jeżeli kolejny znów to powtarza, również możesz go zignorować. Ale jeśli usłyszysz to od trzeciej osoby to idź do domu i się połóż, nawet jeśli nie piłeś.

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Jacek Wezgraj:
Roman Kowalski:
Przykro mi, że odebrałaś mojego posta jak atak i przykro mi, że na ten wyimaginowany atak odpowiedziałaś atakiem...

Romanie, szacunek, za rzeczową i spokojną argumentację :-)

Zgadzam się że pozycje matki, ojca czy rodziny w ogólności w naszym dyskursie społecznym wiążą się z ogromną siłą. Siłą, która czasem może być niszcząca. Wspierana przez religię katolicką, martyrologię narodową stawia poważne wyzwanie na drodze do niezależności i życia zgodnie z własnymi potrzebami.

no więc coś tam wspólnego mamy -:))

Nie zgadzam się jednak na czarno-białe, zero-jedynkowe widzenie, w którym rodzice = zło

"zło" ale nie takie z premedytacji ale z ignorancji i nie chodzi o dokopanie rodzicom (sami oni biedni) ale o zmienie tego bo dzisiaj jest wiedza nasi przodkowie jej nie mieli - czy wy tego nie rozumiecie?? Tylko o to chodzi.

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:

to wy sie na mnie projektujecie bo odbieracie moje wypowiedzi za agresywne a one takie wcale nie są -:))
Jest takie żydowskie powiedzenie które szło mniej-więcej tak:

Jeśli wychodzisz z domu i pierwszy napotkany przyjaciel mówi ci że jesteś pijany, możesz go zignorować. Jeżeli kolejny znów to powtarza, również możesz go zignorować. Ale jeśli usłyszysz to od trzeciej osoby to idź do domu i się połóż, nawet jeśli nie piłeś.

gdyby większośc społeczenstwa miała kochających rodziców to z pewnościa po 3x zastanowiłabym się nad soba, możesz być pewny.-:))

Każdy kto miał "kochających rodziców" (nie jestescie pierwsi i ostatni), tak mnie odbiera większość jak wy więc wybacz bede upierała sie, ze moje wypowiedzi nie są agresywne -:))Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 07.04.09 o godzinie 09:07
Roman Kowalski

Roman Kowalski administrator sieci,
Netart

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:
I proszę cię nie udowadniaj mi, że w twojej wypowiedzi nie było ataku na mnie - to nie ma najmniejszego sensu.
Sabina Gatti:
to wy sie na mnie projektujecie bo odbieracie moje wypowiedzi
za agresywne a one takie wcale nie są -:))

ehhh... skąd wiedziałem, że tak to się skończy.... :-)

Widzisz, najsmutniejsze jest to, że twoja agresja samej tobie ogranicza pole widzenia:
Sabina Gatti:
Mnie nie intersuje zdanie Basi a wogóle kto to jest?? Ja ma
swoje zdanie jak widzisz więc nie rozumiem dlaczego miałabym
sie z nia kontaktować.

Całe twoje forum to poszukiwanie ludzi, którzy myślą podobnie jak ty, po to żeby wspólnie zacząć otwierać ludziom oczy.
Założyłaś nawet wątek, w którym prosisz o podawanie namiarów na dobrych terapeutów. To właśnie ten wątek.
No więc ja podaję namiary na terapeutkę, przy której poglądach twoje poglądy, to przemyślenia grzecznej dziewczynki. Terapeutkę, która poprzez najgłębszą możliwą terapię dzieciństwa i relacji z rodzicami wyciągnęła już masę ludzi z totalnego dna.
Niestety, ty nie skontaktujesz się już z nią, mimo że poszukujesz ludzi myślących podobnie jak ty, bo ona jest dla ciebie nikim jak wynika z twojej wypowiedzi, bo namiar na nią podał ktoś, kto ma tylko niewiele różniące się od twojego zdanie...
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Jak szukać terapeuty

Sabina Gatti:

"zło" ale nie takie z premedytacji ale z ignorancji i nie chodzi o dokopanie rodzicom (sami oni biedni) ale o zmienie tego bo dzisiaj jest wiedza nasi przodkowie jej nie mieli - czy wy tego nie rozumiecie?? Tylko o to chodzi.

Kogo chcesz zmieniać? Rodziców?

Będę uparty: wrzucanie wszystkich do jednego worka, generalizowanie to krzywdzące upraszczanie, zamykanie się na swoje doświadczenie. Prosta droga do skrzywdzenia ludzi potrzebujących pomocy.

>;Każdy kto miał "kochających rodziców" (nie jestescie pierwsi >i >ostatni), tak mnie odbiera większość jak wy więc wybacz >bede >upierała sie, ze moje wypowiedzi nie są agresywne -:))

Czyli w Twojej wizji świata, każdy kto myśli o kwestii rodziców inaczej niż Ty i odbiera Twoje wypowiedzi jako agresywne to na bank ma jakiś problem ze swoją rodziną pochodzenia? To musi być Ci bardzo użyteczne i wygodne :-)

Podtrzymuje: w moim odczuciu w swoich twierdzeniach jesteś agresywna, sztywna i zamknięta na jakiekolwiek inne pomysły.Jacek Wezgraj edytował(a) ten post dnia 07.04.09 o godzinie 09:54

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Jacek Wezgraj:
Sabina Gatti:

"zło" ale nie takie z premedytacji ale z ignorancji i nie chodzi o dokopanie rodzicom (sami oni biedni) ale o zmienie tego bo dzisiaj jest wiedza nasi przodkowie jej nie mieli - czy wy tego nie rozumiecie?? Tylko o to chodzi.

Kogo chcesz zmieniać? Rodziców?
tak, rodziców

bo według ciebie kogo?? od kogo trzeba zacząc, żeby w zyciu dorosłym być dorosłym emocjonalnie zrównoważonym a nie małym chłopce/małą dziewczynką, która szuka tatusia/mamusi żeby go/ja dopieścił.

Jak mi wytłumaczysz, że rodzić, który ma dzieci zostawia rodzinę bo, nie czuje się kochanym przez zone/męża i znajduje sobie sobie inną/innego - ci dorośli/rodzice mają potrzebę bliskości i bycia kochanym - tak silną dlaczego?? - oni dorośli tak?? a co mi powiesz o dzieciach?? Je mozna olac?? i widywać tylko w weekendy?? dzieciom to ma starczyć?? dlaczego dorosły nie zadowoli się takim "ochłapem" -:)) czułości?? A od dziecka tego wymaga.
Wymaga zrozumienia, ze tatus lub mamusia zakochali się i teraz nie maja juz tyle czasu dla dziecka bo partner jest wazniejszy.
A kto z tych rodziców wczuwa sie w to co czuje w takiej sytuacji dziecko??
Pewnie, ze lepiej dla dziecka jak rodzice sie rozstaja niz udawają ze sie kochaja.
Ale osoba dorosła która nie mam braków miłości wyniesionych z domu rodzinnego nie wchodzi w niewłaściwe zwiazki, i jak decyduje się na dzieci to wie, ze ich nigdy nie zostawi i z partnerką/rem też sięzawsze dogada, jest komunikacja, jest respekt i zrozumienie jest przyjaźn - wszystko to czego w tak zwanych "normalnych" zwiazkach brak.
Brak dlaczego??

to jeden przykład
okaleczenw wychodzą dzieci w różnym stopniu a to ma wpływ na dorosłe życie. I potem widzimy wady tylko w drugim człowieku a nie w sobie, oskarżmy cały świat za to, że jest nam źle a nie zdajemy sobie sprawy, ze najwięcej zawinili w tym nasi rodzice/rodzina a nie społeczenstwo - a społeczenstwo składa sie z takich okaleczonych ludzi no i błedne koło sie toczy.



>Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 07.04.09 o godzinie 10:19
Roman Kowalski

Roman Kowalski administrator sieci,
Netart

Temat: Jak szukać terapeuty

Sabina Gatti:
Kogo chcesz zmieniać? Rodziców?
tak, rodziców

Rozumiem, że masz na myśli rodziców czyli nas, aktualnych rodziców małych dzieci, a nie naszych/twoich rodziców? Bo jeśli to drugie, to jednak różnimy się dużo bardziej w poglądach niż myślałem.

okaleczenw wychodzą dzieci w różnym stopniu a to ma wpływ na dorosłe życie. I potem widzimy wady tylko w drugim człowieku
a nie w sobie, oskarżmy cały świat za to, że jest nam źle a
nie zdajemy sobie sprawy, ze najwięcej zawinili w tym nasi rodzice/rodzina a nie społeczenstwo - a społeczenstwo składa sie z takich okaleczonych ludzi no i błedne koło sie toczy.

A co z ludźmi, którzy wcale nie postrzegają innych ludzi i świata jako winowajców całego zła? Co z ludźmi, którzy w ogóle nie traktują życia w kategoriach winny/nie winny, kat/ofiara?
Znam naprawdę sporo takich ludzi.
I wiem czym jest wyparcie, bo sam miałem całe tony wypartego gniewu, smutku i żalu do rodziców i lata minęły zanim w ogóle sobie to uświadomiłem, o oddaniu nie mówiąc.
Ale okazało się, że nie każdy tak ma. Znam wielu ludzi, którzy nie mają problemów z poczuciem własnej wartości, nie mają problemów w związkach, ze zdrowiem czy z kasą i wcale nie są jednym chodzącym wielkim wyparciem. A jednocześnie nie rozgrzebywali sobie dzieciństwa i nie dokopywali do wszystkich traum i emocji, które wtedy miały miejsce.
A, że na pewno miały miejsce, to się z tobą zgadzam. Każde dziecko bez wyjątku przeżywa takie emocje niezależnie od tego jak bardzo będą starali się jego rodzice i jak bardzo będą świadomi.

Rzecz w tym, że jeśli zaczynasz mówić o winie, szukać winnego, to już jesteś na straconej pozycji. Jeśli oni są winni, to ty jesteś ofiarą. Nadal bawisz się w tą grę - kat/ofiara, w której nikt tak naprawdę nie wygrywa...

Piszę to wszystko nie dlatego, żeby coś tobie udowadniać, bo przecież nie mam w tym żadnego interesu.
Robię to wyłącznie dlatego, że naprawdę życzę Ci jak najlepiej i doceniam Twoje wysiłki tu na tym forum, rozumiem też zniecierpliwienie ciągłym brakiem zrozumienia istoty problemu przez wielu ludzi, ale efekt jest taki, że to zniecierpliwienie przerodziło się u Ciebie w agresję, a to bardzo zniechęca do zagłębienia się w poruszane przez Ciebie zagadnienia...

A czy Ty chcesz zniechęcać ludzi do książek Alice Miller?

konto usunięte

Temat: Jak szukać terapeuty

Roman Kowalski:
Sabina Gatti:
Kogo chcesz zmieniać? Rodziców?
tak, rodziców

Rozumiem, że masz na myśli rodziców czyli nas, aktualnych rodziców małych dzieci, a nie naszych/twoich rodziców? Bo jeśli to drugie, to jednak różnimy się dużo bardziej w poglądach niż myślałem.

pewnie, ze obecnych a nie tych starych bo to nniemozliwe a poza tym oni juz szkody wyrzadzili i przesłosci nie idzie juz zmienić chodzi o to, zeby obecni nie powtarzali tych błedów.

A tym starym wytyczyć tylko granice, że nie mieszali się juz więcej w zycie swoich dorosłych juz dzieci.

Już nieraz mówiłam, że nie chodzi mi we wpędzanie rodziców młodych czy starych w poczucie winy, katowanie ich czy tam jeszcze co innego co Wam przyjdzie do głowy - chodzi mi o to żeby otworzyli oczy na problem i go nie powtarzali. Nie chodzi mi o stawianie wyroków - czy teraz jasne - chodzi o przerwanie tego błdnego koła.
Robię to wyłącznie dlatego, że naprawdę życzę Ci jak najlepiej i doceniam Twoje wysiłki tu na tym forum, rozumiem też zniecierpliwienie ciągłym brakiem zrozumienia istoty problemu przez wielu ludzi, ale efekt jest taki, że to zniecierpliwienie przerodziło się u Ciebie w agresję, a to bardzo zniechęca do zagłębienia się w poruszane przez Ciebie zagadnienia...

A czy Ty chcesz zniechęcać ludzi do książek Alice Miller?

nie jestem zniecierpliwiona tylko zmęczona zsfrustrowanymi ludzmi, pełno ich w realu i jeszcze tutaj musze miec z nimi do czynienia.

Ja mam wybór, w realu omijam takich ludzi no to tutaj mnie dopadają -:))

Jeszcze raz powtarzam, że nie spodziewałam się żadnych cudów po tej grupie, wiedziałam, że nie bedzie duzego zainteresowania bo tem trudny i mi tak pasuje.

Piszę sobie sama od czasu do czasu ktoś wpadnie i mi powie, że jestem nawiedziona, agresywan i co tam jeszcze no i niech tak będzie - już wiem o tym i nie musici mi tego powtarzac - przyjęłam do wiadomości -:)))

«

Onkologia

|

Sex

»


Wyślij zaproszenie do